Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 10-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

JackStaff pisze:Trening 22 :)

Łącznie z 12-minutową rozgrzewką przebiegłem 6,97 km w czasie 45 min. i był to interwał 3x 9/2 + na koniec przebieżki 6x 60m.
Po burzy było bardzo chłodno, aż z ust szła para :), ale biegło mi się super :)

Jak u Was Sz@nowni początkujący? Dajecie radę czy już macie wymówkę??? :hahaha:

Pozdrawiam :hejhej:

Jacek, podglądam na RL ze 10teczka kolejna stuknęła. :)
Jak samopoczucie i nogi, bo forma rośnie z tego co widzę po cyferkach.
PKO
Pawelski
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 22 kwie 2013, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja opuściłem 3 treningi z powodów wyjazdowych. dzisiaj wracam, tylko się zastanawiam czy powtórzyć zeszły tydzień 9m/1m*3, czy też zacząć nowy 13b/2m*2.

Przebiegłem opcję 1, było przyjemnie poza nagłym atakiem kolki na 4 km, który mam nadzieję był spowodowany przerwą w treningach.

pozdrawiam
Obrazek
mac710
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 04 maja 2012, 21:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja muszę się pochwalić. Po realizacji planu 10-cio tygodniowego i dalszemu bieganiu, po niespełna roku treningów, w niedzielę zaliczyłem swoje pierwsze zawody. W wieku 42 lat przebiegłem dyszkę w 55.51 min. Czas może nie rewelacyjny ale jestem bardzo zadowolony. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

Mac710 tu nie chodzi o czas, ale o Twoją satyfakcję. Wielkie Brawa i Gratulacje :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Pawelski, zacznij nowy, to naprawdę niewielka różnica 9 czy 12 minut.
Pawelski
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 22 kwie 2013, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj 13b/2m. miło i sympatycznie, tym razem bez kolki ale jakos taki mało zmęczony:))

a za trzy tygodnie pierwszy start w sztafecie 5x5km :hejhej:
Obrazek
kas01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 09 cze 2013, 11:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
Wlasnie sie zarejestrowałem i to jest moj pierwszy post.
Jakis czas temu postanowilem, ze bede biegac.
Pare słow o mnie: Mam 39 lat, 82 kg (6 miesiecy temu 10kg wiecej), nigdy nie biegałem w terenie (ale sporo na orbitreku), za to od małego dziecka duzo chodziłem (bardzo to lubie - moj najdluzszy rajd to 85km nieprzerwanego marszu), oraz jezdzilem na rowerze (obecnie tygodniowo przejezdzam nie mniej niz 300km). Do mniej wiecej 30 roku zycia regularnie tez chodzilem na silownie. Pracuje po 60 godzin tygodniowo w biurze projektowym. Jestem zagranica z dala od rodziny, wiec praktycznie caly wolny czas moge poswiecac na jazde na rowerze lub piesze wedrowki. Teraz wracam do kraju, pracowal bede tak samo jak zagranica, ale czas wolny chce poswiecac rodzinie, stad decyzja, aby zaczac uprawiac sport o w miare duzej intensywnosc,i w stosunkowo krotkim czasie. Mam zamiar biegac 3 razy w tygodniu po godzinie.
Znalazlem na necie 12tygodniowy plan przygotowujacy do nieprzerwanego biegu przez 40 minut. Aby okreslic punkt o jakiego tygodnia nalezalo zaczac, trzeba bylo wykonac bieg testowy. Dwa tygodnie temu, bedac w Polsce, przebieglem bez przerwy 46 minut w srednim tempie 9,7km/h. Akurat tyle minut, bo dobieglem juz do domu i nie bylo sensu biec dalej, ale sil mialem jeszcze sporo. Jedyna trudnoscia byly lekkie problemy z oddychaniem, a w szegolnosci takie klocie w plucach. Miesnie mam duze i przyzwyczajone do wielogodzinnego wysilku, wiec z ich strony nie mam zadnych dolegliwosci.
Tak wiec wedlug planu powinienem zaczac od 10 tyg i tak tez zrobilem. Obecnie ten pierwszy tydzien mam juz za soba. Nauczylem sie juz oddychac (po wskazowkach kolegow - biegaczy). Bieganie sprawia mi przyjemnosc.
Coraz czesciej mysle, aby przygotowac sie na przyszly rok do maratonu (na chwile obecna nie jest dla mnie problemem przejsc ten dystans w czasie 6 godzin, bo chodze w tempie prawie 7km/h).
pozdrawiam
K.
Pawelski
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 22 kwie 2013, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

8-my tydzień zakończony. Pozostała ostatnia prosta 14b/1m, a w przyszły wtorek 30b:)). No ciekawe jak bedzie :hahaha:
Obrazek
Pawelski
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 22 kwie 2013, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Plan zakończony!!!
Dzisiaj 30 minut bez przerwy :hahaha:
jako nagroda mają być w prezencie od żony nowe buty :hej:, może jakieś Asicsy:))
Dystans tylko 4.8 km, ale on przecież nie jest najważniejszy.
I etap za mną, teraz etap II, czyli 10 km, a pierwszy start 6 października - Biegnij Warszawo

pozdrawiam
Paweł
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

kas01 pisze:Jakis czas temu postanowilem, ze bede biegac.
Znalazlem na necie 12tygodniowy plan przygotowujacy do nieprzerwanego biegu przez 40 minut. Aby okreslic punkt o jakiego tygodnia nalezalo zaczac, trzeba bylo wykonac bieg testowy. Dwa tygodnie temu, bedac w Polsce, przebieglem bez przerwy 46 minut w srednim tempie 9,7km/h. Akurat tyle minut, bo dobieglem juz do domu i nie bylo sensu biec dalej, ale sil mialem jeszcze sporo.

Tak wiec wedlug planu powinienem zaczac od 10 tyg i tak tez zrobilem. .
Przyznam się że czasem takie posty mnie martwią. :)
Znajdujesz, plan który ma Cie przygotowac do 40 minutowego nieprzerwanego biegu.
Jako test robisz nieprzerwany bieg który trwa 46 minut (i mówisz, że mógłbyś więcej ale nie było sensu biec dalej).
A potem zaczynasz robić Plan od któregoś tygodnia.
Jaki to ma sens?
Ale to niestety nie pierwszy post tego typu jaki czytam.
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
kas01 pisze:Jakis czas temu postanowilem, ze bede biegac.
Znalazlem na necie 12tygodniowy plan przygotowujacy do nieprzerwanego biegu przez 40 minut. Aby okreslic punkt o jakiego tygodnia nalezalo zaczac, trzeba bylo wykonac bieg testowy. Dwa tygodnie temu, bedac w Polsce, przebieglem bez przerwy 46 minut w srednim tempie 9,7km/h. Akurat tyle minut, bo dobieglem juz do domu i nie bylo sensu biec dalej, ale sil mialem jeszcze sporo.

Tak wiec wedlug planu powinienem zaczac od 10 tyg i tak tez zrobilem. .
Przyznam się że czasem takie posty mnie martwią. :)
Znajdujesz, plan który ma Cie przygotowac do 40 minutowego nieprzerwanego biegu.
[...]
A mnie bardzo zmartwił post Adama który, w mojej opinii, lansuje dość niebezpieczne tezy. Z tego co wiem to wszystkie plany dla początkujących nie mają przygotować do (jednorazowego) 30-40 minutowego biegu, tylko do podjęcia regularnej aktywności biegowej polegającej na wykonaniu 3-4 razy w tygodniu treningu biegowego trwającego 30-40 minut. Zupełnie czymś innym jest jednorazowe wyjście i przebiegnięcie 30 minut (tu zgadzam się, że wiele osób jest w stanie to zrobić bez przygotowania) a zupełnie czymś innym robieniem tego regularnie kilka razy w tygodniu. W tym drugim przypadku konieczny jest pewien poziom adaptacji organizmu i akurat kwestie wydolnościowe są tu mniej istotne. Chodzi bardziej o szeroko rozumianą adaptację aparatu ruchu. Chyba nie bez powodu wszystkie plany dla początkujących, napisane przez znanych trenerów, zawierają etap wprowadzenia przez marszobiegi.

Jeszcze historyjka z życia wzięta. Mój bardzo dobry znajomy około 2 lata temu chciał, idąc za moim przykładem, zacząć biegać. Człowiek ten miał wtedy trzydzieści kilka lat, był szczupły (BMI w normie) i dość aktywny fizycznie (rower). Zaczął realizować jakiś plan wprowadzający przez marszobiegi. Szło to na tyle dobrze i łatwo, że bardzo szybko doszedł do wniosku, że chce od razu dużo więcej i szybciej. Pamiętam jak dzisiaj jego entuzjastyczny mail, w którym opisał jak wieczorkiem poszedł sobie pobiegać. Przebiegł 10 km w czasie 1h i było fantastycznie. Biegło się lekko i czuł, że mógłby więcej.

