Komentarz do artykułu Jak dojść do poziomu 2:47 w maratonie?

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
rundek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 24 lis 2012, 11:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie.
Szacunek dla kolegi za oszałamiający jak dla mnie i niedostępny wynik. Biegam dwa lata. Biegam to jakby stwierdzenie na wyrost, ponieważ 5 min/km to dla mnie niesamowity wysiłek. Truchtam tak 3x na tydzień przez ok godzinę. To daje mi niesamowitą frajdę i relaks. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie treningów 6x na tydzień, robienie siły, solanki, Kenii i jeszcze opowiadanie o tym, że to amator. To NIE JEST ŻADEN AMATOR! Prowadzenie tak intensywnych treningów jest możliwe jedynie w sytuacji, gdzie bieganie jest nr 1 w naszym życiu, gdy się nie ma rodziny, domowych obowiązków, gdy się ma stały dochód, wolny zawód, lub wykonuje się podobną pracę jak np politycy :-). Kolegę różni od pana Skarżyńskiego jedynie brak jakiegoś papieru z klubu i stypendium sportowego. Jeśli tak jest to ok, nie mam uwag. Ale gdy to 2.xx ma wpływać na całe życie Rodziny, ma powodować, że bliscy muszą żyć moją pasją i pogonią za rekordami to jest to przerost formy nad treścią. Mało tego. Rodzi się pytanie o sens takiej pogoni za rekordem życiowym. Co on mi da? Uleczy kompleksy? Na pewno da zarobić koncernom sportowym, sprzedawcom elektronicznych gadżetów, medykamentów itd. Czy kolega jest amatorem? Nie jest bowiem amator nie biega 100 km w tydzień, nie biega km w 3 minuty, nie żyje dla wyniku sportowego. Amator nakłada zwykłe buty i idzie do parku na kilkadziesiąt minut odpoczynku po stresującym dniu pracy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

rundek

maciek jest amatorem, ale przedewszystkim pasjonatem, hobbystą.
Bieganie to jego hobby.
Jeden ma hobby kolekcjonowanie znaczków na które wydaje majątek, inny sprzęt audiofilski. To są "zawodowcy"?
Hobbyści.
I Maciek ma też hobby - bieganie. Ale nie jest zawodowcem.

Jest przeciwieństwem naszego najlepszego obecnie maratończyka - Henryka Szosta, który jest zawodowcem ale co wielokrotnie podkreśla, bieganie to nie jest jego hobby.
nemo_nikt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Jest przeciwieństwem naszego najlepszego obecnie maratończyka - Henryka Szosta, który jest zawodowcem ale co wielokrotnie podkreśla, bieganie to nie jest jego hobby.
Trafna uwaga :) A co się w ogóle dzieje z Henrykiem Szostem? Co z jego łydką?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zerwanie mięśnia płaszczkowatego łydki. Więcej dzisiaj wieczorem.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

rundek pisze: Nie jest, bowiem amator nie biega 100 km w tydzień,
rundek - te 100km w tygodniu, to jest na tym poziomie (easy po 4:30-4:40, akcenty szybciej) około godzina treningu dziennie
ja w takim razie bardzo przepraszam, ale ile czasu pasjonat-amator ma poświęcać swojej pasji, żeby jeszcze był amatorem, a nie zawodowcem? piętnaście minut dziennie?

jeśli godzinę dziennie spędzam na przygotowywaniu posiłków to czyni mnie to zawodowym kucharzem?
jeśli kilka godzin dziennie jestem z dzieciakami to jestem zawodową nianią???

biegacz-zawodowiec zarabia bieganiem na życie. amator nie. na tym poprzestańmy.

1 Ogólna sprawność i przygotowanie aparatu ruchowego do lekkiej atletyki. W wieku szkolnym biegi (co prawda głównie w trakcie gier zespołowych), a w czasach studenckich skoki (w dal i wzwyż) stanowiły jedną z najważniejszych części mojego życia. Zaczynam więc listę od czynnika, na który w wieku dorosłym powiedzmy 30 lat nie ma się już większego wpływu, ale z uwagi na jego dużą rolę, postanowiłem o nim wspomnieć. - przygotowanie ogólne jest chyba najważniejsze. Tylko że to nie jest zamierzchła, młodzieńcza przeszłość - to stająca się teraźniejszość. To twoje ruchowe tu-i-teraz. Siła, koordynacja, rozciągnięcie - na to wszystko mają wpływ nasze codzienne działania. To rower do pracy zamiast samochodu. To spacer z dzieciakami do parku i wszelkie ruchowe z nimi zabawy. To weekendowa praca w ogrodzie. Odśnieżanie chodnika. To nawet odpowiedni fotel w pracy. Sprint do autobusu. Skakanie po cztery stopnie zamiast używania windy. Cokolwiek. Ważne jest żeby sobie mniej więcej zdawać sprawę jakie mięśnie przy danej czynności pracują, i czy będą nam do czegoś w bieganiu potrzebne. Bardziej bym to nazwał świadomością niż historią, ale zgadzam się - to bardzo ważne.

