yaro1986 lepiej nie można było tego ująć
klosiu pisze:Tak się zoltar zastanawiam,
O właśnie mi o to chodzi abyś m.in. ty trochę się zastanowił.
Pamiętaj klosiu, że to forum czytają ludzie, którzy nie orientują się zupełnie w temacie, gdyby taki przypadkowy czytelnik przeczytał (i bezkrytycznie przyjął za prawdę) to co niektórzy tu wypisują, to faktycznie wychodziłoby, że bieganie w butach minimalistycznych leczy najcięższe schorzenia
klosiu pisze:Przecież dobrze wiesz, że nie da się niczego twardo udowodnić za pomocą badań,
To nie prawda. Ja uważam, że teoretycznie jest to możliwe, jednak część badań musiałaby nie tylko wiązać się z dużym ryzykiem doprowadzenia do kontuzji osób biorących w badaniu ale nawet celowo do dążyć do spowodowania kontuzji. Np. z tego co się orientuję, to o systemie immunologicznym człowieka najwięcej wiemy dzięki badaniu różnych chorób zakaźnych szczególnie wirusowych. Ale nikt poważny celowo ludzi nie zaraża takimi chorobami, niestety same się roznoszą. Ale wirusy to podłe stwory, które wyspecjalizowały się w oszukiwaniu systemu odpornościowego człowieka. Doskonale zbudowane mutanty
klosiu pisze:Uczciwe badania stwierdzające stan faktyczny w tych dziedzinach nikogo w dzisiejszym świecie nie interesują.
Może i interesują, tylko nie wszystko można badać z powodów etycznych. Nie chcemy chyba nowego Dr Mengele i jego zbrodniczych eksperymentów
klosiu pisze:Z tego co ja widzę to miażdżąca większość polecając minimale opiera się na tym, że przyjemniej się w nich biega, czasem na tym że akurat im to pomogło. Nie widzę tu jakiegoś religijnego podejścia

. Ot, kupiłem buty, biega mi się w nich dobrze, więc polecam. Prawie wszyscy tak robią. Nic prostszego, a ty tu jakąś ideologię dorabiasz do tego wszystkiego. Na czym mamy się opierać, jeśli nie na własnej eksperiencji? Na sprzecznych badaniach?
Dokładnie opisałeś jak sami siebie postrzegają zwolennicy minimalizmu. No niestety klosiu chciałbym, aby stan jaki opisałeś był prawdą, to jest stan którego wszyscy byśmy sobie życzyli, niestety tak nie jest. Nie tylko ja dostrzegam jakiś pokraczną logikę niektórych zwolenników minimalizmu, ba wręcz fanatyzm (doprawdy nie wiem czym podyktowany

) w agitowaniu do tej idei. Poprzez przedstawianie minimalizmu jako jedynie słusznego kierunku, co jakoby udowodniono już naukowo, wprowadzają mniej zorientowanych w temacie czytelników po prostu w błąd. A ostatnio, niektórzy z braci w wierze posunęli się jeszcze dalej w swoim fanatyzmie i zaczęli wychwalać "zero drop" jako jedynie słuszny... Jeśli dobrze odczytałem ich intencje to ci co biegają np. NB MT10 czyli bez zero drop to są odszczepieńcy i wiarołomcy
ps. Załączam niżej cytat z jednego z artykułów opublikowanych na tym forum, aby pokazać, że nie tylko mi się coś ubzdurało:
w przeciwieństwie do wielu apostołów tego nowego kierunku, nie uznaję go za jedynie słuszny i jedynie prawidłowy sposób biegania. Takie robespierrowskie, żeby nie powiedzieć bolszewickie lub może raczej religijne podejście, które nie dopuszcza alternatywy...