Komentarz do artykułu Co nas posuwa do przodu w maratonie?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Co nas posuwa do przodu w maratonie?
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Spokojnie mógłbym się pod tym podpisać - jak dla mnie wszystko w temacie albo prawie wszystko, dobry tekst i potwierdzenie, które pomaga mi naładować się przed kolejnym cyklem a tu będzie potrzebna determinacja bo biegać planuje więcej i mocniej.... i szybciej 

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 09 kwie 2013, 14:20
- Życiówka na 10k: 49:03
- Życiówka w maratonie: 4:16:02
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
bardzo dobry tekst, brawo dla autora, swoją drogą przygotowując się do debiutu w maratonie byłem bardzo zaskoczony znaczną poprawą szybkości (bez robienia interwałów)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tekst całkiem fajny, ale mi brakuje jednej bardzo ważnej informacji, a bardziej czynnika determinującego postęp.
TRENERA!!!
Moim zdaniem osoba biegająca poniżej 40 minut na 10km nie powinna już sugerować się planami treningowymi dostępnymi w Internecie. Według mnie powinniśmy skończyć z myśleniem, że kluby są dla zawodowców i szukać realnych trenerów, a nie tabelek. Gdyby amatorzy szukali wsparcia w klubach lekkoatletycznych to zdecydowanie poprawiłoby się finansowanie tych klubów, co natomiast wpłynęło by na dalszy ich rozwój.
Tabelka nie może ocenić mocnych i słabych stron biegacza, a potem dostosować trening.
Dorzuciłby jeszcze bieganie w grupie. Każdy kto biegał wie, że w grupie da się zrobić dużo cięższy trening co za tym idzie szybciej wskoczyć na poziom najlepszego w danej grupie.
TRENERA!!!
Moim zdaniem osoba biegająca poniżej 40 minut na 10km nie powinna już sugerować się planami treningowymi dostępnymi w Internecie. Według mnie powinniśmy skończyć z myśleniem, że kluby są dla zawodowców i szukać realnych trenerów, a nie tabelek. Gdyby amatorzy szukali wsparcia w klubach lekkoatletycznych to zdecydowanie poprawiłoby się finansowanie tych klubów, co natomiast wpłynęło by na dalszy ich rozwój.
Tabelka nie może ocenić mocnych i słabych stron biegacza, a potem dostosować trening.
Dorzuciłby jeszcze bieganie w grupie. Każdy kto biegał wie, że w grupie da się zrobić dużo cięższy trening co za tym idzie szybciej wskoczyć na poziom najlepszego w danej grupie.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Bieganie w grupie powoduje raczej że dostosowując się do najmocniejszego biegamy za szybko i za mocno co może prowadzić do kontuzji albo przetrenowania....a trener?? jak nie biegasz 36 min na dyche to nawet na Ciebie nie popatrzy...chyba ze jest Twoim znajomym
Jest jeszcze indywidualna cecha każdego biegacza, takie indywidualne predyspozycje..nie wiem jak to nazwać..instynktem zwycięzcy?? COŚ czego brak powoduje ze niektórzy biegacze nigdy nie pobiegna dychy w 40min czy np maratonu w 3godz....choćby nie wiem ile trenowali.....

Jest jeszcze indywidualna cecha każdego biegacza, takie indywidualne predyspozycje..nie wiem jak to nazwać..instynktem zwycięzcy?? COŚ czego brak powoduje ze niektórzy biegacze nigdy nie pobiegna dychy w 40min czy np maratonu w 3godz....choćby nie wiem ile trenowali.....
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Właśnie coś podobnego miałem napisać ale może to dobrze, że autor skupił się na rzeczach, na które mamy wpływ.mar_jas pisze:Jest jeszcze indywidualna cecha każdego biegacza, takie indywidualne predyspozycje..nie wiem jak to nazwać..instynktem zwycięzcy?? COŚ czego brak powoduje ze niektórzy biegacze nigdy nie pobiegna dychy w 40min czy np maratonu w 3godz....choćby nie wiem ile trenowali.....
