Teraz dla mnie Twój wynik to odległe marzenie, ale znając siebie gdy już osiągnę taką życiówkę, to moje podejście nie zmieni sięSylw3g pisze:Me2...na tym moim lichym poziomie wolałbym jednak szybszy progres
Scouser - komentarze
Moderator: infernal
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
Jesli nogi zmeczone to moze lepiej odpuscic ciezki trening I odczekac Dzien lub dwa a na niedziele bedzie lepiej
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Zastanawiam się nad tym, na pewno na dzień przed zawodami biegać nie będę a tak to spokojne rozbiegania porobię, i tak już nic nie poprawię.kris_brazylia pisze:Jesli nogi zmeczone to moze lepiej odpuscic ciezki trening I odczekac Dzien lub dwa a na niedziele bedzie lepiej
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
W lato ciężko jednak o fajną pogodę. Ja na wiosnę z kolei miałem problem z płaskimi trasami Też będę szukać czegoś konkretnego na jesień - oprócz BNP.
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Jeżeli to 2 część sezonu, a zimą i wiosną zrobiłeś solidną bazę, to ja bym skrócił 1 fazę - no chyba, że masz plan pod konkretne zawody, to wtedy nie ma co skracać, lepiej zrobić spokojne wybiegania i siłę, niż wydłużać kolejne fazy. Ja teraz robię plan 5-15k Danielsa, wcześniej sporo nabiegałem i dlatego I fazę skróciłem do 2 tygodni, w tym w pierwszym tygodniu dodałem BNP, a w drugim podbiegi 12x30'scouser pisze:Nudnawa ta I faza u Danielsa, ale jeszcze 3 tygodnie trzeba się przemęczyć. W następnym tygodniu zrobię już chociaż jakieś podbiegi, a w kolejnych dwóch może tempo maratońskie, no i więcej przebieżek.
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
Jesli chodzi o smieciowe jedzenie, to ja bym uwazal. Jestem troche uczulony na to co jem I nie polecam jesc byle czego. Lepiej jedz czesciej niz teraz I koniecznie roznorodnosc posilkow.
Wg mnie za duzo sie je w Polsce chleba, na sniadanie, na drugie sniadanie I na kolacje, a za malo warzyw, owocow, bialego miesa, ryb. Za duzo sie je ziemniakow. Mozna jesc wiecej ryzu.
Ja mam slabosc do slodyczy I produktow mlecznych. Jem duzo jogurtow, owsianki z miodem I bananem, ryzu, ryb, gotowanych warzyw. Wg mnie odpowiednia dieta to podstawa prawidlowego funkcjonowania.
Zauwazylem tez ze w Polsce za malo sie pije czystej wody, ktora oczyszcza cialo, a za duzo jakis sokow, kompotow, wod gazowanych za slodkich I ze sztucznymi barwnikami
No to sie rozpisalem. ale wg mnie odpowiednie odzywianie jest najwazniejsze nie tylko w treningu ale w zyciu.
Wg mnie za duzo sie je w Polsce chleba, na sniadanie, na drugie sniadanie I na kolacje, a za malo warzyw, owocow, bialego miesa, ryb. Za duzo sie je ziemniakow. Mozna jesc wiecej ryzu.
Ja mam slabosc do slodyczy I produktow mlecznych. Jem duzo jogurtow, owsianki z miodem I bananem, ryzu, ryb, gotowanych warzyw. Wg mnie odpowiednia dieta to podstawa prawidlowego funkcjonowania.
Zauwazylem tez ze w Polsce za malo sie pije czystej wody, ktora oczyszcza cialo, a za duzo jakis sokow, kompotow, wod gazowanych za slodkich I ze sztucznymi barwnikami
No to sie rozpisalem. ale wg mnie odpowiednie odzywianie jest najwazniejsze nie tylko w treningu ale w zyciu.
