kejt7 pisze:a co do kasku, to ja jeżdżę rowerem do pracy i po jeździe w kasku, to bym chyba musiała co dzień rano łeb pod kran wkładać, żeby się ludziom na oczy pokazać..
hehe, ja kiedyś jeździłam do pracy na motocyklu i fryzura spod takiego kasku motocyklowego to jest dopiero kłopot
kejt7 pisze:a co do kasku, to ja jeżdżę rowerem do pracy i po jeździe w kasku, to bym chyba musiała co dzień rano łeb pod kran wkładać, żeby się ludziom na oczy pokazać..
hehe, ja kiedyś jeździłam do pracy na motocyklu i fryzura spod takiego kasku motocyklowego to jest dopiero kłopot
wow, Ma_tika SZACUN mój szanowny małżonek zakupił właśnie motocykl, ale nie dane mi było jeszcze na nim usiąść...
kejt7 pisze:mnie już wystarczy, że mam mnóstwo różowych, fuksjowych, fioletowych i koralowych ubrań do biegania. jakby jeszcze założyła spódniczkę, to bym była biegową Barbie:)
No, ale to chyba nic złego? Ja tam lubię biegac na różowo...
Mam kilka spodnic, ktore lubie, bo sa jakos bardziej przewiewne, jedynie trzeba uwazac przydluzszych wybieganiach, zeby sie nie pozacierac w udach. Ja mam takie z krotkimi majtkami. Kiedys bieglam w takiej maraton i pomimo wazeliny, uda byly zatarte. Zadnej bielizny pod to nie zakladam, bo to dodatkowy element obcierajacy i niepotrzebna warstwa.
Do interwalow na stadionie w upal juz spodnicy nie zakladam tylko obcisle spodenki.
Nawet mam taka spodnice na rower, z majtkami z pielucha i wyprobowalam na dluzszych 100km trasach i sie sprawdzila, ale ja mam szosowke z baaardzo niewygodnym siodelkiem, waskie to,to i niewygodne, ale pan w sklepie powiedzial, ze ma byc niewygodnie, po jakims czasie odciski sie robia na zadku i juz nie ma znaczenia. Jazda na czyms takim bez pieluchy to katorga i meczarnia. Pod to, tez zadnych majtek, sie wszystko po powrocie wrzuca do prania i tak. Ostatni dwudniowy 280km rajd rowerowy w niej przezylam, pod koniec juz nie moglam wysiedziec. Slowo honoru, nie wiem jak ci kolarze z Tour de France potrafia tak kilka godzin dziennie przez 3 tygodnie, a naturalnego podkladu to tam niewiele maja.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
DariaB pisze:ale ja mam szosowke z baaardzo niewygodnym siodelkiem, waskie to,to i niewygodne, ale pan w sklepie powiedzial, ze ma byc niewygodnie, po jakims czasie odciski sie robia na zadku i juz nie ma znaczenia.
zastanów się czy masz dobrze dopasowane siodełko. wiadomo, że po 100 i więcej km na żadnym nie będzie wygodnie i pielucha jest konieczna, ale ja się zasadniczo nie zgadzam ze stwierdzeniem, że "ma być niewygodnie". siodełko ma być dopasowane do kolarza tak jak każdy inny element roweru, no i przede wszystkim jest elementem wymiennym
to tak jak teorie nt. butów wspinaczkowych - one muszą być bardzo przylegające do stopy i nie powinno być luzu, aby dobrze było czuć skałę i było dobre tarcie, ale wspinanie w za małych butach (niektórzy mają taką teorię, że buty muszą być za małe) jest katorgą i zabójstwem dla stóp.
Airbike daje siodelka speca do testowania 10 zl za dzien ale free jesli kupisz wiec warto potestowac. Mysle, ze masz siodelko ... Za szerokie tez mam podobnie wiec kombinuj z roznymi modelami.