Otyłości przepadnij

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Z tym minimum 70% to chyba feministyczna przesada. Ale nawet zakładając że to prawda, to przecież jedno drugiego nie wyklucza, bo na pewno nie było tak, że kobiety brzydziły się dotknąć mięsa :). Zbieractwo to nie tylko rośliny. To sidła, jajka wybierane ptakom, małe jaszczurki, żółwie, gryzonie, wszelkiego rodzaju robactwo itp itd :). Wszystko co dało się zebrać.

Wiem jak wygląda dziczyzna. Dlatego napisałem, że to co my traktujemy jako część jadalną, czyli mięśnie, było kiedyś uważane za najmniej wartościowe. W ciele najchudszego zwierzęcia są narządy obfitujące w tłuszcz, język, wątroba, nerki, mózg, szpik itp itd. Mózg i szpik były szczególnie cenne, bo można je było wyjeść nawet z ogryzionej do czysta padliny - zwierzęta najczęściej nie miały jak się do nich dobrać.

Co do mućki to trochę nie trafiłaś, generalnie krowy wypasane na samej trawie, np w Wenezueli, gdzie po prostu puszcza się je wolno i łapie jak dorosną faktycznie nie dają mleka, ale dlatego, że to rasy mięsne. Ale przyrosty masy mają spore na samej trawie. Tak samo rasa mleczna puszczona na łąkę będzie się świetnie miała i dawała mleko, nie tyle co na dopalaczach w oborze, ale i tak codziennie ją trzeba będzie doić.
To dlatego że krowy wcale się trawą nie żywią.
Żywią się bakteriami wychodowanymi w jednym z żołądków na pożywce ze zmielonej i przemieszanej ze śliną masy celulozowej. Gdy dochodzi do trawienia pokarmu, składa się on już głównie z bakterii i zawiera sporo białka.

Nie wiem czy widziałaś padlinę po np lwach - wyżarte wszystko z brzucha, a reszta praktycznie nietknięta. O ile oczywiście lwy nie są ekstremalnie głodne.
Lwy karmione samymi mięśniami umierają. Potrzebują do życia witamin i mikroelementów zawartych w podrobach, wapnia z kości itp.

Zaczynam odnosić dziwaczne wrażenie, ze dałam sie podpuścić i kulawa ślepego wiedzie i zaraz oboje wpadniemy w dół.

Czyli, zbierając do kupy, zgadzasz się ze mną, mimo ze miałbyś chotę się nie zgodzić, ze napychanie sie mięśniami, czyli białkiem, nie jest korzystne nawet dla lwów, a co dopiero dla ludzi? :bum:

Akurat z tym się zgadzam, nawet jesli mam dla idei przytaknąc, ze lwy z grzecznosci i nadmiaru strawy zostawiają połcie mięsa zaspokoiwszy głód całego stada 1 językiem, 1 watrobą i roslinną treścią jelit z 1 suchej gazeli.
Mnie to na rękę, to akurat duzo węglowodanów dla kotków :P
Tylko nie wiem, dlaczego potem miałby trwać dalszy spektakl uprzejmości i stada hien i sępów nie miałyby zeżreć reszty tylko uprzejmie zostawić padlinę ludziom i na dodatek też ich nie zeżreć z mózgiem i językiem włącznie.


To teraz jeszcze sobie zwizualizuj, ile tej padliny na szpik, czy też uzbieranej drobnicy, upolowanych zwierząt musiałaby znależć, zebrać, upolowac dziennie grupa ludzi, zeby zapewnić sobie dietę wysokotłuszczową.
To se ne da.
To się da, tylko w dzisiejszych luksusach.

Czym ta mućka się żywi de facto, to i tak drugorzędne, skoro zywiące ją bakterie nalezy karmić spora ilością wysokojakościowej strawy- mućki nawet w sezonie trawiastym wypedzane za dnia na łąki dostają sianko, świezą lucernę, liście buraczane, łodygi kukurydzy, spady jabłek, wysłodki, itd, itp.
I czy zywi się tym Mućka bezpośrednio czy najpierw jej bakterie- 1 szwanc. Albo jest dużo dobrej karmy, albo nie ma za wiele tłustego mleka.
Mój dziadek hodował mleczne bydełko i mięsne byczki. To wcale nie jest łatwy proces utrzymać odpowiedni % tłustości mleka. A od tego zalezy cena w skupie.