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
W kwestii Trener na poziomie 40 minut to bym tego nie stawiał jednak jako punkt i konieczność- mi osobiście odpowiada bardziej wersja z artykułu czyli WIEDZA, bardziej rajcuje mnie połączenie pogłębiania tej wiedzy, stosowania różnych nowych dla mnie rzeczy, bawienie się tym i obserwacja na sobie jak to działa - to dla mnie się dopełnia i bez tego brakłoby mi motywacji i determinacji - samo latanie nie było by tak fajne a i satysfakcja połowiczna. Ale wiem, ze inni tak nie mają, tematyka ich nie interesuje, chcą mieć powiedziane co, kiedy i jak i tego chcą się trzymać, przykładem może być moja żona dla której ja jestem trenerem i na jej przykładzie wiem, ze taki wariant jest lepszy niż sztywne bieganie planu z netu bez zrozumienia.
Bieganie w grupie jest ok tylko ma tą wadę, że na to trzeba mieć czas, ja by swoje wybiegać muszę latać w wolnych chwilach i jeśli tych wolnych nie wykorzystam to mam pozamiatane - nie zrobię treningu, ciężko mi się nawet czasem umówić z drugą osobą na bieganie bo w sobotę mogłem wstępnie wyjść o 10 tej a wyszło o 16tej - też bywa. Niestety pewne rzeczy czas determinuje i wolałbym wybiegania robić w grupie czy w towarzystwie choćby drugiej osoby ale rzadko się tak udaje - ale to postrzegam na zasadzie co nas nie zabije to nas wzmocni.
Bieganie w grupie jest ok tylko ma tą wadę, że na to trzeba mieć czas, ja by swoje wybiegać muszę latać w wolnych chwilach i jeśli tych wolnych nie wykorzystam to mam pozamiatane - nie zrobię treningu, ciężko mi się nawet czasem umówić z drugą osobą na bieganie bo w sobotę mogłem wstępnie wyjść o 10 tej a wyszło o 16tej - też bywa. Niestety pewne rzeczy czas determinuje i wolałbym wybiegania robić w grupie czy w towarzystwie choćby drugiej osoby ale rzadko się tak udaje - ale to postrzegam na zasadzie co nas nie zabije to nas wzmocni.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dlatego ważne jest pogłębianie swojej wiedzy na temat treningu. Jak kogoś stać to trener jest świetnym pomysłem ale większość wybiera tą tańszą, papierową wersję.Wojtek87 pisze:Moim zdaniem osoba biegająca poniżej 40 minut na 10km nie powinna już sugerować się planami treningowymi dostępnymi w Internecie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli chodzi o trening w grupie to nie wiem czy kolega miał okazje biegać np. w 80 osobowej grupie podzielonej na 10 podgrup w tym końcówka pierwszej grupy była na poziomie ok. 15min/5km, a pierwsza osoba ok. 13:55.
Klubowicze biegający ten sam trening tylko w ósmej grupie biegali 3:30h-4:00h w maratonie i mieli takie samo zainteresowanie trenera jak Ci z pierwszej.
Ja miałem okazje biegać właśnie w takiej grupie i nie byłem przetrenowany, nie miałem kontuzji, a za to zrobiłem spory postęp. (byłem pierwszy w drugiej grupie, a potem ostatni w pierwszej)
Wydaje mi się, że jeśli kluby otworzyły się na amatorów to cała LA działała by prężniej. Przykład tamtego klubu 800 członków każdy płacił 250zł rocznie. Wystarczy policzyć.
Klubowicze biegający ten sam trening tylko w ósmej grupie biegali 3:30h-4:00h w maratonie i mieli takie samo zainteresowanie trenera jak Ci z pierwszej.
Ja miałem okazje biegać właśnie w takiej grupie i nie byłem przetrenowany, nie miałem kontuzji, a za to zrobiłem spory postęp. (byłem pierwszy w drugiej grupie, a potem ostatni w pierwszej)
Wydaje mi się, że jeśli kluby otworzyły się na amatorów to cała LA działała by prężniej. Przykład tamtego klubu 800 członków każdy płacił 250zł rocznie. Wystarczy policzyć.

- BartoszW
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 13 kwie 2013, 13:42
- Życiówka na 10k: 35.59 w wieku 16lat
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielno
Autor zapomniał dodać jeszcze % składu proporcji włókien mięśniowych ST i FT ... nigdy nie zrobimy ze sprintera maratończyka nawet jeśli obniżylibyśmy jego masę do warunków fizycznych maratończyka
zresztą jest jeszcze wiele czynników składających się na Vo2max
zresztą jest jeszcze wiele czynników składających się na Vo2max
Jak na faceta z 4-cyfrowym IQ coś musiało jednak ujść mojej uwadze - to rzadko się zdarzało. Mogłem odcisnąć piętno na losach świata a odcisnę się na chodniku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a ja się nie zgadzam ze zdaniem wojtka - po pierwsze, w literaturze mam więcej wiedzy niż u niejednego trenera; po drugie, trener, który by się mną zajął nie zrobiłby tego za darmo albo nie poświęcałby mi tyle uwagi ile sam sobie poświęcam.
a ja akurat w grupie biegać nie lubię i najcięższe treningi o wiele lepiej wychodzą mi samotnie.
nie mówię, że tak ma każdy, mówię tylko, że opcja z trenerem nie jest warta WIELKICH LITER I WYKRZYKNIKÓW!!!!
mnie obce jest takie myślenie sformalizowane, kolektywne i hierarchiczne.
a ja akurat w grupie biegać nie lubię i najcięższe treningi o wiele lepiej wychodzą mi samotnie.
nie mówię, że tak ma każdy, mówię tylko, że opcja z trenerem nie jest warta WIELKICH LITER I WYKRZYKNIKÓW!!!!
mnie obce jest takie myślenie sformalizowane, kolektywne i hierarchiczne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Qba nie wiem czy miałeś okazje kiedyś przez dłuższy czas trenować w grupie, ale nie mam zamiaru się sprzeczać.
Jeżeli chodzi o trenera to również nie wiem z kim miałeś do czynienia. Oczywiście wiedza trenerów bywa różna, ale to co ostatnio pojawia się w Internecie bywa równie szokujące.
Jeżeli chodzi o trenowanie samego siebie to niestety ambicja bywa przeszkodą do obiektywizmu potrzebnego podczas układania planu. Z trenerem również łatwiej o systematyczność która jest głównym czynnikiem. (zgodzę się z Bartkiem)
Jeżeli chodzi o włókna, talent itp itd to trzeba zwrócić uwagę na tytuł artykułu.
Jeżeli chodzi o trenera to również nie wiem z kim miałeś do czynienia. Oczywiście wiedza trenerów bywa różna, ale to co ostatnio pojawia się w Internecie bywa równie szokujące.
Jeżeli chodzi o trenowanie samego siebie to niestety ambicja bywa przeszkodą do obiektywizmu potrzebnego podczas układania planu. Z trenerem również łatwiej o systematyczność która jest głównym czynnikiem. (zgodzę się z Bartkiem)
Jeżeli chodzi o włókna, talent itp itd to trzeba zwrócić uwagę na tytuł artykułu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
@Qba, tylko że trener ma po pierwsze wykształcenie w danym kierunku, a po drugie doświadczenie, obserwuje dziesiatki, a może i setki biegaczy. Trenując samemu nie widzisz co robisz źle, nie zawsze też wiesz co zrobić, aby poprawić wyniki. Nawet najlepsi sportowcy na świecie mają trenerów, a gro z nich przecież uprawia daną dyscyplinę x lat, zna swój organizm itp itd. Trener mimo wszystko jest potrzebny, aby to wszystko skorygować, zobaczyć jak to wygląda z boku. W przypadku amatorów jest też troche inaczej, wiadomo tutaj nie walczy się o każde sekundy na granicy ludzkich możliwości, ale w pewnym momencie tak jak ktoś stwierdził, żadne tabelki nie pomogą. One są dobre dla kogoś, kto chce złamać 45 czy 50 minut. Przy lepszych wynikach niekoniecznie muszą się sprawdzić.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie twierdzę, że trener nie pomoże, twierdzę, że wszystko w czym może pomóc trener można osiągnąć samemu.