1. Ćwiczenia ze stabilności rób po treningu - ale 10x na każdą stronę...!? nie wiem czy mam te same ćwiczenia na myśli... jeżeli to umiesz to szok i gratuluje. Ja robię 3 cykle a początkujący jeden po 10s...
Te ćwiczenia to jakaś masakra - dobry jesteś. Ja ćwiczę sobie w dni nie biegające...
Hahaha, darek, dziekuje dziekuje :uuusmiech: , ale watpie czy mowimy o tych samych cwiczeniach

Ja robie te:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=1000
Wiem, ze na stronie jest jeszcze druga, dluzsza wersja, ale narazie sie na nich nie skupialem. Te co podalem robie 1 serie po 10 powtorzen na kazda strone i jest ok

Bede te cwiczenia robil w dni niebiegowe.
A powiedz - z czego wynikały kontuzje ?
Zawsze byla to prawa noga, n apoczatku przeciazenie tzw gesiej stopki, pozniej przeciazenie przyczepow wiezadel przy stawie skokowym, sam achilles nie ucierpial. Zawsze czulem tez noge lewa w tych samych miejscach, ale w niej przechodzilo na nastepny dzien. Jak wytlumaczyl mi fizjoterapeuta ma to zwiazek ztym, ze:
1. kiedys staw skokowy mialem skrecony
2. mam lekka koslawosc stop stopy uciekaja mi na zewnatrz i pochyla sie lekko do wewnatrz (maslo maslane troche wyszlo)
3. w pracy stoje przy pacjencie podparty caly czas na prawej nodze i to jedno moge wykluczyc, staram sie przyjmowac na siedzaco
4. niewlasciwe buty i technika biegu (buty kupilem, a o technike biegu nie wiem czy martwic sie juz teraz, czy narazie zajac sie poprostu planem i nie zawracac sobie glowy czym innym)
2. dieta - wypisałeś kilka produktów... nic mi to nie mówi. Sam mam z tym kłopoty. Teraz jestem na etapie, że stosuję kilka diet, bo na jednej bym padł

- jem na co mam ochotę przestrzegając zasad biegowych.
Tez nie jestem fanem diet, lubie zjesc i to rozne rzeczy wiec poprostu zmienie talez na miejszy i ogranicze piwko na poczatek
O której godzinie trenujesz?
Tu roznie, we wtorki i czwartki bedzie chyba wieczor, a w sobote i niedziele rano
Trening:
Rozgrzewka parę minut od góry do dołu.
Jak możesz to biegaj na stadionie - Wyizoluj się, masz zadanie do wykonania., nie patrz na nikogo nie goń i nie uciekaj nic nie pokazuj. (JS)
Chyba, że jakaś naprawdę fajna

... a teraz te stroje takie robią... Ale nie! Zadanie!
Najważniejsze to truchtać jak najwolniej - w tempie np: 2min na pół stadionu (przelicz ile to wyjdzie metrów na 30s) Pewnie możesz szybciej... ale teraz masz wolniej i koniec. Maszerować szybko wyobrażając sobie, że trzymasz w ręku kijki.
Ani przy marszu, ani przy truchcie nie możesz mieć przyśpieszonego oddechu. Musisz swobodnie rozmawiać, - a jak nie masz z kim to gadaj do siebie (będą patrzeć jak na wariata, ale trudno

) Przyjrzyj się zdjęciom naszych biegaczy - zauważ, że nie ma na twarzach nawet cienia zmęczenia. I w tym sekret planu Adama.
I nawet jak masz ochotę biec więcej to kończysz. KOŃCZYSZ.
Jeżeli cokolwiek Cię zaboli kończysz trening.
Nie ma możliwości złapać kontuzji, chyba, że nie całkiem wyleczyłeś poprzednie.
Bardzo delikatne rozciąganie 5-10 minut. Cały trening 40 - 45minut - wystarczy.
Niestety, ze stadionem bedzie ciezko, nie to zeby go nie bylo, ale nie wiem czy zwykly smiertelnik moze na niego wejsc

poza tym daleko mam ;-)Pozostaje mi wiec robic kolka w okolicach domowych.
O tempie konwersacyjnym slyszalem i staralem sie stosowac, gadac do siebie tez gadalem, ale chyba nie bylo to tempo o ktorym mowisz bo lekka zadyszka byla.
Generalnie mysle, ze jak bym sie zaparl w sobie to bym pobiegl te 30min juz teraz, bo kondycyjnie nie jest ze mna tragicznie, ale boje sie o ta moja noge. Juz 2 razy przeszarzowalem i mi wystarczy

. Zreszta tak jak wczesniej pisales, nogi sa nieprzyzwyczajaone i teraz chce potraktowac ten plan jako takie rozruszanie.
Dzieki Darku za rady, postaram sie zastosowac w praktyce, najciezej pewnie bedzie z utrzymywanie powolnego tempa, ale dam rade
