Grzesiek - vox populi

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Z muzyką, jak z jedzeniem - nie każdy lubi to samo, wielu nie lubi wcale. Mi tak naprawdę trudno mówić o przewadze biegania z muzą, bo jeszcze dwa miesiące temu sam się temu dziwiłem: "jak tak można, to niebezpieczne!?", a dziś bez muzy nie wyobrażam sobie treningu. Jak robię akcent i przez endo-dziadostwo muzyka z mp3 zagłusza trenera, to lecę z antyradiem.
Ale nie zgodzę się z kategorycznym NIE DLA MUZY NA ZAWODACH! Dlaczego?
Bo ja sam wiem, ile tracę na braku muzy. Ona pomaga mi wyłączyć głowę. Nie myśleć o biegu, o taktyce. Wam jest łatwiej, a ja z naszego forumowego kółka nagle znalazłem się gdzieś na końcu. Z wieloma osobami zaczynaliśmy z podobnego poziomu, spójrzcie, gdzie jesteście Wy, a gdzie ja. Mnie to w pewnym sensie dołuje. Dla niektórych fakt bycia wyprzedzanym to ekstra bodziec, dający nowy pokład energii. A dla mnie to jedynie liść w ryj. I tak mijają mnie kolejni, a ja myślę o tym, myślę, zwalniam i zwalniam... Muza na zawodach pozwoliłaby mi pewnie przynajmniej minutę, dwie, urwać na tej spieprzonej końcówce :(
Kiprun
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

acer pisze::taktak:

przy okazji Piechu gratuluję super wyniku w połówce, chciałeś złamać 1:45 a wyszło lepiej.... gratki!
Dzięki Wiesiek :hej: Ale skąd Ty to wszystko wiesz hęł? :hej:
Pierwotnie celem faktycznie było 1:45 ale w ostatnich tygodniach przed startem cel uległ modyfikacji i sukcesem dla mnie byłoby złamanie 1:55 a wyszło to co wyszło - debiut marzenie :bum: Sam się zdziwiłem, że było tak lekko i przyjemnie a tempo na ostatnim kilometrze miałem lepsze niż średnie tempo z mojej najszybszej, rekordowej piątki sprzed miesiąca :lalala: Była rezerwa i po biegu stwierdziłem, że chyba trochę zbyt asekuracyjnie zacząłem bieg bo spokojnie można było jeszcze 30-45 sekund urwać ;)
A Ty kiedy debiutujesz?
grim80 pisze:Bo ja sam wiem, ile tracę na braku muzy. Ona pomaga mi wyłączyć głowę. Nie myśleć o biegu, o taktyce. Wam jest łatwiej, a ja z naszego forumowego kółka nagle znalazłem się gdzieś na końcu. Z wieloma osobami zaczynaliśmy z podobnego poziomu, spójrzcie, gdzie jesteście Wy, a gdzie ja. Mnie to w pewnym sensie dołuje. Dla niektórych fakt bycia wyprzedzanym to ekstra bodziec, dający nowy pokład energii. A dla mnie to jedynie liść w ryj. I tak mijają mnie kolejni, a ja myślę o tym, myślę, zwalniam i zwalniam... Muza na zawodach pozwoliłaby mi pewnie przynajmniej minutę, dwie, urwać na tej spieprzonej końcówce :(
Nie przesadzaj :) Myślisz, że nas nie dołuje widok wyprzedzających nas biegaczy? Pewnie, że dołuje ale najważniejsze to biec swoje a nie patrzeć na innych i tyle :) Do Wisły masz rzut beretem może warto by było pogadać z prof. Żołądziem hęł? :bum: Poza tym trochę się może wymądrzam ale moim zdaniem za dużo kombinujesz w swoich treningach ;) Cuda na kiju normalnie. Ja jak już wspomniałem lubię lekkie, proste i mało wymagające plany i w moim przypadku się sprawdza... może tez powinieneś iść w tym kierunku. Sam zobacz jak dobrze teraz Ci się biega, bez zbędnego kombinowania, sama radość :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:
acer pisze::taktak:

