Teksty przechodniów podczas biegu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 07 lut 2009, 18:12
- Lokalizacja: Warszawa
Akurat o głowę trzeba dbać Ale dzisiaj sąsiadka była chyba przerażona tym, że wychodzę biegać w krótkich spodenkach, więc nasza rozmowa po wyjściu z windy skończyła się tak:
- I tak za zimno [się ubrałeś].
- I tak za zimno [się ubrałeś].
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z lektury tego fascynującego mega-wątku (niestety, trudno mi z autopsji dopisać na razie coś zajmującego i nowatorskiego) wynika, że poczesne miejsce wśród reakcji zaskoczonych przechodniów zajmuje okrzyk ŁŁO JEZU!!!
Mój kolega sprzed lat miał na takie razy przygotowaną odpowiedź:
Ciiiiiii... jestem tutaj incognito!
Niestety, riposta pasuje wyłącznie do biegaczy męskich. Biegaczki musiałyby się doczekać na okrzyk JEZZUSSS MARIAA!!!
Mój kolega sprzed lat miał na takie razy przygotowaną odpowiedź:
Ciiiiiii... jestem tutaj incognito!
Niestety, riposta pasuje wyłącznie do biegaczy męskich. Biegaczki musiałyby się doczekać na okrzyk JEZZUSSS MARIAA!!!
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Też to mam - kiedy np. przebiegam obok większej grupki osób, bardziej się skupiam na technice biegu. Eh, to egolepkareka pisze:To jest akurat naturalne, chyba każdy tak ma, ja na pewno. Gdybym na każdym treningu miał widzów, to moje wyniki byłby dużo lepsze.Provitamina pisze:Ja nieświadomie zaczynam biec ładniej, szybciej, gdy kogoś mijam. Człowiek to dziwna istota...
A co do tekstów przechodniów:
"Ty, stary, popatrz, jak pop****a" (osiedlowe chłopaki)
"No i mądre to? Zima, śnieg, w domu siedzieć a nie biegać. Zapalenie płuc będzie, jak nic" ("troskliwe" mohery)
"Biegnij, Lola, biegnij"
Czasami ktoś się uśmiechnie - zwykle jest to inny biegacz. A reszta patrzy spod oka, sadzi kiepskie żarty i gapi się człowiekowi na tyłek. Szału nie ma.
- Arkuusz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 26 lut 2013, 22:15
- Życiówka na 10k: 54 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Często jak kogoś wyprzedzam to przyspieszam, żeby nie truchtać jak ślimak. Wyprzedzać to wyprzedzać
Raz dwóch chłopaczków zaczęło za mną biec i się "chichrać". Przyspieszyłem by ich zgubić.
Raz pewien starszy pan widząc mnie powiedział "coś pięknego" - bardzo podbudowujące.
Poza tym rzadko słyszę komentarze ludzi, jeżeli takie w ogóle są, bo w uszach mam słuchawki. Ale zawsze za to widzę miny Czasami bawi mnie sytuacja kiedy biegnę komuś za plecami, generalnie chyba biegam cicho i ta osoba w ostatniej chwili zdaje sobie sprawę, że ktoś obok przebiega. Większość ludzi uchyla się, niektórzy kurczowo łapią torby, jeden chłopak raz chciał mnie "ściągnąć" z półobrotu. Jakiś nadpobudliwy był. Zszargane nerwy, pewnie całe życie z duszą na ramieniu po mieście chodzi.
Raz dwóch chłopaczków zaczęło za mną biec i się "chichrać". Przyspieszyłem by ich zgubić.
Raz pewien starszy pan widząc mnie powiedział "coś pięknego" - bardzo podbudowujące.
Poza tym rzadko słyszę komentarze ludzi, jeżeli takie w ogóle są, bo w uszach mam słuchawki. Ale zawsze za to widzę miny Czasami bawi mnie sytuacja kiedy biegnę komuś za plecami, generalnie chyba biegam cicho i ta osoba w ostatniej chwili zdaje sobie sprawę, że ktoś obok przebiega. Większość ludzi uchyla się, niektórzy kurczowo łapią torby, jeden chłopak raz chciał mnie "ściągnąć" z półobrotu. Jakiś nadpobudliwy był. Zszargane nerwy, pewnie całe życie z duszą na ramieniu po mieście chodzi.
"Aby osiągnąć rzeczy, których dotąd nie osiągnąłeś,
musisz zacząć robić rzeczy, których dotąd nie robiłeś"
zapraszam na mojego bloga biegam42.pl - od zera do maratonu
musisz zacząć robić rzeczy, których dotąd nie robiłeś"
zapraszam na mojego bloga biegam42.pl - od zera do maratonu
- p1niu
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 18 wrz 2011, 03:11
- Życiówka na 10k: 35:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:59
- Lokalizacja: Głogów
"Panie, spuszczę psy, będzie szybciej!"
5km [00:17:57], 10km [00:37:34], 21.1 [01:24:03], 42.2km [03:16:59]
Potrzebujesz motywacji do biegania?
Potrzebujesz motywacji do biegania?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 mar 2013, 14:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kozy
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 07 lut 2009, 18:12
- Lokalizacja: Warszawa
W niedzielę:
"Wiejscy sportowcy... na start! "
"Wiejscy sportowcy... na start! "
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
- Życiówka na 10k: 35:10
- Życiówka w maratonie: brak
Kiedyś w półmroku w lesie podbiegłem tak do pewnej pary, starałem się tupać jak najgłośniej, żeby ich nie przestraszyć, no ale i tak zauważyli mnie w ostatniej chwili. Czujny chłopak złapał kij, co był pod ręką i dostałem lekko w łokieć. Nie zatrzymałem się i tylko z daleka słyszałem "sory koleś".Arkuusz pisze:Często jak kogoś wyprzedzam to przyspieszam, żeby nie truchtać jak ślimak. Wyprzedzać to wyprzedzać
Raz dwóch chłopaczków zaczęło za mną biec i się "chichrać". Przyspieszyłem by ich zgubić.
Raz pewien starszy pan widząc mnie powiedział "coś pięknego" - bardzo podbudowujące.
Poza tym rzadko słyszę komentarze ludzi, jeżeli takie w ogóle są, bo w uszach mam słuchawki. Ale zawsze za to widzę miny Czasami bawi mnie sytuacja kiedy biegnę komuś za plecami, generalnie chyba biegam cicho i ta osoba w ostatniej chwili zdaje sobie sprawę, że ktoś obok przebiega. Większość ludzi uchyla się, niektórzy kurczowo łapią torby, jeden chłopak raz chciał mnie "ściągnąć" z półobrotu. Jakiś nadpobudliwy był. Zszargane nerwy, pewnie całe życie z duszą na ramieniu po mieście chodzi.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Trochę się pospieszyłeś z oceną chłopaka. Może kiedyś go/kobietę napadli i jednak wolał się zabezpieczyć? Ważne, że przeprosił.gocu pisze:Normalny człowiek by tak nie zrobił, typowa reakcja bandyty :/ojciec pisze: Czujny chłopak złapał kij, co był pod ręką
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 20 mar 2012, 07:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ojciec pisze:Kiedyś w półmroku w lesie podbiegłem tak do pewnej pary, starałem się tupać jak najgłośniej, żeby ich nie przestraszyć, no ale i tak zauważyli mnie w ostatniej chwili. Czujny chłopak złapał kij, co był pod ręką i dostałem lekko w łokieć. Nie zatrzymałem się i tylko z daleka słyszałem "sory koleś".Arkuusz pisze:Często jak kogoś wyprzedzam to przyspieszam, żeby nie truchtać jak ślimak. Wyprzedzać to wyprzedzać
Raz dwóch chłopaczków zaczęło za mną biec i się "chichrać". Przyspieszyłem by ich zgubić.
Raz pewien starszy pan widząc mnie powiedział "coś pięknego" - bardzo podbudowujące.
Poza tym rzadko słyszę komentarze ludzi, jeżeli takie w ogóle są, bo w uszach mam słuchawki. Ale zawsze za to widzę miny Czasami bawi mnie sytuacja kiedy biegnę komuś za plecami, generalnie chyba biegam cicho i ta osoba w ostatniej chwili zdaje sobie sprawę, że ktoś obok przebiega. Większość ludzi uchyla się, niektórzy kurczowo łapią torby, jeden chłopak raz chciał mnie "ściągnąć" z półobrotu. Jakiś nadpobudliwy był. Zszargane nerwy, pewnie całe życie z duszą na ramieniu po mieście chodzi.
I od razu tempo 2x szybsze Ale swoją drogą to nie była zła reakcja - grunt, że nie stracił zimnej krwi. Teraz to był biegacz, ale jakby serio go ktoś napadł, to przynajmniej by sobie poradził
Ja jak pierwszy (dosłownie PIERWSZY!) raz poszłam biegać, to prędkość miałam hmm... ślimaczą. No i biegałam sobie , albo raczej truchtałam wokół stawu, gdzie przebywali również wytrwali wędkarze. Z tych co to ich nawet godzina 5.00 rano nie zniechęci No i biegam pierwsze kółko i słyszę standardową motywację: "nonono! raz raz! Szybciutko" i dalej w ten deseń. Zrobiłam jedno kółko i mijam Pana Wędkarza, a on patrzy na zegarek, stuka w szybkę i ze smutną miną rzecze: "oooj... cieniutko"
Nigdy już nikt mnie tak bardzo nie zmotywował do treningów...
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 28 sty 2013, 23:51
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 03:49:24
Przy samym bieganiu jeszcze nic konkretnego mnie nie trafilo, natomiast przed treningiem uslyszalem tekst, po ktorym zbieralem sie dosc dlugo. Wpadlem do piekarni, ktora przy okazji sprzedaje soki wyciskane, wzialem sobie w ramach lunchu pomaranczowy i marchewkowy, zaplacilem, wyszedlem, ale przypomnialo mi sie ze wypadaloby kupic zwykla wode. Obok piekarni byl miesny, w ktorym oprocz miesa sprzedaja tez troszke ogolnej spozywki, wiec tam wszedlem. Sprzedawczyni wyraznie sie zainteresowala jak postawilem na ladzie te swoje soki i jakies tam inne graty, ktore mialem w reku, zagaila czy to jakas promocja bo ona by chetnie sprobowala. Ja z usmiechem, ze nie promocja, tylko nabylem sobie te soki w ramach skromnego lunchu. Na co pani z szerokim usmiechem: Skromny? Panie, a wiesz pan ile bys pan tu u mnie chabaniny za to kupil? No nie moglem sie pozbierac po tym komentarzu
Run damn it!
10k 42:52 21k 1:34:06 42k 3:49:24
10k 42:52 21k 1:34:06 42k 3:49:24