Agulek:
co do czasów, to moje doświadczenie jest takie, że im wolniej tym lepiej

Tzn kilka razy złapałem się na tym, że biegłem ciut szybciej i czuuuułem , że biegnę, o uśmiech byłoby ciężko. Po kilku tygodniach znam się na tyle, że wiem na jakie tempo mogę sobie pozwolić gdy mam przebiec 10km a na jakie gdy mam przed sobą 5km. Oczywiście bywają niespodzianki, ale generalnie się sprawdza.
I tak w moim przypadku tempo >= 6min/km pozwala biec w nieskończoność

a 5min/km to dałem radę ostatnio na 8km biegu przełajowym ale to już było prawie że ponad moje siły. Zdarza się, że po dniu przerwy biegnę spoko 5min30s/km.
Najbardziej mi się podoba, że z zadowalającą mnie dokładnością mogę określić dystans wg czasu

Mogę dzięki temu wstawiać do dzienniczka wpisy z odległością nawet na improwizowanych pętlach

Wg mnie fajną metodą na utrzymywanie niemęczącego nadmiernie tempa jest rozmowa z partnerem, jeśli takowy jest.
Na pewno znajdziesz własne właściwe parametry. Powodzenia.
A cha! Polecam dzienniczek on-line na
www.coolrunning.com.
Oti:
To widzę, że bardzo podobnie zaczęliśmy. Ja wprawdzie zaczynałem od ok. 5km, teraz mogę sobie pozwolić na ok10km. Fajnie by było wzajemnie czasem się podopingować, a najlepiej spotkać na jekiejś imprezie

Startowałeś już gdzieś?