przy okazji Piechu gratuluję super wyniku w połówce, chciałeś złamać 1:45 a wyszło lepiej.... gratki!
Dzięki Wiesiek :hej: Ale skąd Ty to wszystko wiesz hęł? :hej:
Pierwotnie celem faktycznie było 1:45 ale w ostatnich tygodniach przed startem cel uległ modyfikacji i sukcesem dla mnie byłoby złamanie 1:55 a wyszło to co wyszło - debiut marzenie :bum: Sam się zdziwiłem, że było tak lekko i przyjemnie a tempo na ostatnim kilometrze miałem lepsze niż średnie tempo z mojej najszybszej, rekordowej piątki sprzed miesiąca :lalala: Była rezerwa i po biegu stwierdziłem, że chyba trochę zbyt asekuracyjnie zacząłem bieg bo spokojnie można było jeszcze 30-45 sekund urwać ;)
A Ty kiedy debiutujesz?
grim80 pisze:Bo ja sam wiem, ile tracę na braku muzy. Ona pomaga mi wyłączyć głowę. Nie myśleć o biegu, o taktyce. Wam jest łatwiej, a ja z naszego forumowego kółka nagle znalazłem się gdzieś na końcu. Z wieloma osobami zaczynaliśmy z podobnego poziomu, spójrzcie, gdzie jesteście Wy, a gdzie ja. Mnie to w pewnym sensie dołuje. Dla niektórych fakt bycia wyprzedzanym to ekstra bodziec, dający nowy pokład energii. A dla mnie to jedynie liść w ryj. I tak mijają mnie kolejni, a ja myślę o tym, myślę, zwalniam i zwalniam... Muza na zawodach pozwoliłaby mi pewnie przynajmniej minutę, dwie, urwać na tej spieprzonej końcówce :(
Nie przesadzaj :) Myślisz, że nas nie dołuje widok wyprzedzających nas biegaczy? Pewnie, że dołuje ale najważniejsze to biec swoje a nie patrzeć na innych i tyle :) Do Wisły masz rzut beretem może warto by było pogadać z prof. Żołądziem hęł? :bum: Poza tym trochę się może wymądrzam ale moim zdaniem za dużo kombinujesz w swoich treningach ;) Cuda na kiju normalnie. Ja jak już wspomniałem lubię lekkie, proste i mało wymagające plany i w moim przypadku się sprawdza... może tez powinieneś iść w tym kierunku. Sam zobacz jak dobrze teraz Ci się biega, bez zbędnego kombinowania, sama radość :)
Grześ, ja biegam półtora roku, o połowę (i więcej) dluzej niż wspomniani przez Ciebie "Wy"...i jestem w Szarej D***e, patrzac rzecz jasna na wyniki, tempa i rekordy...Olewam to...Przez ten czas schudlem ze 4kg, a pewnie powinno być 14...cóż, tez olewam...Jak sie nie da inaczej, trzeba polubić to, co jest..Biegasz i tak dluzsze dystanse niż ja i pewnie szybciej...Gwoli ścisłości - ja zamykam wyscig i wiozę czerwoną latanie :D
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
acer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1081
Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piechu pisze: Ale skąd Ty to wszystko wiesz hęł? :hej:
.....
A Ty kiedy debiutujesz?
czytam w myślach!!

ale na serio no cóż pamięć czasami jest ulotna ;), kiedyś wkleiłeś plan pod który przygotowywałeś się na połówkę a ja napisałem, że też myślę o tym samym planie ale raczej coś pośredniego miedzy 1:45 a 2:00 ;) .... na dziś mierze w 1:45 a biegnę 19 maja, wcześniej być może jeszcze uda się wystartować na 10k.
Obrazek
Awatar użytkownika
Leemonca
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 22 lut 2013, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Nieprzeczytany post

