Początkowo wydawało mi się, że spokojnie ok 1:17 pobiegniesz, ale i tak 12min poprawy w tak krótkim czasie, na dobrym amatorskim poziomie to świetny wyczyn.
To co mi się rzuciło w oczy, to duża ilość siły biegowej. Super i fajnie. Na papierze fajnie to wygląda.
Wykopiowałem z Twoich wpisów kilka od stycznia do lutego, na chybił trafił.
2x10x30 metrów skip A
2x6x30 metrów skip A
2x8x30 skip A - między seriami 5 minut truchtu
2x8x30 skip C
10x30 metrów - skip A
10x30 - skip C
10x30 - wieloskok
2x10x30 metrów - skip A
2x10x30 - skip C
2x10x30 - wieloskok
2x10x30 metrów - skip A
2x10x30 - skip C
2x10x30 - wieloskok
Wydaje się, że tego jest dużo. Ale jak już policzyć to np 2x10x30m skA lub skC lub WSK, daje raptem po 600m danego elementu.
Zakładam, że robisz to mocno i intensywnie.
Spróbuj jednak zrobić te same 600m np skA, ale w formie 6x100m. Zobaczysz co się dzieje od 70m, jak działa grawitacja i ile ołowiu wlewa się nagle w uda
A jak po tym dołożysz 6x100m WSK, to będziesz 2dni chodził po schodach jak dziadunio
No może przesadzam. Niby tu 600m i tam 600m, ale to zupełnie różne 600m.
Chcesz biegać długi dystans - wydłuż odcinki siły.
Już teraz zrobiłeś ok 250metrowe podbiegi i to jest spoko.
30m skA i skC to kiedyś robiłem na treningach siatkówki. Do biegania przydałoby się to wydłużyć.
Pamiętam, że jak pierwszy raz zrobiłem 10x100m wsk to był płacz i ból.
p.s. moja waga pokazuje +10kg więcej