
niemniej gratki, ja nie mam szans na takie szybkości jeszcze

Moderator: infernal
dla mnie interwał jest własnie po to żeby się trochę pozażynaćcichy70 pisze:ja tam raczej nie wtrancam się do czyichś treningów, ale napiszę, nie za ambitnie ? tzn czy taki trening na zarżnięcie ma sens ? nie lepiej było pobiegać 1200 m w tym tempie i zrobić ? + wiatr, z którym to nie może się udać ?:(
niemniej gratki, ja nie mam szans na takie szybkości jeszcze
Na własnie martwi mnie ze ostatnio potrafię, ot tak , poprostu odpuścic trening.....chociaż ten widocznie był ponad moje siły....bez wiatru pewnie tez bym nie dał rady, tak przynajmniej znalazłem inne wytłumaczenie.....Wapel pisze:Marcin: co to za odpuszczanie treningów? Cytując seksmisję: "nie poznaję kolegi" ;P chyba trzeba Cię trochę w tyłek kopnąć żebyś się wziął do roboty
U mnie zaczyna być problem taki ze nie bardzo jest juz z czego zrzucać....Martyna_K pisze:No,to jest bieganieA waga..?Na wiosnę samo zejdzie,też tak mam. Tylko że wiosny ani widu,ani słychu....
![]()
Bardzo słuszna uwaga....zdaje mi sie że też jest tak , ze metody stosowane przy mniejszych prędkościach nie zawsze zdają egzamin przy większych..jak w zeszłym roku biegałem aby złamac 45min to z kazdym treningiem interwałowym na 4:20 było łatwiej, najpierw 600m, tydzień później 800m, tydzień potem 1000m...mimo że zawsze było na granicy wyrzygu czuc było postep...przy większych prędkościach, kiedy bardziej zblizamy się do granicy własnych możliwości potrzeba mądrzejszego treningu....nie ma już tak prosto....mihumor pisze:Nie jestem pewien, czy bieganie za szybko i do tego zbyt ciężkich treningów interwałowych daje efekty proporcjonalne do włożonego wysiłku, gdzieś czytałem, że to zła i niebezpieczna droga droga. Ale pewnie jak to zwykle są różne szkoły i różne doświadczenia. Niemniej rzecz warta zastanowienia.
Michał coś myśle że na złą osobe trafiłeś co do takich przemyśleń/radmihumor pisze:Nie jestem pewien, czy bieganie za szybko i do tego zbyt ciężkich treningów interwałowych daje efekty proporcjonalne do włożonego wysiłku, gdzieś czytałem, że to zła i niebezpieczna droga droga. Ale pewnie jak to zwykle są różne szkoły i różne doświadczenia. Niemniej rzecz warta zastanowienia.
dla mnie to też dziwne... może zaniedbałeś trening mentalny?mar_jas pisze:Na własnie martwi mnie ze ostatnio potrafię, ot tak , poprostu odpuścic trening.....chociaż ten widocznie był ponad moje siły....bez wiatru pewnie tez bym nie dał rady, tak przynajmniej znalazłem inne wytłumaczenie.....Wapel pisze:Marcin: co to za odpuszczanie treningów? Cytując seksmisję: "nie poznaję kolegi" ;P chyba trzeba Cię trochę w tyłek kopnąć żebyś się wziął do roboty
Ukształtuj wiatrProblemem interwałów jest to, że nie masz dobierać tempa do samopoczucia, a poprzedzający dzień ukształtować pod interwały.
Jak dopisze pogoda to zapraszam na stadion, pociągnę Cię po 3'20"/kmmar_jas pisze:w sobote pobiegam krócej, 400m ale znacznie szybciej..co tez nie będzie pewnie kłopotem, ale pozwoli troche mnie rozruszać....zobaczymy co będzie...
Nic nie poradzisz na braki i zaścianek Naszego kraju. Gdybyś miał w każdym mieście warunki (hale, boiska, bieżnie) do trenowania LA to nie narzekalibyśmy na nic poza swoją kondycją i kasą.Sylw3g pisze:Ukształtuj wiatrProblemem interwałów jest to, że nie masz dobierać tempa do samopoczucia, a poprzedzający dzień ukształtować pod interwały.Idąc tym tropem, to nie ma znaczenia czy wieje w twarz, jest śnieg na na chodniki czy leje deszcz - ty masz lecieć po 3:45 i basta. Te całe Danielsy sugerują tempa na optymalne warunki, jeżeli jest taka potrzeba, to te 10sec wolniej nie zaburzy treningu
A interwały, jak interwały: Trza być w stanie zrobić ostatnie powtórzenie równie szybko/ bądź szybciej jak te pierwsze, a jeżeli się nie udaje, to biegliśmy za szybko :uuusmiech: