półmaraton we wrześniu kontra sezon rowerowy

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:A ja bym jednak powiedział, że wyniki sprzed 20 lat są bez większego znaczenia. W LO każdy jest szybki, chyba że jest gruby :).
Właśnie nie. Dość dobrze pamiętam sprawdzian na 1000 m w liceum i najlepszy czas uzyskany w mojej klasie to było 3:35, a był tam i piłkarz, i siatkarz, którzy trenowali w klubach (pierwszy z nich miał właśnie najlepszy wynik). Nie biegaliśmy na bieżni, warunki pogodowe były akurat dosyć trudne, ale mimo wszystko nikt mi nie powie, że ot tak każdy szczupły nastolatek jest bez problemu w stanie pobiec 3:06/km :oczko: Nie wiem czy ja byłbym teraz w stanie taki wynik osiągnąć, mimo że robie przebieżki, treningi szybkościowe itp. To już trzeba mieć predyspozycje szybkościowe, żeby bez treningu biegać w takim tempie.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:
klosiu pisze:A ja bym jednak powiedział, że wyniki sprzed 20 lat są bez większego znaczenia. W LO każdy jest szybki, chyba że jest gruby :).
Właśnie nie. Dość dobrze pamiętam sprawdzian na 1000 m w liceum i najlepszy czas uzyskany w mojej klasie to było 3:35, a był tam i piłkarz, i siatkarz, którzy trenowali w klubach (pierwszy z nich miał właśnie najlepszy wynik). Nie biegaliśmy na bieżni, warunki pogodowe były akurat dosyć trudne, ale mimo wszystko nikt mi nie powie, że ot tak każdy szczupły nastolatek jest bez problemu w stanie pobiec 3:06/km :oczko: Nie wiem czy ja byłbym teraz w stanie taki wynik osiągnąć, mimo że robie przebieżki, treningi szybkościowe itp. To już trzeba mieć predyspozycje szybkościowe, żeby bez treningu biegać w takim tempie.
Też uważam, że wyniki z liceum jednak coś mówią o predyspozycjach. Dwaj moi kumple biegali 1km coś koło 3:10, co dawało im wówczas 1h w biegu na 15km. Nie wiem, co robili przez ostatnie 20 lat. Nawet jeśli nic, to gdyby teraz wrócili do treningu, to pewnie spokojnie złamaliby 1:30 w półmaratonie. Ja z kolei byłem (jestem) biegowym antytalentem i regularnie miałem kłopot z przebiegnięciem kilometra w 5 minut :trup: chociaż gruby nie byłem. Teraz po roku biegania zrobiłem półmaraton w 1:52, może jestem w stanie zejść do 1:45 ale szybciej na pewno nie pobiegnę.
szybki123
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 195
Rejestracja: 28 lis 2012, 22:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja mam lepszy czas troszkę na 1km od twoich kolegów i nie złamałem 1:30 w półmaratonie dlaczego?ponieważ brakuje troszkę tlenu i oni jak przez 20 lat nic nie robili to w ogóle mogliby tego półmaratonu nie przebiec a 1:30 w półmaratonie to już dość przyzwoity czas.Pozdrawiam
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

