Nie wiem czy mi tak wolno utworzyć nowy wątek, czy może powinnam szukać najbardziej zblizonego, mam nadzieję, że nie dostanę o... od moderatora.
Zaczęłam realizować plan 10-tygodniowy w zeszłym tygodniu. Plan ten ma troszkę inną formę - to znaczy w pierwszym tygodniu biega się po minucie i maszeruje po 5 minut. Oczywiście na początku bieg przez tę 1 minutę był dla mnie męczący, ale ostatecznie przebrnęłam przez ten tydzień i wczoraj zaczęłam drugi tydzień, czyli 2m biegu 4 minuty marszu i wysiadłam - nie zdołałam ukończyć 30 minut i gdy już nie miałam siły do końca tych 30 minut cały czas maszerowałam. Doradźcie mi proszę co powinnam zrobić. Moja kondycja jest opłakana, ja jestem w bardzo złej formie fizycznej, ponieważ nigdy nie uprawiałam sportu jakiegokolwiek, a mam już 37 lat. Czy powinnam dłużej stosować tydzien nr 1, czy może bieganie nie jest dla mnie? Fakt, że wybrałam sobie wczoraj niezbyt atrakcyjną trasę w słońcu, które mnie męczyło dodatkowo. Jeśli chodzi o wagę, to ważę 82,5 kg - wzrost 175 cm. Co źle robię? Może któraś z Was miała podobny problem. Załamana jestem, bo to dopiero początek, a ja już nie daję rady, to co będzie później, kiedy trzeba będzie biec ciągiem np. przez 14 minut? Nie mam pulsometru i nie wiem jaki jest mój puls podczas tego treningu, ale podejrzewam, że bardzo wysoki, bo chyba nie byłabym w stanie spokojnie rozmawiać podczas treningu, ale gdybym miała obniżyć ten puls, to musiałabym tylko maszerować i nic więcej. Co o tym myślicie? Czekam na Wasze sugestie i zachętę do dalszej "walki".
Pozdrawiam,
Problem już na starcie
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A nie za szybko starasz się biegać? To ma być spokojny trucht, tyle na ile Cię aktualnie stać. Nie czujesz się na siłach na 2 min., to powtórz - ale na spokojnie - pierwszy tydzień. I nie stresuj się ani nie załamuj, to nie są zawody, to nie są egzaminy, nic nikomu nie musisz udowadniać. Biegaj w swoim tempie, a forma z czasem przyjdzie.
- mary
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Podpisuję się, powtórz 1. tydzień, lub biegaj 1,5 minuty zamiast 2. Nie musisz traktować tych planów tak sztywno, w bieganiu trzeba słuchać swojego ciała. Nie poddawaj się Ja na początku też puls miałam wysoki, nie mierzyłam, ale na pewno bym nie mogła rozmawiać, czekałam tylko aż ta minuta się skończy, dwie minuty to jakiś kosmos był w ogóle. Tak było w lipcu, wczoraj złamałam pierwszy raz 80 minut. Da się, tylko nie porównuj się do innych, nie zniechęcaj się. Będzie coraz lepiej, to dopiero drugi tydzień! Wróć do tego wątku za miesiąc i zobaczysz, że będzie zmiana
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
primo - zwolnij
secundo - jeśli uważasz, że to koniecznie, powtarzaj pierwszy tydzień.
To, ze plan nazywa się "10-tygodniowy" wcale nie oznacza, że musisz go w te 10 tygodni ukończyć. Jeśli to konieczne cofaj się z treningiem i powtarzaj tygodnie.
Nikt Cię nie goni, tylko spokój może Cię uratować
secundo - jeśli uważasz, że to koniecznie, powtarzaj pierwszy tydzień.
To, ze plan nazywa się "10-tygodniowy" wcale nie oznacza, że musisz go w te 10 tygodni ukończyć. Jeśli to konieczne cofaj się z treningiem i powtarzaj tygodnie.
Nikt Cię nie goni, tylko spokój może Cię uratować
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Macie rację, powtórzę ten pierwszy tydzień, albo pobiegnę te 1,5 min. zamiast 2. Ważne, żeby się nie zniechęcać. Z drugiej strony jakieś przeziębienie mnie łapie, więc może stąd takie załamanie. Wrócę tu za jakiś czas i zdam Wam relację.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam cieplutko.
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Plan jest często po to by go pod siebie dopasować. Tak naprawdę jest elastyczny
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo