Truskawki w maju

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Koleżanki i Koledzy,

Czy truskawki w maju to dobry pomysł? Od kilku dni blenduję z jogurtem naturalnym i bardzo mi to smakuje. No i zawartość kaloryczna i skład lepszy niż inna moja miłość: kaszanka (jeszcze nie blendowałem, ale kusi...). Wczoraj jednak ktoś mi powiedział, że truskawki kupowane w maju to źródło wielu groźnych chorób i okazja do zapoznania się z tablicą Mendelejewa.

Jak jest naprawdę? Warto czy nie? :lalala:

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
PKO
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bo w kaszance Mendelejewa nie uświadczysz :hej:

Jak sam nie wyhodujesz, to nigdy nie będziesz wiedział co w trawie piszczy.

Czy polskie truskawki od razu oznacza, że zdrowe - nie. Obecnie w PL również używa się nawozów itp.

Czy truskawki z Cypru, czy szklarni tożsame są z chemią, trudno powiedzieć, o ile nie zrobi się poważnych analiz.

Kiedyś czytałem materiał o sałacie, w wersji nowalijkowej królowej wciągania wszelkich syfów z ziemi, że moczenie jej liści w wodzie przez 2h przed spożyciem radykalnie obniża stężenie szkodliwych substancji stosowanych przy hodowli tych roślin (oprysków). Był to artykuł naukowy, a nie pseudonaukowy bełkot internetowy w wersji bloga, czy innego poradnika.
Być może podobnie byłoby z truskawkami...

Ja ze swej strony, obok truskawek proponowałbym blendowanie rownież botwinki, czy buraków, szpinaku liściastego może nie z jogurtem (choć pewnie całkiem smaczne to będzie) a z wodą z dodatkiem np. awokado.

Wszystko oczywiście bez dodatku soli, i innych przypraw oraz cukru jeśli chodzi o truskawki :hej:
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

montalb pisze:Wczoraj jednak ktoś mi powiedział, że truskawki kupowane w maju to źródło wielu groźnych chorób i okazja do zapoznania się z tablicą Mendelejewa.

A jeśli dziś ktoś ci powie, że to nieprawda, to co zrobisz?
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Jak sam nie wyhodujesz, to nigdy nie będziesz wiedział co w trawie piszczy. Czy polskie truskawki od razu oznacza, że zdrowe - nie. Obecnie w PL również używa się nawozów itp.
Nie no, oczywiście. Ale z niektórymi rzeczami jest tak, że "wszyscy wiedzą, że to syf, tylko nie montalb" :bum: Dlatego pytam.
Klanger pisze: Ja ze swej strony, obok truskawek proponowałbym blendowanie rownież botwinki, czy buraków, szpinaku liściastego może nie z jogurtem (choć pewnie całkiem smaczne to będzie) a z wodą z dodatkiem np. awokado.
Ciekawe... Niestety co do awokado, to jakość tych owoców, które są dostępne na moim bazarku, jest bardzo słaba. Ale botwinka czy szpinak liściasty? Można spróbować. :hej: Dzięki za ciekawy wpis.
gocu pisze:
montalb pisze: Wczoraj jednak ktoś mi powiedział, że truskawki kupowane w maju to źródło wielu groźnych chorób i okazja do zapoznania się z tablicą Mendelejewa.
A jeśli dziś ktoś ci powie, że to nieprawda, to co zrobisz?
Gocu, przede wszystkim dziękuję za to pytanie. Znamionuje ono dociekliwość.

Co zrobię, pytasz? No cóż, zachowam się jak mężczyzna. Wezmę to na klatę. Kupię kwiaty i zaniosę temu miłemu panu, któremu zdemolowałem ten warzywniak. Może nawet parę zniczy też wezmę ze sobą... Trzeba mieć klasę. Kupię z tych większych. Może coś doradzisz: http://www.pph-plomyk.pl/#

Oczywiście czekam na Twoje ewentualne inne sugestie.


pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak Ci odpowiadają i smakują to jedz! Wiadomo - lepsze krajowe niż zagraniczne, a najlepsze z własnego ogródka. Ale jak się nie ma co się lubi to... się je co jest :)
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Obok mojej firmy jest kilkuhektarowe pole truskawek. CODZIENNIE właściciel wjeżdża w nie traktorem i ładuje całą wielką beczkę chemii. Truskawki są ok ale jeszcze nie teraz. Będziesz miał pewność, że są dobre wtedy gdy będą już tanie. Nawozy, opryski i inne wynalazki są strasznie drogie i mają wpływ na cenę owoców. Tanie owoce są spoko bo nie mają w sobie chemii (przynajmniej nie za dużo :) )
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:Obok mojej firmy jest kilkuhektarowe pole truskawek. CODZIENNIE właściciel wjeżdża w nie traktorem i ładuje całą wielką beczkę chemii. Truskawki są ok ale jeszcze nie teraz. Będziesz miał pewność, że są dobre wtedy gdy będą już tanie. Nawozy, opryski i inne wynalazki są strasznie drogie i mają wpływ na cenę owoców. Tanie owoce są spoko bo nie mają w sobie chemii (przynajmniej nie za dużo :) )
Wywróciłaś mój cały światopogląd. Do tej pory zawsze uważałem, że droższe jest właśnie to co zdrowsze, to co wyhodowane naturalnie. Bo po pierwsze jest tego mniej, po dwa im mniej chemii tym większy jest odpad, a każdy chce zarobić. Wydawało mi się, że przez tą całą chemię - nawozy itd warzywa/owoce rosną większe, ładniej wyglądają, jest ich więcej i dlatego są tańsze. Ile to razy już było tak, że owoce krajowe były kilkukrotnie droższe niż te sprowadzane z zagranicy, nawet z Chin.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Cenę reguluje popyt i podaż i jego powiązanie z kosztami produkcji jest dosyć elastyczne. Jak truskawek jest w pełnym sezonie zatrzęsienie - to sadownicy nawet ze stratą sprzedają aby cokolwiek odzyskać.

Pamiętam też taki rok gdzie przyjeżdżałem do rodziny na wsi - tam obok był wielki sad wiśniowy - drzewa całe czerwone - a nikt tego nie zbierał. Cena wiśni była wtedy była tak niska, że nie pokryłaby samych kosztów zerwania, transportu i sprzedaży. Każdy chciałby mieć żywność mniej "chemiczną" ale jak mały napisał nawozy i środki ochrony roślin są na tyle tanie, że nie opłaca się ich nie stosować. A dlaczego są takie tanie - no właśnie bo my wszyscy z podatków wspieramy dotacje tych środków których sami nie życzymy sobie aby były stosowane.
gryczana
Wyga
Wyga
Posty: 92
Rejestracja: 10 maja 2013, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bez przesady, nie jesz 10 kg truskawek tylko o wiele mniej. Co dzisiaj nie jest pryskane i chemiowane? Czy wiecie, że uprawa bananów jest najbardziej szkodliwa dla środowiska z wszystkich upraw roślin? do tego są pryskane ogromnymi ilościami chemii żeby przetrwały transport, a jednak biegacze wciągają banany jak cukierki i nie zastanawiają się które wybrać: zagramaniczne, czy krajoiwe :hahaha:
swoją drogą jak to możliwe, że banany kosztują 2 zł za kg a truskawki w sezonie 2012 kosztowały 7 zł???
Ostatnio zmieniony 10 maja 2013, 15:50 przez gryczana, łącznie zmieniany 1 raz.
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wywróciła bo o uprawie truskawek wie tyle co nic. Chemie używa się przede wszystkim do odchwaszczania, nawożenia, niszczenia chorób, niszczenia szkodników przede wszystkim glebowych itd.... zawsze może kupić odmiany odporne na większość chorób i warunków ale widocznie woli nie mieć odmian genetycznie zmienionych. Myślisz że on ładuje tą "chemię" żeby mieć syfny towar dużo droższy od wg ciebie taniej zdrowej żywności. Nie, robi tak bo jest to i tak dużo tańsze niż uprawa ekologiczna. Uprawa ekologiczna jest droga bo jest bardzo wymagająca (sadzonki, gleba, kosztochłonna (przede wszystkim koszty siły roboczej) i ryzykowna właśnie dlatego że nie używa się tej chemii (często choroba oznacza likwidacje całego siewu) poza tym sprzedawane "na świeżo" utrudniają nawet logistyke sprzedaży (bliska odległość od punktu sprzedaży).
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Plus certyfikaty ekologiczności, bo bez certyfikatów nie ma hodowli ekologicznej (oficjalnej).
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mar.co pisze:Uprawa ekologiczna jest droga bo jest bardzo wymagająca (sadzonki, gleba, kosztochłonna (przede wszystkim koszty siły roboczej) i ryzykowna właśnie dlatego że nie używa się tej chemii (często choroba oznacza likwidacje całego siewu) poza tym sprzedawane "na świeżo" utrudniają nawet logistyke sprzedaży (bliska odległość od punktu sprzedaży).
To prawda - zwłaszcza w odniesieniu do ryzykowności, wielkości plonów, nie-chemicznych zabiegów agrotechnicznych... ale część elementów, które wymieniasz, ma też miejsce w uprawach zwykłych. Sadzonki kupujesz i tu, i tu, albo możesz bez kupowania rozsadzać ze starych krzaczków i tu i tu. Także koszty siły roboczej - i tak relatywnie mniej drogiej niż ojczysta, bo pochodzącej głównie z Ukrainy. Ale przy większych (wcale niekoniecznie wielkich) plantacjach idą one w tysiące PLN dziennie. A co do logistyki to truskawka (ta przeznaczona na cele konsumpcyjne a nie przemysłowe) i tak musi być traktowana delikatnie, masowa czy ekologiczna. Dowóz od producenta do lokalnego punktu skupu czy nawet na dużą giełdę w pobliskim mieście bywa niedługi w obu przypadkach (kilka-kilkadziesiąt km - jak się ma samochód z chłodzoną paką to nie problem). Ale potem i tak się zdarza, że te lokalnie dowiezione truskawki trafiają do chłodzonego tira i jadą np. z podwarszawskich Broniszy na Litwę :)