szybki123 pisze:ja mam lepszy czas troszkę na 1km od twoich kolegów i nie złamałem 1:30 w półmaratonie dlaczego?ponieważ brakuje troszkę tlenu i oni jak przez 20 lat nic nie robili to w ogóle mogliby tego półmaratonu nie przebiec a 1:30 w półmaratonie to już dość przyzwoity czas.Pozdrawiam
Wiadomo, że bez przygotowania mogliby nie przebiec, dlatego zaznaczyłem "gdyby teraz wrócili do treningu". Nawiasem mówiąc, oni wtedy jakoś specjalnie nie trenowali biegów, po prostu byli szybsi i wytrzymalsi od reszty :taktak: Jeśli dziś nie mają po 30kg nadwagi, poważnych chorób i nie zeżarły ich używki, to myślę, że po kilku miesiącach aerobowego treningu wróciliby do formy sprzed lat. Ja odwrotnie: mam bazę tlenową, ale pewnych prędkości nie jestem w stanie przeskoczyć, taki lajf :usmiech:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Platini --> ja w liceum biegałem kilometr powyżej 5 minut, bo byłem grubas :). A teraz jakbym się przyłożył do treningów biegowych, to podejrzewam że 1:30 w półmaratonie złamałbym bez większego ale :).
Czyli predyspozycje predyspozycjami, a dobra baza i tak swoje robi.
3:06 to bylo na lekcjach WFu w LO-w liceum ogolnoksztalcacym. 20 lat temu I 20kg temu. Moim zdaniem rower to niezla baza tlenowa I moze do polmaratonu nie przygotowuje ale daje niezla podstawe. Pytanie tylko czy dziala to w odwrotna strone: czy forma na rowerze wylacznie po treningach biegowych bedzie jakotaka czy bedzie dno?
To w żadną stronę nie działa. Jak rok temu zaczynałem biegać w październiku, to po niezłym sezonie MTB, z dobrą formą pobiegłem dychę. W tempie 5:00 mniej więcej, przy średnim tętnie powyżej 170. Autentycznie zdychałem.
Dwa miesiące później po bieganiu mniej więcej 30km/tydz pobiegłem dychę ponownie. 4:20/km przy średnim tętnie poniżej 170.
Trzeba nogi przyzwyczaić, nie ma innego wyjścia.
W drugą stronę jest jeszcze gorzej, bo rower przynajmniej daje dobrą bazę tlenową ze względu na objętość. Bieganie nie daje nawet tego.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zarówno w bieganiu jak i na rowerze można zrobić dobrą bazę tlenową to żaden problem, raczej problemem jest czas jaki możemy
przeznaczyć na treningi :taktak:
Na górskiej trasie mojego ulubionego maratonu szosowego mając dużo więcej w nogach kilometrów biegowych przeciętna wychodzi mi taka:
4 2 15 Marcin Musiałowski miniB Ustrzyki Górne Eska Team 32.51km/h 03:55:00.71 03:55:05.57
Dystans 123km. Profil trasy:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

szybki123 pisze:ja mam lepszy czas troszkę na 1km od twoich kolegów i nie złamałem 1:30 w półmaratonie dlaczego?ponieważ brakuje troszkę tlenu i oni jak przez 20 lat nic nie robili to w ogóle mogliby tego półmaratonu nie przebiec a 1:30 w półmaratonie to już dość przyzwoity czas.Pozdrawiam
Tylko co ma wspólnego półmaraton z biegiem na 1000 m :oczko: ? To są dwie zupełnie różne sprawy :oczko: Nie przebiegłeś półmaratonu poniżej 1:30, bo widocznie nie wypracowałeś dostatecznej bazy tlenowej. Nawet mając olbrzymi potencjał do biegania nie złamie się 1,5 h z niczego. W przypadku 1 km jest odwrotnie. Tutaj niektórzy wcale nie muszą wkładać wiele pracy, aby osiągnąć przyzwoity wynik (np. wspomniane wyżej 3:06). 1000 m bez przerwy przebiegnie każdy zdrowy chłopak w wieku licealnym. Półmaraton bez żadnego przygotowania ukończy może 1 na 20 (nie licze przemaszerowania połowy trasy) - chociaż i w to wątpie. W każdym razie żaden z nich nie złamie 1,5 h - to jest nierealne :oczko:

@klosiu, kontynuując rozważania nad predyspozycjami może dałoby się Ciebie zaklasyfikować do osób, które mają potencjał wytrzymałościowy :oczko: :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
szybki123
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 195
Rejestracja: 28 lis 2012, 22:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no to przecież napisałem że zabrakło mi tlenu? najwięcej na treningu przebiegłem 15km i wcale się tym nie martwię bo wiem że mogę lepiej pobiec na tej szybkośći tylko narazie ćwiczę dystansy krótsze a półmaraton pobiegłem pierwszy raz,gdybym więcej biegał na treningach to by było 1:32 gdzieś ale za rok może spróbuje jak już będe starszy.Pozdrawiam
KrzysztofMTB
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 gru 2012, 12:36
Życiówka na 10k: 42:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To jak się cofamy do czasów LO to w 3. i 4. klasie (maturę zdawałem w 4. klasie) byłem mistrzem szkoły na 100m. Ale nigdy nie zszedłem poniżej 12 sekund. Ile gorszy było to już nie pamiętam ale pewnie 12.3 sekund. Dzisiaj kilometr nie mam szans zrobić poniżej 4 minut.
Jak to gorzej w drugą stronę? :ojnie: Od biegania nie będę miał formy na MTB? :wrrwrr: rzucam to bieganie ale jeszcze mam misję specjalną 21/04. :sss:
szybki123
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 195
Rejestracja: 28 lis 2012, 22:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a no i bieganie poniżej 3 minut wcale nie jest łatwe ale i tak najgorsze 800m o tyle z tymi krótszymi dobrze mają nie którzy że każdy biegał w szkole takie dystanse(gra w piłke itp)i w miarę szybkość jakaś jest ale brakuje lepszej kondycji ale co do tego to wystarczy biegać spokojnym lużnym tempem i się ukończy półmaraton w przyzwoitym czasie(czyt 2h co dla osoby początkującej to myślę marzenie ale trzeba się też odpowiednio przygotować) .Pozdrawiam
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

KrzysztofMTB pisze:To jak się cofamy do czasów LO to w 3. i 4. klasie (maturę zdawałem w 4. klasie) byłem mistrzem szkoły na 100m. Ale nigdy nie zszedłem poniżej 12 sekund. Ile gorszy było to już nie pamiętam ale pewnie 12.3 sekund. Dzisiaj kilometr nie mam szans zrobić poniżej 4 minut.
Jak to gorzej w drugą stronę? :ojnie: Od biegania nie będę miał formy na MTB? :wrrwrr: rzucam to bieganie ale jeszcze mam misję specjalną 21/04. :sss:
No to rzeczywiście dziwny przypadek :oczko: Osoba z doświadczeniem w innym sporcie wytrzymałościowym kilometr powinna bez problemu przebiec poniżej 4 minut. Z drugiej strony wiele też zależy od wagi, pewnie nieco przybrałeś na masie od czasów licealnych :oczko: Z drugiej strony, gdybyś tak na poważnie wkręcił się w treningi biegowe, to przebiegnięcie kilometra w 4 minuty byłoby dla Ciebie bułką z masłem :usmiech: Są przecież osoby po 60-tce, które tym tempem potrafią przebiec choćby półmaraton :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

KrzysztofMTB --> ja cały zeszły rok biegałem równolegle do MTB, na samą jazdę nie miało to żadnego wpływu, ani pozytywnego, ani negatywnego, o ile mogę to ocenić. Natomiast poprawiłem się w jednym - tam gdzie trzeba było podprowadzić rower, to z najwolniejszego znanego mi podprowadzacza zmieniłem się w całkiem szybkiego, sporo ludzi wyprzedzałem na podejściach, bo byłem w stanie nawet podbiec gdy wszyscy człapali :). A przedtem była tragedia w tym względzie. Tak że jak startujesz dajmy na to w Powerade MTB, gdzie czasem zdarza się okazja do dłuższego spaceru, to trochę się czas może poprawić.
Tak samo teoretycznie przystosowanie mięśni do bardziej różnorodnej pracy powinno ograniczyć kurcze, ale tu się nie wypowiadam, bo kurcze miewam ekstremalnie rzadko i tylko z jednej przyczyny - odwodnienia :). Ale niektórzy jak muszą trochę popchać rower to zaraz im szarpie łydy :).
The faster you are, the slower life goes by.
KrzysztofMTB
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 gru 2012, 12:36
Życiówka na 10k: 42:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klosiu, a jakie miałeś propocje biegania do MTB? czasowo/kilometrowo? Ja chętnie połączę obie dziedziny ale doba ma tylko 24h, z czego 16-18h zabiera sen+praca, jak korki doliczyć to nawet jest i to 20h.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ja biegałem albo z rana rozruchowo oprócz treningu rowerowego wieczorem, albo jako samodzielny trening, ale to rzadziej.
Rowerowo przejechałem jakieś 10000km, biegowo około 1100.
W tym roku będę raczej biegał mniej, tylko rozruchowo i krótsze dystanse, tak po 45 min do godziny. To wystarczy na dobre podbiegi, a skoro nic się nie poprawia rowerowo, to nie ma sensu biegać więcej.
The faster you are, the slower life goes by.
Jarek84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 11 mar 2013, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

