Potrzebuję butów z MEGA amortyzacją!!!

sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Ludzie, nie dajcie sie wrobic czyjejs glupocie, i to w dodatku z tak niskim ilorazem IQ!
Co to w ogóle za tekst? Mecz Ci sie nie podobał czy co?
Nie zycze sobie oceniania mojego ilorazu inteligencji, i obrażania mnie bo nie jestem gówniarą z podwórka i sie nie wdaje z Tobą w pyskówki.

Bardzo niesportowe zachowanie tu prezentujesz.
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
PKO
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nieżle...Jak na ironię.

Nie dawniej niz wczoraj napisałam, ze jakie to fajnie, ze bieganie zrzesza pozytywnych ludzi...

No to zrzeszyło - wojtka - który mi tu od głupków wbija. Ale ja Ci wojtuś dobrocią odpowiem:). I mam nadzieje, ze Twoje kolanka ok:).

Dziękuję wszystkim za szczere, dobre rady:).
Do soboty odpoczywam, potem bieg z koszyczkiem dookoła zalewu;). Nogi wzmacniam, robie cwiczenia. Cwicze tez brzuch i tyłek;).
Bedzie dobrze.
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

javai pisze:
sylvetta83 pisze:Prosze unizenie o pomoc. Moja biegowa przygoda sie rozwija, 8 czerwca lece w maratonie;). A wczoraj? Odbiegłam 3 km od domu i mi nadszedł taki ból kolana, ze mnie zgięło. Kolano boli z boku po zewnetrzej stronie.
Wg mnie to klasyczny ITBS - przeciążenie pasma biodrowo-piszczelowego. Przede wszystkim nie biegać na razie, wzmacniać mięśnie nóg, rozciąganie tego pasma po każdej aktywności.
Poszukaj na forum, pełno tego. Mnie najbardziej kiedyś pomogła jazda na butelce - butelka z wodą i jeździsz po nie na boku na udzie pod którym boli kolano.
Buty z amortyzacja nie pomogą, tylko to co powyżej.
Ja śmigam w lekkich, elastycznych i od 3 lat nie mam tej przypadłości a to głównie przez ćwiczenia dodatkowe i porządne rozciąganie.
dziękuję!:)

Wypróbuję te butelkę niezwłocznie.
Bardzo mnie cieszy fakt, ze mówisz, ze da rade z tego wyjść. :)
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tregon pisze:witam

ja miałem podobny problem, ale u mnie bóle kolan wnikały z wyeksploatowania po sportach walki ...

jak zaczynałem biegać - 2 km i ból, koniec treningu .. za dwa dni trening - więcej przebiegłem, ból. ... miałem zwykłe jakieś biegowe buty

pojechałem do sklepu, porozmawiałem - kupiłem sobie Nike Aircitiusy 3 - pomogło, zupełnie inne bieganie... nie bolało ...

do czasu jak przeciąłem kolano po przerwie, bo za dużo chciałem ... ale mi buty pozwoliły przebiec maraton

czy tu buty są rozwiązaniem tego nie wiem, ale wydaje mi się że raczej to przeciążenie ...

acha .. ja też się szykuję na 08.06 ... ale jak patrzę na swoje wybiegania (a raczej ich brak) to widzę ciemność - na razie myślę że spokojnie do 30 km bym dobiegł ... także jeszcze dużo pracy przede mną
U mnie to kolano jest zapewne pozostałoscią po pracy jako kurier rowerowy. Jezdziłam kiedys na osrtym kole (Bez przerzutek, wolnobiegu i hamulców;)). Na twardym przełozeniu. Jezdziłam duzo - bo ok. 100 km dziennie. No i kolanka troche siadły. Aczkolwiek miałam ogromną przerwe w aktywnosci fizycznej i myslałam, ze się troche zregenerowały.

Zaczne od butów i cwiczen - bo i tak potrzebuję wersji wiosennej. Jak bedzie dalej źle - do fizjoterapeuty pójde.

