Jak wybrać właściwe tempo?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
polcia2000
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

domarant7 pisze:Witajcie. Jestem tu nowa co prawda biegam od ubiegłych wakacji - codziennie 30 minut. W chwili obecnej jestem w ciązy- 5 tydz. - dopiero się dowiedziałam:D Zastanawiam się czy mogę dalej kontynuować bieganie, czy może powinnam zrezygnować na czas ciąży?
Na to pytanie najlepiej chyba odpowie Ci lekarz.
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
Kiprun
Awatar użytkownika
lovelas
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 09 mar 2013, 22:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Również polecam rozmowę z lekarzem, on Ci powie najlepiej
"Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz,przedszkole Bemowo
dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel."
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jeżeli ciąża przebiega prawidłowo a Ty jesteś zdrowa to nie ma przeciwwskazań do biegania podczas ciąży, są tutaj na forum dziewczyny które biegały prawie całą ciążę... trzeba jednak potwierdzić z lekarzem.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kamillo pisze:W moim przypadku, jak wpadam w stan, że zniechęca mnie wszystko co związane z bieganiem to na początku treningu włączam tylko mój czasomierz, wyłączam dźwięki i chowam go głęboko w rękaw. Następnie przez cały trening cieszę się tylko i wyłącznie biegiem, nie liczy się czas, tętno, tempo tylko to, że się przemieszczam :) Tak radzę sobie z gorszymi dniami :)

4.01.2013:
maly89 pisze:W moim przypadku, jak wpadam w stan, że zniechęca mnie wszystko co związane z bieganiem to na początku treningu włączam tylko mój czasomierz, wyłączam dźwięki i chowam go głęboko w rękaw. Następnie przez cały trening cieszę się tylko i wyłącznie biegiem, nie liczy się czas, tętno, tempo tylko to, że się przemieszczam :) Tak radzę sobie z gorszymi dniami :)
Ten bot ma dość podobne sposoby na radzenie sobie z trudnymi dniami jak ja :hahaha: :hahaha: :hahaha: A może to ja jestem botem? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hej:
Awatar użytkownika
polcia2000
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Ten bot ma dość podobne sposoby na radzenie sobie z trudnymi dniami jak ja A może to ja jestem botem?
Tak właśnie to czytam i sobie myślę że mam Deja vu ale autor się nie zgadza bo to mały to pisał :taktak: no ale zaraz się wyjaśniło. Ten ktoś chyba bardzo chciałby być Tobą mały :taktak:
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
andy99
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 08 mar 2013, 06:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do tej pory wypowiadałem się w wątku dla zupełnie początkujących bo taki jestem ( ledwo co po sześciotygodniowym Planie Pumy ), ale tu jest poruszany temat pulsu, więc zapytam o swoje tętno.
Mam 50 lat i z prostego wzoru na obliczanie max. tętna wynika, że dla mnie maksymalne tętno to ok. 170. Realizując plan sześciotygodniowy i obecnie gdy mogę przebiec 30 minut, mam bardzo wysokie tętno bo ok.165 a nawet 170.
Oddech natomiast jest w porządku, mogę rozmawiać w trakcie biegu i zmęczenie nie takie wielkie, trochę mnie to niepokoi. Tętno spoczynkowe mam 58-60.
Nie zrobiłem takiej próby wysiłkowej, żeby zmierzyć moje tętno maksymalne, ale intuicyjnie czuję, że byłoby wyższe niż wynikające ze wzoru ( wiem, że ten wzór to uproszczenie )
Biegam w tempie 6,20 - 6,40min/km
Co mam myśleć o tym tętnie ? Biec wolniej ?

Pozdrawiam

andy99
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

andy99 pisze:Do tej pory wypowiadałem się w wątku dla zupełnie początkujących bo taki jestem ( ledwo co po sześciotygodniowym Planie Pumy ), ale tu jest poruszany temat pulsu, więc zapytam o swoje tętno.
Mam 50 lat i z prostego wzoru na obliczanie max. tętna wynika, że dla mnie maksymalne tętno to ok. 170. Realizując plan sześciotygodniowy i obecnie gdy mogę przebiec 30 minut, mam bardzo wysokie tętno bo ok.165 a nawet 170.
Oddech natomiast jest w porządku, mogę rozmawiać w trakcie biegu i zmęczenie nie takie wielkie, trochę mnie to niepokoi. Tętno spoczynkowe mam 58-60.
Nie zrobiłem takiej próby wysiłkowej, żeby zmierzyć moje tętno maksymalne, ale intuicyjnie czuję, że byłoby wyższe niż wynikające ze wzoru ( wiem, że ten wzór to uproszczenie )
Biegam w tempie 6,20 - 6,40min/km
Co mam myśleć o tym tętnie ? Biec wolniej ?

