wilma załozenie było takie ze to nie ja mam sie cieszyc z kota.Pisałam juz ze stosunek do zwierzat mam obojetny,ze nie powiem zlewczy

No niestety,taka jest prawda.Ale syn!!!OSZALAŁ!Sprzata,zmienia żwirek,uzupełnia wode,normalnie w takim stanie go nie widzialam odkąd zyje!!!!Kot spi a on gapi sie w niego jak w obraz!TAAAAK-wiem ,że to minie,ze emocje opadną i juz tak kolorowo nie bedzie-jednakże oczy mojego chłopaczka mówią wszystko!!!!Kot robi w kuwete a noc przespał spokojnie,dopiero nad ranem kwęczał za mamą....
cava u ans z rana tez padało,gęsto i takie wielkie płaty ze myslalam iż nas zakopie na amen

Ale po 11ej sie przejasnilo i teraz np mamy wiosnę za oknem

takze cala feeria pogodowa

kupilam sobie witaminki, "dowcipne",doustne i dożoładkowe musujące.Jak mi za tydzien nie minie ta apatia to ide do lekarza.Wczoraj 5km przetruchtalam ale nogi jak z żelaza

normalnie ledwo powłóczylam i marzyłam o koncu trasy....A ja durnowata na gdynie sie zapisalam
