Wybór nowych butów

daniel488
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:03

Nieprzeczytany post

Cześć,

w swoich obecnych Nike Lunarglide+ (pierwsze z tej serii, te czarno-pomarańczowe :) ) w końcu przebyłem 1000 km. Jak widać żaden ze mnie konkretny biegacz, ale w końcu moje dni są bardziej regularne, więc pojawia się spora szansa, że ostatecznie bieganie całkiem wejdzie mi w krew. W tych Nike'ach już czuć, że się postarzały i potrzebuję kupić swoje drugie w życiu buty biegowe.

Skłaniałbym się do butów z Nike+, ponieważ mam osprzęt do odczytywania dystansu z tej pastylki wkładanej do buta, a po kilku próbach z Nike'ową aplikacją Androidową zdecydowanie preferują pomiar nie-GPSowy. No i na Nike+ siedzą całe moje dotychczasowe wyniki, więc żal by było nie dodawać kolejnych dystansów. Poznałem jednak kilku biegaczy, którzy śmigają znacznie więcej niż ja i każdy z nich, delikatnie mówiąc, negatywnie wypowiadał się o Nike'ach. Że to amatorka i takie tam. Do tego dochodzi jeszcze oferta kilku sklepów, które przejrzałem. Są takie, które oferują te "bardziej pro" buty z Asicsa, New Balance'a czy Brooksa, a Nike tam nie widać. Stąd też moje pytanie czy one są faktycznie takie złe i popularne są dlatego, że lans itp. itd. Mi się w tych Lunarach bardzo dobrze biegało. Na całkiem sporo ponad 100 biegów może ze 2-3 razy mały podłużny pęcherz mi się zrobił od wewnętrznej strony z przodu, tak jakby skóra się trochę wpychała pod wkładkę.

Dodatkowo mam dosyć szeroką stopę. Buty z Nike (nie tylko te biegowe) zawsze mi dobrze pasowały na szerokość, w przeciwieństwie np. do Adidasów, które są moim zdaniem dosyć wąskie robione. I jeszcze jeśli chodzi o typ stopy to moja to neutralna.

Podsumowując, oglądać Nike czy coś innego?

Pozdrawiam
Daniel
PKO
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

LunarGlide'y 4+ są okej, tylko amortyzacji mają bardzo dużo. Upewnij się, że jest Ci ona faktycznie potrzebna.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
animak_88
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 22 maja 2010, 11:54
Życiówka na 10k: brak 46:24
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:LunarGlide'y 4+ są okej, tylko amortyzacji mają bardzo dużo. Upewnij się, że jest Ci ona faktycznie potrzebna.

dla lekkiego pronnatora biegajacego po asfalcie tez za duzo tej amortyzacji? wlasnie sie zastanawiam nad lunarglide 4 ale sa mieszane uczucia co do tej amortyzacji.

podobno buty uniemozliwiaja odbijanie sie ze srodstopia? a ja po rocznej przerwie zaczynam sie uczyc ladowac na srodstopiu - wlasnie jak to jest, trzeba uczyc sie odbijac ze srodstopia zeby uniknac w przyszlosci kontuzji czy to jest jednak zbedna technika?
daniel488
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:03

Nieprzeczytany post

Co do tej amortyzacji a techniki biegu to sam z chęcią wysłucham.

A czy jest ona mi potrzebna... po czym powinienem to wiedzieć tak na prawdę? Ważę 87 kg (dobrze by było spaść kilka kg, na co liczę) przy 186 cm. Biegam głównie w parku ze ścieżkami pół na pół - jedne dosyć ubite, inne miekkie. Trasa do parku to w te i z powrotem ze 2 km po chodniku. Po asfalcie nie biegam. Raz przesadziłem trochę z kilometrami i od tamtej pory czasem czuję ból kolan, więc moim zdaniem muszę na nie zwracać szczególnie uwagę. Tym bardziej, że gram w siatkówkę 3 razy w tygodniu i te kolana lekko nie mają :)

