Krzychu M - walczymy z dychami
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
30.03.2013
29,0 km - 2:35'05"(5'21"/km) 5Px100m
Pogoda niezła.Około zera na początku biegu,później na plusie.Bezwietrznie.Miejscami bieganie po zmrożonym śniegu lub żywym lodzie.Jednak z czasem wszystko zaczęło się rozpuszczać i było OK.Wspólne wybieganie z Wojtkiem minęło na miłej pogawędce,choć od 25km "czuć" było lekkie zmęczenie nóg.Na odmulenie na koniec 5 przebieżek stu metrowych.Szybkie to one nie były,bo ok 4:00/km
Było to ostatnie moje tak długie wybieganie przed dyszką Lubelską.W końcu trzeba tą wytrzymałość robić,aby na zawodach na 8-9km pary nie zabrakło Jutro spokojne rozbieganie.Wszystkim życzę WESOŁYCH ŚWIĄT
29,0 km - 2:35'05"(5'21"/km) 5Px100m
Pogoda niezła.Około zera na początku biegu,później na plusie.Bezwietrznie.Miejscami bieganie po zmrożonym śniegu lub żywym lodzie.Jednak z czasem wszystko zaczęło się rozpuszczać i było OK.Wspólne wybieganie z Wojtkiem minęło na miłej pogawędce,choć od 25km "czuć" było lekkie zmęczenie nóg.Na odmulenie na koniec 5 przebieżek stu metrowych.Szybkie to one nie były,bo ok 4:00/km
Było to ostatnie moje tak długie wybieganie przed dyszką Lubelską.W końcu trzeba tą wytrzymałość robić,aby na zawodach na 8-9km pary nie zabrakło Jutro spokojne rozbieganie.Wszystkim życzę WESOŁYCH ŚWIĄT
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
31.03.2013
14,2 km - 1:18'55"(5'34"/km)
Chyba jestem masochistą Mamy ostatni dzień marca,a ja nie pamiętam,żebym w tym roku biegał przy takiej pogodzie.Śnieżyca,silny wiatr i bieganie po mokrym,lepkim podłożu.Dobrze,że książka umilała czas po crossowej trasie(128m up).W pewnym momencie biegnąc pod silny wiatr dłonie mi zgrabiały i dosłownie straciłem czucie! Trening dzisiejszy nie należał do tych przyjemnych,a do tych co trza wykonać
Tydzień zamykam 90 km,choć zamierzałem trochę więcej.Jeszcze w przyszłym harówka i 3 tygodnie luzów,w tym aż 3 starty(jeden treningowy)
W marcu nabiegałem 349 km...przeciętnie
Tydzień 90,2 km (8:06')
14,2 km - 1:18'55"(5'34"/km)
Chyba jestem masochistą Mamy ostatni dzień marca,a ja nie pamiętam,żebym w tym roku biegał przy takiej pogodzie.Śnieżyca,silny wiatr i bieganie po mokrym,lepkim podłożu.Dobrze,że książka umilała czas po crossowej trasie(128m up).W pewnym momencie biegnąc pod silny wiatr dłonie mi zgrabiały i dosłownie straciłem czucie! Trening dzisiejszy nie należał do tych przyjemnych,a do tych co trza wykonać
Tydzień zamykam 90 km,choć zamierzałem trochę więcej.Jeszcze w przyszłym harówka i 3 tygodnie luzów,w tym aż 3 starty(jeden treningowy)
W marcu nabiegałem 349 km...przeciętnie
Tydzień 90,2 km (8:06')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
01.04.2013
8,3 km - 44'52"(5'24"/km)
Leniwe świąteczne rozbieganie.Nie za dużo,co by energia i chęci były na jutrzejszych interwałach.Mam nadzieję,że pogoda nie utrudni planowanych tysiączków.Końca zimy nie widać...
