ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
oj tam, oj tam dla mnie bieganie to ma byc przede wszystkim relaks
a przypomnij mi jeszcze kiedy ten bieg w Gdyni dokladnie?
a przypomnij mi jeszcze kiedy ten bieg w Gdyni dokladnie?
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
11 maja ufff ale juz wszedzie GLOSNO o nim powiedzialam wiec znajac zycie zapeszę i ktos mi pokrzyzuje plany zawsze tak mam.....a czemu pytasz?
Wkradlam sie na Twojego Bazgrolaka i Ty sie kobieto nie porównuj do mojego nicnierobienia bo Ty i narty i łyzwy i pilates i milion pięćsetdwadziewięćset innych rzeczy robisz
Wkradlam sie na Twojego Bazgrolaka i Ty sie kobieto nie porównuj do mojego nicnierobienia bo Ty i narty i łyzwy i pilates i milion pięćsetdwadziewięćset innych rzeczy robisz
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
11 maja, a ja bede w okolicach Trojmiasta 16-23.05 a tak to normalnie tobie do towarzystwa bym pobiegla, razem bysmy tyly zabezpieczaly
a tam te inne aktywnosci to tez w formie zabawy, nic na sile. Zazwyczaj
a tam te inne aktywnosci to tez w formie zabawy, nic na sile. Zazwyczaj
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
gryzelda ja w formie zabawy to biore ksiazke,nogi w góre,miske Laysów solonych i mam zabawe ze uhahaha chciałabym miec TAKĄ formę zabawy jak Ty to chociaz bym nie marudziła ze mi sie bebzun wylewa w trakcie biegania
a wczoraj popelniłam zyciowy bład.Mialam ja sobie przyodziane eleganckie rajstopki z lycry,takie swiateczne extra a ze z lenistwa nie chcialo mi sie ich sciagac do biegania to narzucilam na nie spodnie dresiaki( ztakiego śliskiego czegos) i...kuŻwa mać!!malo co spodni nie zgubiłam po drodze bo mi zjeżdżały z d***y no myslalam ze wyjde zsiebie bo nie skupialam sie na bieganiu ale na podciąganiu spodni ale 8,5 machnęam w takim stanie gołodupnym
a wczoraj popelniłam zyciowy bład.Mialam ja sobie przyodziane eleganckie rajstopki z lycry,takie swiateczne extra a ze z lenistwa nie chcialo mi sie ich sciagac do biegania to narzucilam na nie spodnie dresiaki( ztakiego śliskiego czegos) i...kuŻwa mać!!malo co spodni nie zgubiłam po drodze bo mi zjeżdżały z d***y no myslalam ze wyjde zsiebie bo nie skupialam sie na bieganiu ale na podciąganiu spodni ale 8,5 machnęam w takim stanie gołodupnym
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
padłam Już chyba łatwiej by było bez tych spodni. Zestaw rajstopy + spódnica + buty do bieganiafranklina pisze:Mialam ja sobie przyodziane eleganckie rajstopki z lycry,takie swiateczne extra a ze z lenistwa nie chcialo mi sie ich sciagac do biegania to narzucilam na nie spodnie dresiaki( ztakiego śliskiego czegos)
A jak Ci się nie chce, to się nie napinaj. Bądź asertywna i ignoruj plany, wyniki i napinkę innych Najlepiej to by było nie czytać forum, ale tego nam nie rób i nie znikaj!
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Melduję się pokornie. Wczoraj rano pierwszy trening bez czapki i w lekko wiosennej aurze, a dzisiaj znowu pada śnieg. Lubi Nas ta zima bardzo
Potem ćwiczenia z panią Jillian Michaels level 1 dała mi niezły wycisk.
Nadal objadam się mazurkami i sernikiem, a co sobie będę żałować nawet po świętach
Z biegów to 21 kwietnia biegnę w Czwartej Dyszce do Maratonu w Lublinie Super trasa po raz kolejny. Zapraszam serdecznie!
Potem ćwiczenia z panią Jillian Michaels level 1 dała mi niezły wycisk.
Nadal objadam się mazurkami i sernikiem, a co sobie będę żałować nawet po świętach
Z biegów to 21 kwietnia biegnę w Czwartej Dyszce do Maratonu w Lublinie Super trasa po raz kolejny. Zapraszam serdecznie!
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Eeee, ja tez planów szczególnych nie mam. Na pewno nie potrafię się tak zdyscyplinować jak cava. Chciałabym dalej i szybciej ale w zasadzie nic w tym kierunku nie robię. A teraz to już w ogóle totalne zniechęcenie. 2 kontuzja w czasie 3 miesięcy biegania. I w zasadzie miesiąc z głowy...
o
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Franklinka- padłam
Biegania w rajstopach pod spodniami nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Od samego myślenia o tym wszystko mnie swędzi.
Mistrz!
Plany planami, a i tak biegasz szybciej niż ja.
To kto powinien być załamany w tym układzie?
Jakaś dyscyplina (plan) jest mi konieczna, bo bez niej to się położę i będę leżeć (i się starzeć )
Was 40tka w tyłki ukąsi to też się zdyscyplinujecie.
Zresztą, taka to dyscyplina jak z koziej dooopki trąbka.
Plan jedno, ja drugie, a potem nie wiem co z tym zrobić. :/
Biegania w rajstopach pod spodniami nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Od samego myślenia o tym wszystko mnie swędzi.
Mistrz!
Plany planami, a i tak biegasz szybciej niż ja.
To kto powinien być załamany w tym układzie?
Wilma pisze:Eeee, ja tez planów szczególnych nie mam. Na pewno nie potrafię się tak zdyscyplinować jak cava. Chciałabym dalej i szybciej ale w zasadzie nic w tym kierunku nie robię. A teraz to już w ogóle totalne zniechęcenie. 2 kontuzja w czasie 3 miesięcy biegania. I w zasadzie miesiąc z głowy...
Jakaś dyscyplina (plan) jest mi konieczna, bo bez niej to się położę i będę leżeć (i się starzeć )
Was 40tka w tyłki ukąsi to też się zdyscyplinujecie.
Zresztą, taka to dyscyplina jak z koziej dooopki trąbka.
Plan jedno, ja drugie, a potem nie wiem co z tym zrobić. :/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
a ja ciągle wykańczam świąteczne ciasta
mąż po świętach narzucił sobie jakiś dietetyczny rygor, warzywa, jedzenie co 3 h. itp., ciasta sie nie mieszczą w jego diecie. to kto ma to wszystko zjeść?
czytam, ze nad Warszawę nadciąga potężna śnieżyca i ma napadać 15 cm śniegu, ale prognoza na newmeteo nie potwierdza tego, a ja wierzę tej prognozie . Dziś i tak mam dzień restowy, a jutro tylko drobny deszczyk
mąż po świętach narzucił sobie jakiś dietetyczny rygor, warzywa, jedzenie co 3 h. itp., ciasta sie nie mieszczą w jego diecie. to kto ma to wszystko zjeść?
czytam, ze nad Warszawę nadciąga potężna śnieżyca i ma napadać 15 cm śniegu, ale prognoza na newmeteo nie potwierdza tego, a ja wierzę tej prognozie . Dziś i tak mam dzień restowy, a jutro tylko drobny deszczyk
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
niiieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! co to to nie-ja nie znikne bo ja sie loobie wybebeszac publicznie-taki rodzaj terapiiMa_tika pisze:padłam Już chyba łatwiej by było bez tych spodni. Zestaw rajstopy + spódnica + buty do bieganiafranklina pisze:Mialam ja sobie przyodziane eleganckie rajstopki z lycry,takie swiateczne extra a ze z lenistwa nie chcialo mi sie ich sciagac do biegania to narzucilam na nie spodnie dresiaki( ztakiego śliskiego czegos)
A jak Ci się nie chce, to się nie napinaj. Bądź asertywna i ignoruj plany, wyniki i napinkę innych Najlepiej to by było nie czytać forum, ale tego nam nie rób i nie znikaj!
nie napinam sie absolutnie,dzisiaj nie chcialo mi sie totalnie dlatego chociaz 4km walnelam ale raczej tak dla zasady niz z chęci bo czasami mam tak jak cava ze musze miec plan i rygor a jeszcze najlepiej jakbym mila osobistego trenera co by na mnie warczał konkretnie i bez litosci zamiast "a moze bysmy pobiegali,kilometr chociaz?" ja wole dosadne "rusz dupe krowo bo ci sadlo wisi" no i dzisiaj jak biegłam to oczywiscie wewnetrzna rozmowe ze soba prowadziłam .jedna czesc mnie mowi dodaj jedno kółeczko a druga zebym dala sobie spokój no i dałam spokój,nie chciało mi sie ,juz bym nawet stu metrów nie podbiegla.za to na ostatnim odcinku dałam speeda po schodach (jakies 50 schodków) i zadyszałam sie lepiej niz podczas bara-bara heheh
a przed gdynia to w ogole chyba z 5 dni sobie przerwy zrobie na regeneracje nie wiem czy to wskazane ale pamietam ze po chorobie tj po tygodniu przerwy bieglam jak sarenka
- hrabaliana
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 sty 2013, 00:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Będzin
Hej! Przypomnę się - ja żyję, kolano żyje, ale mój paznokieć nie ;( Po kilku dniach przerwy wróciłam do biegania, kolano już nie boli, ale odezwała się stara sprawa, czyli mój paluchowy paznokieć, który od kilku miesięcy różnymi kolorami się mieni. Dziś odkryłam, że się rusza... Ech, biję się z myślami, czy obklejać go plastrami, czy próbować zrywać, czy do lekarza z tym iść (choć to rozwiązanie najmniej mi odpowiada). Na dodatek zapisałam się na pierwszy start na 10 km. Zostały mi trzy tygodnie przygotowań; forma nie jest taka zła, nie to, żeby była rewelacyjna, ale mam nadzieję, że mogę się bić o zmieszczenie się w godzinie (dyszkę przebiegłam co prawda tylko dwa razy z tempem 6:07, ale nie byłam jakoś bardzo umordowana). Tylko co z tym pazurem robić? Miałyście coś takiego?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
a boli Cię to? to jakiś uraz biegowy czy coś innego? generalnie wszelkie sprawy z paznokciami lubią się długo paskudzić, tak z pół roku nawet, bo ten chory paznokieć musi zrosnąć w swoim tempie. dwa razy coś takiego przechodziłam - raz u nogi, raz u ręki, przy czym u ręki to byl złamany palec wskazujący, tak paskudnie, że ten uraz zniszczył także paznokieć. W każdym razie nawet przy tym złamanym palcu z paznokciem nic mi wtedy nie robili chirurgicznie, po prostu zrósł sam po kilku m-cach. Tylko trzeba było uważać, żeby mechanicznie go znowu nie naruszyć. Myślę, że do lekarza to niekoniecznie, ale właśnie zabezpieczać i uważać.
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 15 sty 2013, 14:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
drobny deszczyk, tak ?Ma_tika pisze:
czytam, ze nad Warszawę nadciąga potężna śnieżyca i ma napadać 15 cm śniegu, ale prognoza na newmeteo nie potwierdza tego, a ja wierzę tej prognozie . Dziś i tak mam dzień restowy, a jutro tylko drobny deszczyk
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 17 lut 2013, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A mnie przez ostatnie dwa dni naszło zrobić kilka ostrych przyśpieszeń na dystansie 100m - pełen pałer, z przerwa na trucht - zwykły bieg już mnie nie męczy a lubię się porządnie spocić, tylko niestety u nas jeszcze sporo śniegu zalega - także biega się na prawdę kiepsko, miejscami chlapa, miejscami lód - generalnie jak chciałam nieco szybciej to sobie po lydkach kopałam, tak się ślizgałam.
Mnie kontuzja u prawe nogi nadal trzyma, dzis dla odmiany skocze na siłke jesli czas pozwoli - brakuje mi cwieczeń na rece, popodnosiłabym jakies ciezary.
hrabaliana
z tym paznokciem to sie nie martw, zwyczajnie musi odpasc, nie ma co go ratowac jesli sie rusza - a szybko odrosnie zobaczysz. Mozna jedynie w jakims zaparzonym rumianku badz szałwi maczac i lepiej regularnie odkarzać.
A buty do biegania masz jak w sam raz? czy nieco wieksze - zaleca sie o pół rozmiaru wieksze kupowac, własnie ze wzgledu na to ze moze pojawiac sie problem obtarć paluchów i tym samym paznokci. Moje buty biegowe sa na mnie jak płetwy wielkie, ale bardzo dobrze mi sie biega, mocno zwiazuje a paluchy maja pełna swobode - podczas biegania i tak noga zawsze do przodu idzie.
franklina
rany faktycznie zmarzluch z ciebie, ja ani razu tez zimy 2 par spodni nie miałam.
Nie pamietam kiedy ostatnio biegłam w takim słoneczku i temperaturze 5,5 stopnia - było na prawde przyjemnie, poza oczywiście masakrycznym podłożem,
taaak to było wczoraj dzis ponuro i pochmurno.
Mnie kontuzja u prawe nogi nadal trzyma, dzis dla odmiany skocze na siłke jesli czas pozwoli - brakuje mi cwieczeń na rece, popodnosiłabym jakies ciezary.
hrabaliana
z tym paznokciem to sie nie martw, zwyczajnie musi odpasc, nie ma co go ratowac jesli sie rusza - a szybko odrosnie zobaczysz. Mozna jedynie w jakims zaparzonym rumianku badz szałwi maczac i lepiej regularnie odkarzać.
A buty do biegania masz jak w sam raz? czy nieco wieksze - zaleca sie o pół rozmiaru wieksze kupowac, własnie ze wzgledu na to ze moze pojawiac sie problem obtarć paluchów i tym samym paznokci. Moje buty biegowe sa na mnie jak płetwy wielkie, ale bardzo dobrze mi sie biega, mocno zwiazuje a paluchy maja pełna swobode - podczas biegania i tak noga zawsze do przodu idzie.
franklina
rany faktycznie zmarzluch z ciebie, ja ani razu tez zimy 2 par spodni nie miałam.
Nie pamietam kiedy ostatnio biegłam w takim słoneczku i temperaturze 5,5 stopnia - było na prawde przyjemnie, poza oczywiście masakrycznym podłożem,
taaak to było wczoraj dzis ponuro i pochmurno.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
weź mnie nie wkurzaj!!! oszukali mnie!!aliceliddell pisze:drobny deszczyk, tak ?Ma_tika pisze:
czytam, ze nad Warszawę nadciąga potężna śnieżyca i ma napadać 15 cm śniegu, ale prognoza na newmeteo nie potwierdza tego, a ja wierzę tej prognozie . Dziś i tak mam dzień restowy, a jutro tylko drobny deszczyk
jak żyć, panie premierze, jak żyć?
mocno wierzę, że o 14 przestanie.