Bieganie i chudnięcie..

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Dyzia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 03 kwie 2013, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wydaje mi się. Mam oponkę która doprowadza mnie do szału po prostu :(
A co do diety ani nie mam możliwości utrzymywania jej ani w zasadzie ochoty. Chcę się po prostu zdrowo i porządnie odżywiać i to robię ale nie ma szans u mnie na liczenie kalorii i składników odżywczych w każdym możliwym posiłku :)
http://paulina-biega.blogspot.com/ <- Mój blog. Kończę z lenistwem kanapowym :) Zapraszam do kibicowania :)

http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dyzia pisze:A co do diety ani nie mam możliwości utrzymywania jej ani w zasadzie ochoty. Chcę się po prostu zdrowo i porządnie odżywiać i to robię ale nie ma szans u mnie na liczenie kalorii i składników odżywczych w każdym możliwym posiłku :)
Jeszcze raz podkreślę:
dieta - system odżywiania się polegający na dostosowaniu ilości i rodzaju pokarmu do potrzeb organizmu; też: w ogóle sposób odżywiania się
źródło:Słownik Języka Polskiego

Jak nie masz ochoty to nic nie musisz liczyć wystarczy wybierać produkty odpowiednio do potrzeb organizmu oraz zgodnie z własnymi preferencjami.

A łapiąc za słówka - skoro piszesz, że "zdrowo i porządnie" się odżywiasz to skąd ta oponka? Może jednak jest aż nazbyt "porządnie"? :)

Pozdrawiam
Dyzia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 03 kwie 2013, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Już odpowiadam skąd prawdopodobnie oponka ;) Oponka prawdopodobnie z tego samego powodu co większość: studia = fast food momentami plus imprezy plus alkohol + ekstremalnie siedzący tryb życia :)

Czyli kończąc rozważania nad moim lenistwem co do przygotowywania samodzielnego sobie posiłków można spokojnie po prostu biegając zrzucić tkankę tłuszczową bez zmiany sposobu odżywiania? :D
http://paulina-biega.blogspot.com/ <- Mój blog. Kończę z lenistwem kanapowym :) Zapraszam do kibicowania :)

http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych
Awatar użytkownika
mary
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Bieganie na pewno pomoże pozbyć się nadmiaru tłuszczu z organizmu. Aczkolwiek trochę ciężko mi uwierzyć, że masz oponkę i jestem drobna. Może to tylko Tobie się tak wydaje, że masz oponkę?
Och Mały, Mały - a mnie jest łatwo uwierzyć, bo mam niedowagę i też się oponki nie mogę pozbyć. Nadmiaru tłuszczu się pozbyłam, mam czasem wrażenie, że cały wybiegałam, tylko ta reszta z brzucha się uparcie broni :hahaha: Samo bieganie już nie pomaga, a dieta zdrowa i coraz bardziej korci, żeby częściej sięgnąć po kawałek czekolady ;) To nie jest takie proste, że dieta+ruch i ciało jak marzenie. Jak ciało ma tendencje odkładać zapas głównie w jednym miejscu, to nie jest tak prosto je nakłonić, żeby zapas oddało ;)

Dyzia - ja myślę, że różnie bywa. Jak nie odżywiasz się bardzo źle to może Ci się uda, a może nie, ale raczej może być ciężko. Bieganie poprawia apetyt i te stracone kalorie bardzo łatwo nadrobić większą kanapką albo jednym wypadem do pubu.
Awatar użytkownika
kejt7
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 16 lip 2012, 13:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

szelma pisze:
Jeśli mówisz o pomiarze tkanki tłuszczowej na takiej zwykłej, domowej wadze to na 90% to jest losowator tkanki tłuszczowej, a nie analizator
Nie, o pomiarze takim urządzeniem, jak na przykład to: klik (w sumie aż takie drogie to to nie jest, jak myślałam)

Tak pytam, bo mierzyłam sobie, kiedy chodziłam na siłownię - co 10 tygodni mieliśmy test wydolnościowy i pomiary. I jakieś kosmosy zupełne mi zawsze wychodziły - łącznie ze wzrostem po 10 tygodniach porządnych treningów, kiedy biegałam już 3 razy w tygodniu po 45 minut (na samym początku pokazało mi cos koło 34%, bo kwalifikuje się już pod otyłość... Potem spadało i doszłam do 27%, a potem wzrosło trochę). A potem jeszcze mierzyliśmy sobie u znajomych (oboje są fizjoterapeutami i mają różne takie gadżety w gabinecie) - i wtedy wyszło mi chyba nawet więcej niż te 34%... (i więcej niż znajomej, która tyle co urodziła drugie dziecko :sss: ). Nie żebym się tym przejmowała, ale jestem ciekawa, jak było u Was.

ja mam załamkę totalną kiedy tylko patrzę, co moja waga wymyśla z tym tłuszczem, ale możliwe, że ma rację. wahania o 2 proc. z dnia na dzień to norma, ale ja potrafię mieć różnicę nawet 2 kg, więc to może być prawda- chyba, że to kwestia wody. generalnie oscyluję w granicach 28-29 proc. to sporo. ale ja mam tzw. "kobiecą figurę" :///
Awatar użytkownika
kejt7
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 16 lip 2012, 13:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mary pisze:
maly89 pisze:Bieganie na pewno pomoże pozbyć się nadmiaru tłuszczu z organizmu. Aczkolwiek trochę ciężko mi uwierzyć, że masz oponkę i jestem drobna. Może to tylko Tobie się tak wydaje, że masz oponkę?
Och Mały, Mały - a mnie jest łatwo uwierzyć, bo mam niedowagę i też się oponki nie mogę pozbyć. Nadmiaru tłuszczu się pozbyłam, mam czasem wrażenie, że cały wybiegałam, tylko ta reszta z brzucha się uparcie broni :hahaha: Samo bieganie już nie pomaga, a dieta zdrowa i coraz bardziej korci, żeby częściej sięgnąć po kawałek czekolady ;) To nie jest takie proste, że dieta+ruch i ciało jak marzenie. Jak ciało ma tendencje odkładać zapas głównie w jednym miejscu, to nie jest tak prosto je nakłonić, żeby zapas oddało ;)

Dyzia - ja myślę, że różnie bywa. Jak nie odżywiasz się bardzo źle to może Ci się uda, a może nie, ale raczej może być ciężko. Bieganie poprawia apetyt i te stracone kalorie bardzo łatwo nadrobić większą kanapką albo jednym wypadem do pubu.
ja mam teorię, że kobiecy organizm sobie zostawia jakiś zawsze zapasik tłuszczyku, zazwyczaj w okolicach bioder, brzucha, ud lub pupy i go zaciekle broni :D
Dyzia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 03 kwie 2013, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kejt7 pisze:ja mam teorię, że kobiecy organizm sobie zostawia jakiś zawsze zapasik tłuszczyku, zazwyczaj w okolicach bioder, brzucha, ud lub pupy i go zaciekle broni :D
Nie załamuj człowieka :D Muszę się przygotować na zaciekłą walkę :D Może przygotowywanie do egzaminu do straży granicznej jakoś wspomoże walkę z oponką :D I wierzcie można można mieć oponkę przy niedowadze :) Wbrew pozorom wcale nie tak trudno jest ją nabyć :D
http://paulina-biega.blogspot.com/ <- Mój blog. Kończę z lenistwem kanapowym :) Zapraszam do kibicowania :)

http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych
Awatar użytkownika
mary
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No właśnie mówię ;) Tylko wtedy pojawia się problem - pogłębiać niedowagę czy odpuścić. Ja odpuściłam redukcję, zdrowo jem, biegam - waga się utrzymuje, więc widocznie organizm już nie chce schodzić niżej, nie będę go katowała. Ale życzę Ci, żeby Tobie się udało :D
Awatar użytkownika
kejt7
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 16 lip 2012, 13:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niektórzy już mają taką budowę i zaryzykowałabym stwierdzenie, że być może trzeba się z tym pogodzić
Dyzia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 03 kwie 2013, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Nigdy się z tym nie pogodzę :D Zacznę ćwiczyć porządnie i biegać coraz więcej to spadnie wierzę w to :D Młoda to naiwna jestem ale to nic :D Przecież nikt nie dostaje oponki w spadku genetycznym czy coś :(