8,3 km - 44'52"(5'24"/km)
Leniwe świąteczne rozbieganie.Nie za dużo,co by energia i chęci były na jutrzejszych interwałach.Mam nadzieję,że pogoda nie utrudni planowanych tysiączków.Końca zimy nie widać...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
02.04.2013
Interwały 10x 400m (3'45"/km)/p.1'30" - założenie
1. 1'29"(3'43"/km)
2. 1'28"(3'41"/km)
3. 1'28"(3'39"/km)
4. 1'29"(3'42"/km)
5. 1'29"(3'42"/km)
6. 1'29"(3'43"/km)
7. 1'30"(3'45"/km)
8. 1'27"(3'39"/km)
9. 1'32"(3'50"/km)
10. 1'27"(3'38"/km)
----------------------
4,0 km - 14'48"(3'42"/km)
----------------------
8,9 km (49'21") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Rano stanąłem na wadze i ...77,4kg.Ponad 3,5 kilo więcej niż przed świętami Trzeba to szybko zrzucić.
Miały być tysiączki,ale na rozgrzewce i po rozeznaniu podłoża zdecydowałem się na 400-setki.Nawierzchnia miejscami zlodzona,a na krótszym odcinku łatwiej znaleźć asfalt bez lodu.Jak na kwiecień zimno -6 st,bezwietrznie.
Dzisiaj czwarty dzień treningowy z rzędu,nogi nie chciały za bardzo kręcić i pewnie przy kilometrówkach wyszłaby kaszana Większy poświąteczny balast brzuszny pewnie też nie pomagał
Fajnie jest biegac bez planu...tysiączki łupnę w piątek A dziś jeszcze 12km rozbiegania.Mam pewien niedosyt,strasznie krótki był ten trening.
Interwały 10x 400m (3'45"/km)/p.1'30" - założenie
1. 1'29"(3'43"/km)
2. 1'28"(3'41"/km)
3. 1'28"(3'39"/km)
4. 1'29"(3'42"/km)
5. 1'29"(3'42"/km)
6. 1'29"(3'43"/km)
7. 1'30"(3'45"/km)
8. 1'27"(3'39"/km)
9. 1'32"(3'50"/km)
10. 1'27"(3'38"/km)
----------------------
4,0 km - 14'48"(3'42"/km)
----------------------
8,9 km (49'21") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Rano stanąłem na wadze i ...77,4kg.Ponad 3,5 kilo więcej niż przed świętami Trzeba to szybko zrzucić.
Miały być tysiączki,ale na rozgrzewce i po rozeznaniu podłoża zdecydowałem się na 400-setki.Nawierzchnia miejscami zlodzona,a na krótszym odcinku łatwiej znaleźć asfalt bez lodu.Jak na kwiecień zimno -6 st,bezwietrznie.
Dzisiaj czwarty dzień treningowy z rzędu,nogi nie chciały za bardzo kręcić i pewnie przy kilometrówkach wyszłaby kaszana Większy poświąteczny balast brzuszny pewnie też nie pomagał
Fajnie jest biegac bez planu...tysiączki łupnę w piątek A dziś jeszcze 12km rozbiegania.Mam pewien niedosyt,strasznie krótki był ten trening.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
02.04.2013 - drugi trening wieczorem
10,8 km - 55'54"(5'11"/km)
Rozbieganie porannego akcentu,nie pierwszy raz zresztą. Nawet po 11h w pracy jest to dla mnie odstresowujące.Trochę silny wiart momentami utrudniał słuchania audiobooka,a jak się rozładowała bateria to ostatnie 3km podkręciłem do 4:45-4:50/km i ...pomyślałem sobie,dlaczego ja tak człapie,przecież tym tempem mógłbym swobodnie robić krótkie rozbiegania bez szkody dla zdrowia...no chyba,że się mylę.
Jutro też 20km,z tą róznicą,że jednorazowo
10,8 km - 55'54"(5'11"/km)
Rozbieganie porannego akcentu,nie pierwszy raz zresztą. Nawet po 11h w pracy jest to dla mnie odstresowujące.Trochę silny wiart momentami utrudniał słuchania audiobooka,a jak się rozładowała bateria to ostatnie 3km podkręciłem do 4:45-4:50/km i ...pomyślałem sobie,dlaczego ja tak człapie,przecież tym tempem mógłbym swobodnie robić krótkie rozbiegania bez szkody dla zdrowia...no chyba,że się mylę.
Jutro też 20km,z tą róznicą,że jednorazowo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
03.04.2013
20,0 km - 1:43'07"(5'10"/km)
Tym razem elektryk.Pogoda okrutna,śnieżyca i masa śniegu.Ponieważ byłem w pobliżu klubu skąd dostałem darmowe wejście w pakiecie Marzannowym,to postanowiłem dziś to wykorzystać.Kolejny 6 trening z rzędu i ponad 90km nabieganych.Znowu trochę szybsze tempo wybiegania,ale wykonane "luźno".Cóź,to chyba dobrze wróży,czuję moc...i lekkie zmęczenie również Od przyszłego tygodnia znaczne zejście z objętości i dużo szybkości.Jutro wolne.A od piątku do niedzieli 5 treningów,ale krótkich.
20,0 km - 1:43'07"(5'10"/km)
Tym razem elektryk.Pogoda okrutna,śnieżyca i masa śniegu.Ponieważ byłem w pobliżu klubu skąd dostałem darmowe wejście w pakiecie Marzannowym,to postanowiłem dziś to wykorzystać.Kolejny 6 trening z rzędu i ponad 90km nabieganych.Znowu trochę szybsze tempo wybiegania,ale wykonane "luźno".Cóź,to chyba dobrze wróży,czuję moc...i lekkie zmęczenie również Od przyszłego tygodnia znaczne zejście z objętości i dużo szybkości.Jutro wolne.A od piątku do niedzieli 5 treningów,ale krótkich.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
05.04.2013
Interwały 7x1 km(3:50/km)/p.3' - założenie
1. 3'49"
2. 3'48"
3. 3'49"
4. 3'49"
5. 3'48"
6. 3'50"
7. 3'47"
-----------
7,0 km - 26'40" (3'49"/km)
-----------------------
12,7 km (1:03'40") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Dzisiaj wydolnościowo trening przeszedł moje najśmielsze oczekowania Leciutki wiaterek,+1 st i pochmurno,nawet lekka mżawka.Na górę ubrałem bluzę i cienką kurtkę,a na nogi krótki spodenki,a co Biegałem to na tartanie.Pierwszy raz od jesieni..Bardzo mokry był,ale przyczepny.Założyłem tempo 3:50/km tak jak Daniels każe i ...
lekkie zdziwienie,bo każdy odcinek wchodził gładko.Powiedziałbym,że tak mało zmęczony nie byłem nigdy po kilometrówkach.Na bank w tym tempie 10 powtórzeń dałbym radę.Przerwy w marszo/truchcie czasami kilka sekund powyżej 3 minut,żeby zacząć równo kolejne okrążenie.Trochę za mało zrobiłem odpoczynku po wtorkowych 400-setkach, jeszcze nogi nie wypoczęły.Zresztą łydki mnie bolą od Marzanny,muszę trochę odpuścić z tempami.Jak za dwa tygodnie nie złamie tych 40 min na dyszke,to będzie tylko i wyłącznie moja wina.
Czuję MOC jak nigdy.Problemem jest to,że za bardzo lubię biegać,a wiem że zluzować trza...będzie ciężko mniej biegać
Wieczorem tradycyjnie po akcencie krótkie rozbieganie.
Interwały 7x1 km(3:50/km)/p.3' - założenie
1. 3'49"
2. 3'48"
3. 3'49"
4. 3'49"
5. 3'48"
6. 3'50"
7. 3'47"
-----------
7,0 km - 26'40" (3'49"/km)
-----------------------
12,7 km (1:03'40") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Dzisiaj wydolnościowo trening przeszedł moje najśmielsze oczekowania Leciutki wiaterek,+1 st i pochmurno,nawet lekka mżawka.Na górę ubrałem bluzę i cienką kurtkę,a na nogi krótki spodenki,a co Biegałem to na tartanie.Pierwszy raz od jesieni..Bardzo mokry był,ale przyczepny.Założyłem tempo 3:50/km tak jak Daniels każe i ...
lekkie zdziwienie,bo każdy odcinek wchodził gładko.Powiedziałbym,że tak mało zmęczony nie byłem nigdy po kilometrówkach.Na bank w tym tempie 10 powtórzeń dałbym radę.Przerwy w marszo/truchcie czasami kilka sekund powyżej 3 minut,żeby zacząć równo kolejne okrążenie.Trochę za mało zrobiłem odpoczynku po wtorkowych 400-setkach, jeszcze nogi nie wypoczęły.Zresztą łydki mnie bolą od Marzanny,muszę trochę odpuścić z tempami.Jak za dwa tygodnie nie złamie tych 40 min na dyszke,to będzie tylko i wyłącznie moja wina.
Czuję MOC jak nigdy.Problemem jest to,że za bardzo lubię biegać,a wiem że zluzować trza...będzie ciężko mniej biegać
Wieczorem tradycyjnie po akcencie krótkie rozbieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
05.04.2013 - drugi trening wieczorem
7,6 km - 41'07"(5'25"/km)
Rozbieganie w tempie regeneracyjnym porannych interwałów.Lekki deszczyk i dość ciepło jak na wieczór,temperatura na plusie,bezwietrznie.Wziąłem dawno nie używany pulsometr,aby za szybko nie biegać tego recovery Śr.HR 132(65%max)HRmax 138.Chyba,że przez pół roku mój max z 203 spadł,ale wątpię.Rozbieganie było bardzo luźne.Na dodatek w nowych butkach.Ponieważ moje poprzednie "czołgi" do wybiegań nabiły ok.1500km postanowiłem kupić coś nowego.Michał(Mihumor)chwalił NB 890.Ja mam pronację i ten model to NB 870.Zmierzyłem i kupiłem Pierwsze 2-3km trochę uwierały,ale po dowiązaniu sznurowadeł biegło się coraz lepiej.Do tego stopnia,że nie chciałem kończyć rozbiegania.Są od starych NB o 100g lżejsze i to czuć!W nich pobiegnę maraton,bo do temp i zawodów na dyszke niezastąpione są Fastwitche(po Marzannie kupiłem nowe i szkoda,że nie zrobiłem tego przed zawodami...ogromna różnica,stare się wyklepały na amen).Dzisiaj 20km w dwóch rzutach i jutro to samo(2x 10km).Jedno rozbieganie ciut szybsze,NB trzeba lepiej poznać
7,6 km - 41'07"(5'25"/km)
Rozbieganie w tempie regeneracyjnym porannych interwałów.Lekki deszczyk i dość ciepło jak na wieczór,temperatura na plusie,bezwietrznie.Wziąłem dawno nie używany pulsometr,aby za szybko nie biegać tego recovery Śr.HR 132(65%max)HRmax 138.Chyba,że przez pół roku mój max z 203 spadł,ale wątpię.Rozbieganie było bardzo luźne.Na dodatek w nowych butkach.Ponieważ moje poprzednie "czołgi" do wybiegań nabiły ok.1500km postanowiłem kupić coś nowego.Michał(Mihumor)chwalił NB 890.Ja mam pronację i ten model to NB 870.Zmierzyłem i kupiłem Pierwsze 2-3km trochę uwierały,ale po dowiązaniu sznurowadeł biegło się coraz lepiej.Do tego stopnia,że nie chciałem kończyć rozbiegania.Są od starych NB o 100g lżejsze i to czuć!W nich pobiegnę maraton,bo do temp i zawodów na dyszke niezastąpione są Fastwitche(po Marzannie kupiłem nowe i szkoda,że nie zrobiłem tego przed zawodami...ogromna różnica,stare się wyklepały na amen).Dzisiaj 20km w dwóch rzutach i jutro to samo(2x 10km).Jedno rozbieganie ciut szybsze,NB trzeba lepiej poznać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
06.04.2012
11,2 km - 1:00'28"(5'24"/km) 4Px80m
Wstałem po 5,5h snu i na wagę.73,8 kg,czyli powrót z przed świąt.Jest dobrze.Zamiast pospać w dzień wolny to jak ten maniak wychodzę na trening W dodatku lekko prószący śnieg,pochmurno,ogólnie pogoda kiepska.Wyszedł cross po okolicznych wsiach.Nowe kapcie ładnie prowadziły nogi.Trening zakończony czterema żwawymi przebieżkami i domu.Jak bedzie czas to poźnym popołudniem jakieś krótkie rozbieganko.Bardzo dobrze się czuję biegając 20km dziennie w dwóch rzutach,lepiej niż jednorazowo biegając wg.planu do połówki.Stawy,mięśnie,ścięgna chyba poddane są mniejszym obciążeniom,a metabolizm jest bardziej podkręcony Do dychy takie trenowanie wystarczy,jednak czy do maratonu tylka jedna 20-tka tygodniowo wystarczy?
11,2 km - 1:00'28"(5'24"/km) 4Px80m
Wstałem po 5,5h snu i na wagę.73,8 kg,czyli powrót z przed świąt.Jest dobrze.Zamiast pospać w dzień wolny to jak ten maniak wychodzę na trening W dodatku lekko prószący śnieg,pochmurno,ogólnie pogoda kiepska.Wyszedł cross po okolicznych wsiach.Nowe kapcie ładnie prowadziły nogi.Trening zakończony czterema żwawymi przebieżkami i domu.Jak bedzie czas to poźnym popołudniem jakieś krótkie rozbieganko.Bardzo dobrze się czuję biegając 20km dziennie w dwóch rzutach,lepiej niż jednorazowo biegając wg.planu do połówki.Stawy,mięśnie,ścięgna chyba poddane są mniejszym obciążeniom,a metabolizm jest bardziej podkręcony Do dychy takie trenowanie wystarczy,jednak czy do maratonu tylka jedna 20-tka tygodniowo wystarczy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
07.04.2013
20,7 km - 1:56'31"(5'38"/km)
Bieg w jedną stronę.Od miejsca w którym mieszkam do centrum Krakowa po samochód.Kumpla 40-stka była i chcąc co nie co przyjąć auto trza było zostawić Trochę za dużo tego było... Początkowe 3km biegu z plecaczkiem i miałem dość.Ale później było sympatycznie,ślamazarne tempo wogóle nie męczyło i szkoda było kończyć trening,który i tak sobie przedłużyłem o 7-8km zbiegając na Bulwary Wiślane.Nowe buty są super.Sztywnośc idealna i super wygodne.Nawet przestał lewy achilles pobolewać(może to przez te stare bucisze ).Okazało się,że mieszkam sporo wyżej niż Kraków,38m up i aż 100m down!Szkoda,że zawsze nie da się tak biegać Teraz ból głowy powrócił i chętnie...wyszedłbym znowu pobiegać.Ciekawe,że podczas wysiłku nic bolało,nawet nogi miałem dziś świeże i w końcu zakwasy łydek puściły.
Tydzień zamykam seteczką(co prawda wczoraj było ich więcej )w 8 treningach.
Przyszły tydzień już bardziej odpoczynkowy z max.65-67km.
Tydzień 100,2 km (8:55')
20,7 km - 1:56'31"(5'38"/km)
Bieg w jedną stronę.Od miejsca w którym mieszkam do centrum Krakowa po samochód.Kumpla 40-stka była i chcąc co nie co przyjąć auto trza było zostawić Trochę za dużo tego było... Początkowe 3km biegu z plecaczkiem i miałem dość.Ale później było sympatycznie,ślamazarne tempo wogóle nie męczyło i szkoda było kończyć trening,który i tak sobie przedłużyłem o 7-8km zbiegając na Bulwary Wiślane.Nowe buty są super.Sztywnośc idealna i super wygodne.Nawet przestał lewy achilles pobolewać(może to przez te stare bucisze ).Okazało się,że mieszkam sporo wyżej niż Kraków,38m up i aż 100m down!Szkoda,że zawsze nie da się tak biegać Teraz ból głowy powrócił i chętnie...wyszedłbym znowu pobiegać.Ciekawe,że podczas wysiłku nic bolało,nawet nogi miałem dziś świeże i w końcu zakwasy łydek puściły.
Tydzień zamykam seteczką(co prawda wczoraj było ich więcej )w 8 treningach.
Przyszły tydzień już bardziej odpoczynkowy z max.65-67km.
Tydzień 100,2 km (8:55')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
08.04.2013
10,5 km - 51'20"(4'53"/km)
To taki klasyczny trening pod dyche,krótkie i ciut szybsze wybieganie niż zwykle.Pomimo silnego wiatru tempo bardzo komfortowe.To taka górna granica I zakresu.Jakby nie patrzeć jest to 25 sek/km wolniej od mojego teoretycznego TM.Jutro wolne.
10,5 km - 51'20"(4'53"/km)
To taki klasyczny trening pod dyche,krótkie i ciut szybsze wybieganie niż zwykle.Pomimo silnego wiatru tempo bardzo komfortowe.To taka górna granica I zakresu.Jakby nie patrzeć jest to 25 sek/km wolniej od mojego teoretycznego TM.Jutro wolne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
10.04.2013
Interwały 4x2 km(3'59"/km)/p.4' - założenie
2,0 km - 7'56"(3'58"/km)
1,43 km - 5'44"(4'01"/km)
-------------------
3,43 km - 13'40"(3'59"/km)
Interwały 6x200m/p.1'40-1'50"
1. 41.0 (3'25"/km)
2. 42.2 (3'31"/km)
3. 42.3 (3'32"/km)
4. 41.4 (3'27"/km)
5. 40.7 (3'23"/km)
6. 37.9 (3'10"/km)
--------------------
1,2 km - 4'05.5"(3'25"/km)
--------------------
9,6 km (50'31") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Dziasiaj bieżnia tartanowa o 7-mej rano.Niestety mała ilość snu i trening na czczo.W dodatku padający deszcz nie nastrajał na szybkie bieganie.Od razu mokro w butach.Ponad 2km rozgrzewki,trochę rozciągania,dwie szybkie przebieżki i do roboty.Niestety nie był to mój dzień,nogi nie chciały współpracować Miały być 4 odcinki po 2km w tempie startowym na dyche.Wydolnościowo to tempo nie sprawia mi żadnych kłopotów,natomiast nogi nie są gotowe do takiego biegania.Cóż,najwyżej nie złamie 40 minut,życiówka i tak powinna być Najważniejsze,że bieganie sprawia mi ogromną frajdę i chcę dużo biegać,więc to ostatnie takie luzowanie przed startowe.Po nieudanych dwójkach postanowiłem nie kończyć treningu i pierwszy raz w życiu spróbowałem odcinków 200m.Ale to się fajnie biega! Starałem się bardzo technicznie pracować rękami i nogami,a frajda z szybkiego biegania ogromna.Odpoczywać długo nie trzeba i nie był to napewno ostatni trening z krótkimi odcinkami. Pomimo spartolonych dwukilometrówek skończyłem trening z uśmiechem na ustach i ostatnie 200m pocisnąłem na 95% maksa.Przyjemne zmęczenie
Interwały 4x2 km(3'59"/km)/p.4' - założenie
2,0 km - 7'56"(3'58"/km)
1,43 km - 5'44"(4'01"/km)
-------------------
3,43 km - 13'40"(3'59"/km)
Interwały 6x200m/p.1'40-1'50"
1. 41.0 (3'25"/km)
2. 42.2 (3'31"/km)
3. 42.3 (3'32"/km)
4. 41.4 (3'27"/km)
5. 40.7 (3'23"/km)
6. 37.9 (3'10"/km)
--------------------
1,2 km - 4'05.5"(3'25"/km)
--------------------
9,6 km (50'31") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Dziasiaj bieżnia tartanowa o 7-mej rano.Niestety mała ilość snu i trening na czczo.W dodatku padający deszcz nie nastrajał na szybkie bieganie.Od razu mokro w butach.Ponad 2km rozgrzewki,trochę rozciągania,dwie szybkie przebieżki i do roboty.Niestety nie był to mój dzień,nogi nie chciały współpracować Miały być 4 odcinki po 2km w tempie startowym na dyche.Wydolnościowo to tempo nie sprawia mi żadnych kłopotów,natomiast nogi nie są gotowe do takiego biegania.Cóż,najwyżej nie złamie 40 minut,życiówka i tak powinna być Najważniejsze,że bieganie sprawia mi ogromną frajdę i chcę dużo biegać,więc to ostatnie takie luzowanie przed startowe.Po nieudanych dwójkach postanowiłem nie kończyć treningu i pierwszy raz w życiu spróbowałem odcinków 200m.Ale to się fajnie biega! Starałem się bardzo technicznie pracować rękami i nogami,a frajda z szybkiego biegania ogromna.Odpoczywać długo nie trzeba i nie był to napewno ostatni trening z krótkimi odcinkami. Pomimo spartolonych dwukilometrówek skończyłem trening z uśmiechem na ustach i ostatnie 200m pocisnąłem na 95% maksa.Przyjemne zmęczenie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
11.04.2013
10,0 km - 50'32"(5'03"/km)