więc tak:
po polowce warszawskiej nogi były super, później poszedłem biegać we środę 80min i wyszło 14.5km, ale czułem dziwne uczucie w kolanach, szczególnie prawym więc postanowiłem przestać biegać dopóki nie przejdzie. Następnie w poniedziałek pobiegłem 60min bardzo wolno, przebiegłem 8.8km, ale poczułem to w kolanach mocniej - nie podobał mi się ten ból. Nie wiem czy to spowodowane było niezbyt fajna nawierzchnią(chodnik, kamienista kostka, bardzo obfita breja + nierówny śnieg - to najgorsze było), ale już podczas biegu czułem, że coś nie tak z kolanami(nie cierpiałem, ale nie było przyjemnie też). Na drugi dzień było gorzej, a jeszcze przez 2 dni chyba czułem. Postanowiłem, że przestane biegać dopóki nie kupię odpowiednich dla siebie butów. Dzisiaj w sumie nie czułem się super świeżo, ale nie było też źle. Najważniejsze, że w kolanach nie czułem absolutnie żadnych niedogodności. Pogoda była ładna(5C w cieniu i słonecznie), więc zrezygnowałem z roweru na rzecz biegania :bum:

Postanowiłem, że pobiegnę najpierw godzinę w przedziale 145-150 i wrócę nie przekraczając godziny, aby wyszło 2h. Chciałem sprawdzić jak będę się czuł, było fajnie - bardzo komfortowo, nie czułem się skatowany, puls reagował na teren bardzo ok, kolana zero problemu. Po nawrocie postanowiłem sprawdzić jak będę się czuł w przedziale 150-155(152-153 dokładnie siedziało jak teren był w miarę równy) było również komfortowo, jeszcze tak nie biegałem, ale problemu nie miałem, kolana dalej ok. 4km przed przyśpieszyłem do 158, nie było już tak komfortowo, ale dalej bez większych problemów, kolana troszeczkę poczułem, ale nie był to typ bólu jak po środzie tamtego tygodnia, i bardzo bardzo daleki od tego co czułem w poniedziałek i po. Ostatni kilometr z hakiem postanowiłem przyśpieszyć, puls 164-167, oddech zupełnie inny(przy przekroczeniu 160ud/min), nie mam wątpliwości, że na dzień dzisiejszy szans bym nie miał przebiec połówki na takim pulsie. Nie szarżowałem ile wlezie na koniec). Jak pisałem wcześniej, maratony rowerowe 2-3h przejeżdzam na średnim 155-160, więc zakładam, że jak się przygotuję to powinienem minimum na takim przebiec (?) Dwie rzeczy pierwszy raz dały mi się trochę we znaki: przydało by się jakieś picie + ... paznokcie u nóg lol :bum: Teraz jak to piszę, kolana czują się nieporównywalnie lepiej niż przy/po tym poniedziałku, zobaczymy jak będzie przez następne 3 dni.

koniec końców wyszło tak:
1:58:47 / 22,36 km @ 152ud/min (max 169), średnie tempo 5:19min/km

w tym:
połówka: 1:51:38
10km: 42min13sek
5km: 25min26sek

http://www.endomondo.com/workouts/173719471/1537095

Przypuszczam, że raczej powinienem być w stanie złamać te 1:50 jakbym się bardziej postarał. To jest po wybieganiu nieco ponad 175km/7tyg(łącznie 88,5h różnych aktywności - marsze, biegi, siłownia, rower). 5000 chcę zrobić na równej bieżni, ale w dalszym ciągu wszystkie są mocno zasypane. 10min zbić do września to chyba sporo co? Póki co biegac 2x na tydzień tak do 150 i na koniec przebieżki?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