Zastanawiałem się też właśnie czy pomiędzy tymi kolejnymi wydaniami buta są duże różnice, czy to raczej zabiegi marketingowe. Bo np. starsze Lunarglide+ 3 są teraz oczywiście sporo tańsze. No i wiedziałbym też czy te bardzo dużo amortyzacji też było w tych co miałem do tej pory.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Śródstopie to naturalna technika i jest konieczna, jeśli chcemy biegać zdrowo, szybko, prawdziwie.
Praktycznie żadne choć z grubsza normalne buty biegowe nie uniemożliwiają lądowania na śródstopiu. Na pewno w tych z większą amortyzacją będzie trudniej, ale też się da, a jak się już śródstopia porządnie nauczy, to w każdych butach przychodzi ono później z łatwością.
Pronacją, nadpronacją i supinacją to się nie radzę przejmować. Wg mnie - marketingowy bełkot. Jak się przypatrzycie, to tak naprawdę nie ma praktycznie żadnych butów dla supinatorów TYLKO, wszystkie są dla neutrali lub supinatorów, z nadpronatorami podobnie, a jak już są typowo dla nadpronatorów, to charakteryzują się tylko większym skrępowaniem stopy poprzez podbicie od wewnątrz. A większe skrępowanie stopy to mniejsza naturalność biegu, która absolutnie nie powinna być pożądana.

87 kg to jednak dużo. Do tego siatkówka - zdaję sobie sprawę z tego, że ten sport znacznie obciąża kolana. Jednocześnie jednak biegasz bardzo mało, 2 km to nie jest zabójczy dla kolan dystans. Zsumuj te wszystkie czynniki, zastanów się, jak z tą amortyzacją jest.
Szczególnie ta siatkówka jest dla mnie argumentem za pozostaniem przy wysokiej, bo tak mnóstwo skoków stanowi ogromne obciążenie dla kolan. Jednocześnie też nie wiem, na jakim poziomie ją uprawiasz - całkiem amatorskim, ambitnie amatorskim, a może w jakimś klubie?
Zdecyduj sam. Prawdopodobnie lekkie zmniejszenie amortyzacji obyłoby się bez problemów, nawet z korzyścią dla Ciebie (lekkie czyli do poziomu np. Puma Faas 500, Adidas Response Cushion 21). No ale decyzja to już Twoja, nie moja, działka. :)

@Animak - jeśli nie miewasz żadnych problemów z kolanami i innymi stawami, starasz się przechodzić na śródstopie, nie biegasz jeszcze bardzo dużo tygodniowo (jaki jest Twój kilometraż?) i nie zaniedbujesz wzmacniania mięśni, śmiało możesz zejść z amortyzacją niżej. Jeśli któryś z powyższych punktów nie jest prawdziwy, oczywiście też możesz zejść niżej, ale ostrożniej, spokojniej - nie porywaj się na nie wiadomo co. Są na forum osoby, które z "żelazek" (obuwia mocno amortyzowanego) od razu przeszły na Minimusy (jedne z najmniej amortyzowanych i ingerujących w stopę butów) praktycznie z dnia na dzień i nic im się nie stało. Im - nic. Większość osób raczej tego szczęścia mieć nie będzie i taki krok będzie po prostu lekkomyślny.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
animak_88
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 22 maja 2010, 11:54
Życiówka na 10k: brak 46:24
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zaczynam biegac ale jeszcze nie mam wpojonej regularnosci, treningi narazie tylko po 5 km, chce zaczac 3-4 x 5 km tygodniowo,
asfalt niestety..
wkurza mnie ze nogi, glownie jedna, bo druga w miare ok jest, jedna ze stop stawiana jest do srodka lekko, wiec nie wiem czy to ok jest, pomijajac fakt ze ktos z boku pomysli ze platfus biegnie to nie wiem czy to jest dobre takie, przy dluzszych treningach pamietam ze to przy 9-10 km robilo sie dziwnie i sztucznie jak ta noga taki dziwny kierunek przybierala przed stawianiem i potem do srodka jak sie stykala z podlozem..;p

mialem problem z ITBS rok temu, teraz nie wiem czy bede miec, jak wroce do dystansow 10 km to bede mogl powiedziec, myslalem ze to moze przez zly dobor obuwia, ale teraz chyba wiem ze to byl brak rozciagania, tak przynajmniej podejrzewam


jutro za dnia zrobie zdjecie mojego wykazu z badania FOOTID przez firme asics, to ocenisz czy reczywiscie nie przejmowac sie tym i mimo pronacji moge biegac w neutralnych butach,

ciekaw jestem jak podchodza do tego zawodowcy..
daniel488
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:03

Nieprzeczytany post

Troszkę nieporozumienie wyszło co do dystansu. 2 km to jest do parku, a w samym parku też biegam kółka :) Aktualnie robię po 6-8 km. Chciałbym robić tak po 10-15 km, czasem maksymalnie trochę ponad 20 km. Czyli to są dystanse, które robiłem przed przerwą.