Kolejny mail był już mniej radosny - straszny ból kolana i problemy z wyprostowaniem nogi. Bardzo utrudnione chodzenie. Przez kilka kolejnych miesięcy (!) pielgrzymki po ortopedach i fizjoterapeutach. Zostawił tam kasę o równowartości kliku dobrych par butów biegowych. Efekt? Kolega nie biega do dzisiaj (ale może chodzić) i prawdopodobnie już nie będzie. A ja... na cóż, ciągle biegam - może nie tyle ile bym chciał i nie za szybko ale jednak...

Adam, nie piszę tego żeby wywoływać jakąś burzę i kogokolwiek straszyć. Chcę tylko powiedzieć, że rozpoczęcie przygody "na hura" może mieć bardzo różny finał. Uważam, że Redaktor Naczelny (chyba) największego portalu biegowego powinien ostrożniej wygłaszać opinie. Ktoś może wziąć je sobie do serca i zrobić dużą krzywdę. Kto wtedy weźmie za to odpowiedzialność?
Awatar użytkownika
Norbi77
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 17 cze 2013, 09:23
Życiówka na 10k: 48:22
Życiówka w maratonie: 4:43:41
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich serdecznie, 8 kwietnia 2013 rozpocząłem swoją przygodę z bieganiem, mam 36 lat 188 cm wzrostu, waga stan na dzień dzisiejszy to 85 kg czyli o 15 kg mniej niż 8 kwietnia. W dniu dzisiejszym zakończyłem trening 10 tygodniowy i pobiegłem 30 minut bez przerwy ( w moim przypadku jest to 6 km). Teraz od 1 lipca planuję rozpocząć trening przygotowujący do biegu na 10 km. Na Biegnij Warszawo już jestem zapisany.
kas01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 09 cze 2013, 11:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam

Biegam juz po 40 min. Czuje, ze bardzo dobrze zrobilem, wprowadzajac 3 tyg. przygotowania. Oddycham zupelnie inaczej niz na biegu testowym, czuje tez ze serce inaczej pracuje. Zakupilem tez stabilizatory na kolana - wole dmuchac na zimne.

pozdrawiam

KS
Awatar użytkownika
JackStaff
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 11 mar 2013, 14:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich :)

Dawno nic nie pisałem, ostatnio 22.05, ale to nie znaczy, że nic się u mnie nie działo. Działo się i to całkiem sporo :). Jeśli ktoś jest ciekaw to, zapraszam na mojego Run-Loga :).

Sprawa dla mnie najważniejsza: w niedzielę zakończyłem mój pierwszy, 10-tygodniowy plan biegowy, czyli moje pierwsze 40 treningów. Zeszło mi tygodni 12, ale nie to jest istotne :). Mogę chyba powiedzieć, że etap bardzo początkującego biegacza-szuracza zaliczyłem :).

Chciałby z tego miejsca podzielić się z Wami moimi wrażeniami. W szczególności chciałbym się zwrócić do osób, które jeszcze nie biegają, są u progu podjęcia decyzji lub dopiero co wystartowały.

Każdy ma swój własny powód, dla którego postanawia, że będzie biegał, że zacznie coś ze sobą robić. Moje były takie:
- straciłem pracę i byłem cholernie tym zdołowany, co miało fatalny wpływ na moją rodzinę, która jest dla mnie najważniejsza na świecie, bieganie miało mnie uwolnić od stresu (tak zakładałem),
- przez uraz ręki nie mogłem grać w squasha, którego uwielbiam, musiałem! coś ze sobą robić, bo grałem regularnie 3-4x w tyg.,
- chciałem zrzucić zbędne kg, BMI > 30, problemy z poziomem cukru i złym cholesterolem,
- chciałem dzięki bieganiu zmienić moje nienajlepsze nawyki żywieniowe :)

Było jeszcze kilka innych powodów, ale w/w były dla mnie najistotniejsze. Znalazłem plan, który mi się spodobał, poczytałem to i owo i mocno zdeterminowany 2.04 wystartowałem. Gdzieś przeczytałem, żeby postawić sobie cele, do których będzie się dążyć i nagrody, które zmotywują do działania. Tak też zrobiłem a moje cele i nagrody były takie:
Nr 1
1 czerwca 2013 - Parkrun na 5 km, ukończyć w czasie poniżej 30 min.
W nagrodę kupić sobie dobry pulsometr.
Nr 2
Listopad 2013 (tydzień 45/46) – 10 km Bieg Niepodległości w Gdyni, ukończyć w czasie poniżej 60 min.
W nagrodę – komplet Dobsoma na zimę.

