Masz babo kopa w tyłasek. Przyjechać do Gdyni i się zawieruszyć przede mną.
Pewnie się rozminęłyśmy, bo ja w pewnym momencie też poleciałam do toalety, potem nie odebrałaś, a potem już oddałam telefon i wlazłam w strefę- nie swoją :/.
Pomysł z wiankami był do bani, przymierzyłam , cyknęłam sobie fotkę, ale biec w tym... chyba byśmy już po 1-2 km sobie je pozrywały razem z głowami.
Coś innego trzeba wymyślić na za rok.
U mnie czas "bliźniak" jak na Urodzinowym: 55.41.
Ale co widziałam!, kobieta biegła w świecących butach
.mam znajomości w firmie produkującej lampki choinkowe, może sobie na jakiś bieg zamówię u nich świecący wianek?
To by był czad!
w kat kobiet byłam 3cia 
chyba jednak ten mniejszy bardziej dostępniejszy na moje mozliwości 
poza tym i jeden i drugi jest o godz 11ej 
15km w skwarze w samo południe?Cieniutko to widze a wolałabym nie wracac do domu karteką 
Spuchło i boli i w ogóle buuuu - boję się, że to coś poważnego, oczywiście, i mam czarne scenariusze, bo to przeciez moje stópki do biegania, nooooo 
Aż musiałam dzisiaj do pracy w skorach przyjść, bo to moje najszersze buty i najwięcej miejsca na spuchnięte stopy w nich mam.