W sporej mierze o wyższej cenie decyduje większa zdrowotna "elitarność" certyfikowanej żywności ekologicznej, trudy w uzyskaniu dużych zdrowych plonów... co się w sumie przekłada na mniejszą podaż trudno uzyskanego i dobrego, zdrowego towaru. I cena do góry. Zwłaszcza, jeśli sezon marny (przymrozki, grad, choroba...).
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wywróciła bo o uprawie truskawek wie tyle co nic.
To raczej Ty nie jesteś za bardzo kumaty w temacie. Wydaje Ci się, że tylko żacie z certyfikatem może być ekologiczne a to wcale nie jest prawda. Papierek tylko podnosi cenę. Jeżeli nie masz możliwości sprawdzenia skąd są truskawki to owszem kupuj te certyfikowane ale spokojnie można znaleźć tanie i dobre owoce bez papierka.
Mam możliwość kupowania warzyw i owoców bezpośrednio od rolników. Taką mam pracę, że dużo pracuję w terenie i widzę jak kto traktuje swoje uprawy. Dlatego wiem co mogę kupić a co nie.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:
Wywróciła bo o uprawie truskawek wie tyle co nic.
To raczej Ty nie jesteś za bardzo kumaty w temacie. Wydaje Ci się, że tylko żacie z certyfikatem może być ekologiczne a to wcale nie jest prawda. Papierek tylko podnosi cenę. Jeżeli nie masz możliwości sprawdzenia skąd są truskawki to owszem kupuj te certyfikowane ale spokojnie można znaleźć tanie i dobre owoce bez papierka.
Mam możliwość kupowania warzyw i owoców bezpośrednio od rolników. Taką mam pracę, że dużo pracuję w terenie i widzę jak kto traktuje swoje uprawy. Dlatego wiem co mogę kupić a co nie.

Nie unoś się tak i nie obrażaj nikogo :)

Znasz rolników, którzy nie korzystają z nawozów? No o czym Ty mówisz. Jeżeli ktoś ma uprawę to zrobi wszystko, żeby zmniejszyć ryzyko straty (zaraz, nieurodzaj, słaba gleba). W dzisiejszych czasach każdy sypie nawozy.

I nie piszę tego na podstawie tego co usłyszałem czy przeczytałem. Często spędzałem wakacje na wsi u dziadków i wiem jak na polskiej wsi wyglądają uprawy. Nawozy sypie się praktycznie wszędzie, jak nie nawozy to opryski - wszędzie chemia :)
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

maly89 ja nie chcę nikogo obrazić ale naprawdę widzę jak wyglądają uprawy. Bo w sumie jestem wieśniakiem i mam to na bieżąco. Owszem, te wielkie gospodarstwa są ostro traktowane chemią(chociaż jeszcze nie tak ostro jak te za naszą zachodnią granicą - kwestia ceny chemikaliów) ale te małe, przydomowe poletka już niekoniecznie. Dlatego kupuję truskawki od ludzi z przydomowych ogródków, którzy owoce uprawiają dla siebie i dlatego nie speedują ich różnymi wynalazkami bo to się zwyczajnie nie opłaca. Kupuję też mleko od kobiety, która ma tylko jedną krowę i pasie ją na łące koło domu, szparagi z małych poletek czy jabłka papierówki z robakami w środku - notabene robaczek jest dla mnie najlepszym certyfikatem - to mądre stworzenie, które nie będzie siedziało byle gdzie. No i jeszcze kupuję jajka z kurnika od kurek, które sobie biegają po podwórku i jedzą urozmaicone żarcie i mają rozrywkę w postaci wygrzebywania różnych wynalazków z ziemi i sexu z kogutem :) Kupuję też kurczaki z tego samego podwórka. Jakoś nie chce mi się płacić 4 dychy za kilogram takich samych kurczaków ale z certyfikatem :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