Dziś mogę z niekłamaną satysfakcją powiedzieć, że oba cele zrealizowałem :) i to wcześniej niż zakładałem. ParkRun - 18.05, czas 29:06; 10 km - 22.06! Bieg Świętojański, czas 1:00:23. Nagrody też są :). Nieco inne, ale też bardzo fajne.

Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się podjąć walkę z moimi słabościami i że, póki co, wygrywam :). To bardzo cieszy i daje motywację do dalszego, mam nadzieję, rozwoju. Początki nie były łatwe. Grając regularnie w squasha myślałem, że mam lepszą kondycję. Pierwsze treningi boleśnie to zweryfikowały :). Powoli jednak nabierałem własnego rytmu i szedłem do przodu :). Postanowiłem, że będę jak T.L. Jones w "Ściganym" :).

Oczywiście nie ustrzegłem się błędów, czyli własnej głupoty :). Pierwsze 10 km (1:20:00) przebiegłem w drugim tygodniu i przypłaciłem to 2-tygodniową przerwą w bieganiu. A trzeba było słuchać mądrzejszych, bardziej doświadczonych kolegów, którzy na bieganiu zdarli niejedną parę butów :). Lekcja była bolesna. Radzę początkującym, uważajcie na swoje gorące głowy :), kierujcie się zasadą "mniej znaczy lepiej", nie wariujcie, dajcie czas Waszym organizmom na zaadaptowanie się do wysiłku, szczególnie jeśli zeszliście dopiero z kanapy i/lub macie nadwagę. Jedyne w co tak naprawdę warto zainwestować to dobre buty. Reszta ciuchów i innych gadżetów jest nieistotna. No prawie ;)

Zapytacie co mi dziś zostało z powodów, dla których zacząłem biegać? Właściwie to wszystko :), ale widzę pierwotne problemy zupełnie inaczej:
- najlepsza metoda na stres i wiele innego gówna, które spada na mnie codziennie - bieganie :),
- nie gram na razie w squasha, bo wolę bieganie :), ale niebawem włączę go jako element cross-treningu, obok roweru i basenu,
- od początku marca, kiedy rozpocząłem przygotowania do treningów, schudłem 5 kg :) i nie zamierzam na tym poprzestać :), lipidogram jak u 20-latka, poziom cukru w normie, wszystkie spodnie do wymiany/przeróbki u krawca :),
- zmieniłem dietę, jem inaczej, dzięki temu lepiej mi się biega :)

Same pozytywy! :) Zapytacie: a zmęczenie? bóle mięśni? stawów? No pewnie, że są :). Nauczyłem się już! jak sobie z nimi radzić :) Jak? Przecież Wy też wiecie :) 1. rozgrzewka, 2. rozciąganie, 3. odpoczynek :) a przede wszystkim ROZSĄDEK :). Wiem, że mając 41 lat nie będę biegał w tempie 4:30/km :). Aktualnie biegam komfortowo ~6:00/km. Może za jakiś czas, solidnie trenując, będzie to 5:30/km, tak jak, gdy finiszowałem na ostatnich 2 km sobotniego Biegu Świętojańskiego :), w którym udział był dla mnie wisienką na moim pierwszym, biegowym torcie :).

Wiem za to, że jeśli Bozia pozwoli i da dobre zdrowie, BĘDĘ BIEGAŁ, czego i Wam życzę z całego serca :)

Chciałbym na koniec podziękować osobie, która chyba najbardziej przyczyniła się do tego, że biegam :). Michał! Biegaczu z Północy! Zmieniłeś moje życie! Dzięki Brachu! :)


Pozdrawiam Wszystkich serdecznie,
Jacek :)

PS.
Przez kilka dni nie będę biegał. Muszę trochę odpocząć, zregenerować się, pomyśleć i ustalić sobie nowe cele :). Na pewno wyjdzie mi to na dobre :).
Adminie Adamie! sorry za tą grafomanię :)
Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki!
Obrazek
Wolny bieg to nie wada, poddanie się - owszem!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Brawo Jacku! Pokazałeś, że jak się chce to można! I to wcale nie ja zmieniłem Twoje życie - to TY to zrobiłeś i za to należą Ci się gratulacje. Tylko nie spocznij na laurach. Teraz jesteś już BIEGACZEM, a to zobowiązuje :) Biegaj i zarażaj pasją innych, niech biegowa rodzina rośnie w siłę :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