BTW- 11latek 160 cm , z wagą 35 kg, to nadal szkielecik.
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Rzeczywiście dyskusja robi się bezprzedmiotowa, ja ci nie wyliczę dokładnie co do procenta ile kiedyś jedzono mięsa a ile roślinek, a w dodatku to się różniło w zależności od regionu.
Zwolennicy paleo też się różnią - od preferujących duże ilości warzyw, owoców uzupełnianych chudym miesem , do jedzących tylko mięso i tłuszcz.
To że jedzenie dużych ilości białka jest szkodliwe to jest oczywistość - powyżej 300-350g dziennie organizm zaczyna mieć kłopoty z usuwaniem produktów trawienia białek i reaguje objawami zatrucia. Dlatego nie da się jeść wyłącznie chudego mięsa i czymś trzeba dopychać, albo tłuszczem, albo węglami. Stąd preferowanie tłuszczu, o ile był dostępny.
Co do ilości zjadanego mięsa, prymitywnych małpoludów już nie ma, ale są szympansy - zasadniczo owocożerne. Są nieco głupsze od australopiteków, ale na tyle sprytne, że potrafią robić polowania z nagonką na inne małpy i małe zwierzęta i zabijać je, a w porze suchej mięso sięga 25% wartości kalorycznej ich jedzenia.
A to są małpy roślinożerne. I żyją we względnej obfitości roślinnego pożywienia. Tak że myślę że nie doceniasz ilości mięsa które byli w stanie zdobyć paleolityczni przodkowie.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
harti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 31 sie 2011, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gocu pisze:
Rem pisze:białko w proszku sobie kup obowiązkowo, ja mogę polecić:
http://www.centrumodzywek.net/whey-prot ... -3156.html

A ja proszę, żeby panowie o skrzywieniu kulturystycznym nie pisali tu takich bajek.

W przypadku zbilansowanej diety żadne dziadostwa w proszku nie są potrzebne.
Proszę mnie nie obrażać, nie mam żadnych skrzywień, siłownia jest u mnie tylko uzupełnieniem biegania, trening wzmacniajacy, obwodowy + cardio...
Jestem pod opieka/kontrola dietetyka sportowego i aktualnie w diecie mam 160g białka dziennie (182cm, 80kg, 8%BF), białko w proszku (rozrobione z woda) w postaci dodatku do owsianki po prostu łatwiej wchodzi i białko w takiej postaci spożywam w 1 lub 2 posiłkach dziennie (na 6 posiłków), inne źródła białka u mnie to kurczak i indyk na parze, twaróg i ryby..proszę nie demonizować tak tego białka serwatkowego..
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

harti, chodzi o to, że napisałeś "OBOWIĄZKOWO" a gocu chodziło o to, że spokojnie biąlka można dostarczyć z normalnego pożywienia nie uciekając się do odżywek. i tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
harti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 31 sie 2011, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ok, rzeczywiście..
źle się wyraziłem..
korekta:
obowiązkowo mądra i zbilansowana dieta, białko w diecie z dobrych źródeł, z jedzenia.. a białko serwatkowe w proszku w ostateczności :)
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

Harti i super ze pomaga dietetyk. Idziecie ostro do przodu. Zwlaszcza ze przez ponad miesiac przytyles 2kg. Wydaje mi sie tylko ze chlopak to raczej chcial zrzucic mase...
Awatar użytkownika
el_pashchaco
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2013, 07:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Człowieka nie ma w temacie miesiąc a tu się oftopu narobiło :)
U mnie po staremu, prawie nic w diecie ostatniego raportu się nie zmieniło, natomiast wagowo, obwodowo itd jest cały czas progres
Waga spadła o kolejne 4 kg czyli od początku -10, natomiast w pasie -4cm, od początku -8. To niesamowicie motywuje kiedy musisz kupić nowe spodnie bo wszystkie z ciebie zjeżdżają a starym paskiem owijasz się za plecy, podczas mycia rąk muszę nawet uważać na obrączki bo same zlatują :)

Pisze dzisiaj pełen optymizmu i samozadowolenia, jako że to forum biegowe, pochwalę się że dzisiaj jako zwieńczenie mojego dwumiesięcznego "6-tygodniowego planu Pumy" udało mi się przebiec 5km w czasie 32min z groszami :)
Może wynik nie szałowy ale biegłem sobie powolutku obawiając się czy wytrzymam. Obawy okazały się bezpodstawne, ostatnie 400m biegłem takim radosnym tempem że wyprzedzałem po kolei wszystkich na bieżni :)