2 9 lat (od wiosny 2004) zabawy w trenowanie biegów długich, co ważne praktycznie od początku z planem i metodycznie.

- Prawie zawsze można to zrobić nie dość, że szybciej, to w dodatku bez rozpisanych planów. Niesie to oczywiście ze sobą większe ryzyko przeciążeń - ale też i przy uważnym podejściu szansę na lepsze poznanie własnego ciała. Przykłady na początku wątku.

3 Jasno określony priorytet: maraton.
W dniu startu twoje ciało i umysł ma być gotowy na dany wynik. tylko tyle i aż tyle. W ekstremalnych przykładach można to osiągnąć jeżdząc tylko na rowerze, startując w rajdach, czy biegając na nartach, jako przerywnik. najlepsza ilustracja - świeży wynik Justyny Kowalczyk na dychę. zrobiłaby kilka dłuższych wybiegań i pewnie pobiegłaby coś podobnego. priorytety mogą być zupełnie gdzieś indziej.

4 Metoda „małych kroków”, stopniowe wprowadzanie organizmu na kolejne poziomy. Kilka zasad, których przestrzegam, np. nie więcej niż 2 maratony rocznie. Pewnie jestem zbyt zachłanny ale uważam że dobry maraton to codzienna sprawność + 2-3 miesiące mocnego BPS-u do oporu. co do 2 startów w roku... Kawauchi?

5 Regeneracja i odpoczynek. Np. obowiązkowa kąpiel solankowa wieczorem w dniu, w którym rano biegałem 25 km lub więcej. Odpoczynek odpowiedni do wykonanego wysiłku to podstawa. jestem tradycjonalistą więc wybieram sen - to najskuteczniejsze narzędzie w jakie wyposażyła nas natura.

6 Właściwy sprzęt, przede wszystkim buty, na których zakupy nigdy nie żałowałem wydawać.

Im mocniejsze stopy, i lepszy zmysł równowagi - tym mniejsze znaczenie mają buty. Nadal będę się upierał, że nie ważne w czym, ważne jak.

7 Zajęcia na hali od listopada do końca marca. Budowanie siły i sprawności na sezon wiosenny. Bardzo ważny element, ale wymagający wylewania sporo potu. Patrz punkt pierwszy.

8 Kilometraż zimowy. patrz punkt 4
9 Gimnastyka siłowa po treningu – przynajmniej 20 min ćwiczeń 4-5 razy w tygodniu. punkt 1

10 Konkretne cele, stawiane sobie w perspektywie średnioterminowej (2-3 lat), będące katalizatorem realizacji celu długoterminowego (patrz punkt 4) Może jestem za młody, ale przemawiają do mnie tylko cele na dany sezon, a najczęściej na 2-3 miesiące. Nie ma co sobie głowy zawracać przyszłością, tylko skupić się na robocie.
11 Systematyczność w realizacji planów treningowych. Ale jednocześnie: elastyczność realizacji planów tygodniowych w rozumieniu rozłożenia na poszczególne dni.
Systematyczność - nie, elastyczność -tak. ale to pewnie dlatego, że nie bardzo wierzę w plany w ogóle. Wierzę w poszukiwanie odpowiedniego odpoczynku do każdego bodźca, i w testowanie kolejnych hipotez (układów bodźców), w plany nie bardzo.

12 Obozy biegowe. wiadomo - fajnie sobie pojeździć po świecie. ale żeby na obóz biegowy? Nie po to jadę na wakacje, żeby ktoś miał mi organizować dzień, dziękuję. Relaks to relaks. Głównie dla ducha.
13 Kenia. j.w.
14 Zrozumienie i tolerancja ze strony domowników. W zasadzie to nie wymaga rozszerzenia, wiadomo o co chodzi. To chyba w ogóle powinien być punkt pierwszy.
15 Wiara w siebie oraz świadomość, że inni wierzą we mnie. Mówiąc krótko, to był element, bez którego wszystko inne ległoby w gruzach. Ostatni tydzień przed startem w Łodzi poświęciłem m.in. na przygotowanie mentalne, wewnętrzne wyciszenie i poukładanie sobie w głowie tego co dokładnie chcę zrobić i w jaki sposób. Bardzo to pomogło

Wystarczy mi pewność co do wykonanego treningu. Reszta nie ma znaczenia. Jeśli jest gaz, i wiesz że jest gaz - to jest i pewność siebie.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
bmejsi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3.32

Nieprzeczytany post

świetne podsumowanie. nic dodać, nic ująć.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:aleście się znowu tego talentu uczepili...