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
U mnie jeśli chodzi o dietę jest wręcz książkowo. Chleb jem praktycznie tylko własnej roboty, jeśli chodzi o inne źródła ww to ryż(brązowy i basmati), makaron razowy, ziemniaki(młode, ugotowane są dużo lepszą opcją od np białego ryżu czy makaronu), prawie codziennie owsianka, z białka sporo kurczaka, indyka, ryb, twarogu, czasem białko serwatkowe a jeśli chodzi o tłuszcze to każdy rodzaj orzechów, olej lniany, sezamowy, z napojów jedynie woda(2l+), czasem sok 100%, no i piwkokris_brazylia pisze:Jesli chodzi o smieciowe jedzenie, to ja bym uwazal. Jestem troche uczulony na to co jem I nie polecam jesc byle czego. Lepiej jedz czesciej niz teraz I koniecznie roznorodnosc posilkow.
Wg mnie za duzo sie je w Polsce chleba, na sniadanie, na drugie sniadanie I na kolacje, a za malo warzyw, owocow, bialego miesa, ryb. Za duzo sie je ziemniakow. Mozna jesc wiecej ryzu.
Ja mam slabosc do slodyczy I produktow mlecznych. Jem duzo jogurtow, owsianki z miodem I bananem, ryzu, ryb, gotowanych warzyw. Wg mnie odpowiednia dieta to podstawa prawidlowego funkcjonowania.
Zauwazylem tez ze w Polsce za malo sie pije czystej wody, ktora oczyszcza cialo, a za duzo jakis sokow, kompotow, wod gazowanych za slodkich I ze sztucznymi barwnikami
No to sie rozpisalem. ale wg mnie odpowiednie odzywianie jest najwazniejsze nie tylko w treningu ale w zyciu.
Chodzi o to, że ostatnio zacząłem sobie liczyć kalorie i mimo, że jem sporo, głodny nie chodzę to nie dobijam do bilansu - stąd pomysł dołożenia troszkę kalorycznych, niekoniecznie zdrowych przekąsek. Ważę niewiele, więc uważam, że trochę tego złego jedzenia mi nie zaszkodzi
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
To jesz lepiej ode mnie ja jeszcze sobie podjadam czasami czekolade, jakies ciastka czy placki. No I piwko czasamiscouser pisze:U mnie jeśli chodzi o dietę jest wręcz książkowo. Chleb jem praktycznie tylko własnej roboty, jeśli chodzi o inne źródła ww to ryż(brązowy i basmati), makaron razowy, ziemniaki(młode, ugotowane są dużo lepszą opcją od np białego ryżu czy makaronu), prawie codziennie owsianka, z białka sporo kurczaka, indyka, ryb, twarogu, czasem białko serwatkowe a jeśli chodzi o tłuszcze to każdy rodzaj orzechów, olej lniany, sezamowy, z napojów jedynie woda(2l+), czasem sok 100%, no i piwkokris_brazylia pisze:Jesli chodzi o smieciowe jedzenie, to ja bym uwazal. Jestem troche uczulony na to co jem I nie polecam jesc byle czego. Lepiej jedz czesciej niz teraz I koniecznie roznorodnosc posilkow.
Wg mnie za duzo sie je w Polsce chleba, na sniadanie, na drugie sniadanie I na kolacje, a za malo warzyw, owocow, bialego miesa, ryb. Za duzo sie je ziemniakow. Mozna jesc wiecej ryzu.
Ja mam slabosc do slodyczy I produktow mlecznych. Jem duzo jogurtow, owsianki z miodem I bananem, ryzu, ryb, gotowanych warzyw. Wg mnie odpowiednia dieta to podstawa prawidlowego funkcjonowania.
Zauwazylem tez ze w Polsce za malo sie pije czystej wody, ktora oczyszcza cialo, a za duzo jakis sokow, kompotow, wod gazowanych za slodkich I ze sztucznymi barwnikami
No to sie rozpisalem. ale wg mnie odpowiednie odzywianie jest najwazniejsze nie tylko w treningu ale w zyciu.