Dzięki wszystkim za dobre rady i podpowiedzi. Za miesiąc pewnie znowu złożę raport dla kolejnych chcących podjąć walkę z otyłością.
Tymczasem na przekór twardym regułom kalkulatora kalorii wypiję sobie szklaneczkę zimnego piwka, zasłużyłem sobie :)
Marccus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 16 maja 2013, 10:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WItam forumowicze, mam do Was pytanie, z czym najlepiej połaczyć bieganie (chodzi mi tutaj zarówno o dodatkowe ćwiczenia jak i jedzenie), żeby jak najszybciej zrzucić zbędne kilogramy, ale jednocześnie nie czuć się osłabionym przez dietę, niedojadanie itd. Wcześniej próbowałem różnych diet, ale w trakcie ich stosowania czułem, że wciąż brakuje mi sił..i na dłuższą metę zawsze mnie to pokonywało.. Czy może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i zna jakiś skuteczny sposób? Będę wdzięczy za każdą radę:)
Awatar użytkownika
el_pashchaco
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2013, 07:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Marccus pisze:WItam forumowicze, mam do Was pytanie, z czym najlepiej połaczyć bieganie (chodzi mi tutaj zarówno o dodatkowe ćwiczenia jak i jedzenie), żeby jak najszybciej zrzucić zbędne kilogramy, ale jednocześnie nie czuć się osłabionym przez dietę, niedojadanie itd. Wcześniej próbowałem różnych diet, ale w trakcie ich stosowania czułem, że wciąż brakuje mi sił..i na dłuższą metę zawsze mnie to pokonywało.. Czy może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i zna jakiś skuteczny sposób? Będę wdzięczy za każdą radę:)
Małe doświadczenie mam ale że to mój temat to napiszę pokrótce:
odstaw pieczywo, kartofle i cukier a zapychaj się :
- owsianką na śniadanie (syci kilka godzin)
- warzywami (sałata, pomidor, papryka, ogórek, rzodkiewka i tam), dla mnie dzień bez takiej sałatki to nie dzień, kalorii niewiele a wagowo sporo :)
- twarogiem (zjadam kostke albo dwie dziennie)
- chudym mięsem, rybkami

Uwierz mi, nie chodzę głodny, dziennie pochłaniam ponad 2kg posiłków i chudne
Do tego ruch wskazany :)

Ale to tylko mój przypadek, mój organizm, co będzie dalej czas pokaże

pozdrawiam
AgaK.
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 11 lut 2013, 19:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

el_pashchaco pisze:podczas mycia rąk muszę nawet uważać na obrączki bo same zlatują
a ileż masz tych obrączek? ;-)

gratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy! naprawdę motywująca historia i dobrze, że zdecydowałeś się zainwestować (czas i energię) w zdrowie i dobre samopoczucie. oby tak dalej!

co do mnie, to po przeczytaniu tego wątku odkryłam chyba, dlaczego u mnie odchudzanie nie wychodzi - za dużo marchewki!! ;-)
Awatar użytkownika
el_pashchaco
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2013, 07:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

AgaK. pisze:
el_pashchaco pisze:podczas mycia rąk muszę nawet uważać na obrączki bo same zlatują
a ileż masz tych obrączek? ;-) ...
he, 2 ale dla mnie to to tak naturalne że pisząc to nawet nie zwróciłem uwagi :)
AgaK. pisze: ...
co do mnie, to po przeczytaniu tego wątku odkryłam chyba, dlaczego u mnie odchudzanie nie wychodzi - za dużo marchewki!! ;-)
Osz jasny gwint a mnie się gdzieś do dzisiejszego obiadu przypałętało kilkadziesiąt gramów :D
Awatar użytkownika
el_pashchaco
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2013, 07:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Witam ponownie ponownie po dłuższej przerwie.
Nadal uparcie trwam przy swoim dzięki czemu temat mógłbym już przemianować na "Nadwago przepadnij". Gdyby ktoś kiedyś z podobnym przypadkiem szukał porad to moja jest do tego taka: trwać uparcie przy swoim.

Od 10 marca do dzisiaj:
-20kg - dzieki czemu przekroczyłem próg otyłości i walczę z nadwagą
-18cm w pasie - muszę zatowarować szafę

Wczesna pora a ja się zbieram pobiegać, Przy takich temperaturach bieganie ok 20 wieczorem i tak jest trudne :)
mamuśka
Wyga
Wyga
Posty: 75
Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to ładnie Ci spadło :taktak: Biega też się pewnie zupełnie inaczej, przy takiej różnicy... Ile biegasz?

A co do temperatury to faktycznie słabo, wczoraj wyszłam o 19.30 i biegało się jak w zupie :tonieja:
Awatar użytkownika
el_pashchaco
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2013, 07:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Dzisiaj niecałe 7km w niecałe 40min na spokojnie. Staram się biegać co drugi, trzeci dzień w zależności od chęci i sił nie mniej niż 5km ale zdarzyły się biegi po 8-9km. Miałem też 3 tygodniową przerwę spowodowaną bólem w biodrze.

Faktycznie, z rana biega się zupełnie inaczej, szczególnie komuś kto biegał zawsze wieczorami - koło 19-20. Powietrze jest rześkie, lekkie ale nie mam z rana tyle siły, i czuję się słabiej. Ale w tak gorących dniach bieganie w moich typowych porach to jak trening w saunie, słońce już niby zbliża się do horyzontu ale ziemia i tak jest solidnie rozgrzana.
Awatar użytkownika
wiktor ia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 188
Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 1:01:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko Biała

Nieprzeczytany post

Przeczytałam wątek, z małym wyjątkiem, i czuję się prawie zmotywowana do liczenia tego co jem...
Mam na zbyciu dwa kody orange25, które nie przydadzą mi się już - sprzedam za 22zł/szt - pewnie i bez kantów, zafoliowane zdrapki, w okolicy BB można osobiście odebrać.
=================================================
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