<uwaga bardzo ogólny offtop>

1. średnie VO2max dla nietrenujących mężczyzn 25-35 lat to ok 40 (+- kilka oczek)

2 średnie przyrosty VO2max wynikające z treningu to 20%
(choć podejrzewam, że kilkuletni, spory objętościowo trening wytrzymałościowy z czasem podnosi ten parametr - przerosty serca i te sprawy; nie jest to jednak dobrze przebadane, zostawmy ten wątek)

3 z ~40 robi się po jakimś czasie ~48

4 zaglądamy w magiczny kalkulatorek na stronie bieganie pl - na 3:00 w maratonie podaje wartość vo2max=53

5 w zrównoważony, sensowny sposób zrzucamy te 5-7kg do wagi startowej... i voila! gotowe!

6 jeszcze tylko parę lat pracy treningowej nad ekonomią ruchu, przemianami energetycznymi i statystyczny Kowalski łamię trójkę.

- to są oczywiście grube uogólnienia, ale tak to generalnie działa.
te +-40 to może być 45, ale może być też 35 a stąd do 53 trochę dłuższa droga
Krzysiek
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:te 100km w tygodniu, to jest na tym poziomie (easy po 4:30-4:40, akcenty szybciej) około godzina treningu dziennie
zdrówko
godzina dziennie to nie jest dużo, ale dodaj do tego naciągania, rozciągania i inne solanki, a także wyjazdy na obozy, to zrobi się średnio więcej ...
dlatego ja akurat nie rozciągam się i nie solankuję ;) już od lat. wolę biegać w tym czasie, a urywaniem sekund przestałem przejmować się już dawno. nawet zegarka nie zabrałem już od przynajmniej 5 lat na żaden trening. biegam bo lubię o 17 lat, a każdy lubi coś innego.
zaznaczam, że nikogo nie krytykuję. tylko, banalnie i zwyczajnie, każdy jest inny :usmiech: jeden lubi naparzać, a drugi ma to daleko w tyle :usmiech:
Go Hard Or Go Home
kitler
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 04 cze 2009, 16:25

Nieprzeczytany post

Śmiesznie się to wszystko czyta. Każdy biega tak jak chce/może/potrafi. Mam swoje zdanie na temat biegania maratonu, ale jakkolwiek tego nie traktować, to podziwiam człowieka, bo metodycznie podszedł do tematu, gdyby zaczął 20 lat wcześniej .... i to jest problem
Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość.
Yassith
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 194
Rejestracja: 25 cze 2012, 14:36
Życiówka na 10k: 48:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kulawy a ten autorski model sprawdziles na kims czy tylko na sobie ?
Nie twierdze, ze jest zly ale wydaje sie byc malo uniwersalny.

Ja patrzac na siebie mysle, ze nie dalbym rady nabiegac 3h (zreszta jeszcze nie nabiegalem) na bazie aktywnego trybu zycia i 2-3 miesiecy BPS. Ale moze to ja jestem wyjatkiem ;)
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Yassith, ale to nie jest żaden model, tylko praktyczna implementacja tego, o czym pisałem na początku. Łatwo jest dawać rady, trudniej faktycznie dojść do tego, co działa w indywidualnym przypadku, przy indywidualnym trybie życia i charakterze pracy amatorów. Nie wierzę w jakiś uniwersalny, uszczegółowiony model. Max napisał co u niego działa, a Adam dał do tego pretensjonalny tytuł, po którym można odnieść wrażenie, że na takie wyniki trzeba mieć zaplecze treningowe lepsze, niż ma większość chłopaków trenująca w klubach.
Nie trzeba.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Znajomy znajomego na orlenie nabiegał 2:34. Też amator ;)
Yassith
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 194
Rejestracja: 25 cze 2012, 14:36
Życiówka na 10k: 48:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kulawy ja nie mowie o artykule tylko o Twoim argumencie w polemice, ze wystarczy aktywny tryb zycia i 2-3 miesiace BPS. Jak dla mnie to stwierdzenie rewolucyjne i pytam o jego podstawy praktyczne a nie tylko teorie. Jesli masz racje to biedny Skarzynski moze sie pakowac ;)
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Yassith pisze:Kulawy ja nie mowie o artykule tylko o Twoim argumencie w polemice, ze wystarczy aktywny tryb zycia i 2-3 miesiace BPS. Jak dla mnie to stwierdzenie rewolucyjne i pytam o jego podstawy praktyczne a nie tylko teorie. Jesli masz racje to biedny Skarzynski moze sie pakowac ;)
Kulawy patrzy ze swojego punktu widzenia: człowieka utalentowanego i będącego w idealnym wieku jeżeli chodzi o wydolność.
Ale zmieni zdanie za ok. 9 lat. :bum:
Niedługo przekroczy magiczną granicę w swoim życiu poza którą, choćby nie wiadomo co robił, będzie obserwował jak jego organizm powoli, drobnymi kroczkami, się zwija.
Każdy młody człowiek myśli, że jest niezniszczalny i tak będzie w nieskończoność.
Ja też tak myślałem...
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
ODPOWIEDZ