Siatkówkę gram ambitnie amatorsko, z czego raz w tygodniu poważniej, gdzie gram na pozycji środkowego bloku, co wiąże się z ogromną ilością wyskoków. Pozostałe dwa razy to takie bardziej amatorskie gierki. Zastanawiam się też, aby ograniczyć się do dwóch razy w tygodniu (raz poważnie, raz na luzie) na rzecz biegania i odpoczynku kolan, co też by przemawiało za mniejszą amortyzacją.

Skoro śródstopie sprzyja zdrowiu to ja z chęcią bym się ku temu skłaniał.

W takim razie jak jest z tymi Nike? Jest jakiś model z "lekkim" obniżeniem amortyzacji, który też by podpasował pod takie wymagania tak jak te Pumy i Adidasy? Są może gdzieś jakieś zestawienia butów wg takich kryteriów, czy raczej trzeba czytać recenzje (bo opisom na stronach sklepów jakoś nie ufam do końca) każdego po kolei i wyszukiwać informacji o amortyzacji?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moje skromne 3 grosze i subiektywna opinia:

1. Technika jest MSZ bardzo ważna. Poprawną można wiele poprawić, niepoprawna jest winna przeróżnych rzeczy, o które obwinia się co innego, np. buty - albo butami usiłuje się wytłumić czy zniwelować efekty stosowania niepoprawnej techniki (innymi słowy: liczy się, że buty załatwią za nas to, co możemy załatwić sami pracując nad techniką).

2. Moje skromne doświadczenie - zastrzegam, że ograniczone do swobodnego biegania rekreacyjnego - wiedzie mnie ku następującemu podejściu do amortyzacji: można ją rozważać po to, aby chronić podeszwy stóp przed mechanicznie katującym je podłożem (ostre kamienie, tłuczona cegła, szyszki, korzenie, patyki z sękami itd.). Przy poprawnej technice i mocnych nogach nie ma natomiast potrzeby rozważania amortyzacji w kontekście amortyzowania, bo po to mamy amortyzację we własnych nogach.
TomoM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 177
Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28

Nieprzeczytany post

w długim biegu po asfalcie, gdy mięśnie są już sztywne i nie amortyzują tak jak na początku, to amor się przydaje. Najmniej jak to jest możliwe by jednocześnie dać stopom ulgę nie pochłaniając resztek sił przy odbiciu. Dla każdego to będzie inna grubość bo każdy ma inny próg bólu i wytrenowania. Nie chodzi nawet o szyszki czy kamienie tylko o długotrwałe klepanie o twarde podłoże.

Można też pokombinować z szerokością podeszwy. Moje Formy mają 9,5cm w najszerszym miejscu. A BareXLite 150 mają 11cm. Ilość amortyzacji w obydwu bardzo podobna jednak te 2 dodatkowe cm w Inov8 powodują, że praktycznie nie czuję różnicy między asfaltem a betonową Baumą, przy wybiegach rzędu 20-25km. Większa powierzchnia lepiej rozkłada uderzenie.
Ciężko to poczuć w żelazkach ale w lekkich butach takie niuanse są do wychwycenia natychmiast.