Pozdrawiam

andy99

Nie patrz w ogóle na tętno. Przecież to logiczne, że ktoś całe życie aktywny fizycznie w wieku powiedzmy 35 lat i osoba z nadwagą, prowadząca siedzący tryb życia będą miały całkowicie inne tętno maksymalne :) Także olej odczyty i biegaj na samopoczucie :)
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

andy99 pisze:Do tej pory wypowiadałem się w wątku dla zupełnie początkujących bo taki jestem ( ledwo co po sześciotygodniowym Planie Pumy ), ale tu jest poruszany temat pulsu, więc zapytam o swoje tętno.
Mam 50 lat i z prostego wzoru na obliczanie max. tętna wynika, że dla mnie maksymalne tętno to ok. 170. Realizując plan sześciotygodniowy i obecnie gdy mogę przebiec 30 minut, mam bardzo wysokie tętno bo ok.165 a nawet 170.
Oddech natomiast jest w porządku, mogę rozmawiać w trakcie biegu i zmęczenie nie takie wielkie, trochę mnie to niepokoi. Tętno spoczynkowe mam 58-60.
Nie zrobiłem takiej próby wysiłkowej, żeby zmierzyć moje tętno maksymalne, ale intuicyjnie czuję, że byłoby wyższe niż wynikające ze wzoru ( wiem, że ten wzór to uproszczenie )
Biegam w tempie 6,20 - 6,40min/km
Co mam myśleć o tym tętnie ? Biec wolniej ?

Pozdrawiam

andy99
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=411
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
rene87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 496
Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bierutów/Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja nie mierze tetna- przy kazdym wybiegu wsluchuje sie w cialo i dopasowuje tempo tak, zeby nie czuc zmeczenia, a przyjemnosc z biegu . NArazie jestem na etapie truchtobiegania :) aczkolwiek od pierwszego wybiegu jest wyrazny staly progres, a ja sie nie mecze:)
igorro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sty 2010, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Na początku bieganie z pulsometrem jest problematyczne. Tętno skacze jak zwariowane. Po zdobyciu jako takiej formy może być cennym źródłem informacji.
Gdy tętno spoczynkowe jest wyższe niż zazwyczaj (wartość indywidualna dla każdego np. 80 zamiast 70) to może świadczyć o zmęczeniu organizmu ("przetrenowaniu") lub o stanie chorobowym. Warto wtedy trochę poluzować.
Bieganie na samopoczucie oczywiście jest ważne (biegam tak głównie na zawodach), ale nie wymagajmy od początkujących takiej praktyki na samym początku biegowej kariery.

Od samego początku biegam z pulsometrem. Wtedy byle truchcik windował mi tętno do 180-190 a na podbiegach powyżej 200. Wzór 220 - wiek u mnie się nie sprawdza (odmładza mnie aż o 24 lata ;-). Moje tętno maksymalne zmierzone w praktyce wynosi 205 i dziś po kilku latach muszę nieźle się napocić (tempo poniżej 3:30 na km) aby zbliżyć się do maksa.
Gdy byłem początkującym biegaczem z nadwagą "wykręcenie" maksa nie stanowiło większego problemu.
Z każdym miesiącem miałem coraz większą frajdę z obserwacji tętna i uczyłem się czuć swój organizm obserwując adaptację organizmu do wysiłku.

Dlatego mimo wszystko polecam biegać z pulsometrem, nawet najprostszym (ok 90 zł w Decathlonie).
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Italianso pisze:Ja jak zaczynałem tempo dobierałem metodą prób i błędów aż teraz mam idealnie dobrane.
Zawsze też można mierzyć je specjalnymi urządzeniami.
A jeśli mogę zapytać to skąd taka pewność, że masz teraz "idealnie dobrane tempo"?
MKRaven
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 26 sie 2009, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cóż, według mnie, jeśli nie biegnie się na wynik, to konkretnym tempem jest to, na które pozwala nam głowa, siła woli i dopiero potem organizm. Wiem forsując na siłę tempo można się zarżnąć, ale to jest właśnie nauka dla naszej głowy, która potem będzie wiedziała jak nami sterować by i organizm wytrzymał. Przykład? Ja dziś wróciłem do biegania po 3 miesiącach przerwy i myślałem, że zdechnę na trasie, a wrażenie było jakbym ledwo biegł. Dotarłem do domu, sprawdziłem dane i się okazało, że pobiegłem swój najszybszy bieg na mojej stałej trasie, a w dodatku skakałem jeszcze przez błota i kałuże po drodze, co mnie spowolniło.