Strasznie mi zalezy na udziale w maratonie:). Bo cos sobie obiecałam. A u mnie słowo droższe od pieniędzy;).

Mam nadzieje, ze sie spotkamy 8 czerwca. Nawet jesli ja nie pobiegne to bedę zagrzewac do walki biegaczy grając z moją grupą perkusyjną;). ale mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze potoczy:).

A Ty jak mówisz , ze przebiegniesz 30km - to według mojej filozofii przebiegniesz i 40;).
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Można było napisać to wszystko w jednym poście. I tak bym radziła na przyszłość :usmiech:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Arriba pisze:Można było napisać to wszystko w jednym poście. I tak bym radziła na przyszłość :usmiech:
Sczerze? To w ogóle można było tego nie pisać. Bo jest mi i smutno i jakoś łyso przez ten wątek.

I masz racje - mogłam to napisać w jednym poscie - teraz spojrzałam, ze nawaliłam 4 pod sobą.. Tylko, ze ja wszystko robie szybko z dzieckiem na ręku - więc musisz mi wybaczyć. Następnym razem się poprawię.


edit:

Ja już wymiękam, bo ja z tych co się przejmują tym co czytają...
Ja juz sobie znajdę te buty i naprawię kolano;).
Będą jednak więcej czytać niż pisać na forum, bo za dużo mnie to kosztuje nerwów. Ja sie nie mogę denerwować, bo mi to laktację blokuje;).

I znów sie rozgadałam;). Głupia;).

Jeszcze raz dzięki za rady.

Dziękuję za dobre słowa.
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Oj tam. Nie ma się co smucić. Chłopem się jakimś będziesz przejmowała? :hej:

Poza tym, widzę tu dużo dobrych rad dla Ciebie. Ból po zewnętrznej stronie kolana może być groźny, więc uważaj, daj mu odpocząć, ćwicz, obserwuj, wsłuchuj się itd itd. Wiem ,że ciężko jest odpuścić. Ale traktuj ćwiczenia jak trening :)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Sylvetta, tys dopiero w goracej wodzie kapana :) zycze ci oczywiscie zeby wszystko przeszlo i zebys przebiegla bez zadnych kontuzji ten maraton, ale tak wez przyznaj, ze to troche wczesnie :oczko:

Ja kiedys przeczytalam tu na forum, ze praktycznie kazdy kto zaczyna biegac przechodzi przez ten sam schemat: hurra-entuzjazm, przecenianie wlasnych mozliwosci -> kontuzja -> przewartosciowanie -> dalsze bieganie z glowa :oczko:

i nie przejmuj sie glupotami :oczko: jak np. co mysli sobie jakas kompletnie obca, anonimowa dla ciebie osoba zapoznana przypadkiem w internecie
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gryzzelda pisze:Sylvetta, tys dopiero w goracej wodzie kapana :) zycze ci oczywiscie zeby wszystko przeszlo i zebys przebiegla bez zadnych kontuzji ten maraton, ale tak wez przyznaj, ze to troche wczesnie :oczko:

Ja kiedys przeczytalam tu na forum, ze praktycznie kazdy kto zaczyna biegac przechodzi przez ten sam schemat: hurra-entuzjazm, przecenianie wlasnych mozliwosci -> kontuzja -> przewartosciowanie -> dalsze bieganie z glowa :oczko:

i nie przejmuj sie glupotami :oczko: jak np. co mysli sobie jakas kompletnie obca, anonimowa dla ciebie osoba zapoznana przypadkiem w internecie
Gryzzelda!
Pewnie, ze przyznam, bo piszesz prawdę opartą na faktach autentycznych, które wydarzyły się naprawdę :hej: .
To wczesnie bardzo - zapewne za wcześnie.

Ale ja chcę biec w TYM Maratonie- naszym , lubelskim! Mam iście prywatne powody i intencję tego biegu.
Zobaczymy czy sie uda:).

Zapewne nie jestem zbyt oryginalna, bo przedstawiony tu przez Ciebie schemat bardzo do mnie pasuje;).

