biegiem przez Bawarie - Zweck`s da Gaudi
Moderator: infernal
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
23.10.2011 13:48
10,55km -->1h 6' 37''
+7, slonecznie, dosc silny przeciwny wiatr przez pierwsze 3 km, pozniej wial gdzie z boku lub tylu wiec tak nie przeszkadzal
buty niebieskie, dlugi rekaw + cienka wiatrowka z odpinanymi rekawami i opaska po ktora sie wrocilam po pierwszym podmuchu
musze nadrobic stracone treningi, za dwa tygodnie kolejne zawody i ja chce w nich byc szybsza niz jedna pani, ktora jest przede mna o 3 pkt w Grenzland Cup.
Emek namawial na mniej kilometrow ale ja koniecznie chce wiecej biegac. Dala mi dzis w kosc ta dycha. Na poczatku bardzo wialo, juz dawno nie musialam tak walczyc z wiatrem. Jak zmienilam kierunek biegu bylo lepiej ale za to zrobilo mi sie goraco, byla wiec przerwa na odpiecie rekawow z kurtki. Potem byly jeszcze inne przerwy, bo moje nogi byly zmeczone. Ostatnie dwa km przeczlapalam.
w sumie jestem zadowolona z treningu.
10,55km -->1h 6' 37''
+7, slonecznie, dosc silny przeciwny wiatr przez pierwsze 3 km, pozniej wial gdzie z boku lub tylu wiec tak nie przeszkadzal
buty niebieskie, dlugi rekaw + cienka wiatrowka z odpinanymi rekawami i opaska po ktora sie wrocilam po pierwszym podmuchu
musze nadrobic stracone treningi, za dwa tygodnie kolejne zawody i ja chce w nich byc szybsza niz jedna pani, ktora jest przede mna o 3 pkt w Grenzland Cup.
Emek namawial na mniej kilometrow ale ja koniecznie chce wiecej biegac. Dala mi dzis w kosc ta dycha. Na poczatku bardzo wialo, juz dawno nie musialam tak walczyc z wiatrem. Jak zmienilam kierunek biegu bylo lepiej ale za to zrobilo mi sie goraco, byla wiec przerwa na odpiecie rekawow z kurtki. Potem byly jeszcze inne przerwy, bo moje nogi byly zmeczone. Ostatnie dwa km przeczlapalam.
w sumie jestem zadowolona z treningu.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
26.10.2011 13:48
8,57km -->55' 02''
nie pamietam
tez nie pamietam
wogole juz nic nie pamietam z tego treningu
8,57km -->55' 02''
nie pamietam
tez nie pamietam
wogole juz nic nie pamietam z tego treningu
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
27.10.2011 13:48
4,64km -->27' 19''
nie pamietam
tez nie pamietam
chcialam sprobowac, czy po tej nieplanowanej przerwie potrafie jeszcze szybko biegac i wyszlo na to, ze tak ale...
pod gore wbieglam za szybko, musialam wiec na chwile stanac i odetchnac. Poza tym byl to szybki trening, moj drugi co do predkosci czas na tej trasie.
Musze wiec wiecej trenowac by za dwa tygodnie miec sile na gorki. Emek troche pomarudzil, ze za duzo biegam po przerwie ale ja sie uparlam i w koncu przyznal mi racje, ze jak chce cos osiagnac to musze biegac duzo i szybko (jak na moje mozliwosci oczywiscie).
4,64km -->27' 19''
nie pamietam
tez nie pamietam
chcialam sprobowac, czy po tej nieplanowanej przerwie potrafie jeszcze szybko biegac i wyszlo na to, ze tak ale...
pod gore wbieglam za szybko, musialam wiec na chwile stanac i odetchnac. Poza tym byl to szybki trening, moj drugi co do predkosci czas na tej trasie.
Musze wiec wiecej trenowac by za dwa tygodnie miec sile na gorki. Emek troche pomarudzil, ze za duzo biegam po przerwie ale ja sie uparlam i w koncu przyznal mi racje, ze jak chce cos osiagnac to musze biegac duzo i szybko (jak na moje mozliwosci oczywiscie).
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
29.10.2011 12:14
5,53km rozgrzewka -->38' 51''
z Emkiem i trenerem
29.10.2011 13:12
7,96km pod gore -->1h 8'
29.10.2011 14:54
6,14km z gory -->38' 25''
z Emkiem i trenerem
niestety nie dalam rady dobiec do konca ostatni kilometr przeszlam, moje kolano sie popsulo
koszulka z dlugim rekawem, ktora w polowie drogi pod gore sciagnelam, bo byla za goraco
slonecznie i cieplo, nie mam pojecia ile stopni bylo
Emek startowal w Mistrzostwach Bawarii Seniorow w biegach gorskich wiec i ja troche potrenowalam. Najpierw rozgrzewka, potem przebieglam trase poza konkursem w swoim powolnym tempie, robiac fotki i przystajac czasami na zlapanie oddechu. Trasa byla dosc plaska jak na Emka mozliwosci. Dla mnie w sam raz jak na gorski bieg. Najtrudniejszy byl dla mnie odcinek ponad kilometra po lace w wydepranej rynnie szerokosci dwoch stop. Tak mi to dalo popalic, ze zbiegajac w dol nabawilam sie kontuzji. Boli mnie kolo kolana.
Emek ogolnie 19 miejsce w grupie wiekowej 10. Mysle, ze jakby trasa byla bardziej stroma to poszlo by mu lepiej, bo na kazdej stromizmie wyprzedzal kilku facetow. Ogolnie jest zadowolony.
5,53km rozgrzewka -->38' 51''
z Emkiem i trenerem
29.10.2011 13:12
7,96km pod gore -->1h 8'
29.10.2011 14:54
6,14km z gory -->38' 25''
z Emkiem i trenerem
niestety nie dalam rady dobiec do konca ostatni kilometr przeszlam, moje kolano sie popsulo
koszulka z dlugim rekawem, ktora w polowie drogi pod gore sciagnelam, bo byla za goraco
slonecznie i cieplo, nie mam pojecia ile stopni bylo
Emek startowal w Mistrzostwach Bawarii Seniorow w biegach gorskich wiec i ja troche potrenowalam. Najpierw rozgrzewka, potem przebieglam trase poza konkursem w swoim powolnym tempie, robiac fotki i przystajac czasami na zlapanie oddechu. Trasa byla dosc plaska jak na Emka mozliwosci. Dla mnie w sam raz jak na gorski bieg. Najtrudniejszy byl dla mnie odcinek ponad kilometra po lace w wydepranej rynnie szerokosci dwoch stop. Tak mi to dalo popalic, ze zbiegajac w dol nabawilam sie kontuzji. Boli mnie kolo kolana.
Emek ogolnie 19 miejsce w grupie wiekowej 10. Mysle, ze jakby trasa byla bardziej stroma to poszlo by mu lepiej, bo na kazdej stromizmie wyprzedzal kilku facetow. Ogolnie jest zadowolony.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
sprobowalam dzis pobiegac i udalo sie 2 km, no i kolano znow boli buuu chyba moge sie pozegnac z zawodami za tydzien. Nawet jak noga nie bedzie bolec to ja przez ostatni mieciac przebieglam moze z 40 km
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
pamietacie mnie jeszcze??
zyje i nie trenuje
czyli troche trenuje, glownie rozciaganie i troche treningu silowego. Z bieganie w grudniu 1 km.
Moja noga ma sie lepiej. Ortopeda powiedzial, ze to od kregoslupa. Mam jakies napiecie w miesniu ktory zaczyna sie u gory a konczy przy kolanie i na koncu boli choc na poczatku sie popsulo. Troche mnie naciagnal i ma byc lepiej i chyba jest, bo po przebiegnieciu tego kilometra nic mnie nie bolalo a wczesniej po kilometrze wracalam spacerkiem z podkulonym ogonem.