T.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

TomoM pisze:Najmniej jak to jest możliwe by jednocześnie dać stopom ulgę nie pochłaniając resztek sił przy odbiciu.
A tego też nie dałoby się zrobić - przynajmniej w jakimś przyzwoicie znacznym stopniu - dobrą techniką? Oczywiście po jej wejściu w krew na tyle, że staje się tak oczywista, automatyczna i naturalna, że utrzymuje się także w dłuższym dystansie, przy zmęczeniu? Goście latający maratony bez butów są może i nielicznym, ale dowodem, że to możliwe (co nie znaczy oczywiście dostępne i łatwe dla każdego). Co sądzisz?
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hassy pisze: 2. Moje skromne doświadczenie - zastrzegam, że ograniczone do swobodnego biegania rekreacyjnego - wiedzie mnie ku następującemu podejściu do amortyzacji: można ją rozważać po to, aby chronić podeszwy stóp przed mechanicznie katującym je podłożem (ostre kamienie, tłuczona cegła, szyszki, korzenie, patyki z sękami itd.). Przy poprawnej technice i mocnych nogach nie ma natomiast potrzeby rozważania amortyzacji w kontekście amortyzowania, bo po to mamy amortyzację we własnych nogach.
Niestety moje, wcale nie tak skromne, doświadczenie z beznadziejnie słabymi, choć bardzo dobrze obudowanymi mięśniami, i delikatnymi kolanami pokazuje, że amortyzacja w pewnych przypadkach się przydaje. Nic nie zastąpi techniki, ale czasem technika nie wystarcza. Inaczej - może gdyby była nieskazitelna, wystarczałaby, ale kilkanaście miesięcy z reguł nie wystarcza na nadanie jej tego miana.
Wg mnie najlepszym wyborem dla początkującego będzie but lekki, nieblokujący stopy, ale z pewną, dostosowaną do danej osoby amortyzacją, oraz - to przede wszystkim - ćwiczenia techniki i niezbędnych w bieganiu mięśni. Tych dwóch ostatnich rzeczy nie zastąpi nic, ale buty czasem okazują się nad podziw przydatne.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgoda :) Powyższe pisałem przy założeniu, że ktoś ma przyzwoitą technikę i przyzwoicie mocny aparat ruchu :) Reszta to przypadki szczególne (typu "ten typ tak ma"), albo jeszcze nie ten etap, albo osoby, które z nieświadomości, musu lub wyboru nie dążą do przyzwoitej techniki i przyzwoitego wzmocnienia aparatu ruchu. Ja nie mam żadnej super dobrej techniki i super mocnego aparatu ruchu, ale na swoje potrzeby i przy moim bieganiu już - jak mi się wydaje - nie potrzebuję amortyzacji do amortyzowania :)
TomoM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 177
Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28

Nieprzeczytany post

Technikę, przynajmniej lądowania, mam raczej ok, aparat w miarę mocny (80-100k/tydz) ale od 35km moje stopy nieśmiało proszą o trochę litości choć do 42k nie buntują się. I dzień po też nie.

Nie ważne, że buty są wygodne po założeniu. Ważne jakie będą wtedy kiedy opadamy już z sił.

T.
daniel488
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:03

Nieprzeczytany post

Z Waszej dotychczasowej dyskusji wynika dla mnie w kwestii zakupów, że faktycznie lekko mniejsza amortyzacja byłaby ok.
Wciąż proszę kogoś kto kojarzy buty Nike o takich własnościach, aby podzielił się tą wiedzą :) Ja w jednym sklepie widziałem dla każdego buta ocenę amortyzacji w skali od 1 - 10 i wg tego to te Lunarglide mają amortyzację (8/10). Pumy Faas 500 v2 z notą 7/10, a Adidas Response Cushion 21 z 6/10. Jedynie Nike Free mają tam mniejszą amortyzację :D, no ale wiadomo. Więc nie wiem co robić. A w dodatku podobno w lipcu mają wyjść Lunarglide+ 5.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie kierowałbym się tą oceną ze sklepubiegacza, bo trochę bzdurna jest ta skala 1-10.
Najlepiej sam zobacz buty i na tej podstawie wybieraj - sprawdź, jaka jest grubość pianki (grubsza - z reguły więcej amortyzacji), jak miękka jest ta pianka (bardziej miękka - z reguły więcej amortyzacji), czy są dodatkowe poduszki powietrzne (dla mnie kompletnie chybiony pomysł; obecność poduszek - więcej amortyzacji), jak sprawa wygląda z usztywnieniami i "trzymadłami" (takowe będą zmniejszać naturalność biegu i - teoretycznie - zwiększać stabilność buta, czyli działania niepożądane).
Jak tak buta obcykasz i wybierzesz kilka propozycji, przede wszystkim go przymierz. But ma być wygodny. To przede wszystkim. Jeśli ten bardziej amortyzowany będzie też znacznie bardziej wygodny od lżejszego i mniej amortyzowanego, wybór w Twoim wypadku powinien być prosty. Proste? ;)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