panucci10 pisze:pulchniak pisze:W zakrętach trzeba uważać. A co do kadencji. Mam licznik i staram się jeździć na ok 85-90 bo się najmniej męczę a to że średnia wychodzi wolniejsza wynika z tego że mam momenty kiedy nie kręcę.
a czytałeś coś odnośnie kadencji? ile zalecają i na jakim przełożeniu? ciekaw jestem jaka jest optymalna ilość?
ja tam nie zwracam na to uwagi bo nie mam takiego licznika, ale pewnie jak bym miał to bym coś sie tam tym zainteresował
Mówi się że czym wyższa tym lepiej..ale optymalnie to okolice 90-110....i wtedy się tez najłatwiej jeździ...nigdy na to wcześniej nie zwracałem uwagi, ale od zajęć ze spinningu w zimę patrzę na to i faktycznie..kadencja w okolicach 90 daje najlepsze efekty - najmniej się człowiek męczy, choć jest czasem dziwne uczucie w kolanach, które szybko pracuja na "dziwnie" niskich oporach, dla kogoś kto tak nie jeździ na codzień to nie jest łatwe..ale zaobaczcie jak jeżdżą zawodowcy, przebierają nogami bardzo szybko, trzeba się tego nauczyć ... wydaje mi się że kolarskie 90 to taki odpowiednik biegowego 180kroków