No tydzień temu zrobiłam 15 km, a jak kolano nie będzie bolało, to jutro tak z 18 spróbuję (nie wiem, czy wejdzie, bo jednak chora byłam). I potem to już nie ma przeproś, szybka dyszka, a dzień później długie wybieganko - w końcu mam atakować życiówkę, co nie

Na Chrobrego jest trochę pod górkę, a tak poza tym to ja nie pamiętam, dawno już w Radomiu nie byłam...
PS A kolano to nie wiem. Padła dzisiaj sugestia, że to od zbiegów. Bo już w sumie nie jest spuchnięte, ale nieco boli, jak macam.