Brawo Grzesiek.
Nadrabiam zaległości w czytaniu Twojego bloga i widzę, że bieganie znów sprawia Ci wielką radość. Dobrze, że doszedłeś do siebie :oczko: .
Ból jest przejściowy. Duma trwa wiecznie.
Autor nieznany


Blog
Komentarze
Endomondo
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

acer pisze:czytam w myślach!!

ale na serio no cóż pamięć czasami jest ulotna ;), kiedyś wkleiłeś plan pod który przygotowywałeś się na połówkę a ja napisałem, że też myślę o tym samym planie ale raczej coś pośredniego miedzy 1:45 a 2:00 ;) .... na dziś mierze w 1:45 a biegnę 19 maja, wcześniej być może jeszcze uda się wystartować na 10k.
u mnie problemy z pamięcią są niestety na porządku dziennym ;) Wybacz, że zapomniałem :)
Popatrzyłem sobie w międzyczasie na Twój blog i treningi i z palcem w pupie połamiesz te 1:45 :) Tym bardziej, że jeszcze ponad miesiąc do startu :)
Bardzo dobrym pomysłem jest start na 10, najpóźniej na 3 tygodnie przed planowaną połówką :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Paweł, Piechu - jasne, wiem, że każdy, kto jest wyprzedzany, ma podobne myśli. Wiem też, że nie biegam na końcu stawki. Ale mam słabą głowę do biegania, za dużo myślę i rozkładam wszystko na czynniki pierwsze. Dzięki muzyce jestem w stanie tego nie robić :)
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

Widzę, że ostatnio biegasz codziennie :) Na dodatek późnym wieczorem...ba! niemal nocą! :)
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Aga, u mnie nocą jest przyjemnie. Ruch kołowy na siódemce o tej porze znikomy, w większości miejsc ładnie wszystko oświetlone.
Biegać, nie umierać! :D
Awatar użytkownika
krejpek
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też ostatnio wyszedłem na longera o 20:00. Przecudownie, szczególnie w mniej uczęszczanych uliczkach Rynku i na Plantach. Tylko czy bezpiecznie? :bum:
5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Na Szewskiej czy Floriańskiej nie ma o tej porze ludzi na tyle trzeźwych, żeby mieli szansę Cię dogonić, więc myślę, że jest bezpiecznie :hahaha:
Awatar użytkownika
krejpek
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Może i racja :D

Co do ciuchów. Mam podobny problem. A ostatnio jest o tyle gorzej, że w nowym semestrze czas na bieganie mam od piątku do poniedziałku czyli codziennie i to często wychodzi tak, że trening jest wieczorem, a następny jeszcze przed południem następnego dnia. No i co poradzić? Ze wstrętem na twarzy zakładam po prostu wysuszoną odzież (i to nie zawsze). Dzisiaj dopiero wyprałem ciuchy po sobotnim biegu Dystansu na Zakrzówku. Smród straszliwy, ale co zrobić?

A co do zapachu nawet po praniu... To nawet takie budujące... Zapach zwycięstwa! Tego nie zmyjesz! :D

Dobrze, że idzie wiosna. Już mam dwie koszulki techniczne (choć jedna w rozmiarze L, a już w XS się mieszczę :D), trzecią dostanę w pakiecie Cracovii, więc damy radę :) Tylko gdzie ta wiosna?
5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja mam firmową, z Biznes Runu, i kalenji. Spodenki mam firmówki, te, które na legginsach miałem na Marzannie, i krótkie kipsta. Powinno wystarczyć, skarpetek na wiosnę też nie brak :D
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

miałem podobny problem do Waszego, chociaż ja biegam co 2 dni :) Niestety trza było pójść w opcję najmniej ekonomiczną i zakupić drugi komplet ciuchów :/ jeno wiatrówka i legginsy ostały mi się po jednej parze
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Na szczęście zima się kończy... Popatrzę na ceny w Deca, może właśnie teraz będą promocje i wyprzedaże zimowego sprzętu, to kupię na zapas :)
ODPOWIEDZ