Dzisiaj na krótko.Ciepełko,+12 st i słonecznie :uuusmiech: Dawno nie monitorowałem serca i wynik mnie trochę zaskoczył.Wybieganie przy umiarkowanym wietrze,czasem silnym i trasie lekko pagórkowatej,a śr.Hrmax na poziomie 70%.Oznacza to,że na płaskiej trasie i przy bezwietrznej pogodzie,aby wybiegania podnosiły wydolność powinienem biegać deko poniżej 5 min/km
Zastanawiam się skąd taki szybki spadek tętna w dość krótkim czasie.Zawsze tabelka Danielsa odzwierciedlała idelnie zależność pomiedzy pulsem a tempem.Teraz się to trochę rozmija.Być może spora ilość kilometrów bieganych ostatnio przyczyniła się do obniżenia pulsu przy wybieganiach.Nie zrezygnuję oczywiście z biegów regeneracyjnych po 5:30-5:40/km,lecz przy zwykłych wybieganiach muszę troche podkręcić tempa,bo zwyczajnie się opierdalam
Nabiegałem w tym tygodniu całe 30 km...jeszcze wieczorem jakieś siedem wpadnie,bo choć luzowanie się zaczęło,to te 65 km trza wybiegać
10,0 km - 50'32"(5'03"/km)
Dzisiaj na krótko.Ciepełko,+12 st i słonecznie :uuusmiech: Dawno nie monitorowałem serca i wynik mnie trochę zaskoczył.Wybieganie przy umiarkowanym wietrze,czasem silnym i trasie lekko pagórkowatej,a śr.Hrmax na poziomie 70%.Oznacza to,że na płaskiej trasie i przy bezwietrznej pogodzie,aby wybiegania podnosiły wydolność powinienem biegać deko poniżej 5 min/km
Zastanawiam się skąd taki szybki spadek tętna w dość krótkim czasie.Zawsze tabelka Danielsa odzwierciedlała idelnie zależność pomiedzy pulsem a tempem.Teraz się to trochę rozmija.Być może spora ilość kilometrów bieganych ostatnio przyczyniła się do obniżenia pulsu przy wybieganiach.Nie zrezygnuję oczywiście z biegów regeneracyjnych po 5:30-5:40/km,lecz przy zwykłych wybieganiach muszę troche podkręcić tempa,bo zwyczajnie się opierdalam
Nabiegałem w tym tygodniu całe 30 km...jeszcze wieczorem jakieś siedem wpadnie,bo choć luzowanie się zaczęło,to te 65 km trza wybiegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
11.04.2013 - drugi trening wieczorem
7,4 km - 37'15"(5'02"/km) 5Px100m
Godzina 7-ma wieczór i 14 st na plusie! Znowu na krótko,tym razem dwa kółeczka wokół Błoń.Pełno biegaczy,niektórzy ubrani jakby zima trwała w najlepsze.Jedno co warte napisania,że wyprzedziłem Andrzeja Lachowskiego,który biegł w czteroosobowej grupce coś koło 5:30/km.To jakieś mega recovery musiało byc dla niego. Jutro wolne.
7,4 km - 37'15"(5'02"/km) 5Px100m
Godzina 7-ma wieczór i 14 st na plusie! Znowu na krótko,tym razem dwa kółeczka wokół Błoń.Pełno biegaczy,niektórzy ubrani jakby zima trwała w najlepsze.Jedno co warte napisania,że wyprzedziłem Andrzeja Lachowskiego,który biegł w czteroosobowej grupce coś koło 5:30/km.To jakieś mega recovery musiało byc dla niego. Jutro wolne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
13.04.2013
12,4 km - 1:06'13"(5'20"/km)
Wybieganie z rana.Lekkie słońce,zero wiatru,bardzo przyjemnie.W planie było koło dychy,ale rozmowa podczas biegu z Wojtkiem trochę przedłużyła trening. Nareszcie nogi odzyskały dawną świeżość.Pewnie to zasługa mniejszej objętości.Jutro BNP na półmaratonie Leśnika w Niepołomicach.Biegnę zupełnie treningowo. Prawdziwy sprawdzian w przyszłą niedzielę.
12,4 km - 1:06'13"(5'20"/km)
Wybieganie z rana.Lekkie słońce,zero wiatru,bardzo przyjemnie.W planie było koło dychy,ale rozmowa podczas biegu z Wojtkiem trochę przedłużyła trening. Nareszcie nogi odzyskały dawną świeżość.Pewnie to zasługa mniejszej objętości.Jutro BNP na półmaratonie Leśnika w Niepołomicach.Biegnę zupełnie treningowo. Prawdziwy sprawdzian w przyszłą niedzielę.