Dostalam skierowanie na gimnastyke i bylam juz raz. Pani rehabilitantka mnie ponaciagala troche ponaciskala mi jakies punkty na kregoslupie i pokazala cwiczenie do wykonana w domu na stole. Wiec cwicze i lada dzien zaczynam biegac.
pozdrawiam sportowo
zyje i nie trenuje
czyli troche trenuje, glownie rozciaganie i troche treningu silowego. Z bieganie w grudniu 1 km.
Moja noga ma sie lepiej. Ortopeda powiedzial, ze to od kregoslupa. Mam jakies napiecie w miesniu ktory zaczyna sie u gory a konczy przy kolanie i na koncu boli choc na poczatku sie popsulo. Troche mnie naciagnal i ma byc lepiej i chyba jest, bo po przebiegnieciu tego kilometra nic mnie nie bolalo a wczesniej po kilometrze wracalam spacerkiem z podkulonym ogonem.
Dostalam skierowanie na gimnastyke i bylam juz raz. Pani rehabilitantka mnie ponaciagala troche ponaciskala mi jakies punkty na kregoslupie i pokazala cwiczenie do wykonana w domu na stole. Wiec cwicze i lada dzien zaczynam biegac.
pozdrawiam sportowo
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Mario czy mialas pojecie, ze Twoj maly Syn bedzie chodzil po wodzie?
Czy mialas pojecie, ze Twoj Syn uratuje nasze dzieci?
Ze Twoj Syn, ktoremu dalas zycie, Tobie nowe zycie da?
Ze Twoje Dziecko, ktore nosilas, Ciebie nosic bedzie?
Mario czy mialas pojecie, ze dzieki Twojemu Synowi slepi beda widziec?
Czy mialas pojecie, ze Twoje male Dziecie uciszy burze i wiatr?
Ze Twoj maly Syn bedzie mieszkal z aniolami tam gdzie Bog siedzi na tronie?
I ze gdy Go pocalowalas calawalas twarz Boga?
Slepi widza,
glusi slysza,
Zmarli powstaja by zyc
Chwalmy Pana Panow ze nam dal Zbawiciela
tymi slowami piosenki, ktora dzis spiewalismy w kosciele pragne Wam zlozyc swiateczne zyczenia.
Blogoslawionego rodzinnego czasu w swieto Narodzin Zbawcy.
a w prezencie pod choinke Piosenka
Czy mialas pojecie, ze Twoj Syn uratuje nasze dzieci?
Ze Twoj Syn, ktoremu dalas zycie, Tobie nowe zycie da?
Ze Twoje Dziecko, ktore nosilas, Ciebie nosic bedzie?
Mario czy mialas pojecie, ze dzieki Twojemu Synowi slepi beda widziec?
Czy mialas pojecie, ze Twoje male Dziecie uciszy burze i wiatr?
Ze Twoj maly Syn bedzie mieszkal z aniolami tam gdzie Bog siedzi na tronie?
I ze gdy Go pocalowalas calawalas twarz Boga?
Slepi widza,
glusi slysza,
Zmarli powstaja by zyc
Chwalmy Pana Panow ze nam dal Zbawiciela
tymi slowami piosenki, ktora dzis spiewalismy w kosciele pragne Wam zlozyc swiateczne zyczenia.
Blogoslawionego rodzinnego czasu w swieto Narodzin Zbawcy.
a w prezencie pod choinke Piosenka
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
dzis troche ponad 1 km z Emkiem
mialo byc 2 km ale noga zaczela bolec. I boli mnie do teraz szczegolnie jak schodze po schodach. Coc mi sie wydaje, ze to koniec mojej kariery biegackiej
jutro wyciagam kije i polaze choc troche.
mialo byc 2 km ale noga zaczela bolec. I boli mnie do teraz szczegolnie jak schodze po schodach. Coc mi sie wydaje, ze to koniec mojej kariery biegackiej
jutro wyciagam kije i polaze choc troche.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
dzis byl Walking Test w Vilshofen 2 km
udalo mi sie dotrzec do celu jako druga tuz za emkiem - bylam pierwsza kobieta
czyli 2 km NW 14'57"
biegania nie probowalam od stycznia. Kiedy ostatni raz biegalam moje kolano zaczelo bolec po pierwszym kilometrze.
