

Moderator: infernal
Aniad1312 pisze:A w tym niemieckim ogórkowym biegu, to startowała taka jedna, cała w różach, ale takich makserskich w sensie markowym. Też bym chciała, ale mię aktualnie nie stać. Pocieszyłam się tym, że wydała mi się jednak mniej urodziwa...
tak mi się z tą chudą kantującą skojarzyło...
To taki środek zastępczy, gdzieś się wyżyć muszę... ale uwierz mi, marzę tylko o jednym: o bieganiu, takim bez bólu i kminienia, co to właściwie mi jestconcordia pisze:kanas, Tobie chyba wciąż mało wrażeń- jak nie orbim się katujesz, to hantlami
To taki środek zastępczy, gdzieś się wyżyć muszę... ale uwierz mi, marzę tylko o jednym: o bieganiu, takim bez bólu i kminienia, co to właściwie mi jestconcordia pisze:kanas, Tobie chyba wciąż mało wrażeń- jak nie orbim się katujesz, to hantlami
Kanas78 pisze:no właśnie-chuda była (bym chciała) ale z drugiej strony... tak leżeć i ściemniać ze sztangą.. to chyba jednak wolę nie
![]()
Nie dziękuję, dziś byłam na RTG odcinka lędźwiowego, w pt idę z wynikami do neurologa. A dziś miałam robioną wideoanalizę i się okazao, że jestem pronatoremrobbur pisze:Oj, Kanasiku drogi, rzadko zaglądam tutaj, (bo unikam stron biegowych w ogóle), średnio co kilka tygodni sprawdzam co tam u Was z Wolfem i widzę, że u Ciebie cały czas trwa walka ze zdrowiem. Kurcze pieczone - jesteś mistrzynią w determinacji i mam nadzieję, że w końcu znajdziesz przyczynę niedomagań.
Ale za to super postępy zrobiłaś na basenie. Gratulację dla Wolfa za trzeci maraton.
Pozdrawiam i nadal trzymam kciuki.
Wysłałam namiary na PW.janior pisze:siemka, czytam, że korzystasz z usług fizjo, poszukuję dobrego w okolicy Łodzi, może polecisz kogoś ?
mocna kobita jesteśi to był ból, jakiego już kiedyś doświadczyłam: jakby ktoś mnie bił pałą po gnatach. Ale nie był to ból nie do wytrzymania, tak w skali od 1 do 10 oceniam go na 3-4