
Masz babo kopa w tyłasek. Przyjechać do Gdyni i się zawieruszyć przede mną.

Pewnie się rozminęłyśmy, bo ja w pewnym momencie też poleciałam do toalety, potem nie odebrałaś, a potem już oddałam telefon i wlazłam w strefę- nie swoją :/.
Pomysł z wiankami był do bani, przymierzyłam , cyknęłam sobie fotkę, ale biec w tym... chyba byśmy już po 1-2 km sobie je pozrywały razem z głowami.

Coś innego trzeba wymyślić na za rok.
U mnie czas "bliźniak" jak na Urodzinowym: 55.41.
Ale co widziałam!, kobieta biegła w świecących butach

mam znajomości w firmie produkującej lampki choinkowe, może sobie na jakiś bieg zamówię u nich świecący wianek?

To by był czad!