teraz nie wiem, musze sprobowac. Nie mam planu, moze przezuce sie na troche na NW
Ostatnio nie mialam czasu na sport. Przez 3 tygdnie opiekowalismy sie umierajaca moja kochana tesciowa, we wtorek odeszla do Pana. Powoli oswajamy sie z zyciem bez niej
udalo mi sie dotrzec do celu jako druga tuz za emkiem - bylam pierwsza kobieta
czyli 2 km NW 14'57"
biegania nie probowalam od stycznia. Kiedy ostatni raz biegalam moje kolano zaczelo bolec po pierwszym kilometrze.
teraz nie wiem, musze sprobowac. Nie mam planu, moze przezuce sie na troche na NW
Ostatnio nie mialam czasu na sport. Przez 3 tygdnie opiekowalismy sie umierajaca moja kochana tesciowa, we wtorek odeszla do Pana. Powoli oswajamy sie z zyciem bez niej
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
kupilam wczoraj nowe buty i... pierwszy trening po przerwie:
2 km marszo biegu. Nie mam pojecia jaki czas, bo nie oto chodzilo.
wiec zaczynam biegac
mam nadzieje, ze kolano juz sie naprawilo
2 km marszo biegu. Nie mam pojecia jaki czas, bo nie oto chodzilo.
wiec zaczynam biegac
mam nadzieje, ze kolano juz sie naprawilo
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
no i jak widac jak szybko zaczelam tak szybko skonczylam. Ponad rok przesiedzialam wcale nie sportowo w domu. Nie mam pojecia co sobie moje kolano mysli, bo juz bardzo dlugo nie biegalam. Od jakiegos miesiaca zaczelam uprawiac NW. W marcu przeszlam juz 50 km i mimo fatalnej pogody trenuje ile sie da. mam nadzieje, ze po jakims czasie uda mi sie zamienic lazenie w bieganie a narazie o ile mnie nie wyrzucicie pomarudze wam o moim lazeniu
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
tak codziennie pisac to mi sie nie kce. A nawet jak by mi sie chcialo to od wtorku nie bede miala czasu bede wiec pisac raz w tygodniu a konkretnie.
Ile dokladnie trenowalam napisze wiec jutro by bylo ladne zestawienie tygodniowe. Poniewaz jestem chrzescijanka to tydzien dla mnie sie na sobocie konczy wiec jeszcze jutrzejszy trening i bedzie piekny caly tydzien
A dzialo sie dzialo w tym tygodniu
Ile dokladnie trenowalam napisze wiec jutro by bylo ladne zestawienie tygodniowe. Poniewaz jestem chrzescijanka to tydzien dla mnie sie na sobocie konczy wiec jeszcze jutrzejszy trening i bedzie piekny caly tydzien
A dzialo sie dzialo w tym tygodniu
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
ludzie ale mi wstyd
nie dlatego ze nie biegam ale dlatego, ze nie pisze. Czasu mam na tyle by trenowac ale zeby tu cos napisac to juz nie. Jak juz ktos koniecznie moj blog chce czytac to chyba bedzie musial zadowolic sie pojedynczymi wpisami.
A wiec nie biegam, no nie dokladnie troche biegam, ale glownie chodze. Niedlugo dotre do magicznej liczby 1000 km w tym roku. Zapisalam sie tez na maraton NW. Emek tez sie zapisal na ten sam maraton ale biegac bedzie. Wiec razem zostaniemy maratonczykami, czyli on pierwszy zostanie, bo ja bede jeszcze szla i szla.
nie dlatego ze nie biegam ale dlatego, ze nie pisze. Czasu mam na tyle by trenowac ale zeby tu cos napisac to juz nie. Jak juz ktos koniecznie moj blog chce czytac to chyba bedzie musial zadowolic sie pojedynczymi wpisami.