Ale - raz sie żyje, raz się tyje - jak mawia moja koleżanka;).
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Gryzzelda pisze:Ja kiedys przeczytalam tu na forum, ze praktycznie kazdy kto zaczyna biegac przechodzi przez ten sam schemat: hurra-entuzjazm, przecenianie wlasnych mozliwosci -> kontuzja -> przewartosciowanie -> dalsze bieganie z glowa


Świynto prowda! :taktak: Chyba nie chcesz tego schematu powielać?
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Arriba pisze:
Gryzzelda pisze:Ja kiedys przeczytalam tu na forum, ze praktycznie kazdy kto zaczyna biegac przechodzi przez ten sam schemat: hurra-entuzjazm, przecenianie wlasnych mozliwosci -> kontuzja -> przewartosciowanie -> dalsze bieganie z glowa


Świynto prowda! :taktak: Chyba nie chcesz tego schematu powielać?

Tyś tyż ze Ślunska?;) jo tyż!;)

Pewnie, ze nie chce powielać owego schematu. Ale nie wiem, czy w związku z niskim IQ nie jestem przypadkiem na to skazana;).
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

No ja, Mikołów przeca :)

Oj Sylwia, Sylwia :) Jakbym siebie słyszała jeszcze niedawno... przed przerwą w bieganiu, spowodowaną kontuzją :oczko:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja bym jednak zainwestował w dobrego lekarza (najlepiej osteopata lub fizjoterapeuta który leczy sportowców) jeśli chcesz szybko się tego bólu pozbyć i przebiec maraton w zdrowiu - buty mogą w tym przypadku w ogóle nie pomóc, chociaż to zależy, bo w zasadzie nie wiemy w jakich butach do tej pory biegałaś?

odpoczynek i masaż to chyba najlepsze co możesz w tej chwili zrobić, ćwiczenia wzmacniające przy napiętym paśmie nie zawsze są wskazane - lepiej poczekać, aż przestanie boleć, aby dodatkowo nie napinać, a rozluźniać pasmo - o ile to w ogóle ITBS - jak napisałaś o tym ostrym kole to mam wątpliwości, może to być poważniejsza sprawa i dlatego lepiej poradzić się dobrego lekarza..
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

Nie będzie to żadnym pocieszeniem, ale napiszę, że u mnie ból po zewnętrznej stronie kolana, został zdiagnozowany jako pęknięcie łąkotki.... i niestety żadne, nawet najlepsze, najbardziej amortyzowane buty, najbardziej zachowawcze bieganie czy też przerwa, nie sprawią że się zrośnie i przestanie boleć.
Oby u Ciebie było to zwykłe przeciążenie.
sylvetta83
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 gru 2012, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pil - tyle, że obecnie mnie nie boli. Wcale. To przestaje boleć od razu po biegu i potem nie odczuwam żadnych dolegliwości.

Bolało mnie jak zaczełam biegac - w styczniu. Potem w lutym nie bolało. I teraz nagle znowu atak.
Ostre koło nie ma zbyt dobrego wpływu na klana - to wiem. Ale ja nie miałam nigdy jako takiej kontuzji( nie uszkodziłam kolan w zadnym wypadku, ani wyścigo-a scigałam sie na potęgę w alley catach;))Więc nie wiem co to może być.

herson - po pierwsze to współczuję.
I równiez mam nadzieję, ze u mnie to nic poważnego. Ale chyba pęknięta łąkotka to boli ciągle, parwda? Przy chodzeniu tez?


Tak sobie OT-ujemy. Ja po pracy, dzieci spią. Mierzyłam dzis Najki Pomykajki, wiem juz jaki rozmiar i kupuję. Zobaczymy czy to coś da.

Jeszcze sobie tak myśle - ze mój brat ma problem z kolanami. Miał ostatnio artroskopie... Pogadam z nim jakie u niego kolano dawało oznaki...
Sylwia - tu piszę o biegowych wzlotach i upadkach:) http://www.szuranie.pl/
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