Mysza1386 pisze:Hej hej hej
Trochę mnie;) 27 lat mama 2 dziewczynek, od pięciu lat aktywność ograniczona do lezenia na sofie i przelaczania kanałów w tv... choruje na niedoczynnosc tarczycy więc wciąż zmęczona, spiaca itp i tak przy wzroście 165 waże już chyba 95 kg no i mam dość .
Spotkałam się z opiniami, że przy niedoczynności tarczycy nawet nie ma co próbować odchudzać się, czy brać za sporty, bo i tak nic z tego dobrego nie wyniknie, ale akurat w moim otoczeniu mam przykład czegoś zupełnie odwrotnego. Moja koleżanka (l. 30) po zerwaniu z chłopakiem poszła do dobrego endokrynologa, zaczęła się wyżywać na squashu cztery razy w tygodniu, przestała jeść pieczywo i 30 kilo samo spadło w dwa lata. Wszystko zależy od dobrej motywacji i konsekwencji w działaniu
No i o wiele łatwiej wrócić do sportu niż zaczynać od samego początku

Masz wszelkie szanse powodzenia, więc głowa do góry i do przodu (no i pewnie piesio też się ucieszy ze zwiększonej ilości spacerów i przebieżek. U mnie w parku spotykam regularnie dwa białe terierki i nieważne jakie sprinty uskutecznia ich pan lub pani, to zawsze po zatrzymaniu jest machanie ogonami i proszenie o więcej

dygresja taka...)