A wiec nie biegam, no nie dokladnie troche biegam, ale glownie chodze. Niedlugo dotre do magicznej liczby 1000 km w tym roku. Zapisalam sie tez na maraton NW. Emek tez sie zapisal na ten sam maraton ale biegac bedzie. Wiec razem zostaniemy maratonczykami, czyli on pierwszy zostanie, bo ja bede jeszcze szla i szla.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
no i jestem maratonczykiem , juz z 3 tygodnie jestem i jeszcze tu nie napisalam.
Maratonczykiem Nordic Walking wiec czas nie powalajacy ale calkiem dobry 6h 20`
Pozatym trenuje trenuje i czasu mi dlatego brakuje, codziennie 1-2 godzin w drodze, pozatym praca i dom i padam.
Kolano juz nie boli ale jakos nie moge sie zabrac za bieganie, moze niedlugo rozwine skrzydla i polece
Maratonczykiem Nordic Walking wiec czas nie powalajacy ale calkiem dobry 6h 20`
Pozatym trenuje trenuje i czasu mi dlatego brakuje, codziennie 1-2 godzin w drodze, pozatym praca i dom i padam.
Kolano juz nie boli ale jakos nie moge sie zabrac za bieganie, moze niedlugo rozwine skrzydla i polece
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam
to moj 4 trening w tym roku, zaczelam od 1 km dzis bylo 1,6 i bede stopniowo zwiekszac dystans. Czuje sie dobrze ale w glowie caly czas strach, ze moje kolano nie bedzie wspolpracowac. Wlasciwie kondycyjnie moglabym pobiec dalej.
Ubiegly rok zakonczylam z rezultatem 1784 km NW teraz uprawiam dalej NW i zaczynam bieganie, mam nadzieje, ze NW bedzie coraz mniej na korzysc biegania.
U nas (u mnie i Emka) wszystko jak w najlepszym porzadku. Emek tez zaczyna biegac i nawet na jakies zawody za dwa tygodnie sie zapisal. Jestesmy tez w nowym klubie sportowym, bo stary nie chcial biegaczy. Troche dym byl i w koncu z cala kadra biegacka zalozylismy sobie nowy. I fajnie jest sami fajni ludzie i oby tak zostalo.
Prywatnie tez nam sie wiedzie. W pracy po jesiennej burzy zwiazanej ze zmiana metody pracy (pracujemy teraz systemem otwartym, ktory mi nie lezy) juz sie naprostowalo i jest nawet robi sie przyjemnie (jak ktos jeszcze nie wie jestem przedszkolanka). Mamy nowego kota, ktory sie do nas przypaletal i tak juz zostal i 12 owiec, ktorych nie chce byc jakos wiecej.
No to szczesliwego Nowego Roku biegacze
to moj 4 trening w tym roku, zaczelam od 1 km dzis bylo 1,6 i bede stopniowo zwiekszac dystans. Czuje sie dobrze ale w glowie caly czas strach, ze moje kolano nie bedzie wspolpracowac. Wlasciwie kondycyjnie moglabym pobiec dalej.
Ubiegly rok zakonczylam z rezultatem 1784 km NW teraz uprawiam dalej NW i zaczynam bieganie, mam nadzieje, ze NW bedzie coraz mniej na korzysc biegania.
U nas (u mnie i Emka) wszystko jak w najlepszym porzadku. Emek tez zaczyna biegac i nawet na jakies zawody za dwa tygodnie sie zapisal. Jestesmy tez w nowym klubie sportowym, bo stary nie chcial biegaczy. Troche dym byl i w koncu z cala kadra biegacka zalozylismy sobie nowy. I fajnie jest sami fajni ludzie i oby tak zostalo.
Prywatnie tez nam sie wiedzie. W pracy po jesiennej burzy zwiazanej ze zmiana metody pracy (pracujemy teraz systemem otwartym, ktory mi nie lezy) juz sie naprostowalo i jest nawet robi sie przyjemnie (jak ktos jeszcze nie wie jestem przedszkolanka). Mamy nowego kota, ktory sie do nas przypaletal i tak juz zostal i 12 owiec, ktorych nie chce byc jakos wiecej.
No to szczesliwego Nowego Roku biegacze