Chodzi o to, że ostatnio zacząłem sobie liczyć kalorie i mimo, że jem sporo, głodny nie chodzę to nie dobijam do bilansu - stąd pomysł dołożenia troszkę kalorycznych, niekoniecznie zdrowych przekąsek. Ważę niewiele, więc uważam, że trochę tego złego jedzenia mi nie zaszkodzi
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
I o to chodzi.Najważniejsze słuchać swojego organizmu.A nie opierać się o stereotypy,że tyle wolno a więcej to już nie.scouser pisze: Miałem dziś nie biegać, ale skoro na tym etapie większość moich treningów jest spokojna a ja ostatnio bardzo dobrze się regeneruję to nie widzę problemu ażeby biegać 7x w tygodniu
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Racja, dodatkowo teraz czasu i motywacji mi nie brakuję, więc po co się ograniczać, dla mnie w tej chwili dzień bez treningu to katorgaKrzychu M pisze:I o to chodzi.Najważniejsze słuchać swojego organizmu.A nie opierać się o stereotypy,że tyle wolno a więcej to już nie.scouser pisze: Miałem dziś nie biegać, ale skoro na tym etapie większość moich treningów jest spokojna a ja ostatnio bardzo dobrze się regeneruję to nie widzę problemu ażeby biegać 7x w tygodniu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Mam to samo.dzisiaj woda w aucie a ja dopiero po treningu i porządnym rozciąganiu napiłem się wody.Scouser pisze: Upały już mi nie straszne, organizm przyzwyczajony. Dziś nawet niepotrzebnie zabrałem wodę, bo nie czułem specjalnie pragnienia
Na pewno gorzej byłoby na interwałach czy progach...ale wtedy wstaje wcześniej.
I jak się biega bez dni wolnych?Jeśli biega się sporo BS-ów w dodatku od czasu do czasu wolniej niż tempo tabelkowe to organizm regeneruje się jak trzeba.
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Na akcenty również wstaję skoro świt, ale rozbiegania można spokojnie już trochę później zrobić.Krzychu M pisze:Mam to samo.dzisiaj woda w aucie a ja dopiero po treningu i porządnym rozciąganiu napiłem się wody.Scouser pisze: Upały już mi nie straszne, organizm przyzwyczajony. Dziś nawet niepotrzebnie zabrałem wodę, bo nie czułem specjalnie pragnienia
Na pewno gorzej byłoby na interwałach czy progach...ale wtedy wstaje wcześniej.
I jak się biega bez dni wolnych?Jeśli biega się sporo BS-ów w dodatku od czasu do czasu wolniej niż tempo tabelkowe to organizm regeneruje się jak trzeba.
Bieganie bez dni wolnych mi służy, te BSy nie są wcale wymagające, wręcz mam wrażenie, że nogi mam świeższe jak potruchtam kilka km niż odpuszcze trening
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
Moze lepiej sie nie klasc spac w ogole hehe no widze ze upaly w PL nie ustepuja. wytrwalosci zycze bo nie jest latwo w upaly...ja czesto zapominam o sile slonca I wychodzi masakra a nie trening a ja sie gotuje w srodku
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Rozbiegania jeszcze daję rade robić jak biegam po lesie, ale akcenty to katorga, lepiej się przemęczyć i wstać dużo wcześniej, wieczorem jakoś nie mam czasu na trening.kris_brazylia pisze:Moze lepiej sie nie klasc spac w ogole hehe no widze ze upaly w PL nie ustepuja. wytrwalosci zycze bo nie jest latwo w upaly...ja czesto zapominam o sile slonca I wychodzi masakra a nie trening a ja sie gotuje w srodku
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Ja robię treningi właśnie wcześnie rano. W niedzielę spotykałem co chwilę osoby wracające dopiero z imprez, kilka osób nadal jeszcze balowało nad stawem, dookoła którego biegałem patrzyli na mnie jak na wariata