Także albo pozwolić głowie sterować organizmem - ona się już tego nauczy, albo zdać się na jakieś urządzenia mówiące nam do ucha co i jak, ale nie lubię tego bo mam wrażenie, że tracę kontrolę nad własnym organizmem.
Awatar użytkownika
Joinka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 maja 2013, 16:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich, jestem tutaj nowa. Jeśli chodzi o doświadczenie związane z bieganiem jest ono prawie zerowe.
Nigdy nie lubiłam uprawiać sportów. Najbardziej chyba lubię pływać, ale zawsze mam jakąś wymówkę, aby na basen nie chodzić (a to brzydka pogoda i można się przeziębić, a to za daleko itp.)
W tamtym roku trochę jeździłam na rowerze ( nie przepadam za rowerem ogólnie) i jak pokazuje moje 'endomondo' ostatnio jakikolwiek większy ruch fizyczny zaliczyłam we wrześniu tamtego roku ( WSTYD-wiem).

Postanowiłam zacząć biegać, aby w końcu trochę się poruszać, bo wstyd w moim wieku mieć taką słabą kondycję fizyczną oraz aby odreagować różnego rodzaju stres...

"Pierwszy biegowy trening - jak wybrać właściwe tempo? "
Przeczytałam, zastosowałam się do zaleceń, wskazówek i tym samym zaliczyłam swój pierwszy bieg :bum:

Z "szuraniem" nie miałam większego problemu (wg mnie jest to bardzo przyjemny etap)
Po etapie "szurania" udało mi się pobiec jedynie/aż 3 minuty.

Po przeanalizowaniu endomondo zauważyłam jednak, że mam strasznie nierówne tępo chodzenia (pierwsze 10 minut), ale będę nad tym pracować.

Bolą mnie łydki i to problem, który występował u mnie już podczas jazdy na rowerze (czasami nawet ryczałam podczas jazdy, bo nie mogłam wytrzymać). Czy to w końcu przechodzi, jak się człowiek bardziej rozrusza? :lalala:
"No one`s gonna catch you when you fall"
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Joinka, witaj...Porad, co do początków biegania i kontynuacji jest tu kopalnia...W skrócie - ważne, że zaczęłaś..Wstyd, nie wstyd - są tacy, którzy też od września nic nie robili i...nadal robić nie będą :). Ty już działasz i to jest pierwszy sukces, jak zobaczysz - zasadniczy. Co do formuły początku, do biegania najlepiej wprowadzają marszobiegi. W zakładce Trening na głównej stronie portalu, w menu po lewej masz plany treningowe, a tam pełen wybór - dla każdego coś miłego :hej: . Najpopularniejsze są marszobiegi w planie 6- i 10-tygodniowym, przygotowują do złamania pierwszej istotnej bariery: 30-minutowego biegu ciągłego. Bez problemu każdy to zrobi, Ty również - jeśli się uśmiechasz teraz, zajrzyj i zagadaj dziewczyny wStrefie Kobiet na forum - większość z nich zaczynała od zera, dziś wiele startuje nawet w zawodach na 5, 10 i więcej kilometrów.
Najważniejsze - nie śpiesz się. Pozwól się prowadzić planowi, a szybko się rozruszasz, a potem rozbiegasz. Niech Cię nie denerwują mijający biegacze, każdy z nich zaczynał, a ja daję głowę, że za kilkanaście tygodni spokojnych treningów w pięknej, wiosenno-letniej pogodzie będziesz śmigać jak oni :). Każdy z nas biega dla siebie, ważne, by mieć tego świadomość. Co do bólu łydek - aparat ruchu musi się przyzwyczaić do obciążenia, dlatego marszobiegi są tak świetną formą wprowadzającą. Dwie istotne sprawy - pierwsza: ćwiczenia pozabiegowe. Jest ich trochę w podpowiedziach tutaj też - proste zestawy, żadne tam mordercze zmagania, proste rzeczy, które wzmocni partie mięśni zaangażowanych w bieg. Druga ważna sprawa - buty - oczywiście bez szaleństwa, ale powinny być kupione z myślą o bieganiu i takim przeznaczeniem. Najlepiej w sklepie biegowym zrobić darmowe badanie stopy, by wiedzieć, jak się ona układa i pod tym katem dobrać coś dla siebie. Na początkek (a nawet nie tylko) wystarczy kilkadziesiąt do stu złotych na Decathlon'owe Ekideny - sam się przekonuje ostatnio o ich wartości :). Aha - polecam parkowe i leśne ścieżki, oszczędzają stawy przed urazami bardziej niż asfalt - zimą był krótki dzień, teraz jest pełen komfort..No i przyjemnie gdy przyroda wokół :)
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
ODPOWIEDZ