A kumpeli z konkret nadwagą dzięki truchtaniu i Chodakowskiej i kilku innym paniom z ćwiczeniami spadło 11 cm w brzuchu bo się ostatnio mierzyła. No nie mogę przestać jej kibicować bo to po prostu masakra. Zawzięła się dziewczyna żadnych medykamentów dziwnych co najważniejsze i efekty są jak widać :) Nie pamiętam tylko na przestrzeni jakiego czasu zjechała z 11 cm ale mimo wszystko efekt jest :)
http://paulina-biega.blogspot.com/ <- Mój blog. Kończę z lenistwem kanapowym :) Zapraszam do kibicowania :)

http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych
Awatar użytkownika
kalinka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 23 lip 2013, 16:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sylwetkę można wyrzeźbić. Wystarczy silna wola. Trzymaj się w swoim postanowieniu i ćwicz, a sama niedługo zobaczysz efekty. Wiem co mówię :)
penczita
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 25 lip 2013, 12:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zaczęłam od Ewy trening z gwiazdami jako odskocznie postanowiłam potruchtać i tak ok miesiąca może trochę dłużej toczę się. Moim celem pierwszorzędnym jest schudnąć 30 kg :taktak: a później pobiec maraton :oczko: :hahaha:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

penczita pisze:Ja zaczęłam od Ewy trening z gwiazdami jako odskocznie postanowiłam potruchtać i tak ok miesiąca może trochę dłużej toczę się. Moim celem pierwszorzędnym jest schudnąć 30 kg :taktak: a później pobiec maraton :oczko: :hahaha:
No to wiele pracy przed Tobą! Ale jeżeli naprawdę będziesz chciała to dasz radę. Trzymam kciuki! Powodzenia!
IseteStjern
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 05 maja 2013, 21:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dla mnie Chodakowska jest bardzo nużąca. Na początku ćwiczyłam z jej płytami, ale z każdą kolejną płytą, dochodziłam do wniosku, że to niemalże te same ćwiczenia, tylko w innej kolejności (zwłaszcza I total fitness). Ale pierwsza płyta jak najbardziej była ok.

Ja teraz biegam i trochę gubię, ale właściwie jedynym moim sposobem jest: bieg 4 razy w tygodniu, raz w tygodniu zumba i rower, a do tego codziennie joga (5x 60 min i 2x 30min).

Nie mam żadnej diety. Nie liczę kalorii. Po prostu jem regularnie i piję sporo wody. Nie jem białego chleba, tylko np. pumpernikiel. Do tego po prostu nie przejadam się, oszczędzam kalorię ze słodyczy (ale nie zrezygnowałam całkiem, 2/3 razy w tygodniu pozwalam sobie na "coś dobrego").

W ten sposób chudnę 0,5 kg tygodniowo, jak mam jakiś wyskok, to nic nie wraca itd. Ale myślę, że cały sukces tkwi w tym, że po prostu uwielbiam ćwiczenia, a każdorazowe wyjście na bieganie rano, czy joga wieczorem, to po prostu nagroda, przyjemność i relaks.
ania345
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 05 sie 2013, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

IseteStjern - mam podobnie :) Mnie też Chodakowska nie porwała. Spodobała mi się za to Mel-B. Jakoś lepiej motywuje i moim zdaniem ma ma ciekawsze ćwiczenia. :) Ja ogólnie biegam rzadziej, ale zaczęłam jeździć na rolkach i rowerze - pogoda jak znalazł. Także nie mam żadnej diety, ale staram się nie jeść za dużo fast-foodów i słodyczy. A co do jogi, to mogłabyś przytoczyć jakieś ćwiczenia? :) Pozdrawiam
ODPOWIEDZ