Mar_jas - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Może jednak te plany za ambitne, obciążenia za duże, może trzeba wolniej i bardziej długofalowo. Ja tak sobie myślę, że rekordu świata to nikt z nas nie pobije i lepiej biegać trochę wolniej ale bez kontuzji niż od razu cele kosmiczne sobie stawiać i potem zmagać się z kontuzjami czy przemęczeniem. Niestety tu "Oda do młodości" tak piękna ideowo przeważnie się nie sprawdza i mierzenie sił na zamiary może być bolesne oraz frustrujące.
masz rację...ale bez ambitnych celów ciężko mi się zmotywować do treningów..jak mam biegać dla samej idei to sorry, ale po miesiącu już nie biegam.....muszę mieć cel, ambitny , który mnie będzie motywował..ot tak mam


Tak w ogóle to wczoraj miałem trochę czasu żeby podczas biegu o tym pomyśleć..tzn o bieganiu :hej:
Przez ponad 17 lat grałem w piłkę..w tym co najmniej jakies 10 lat w klubach na róznych poziomach, od szkoły podstawowej do końca średniej grałem codziennie, czasami po kilka godzin, w weekendy po 2 mecze i w sobote i niedzielę, moje całe życie kręciło się wokół boiska....to naprawde były spore obciążenia......kontuzje się zdarzały, mniejsze, wieksze. Zerwane wiązadło po wślizgu obrońcy, obicia mięśni po starciach, skręcenia stawów, stłuczenia, wybite zęby, rozbite i szyte łuki brwiowe..normalka bo to sport kontaktowy...ale zawsze wiedziałem co było przyczyną..a w bieganiu? od roku jak biegam troche powazniej 3 kontuzje: najpierw rok temu lewe kolano które nigdy nie bolało nagle napierdziela gdzies z tłu kij wie z czego...przeszło, tez nie wiem czemu, ot nagle przestało boleć...Po maratonie we wrzesniu bóle w okolicy kostki i achillesa, tez przyszło nagle, ni wiadomo z czego, co ciekawe przestało boleć tez jakoś tak nagle, cięzko to wytłumaczyć...bolało i przestało..ot i juz....teraz znowu ten paluch smieszny...boli górna część dużego palca do stawu pod śródstoppiem ( np nie umiem robić pompek, czy niektórych ćwiczeń rozciągających), zadnych obrzęków, zaczerwienienia, kompletnie nic, tylko ten ból, który co ciekawe mam podczas chodzenia i najbardzie nasila się rano jak wstaje, nie umiem chodzić, ale przy bieganiu raczej nie przeszkadza ..... 1,5 tyg przerwa zmiejszyjszyła bóle ale nie przeszło całkiem....dziwny to sport..te BIEGANIE :oczko:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ale ten ambitny cel to jest mocno mglisty - to tylko cyfra, dlaczego chcesz od razu poprawiać się na 10km o kilka minut, przecież im dalej tym trudniej i progres będzie wolniejszy? Sam sobie tą ambicje definiujesz, sam ją określasz - to czysta imaginacja i wmówienie sobie, że A jest cacy a B jest już gorsze. Jak napisałem na blogu, po zrobieniu maratonu w 3,15, że kolejny cel na wiosnę to 3,10 to było, że to mało ambitnie, że na pewno nabiegam więcej, pewnie od razu powinienem się brać za łamanie tej trójki bo co to takiego, co to jest poprawić się w maratonie o 15 minut :hahaha: No i dochodzę trenując naprawdę mocno, sumiennie, od a do z na granicy możliwości fizycznych w długim, pełnym cyklu, że nie ma bolą, nie nabiegałbym trójki na wiosnę nawet z wiatrem i z górki (dobrze, że o tym od razu wiedziałem), może jakbym miał super dzień konia, idealne warunki to coś pod 3,05 ale te 5 minut to jest przepaść, jakbym próbę podjął i robił ten trening od góry pod trójkę to bym bankowo poległ i w ogóle nie wystartował. Czyli stara prawda - na zwycięstwo mają szansę Ci, którzy wystartują. Dla mnie miarą nie jest założony czas przed cyklem - to tylko taki zapis, ciekawe jest to do czego dojdę w danym czasie, to jest motywacja - na ile będę, na ile pójdę do przodu.
A bieganie - jest sportem bardzo mocno obciążającym, jest zarówno bardzo łatwe i proste jak i bardzo skomplikowane i trudne, bardzo przyjemne i fajne jak i okropne i zniechęcające. No idealne to nie jest i dlatego może nasze drobne sukcesiki o małym znaczeniu tak nas cieszą bo gdyby te wyniki robiło się ot tak na luzie to komu by się to chciało robić :spoczko:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Fajna wypowiedź, bardzo trafna i wyważona, wszystkim będę ją podawać jako przepis.....tylko nie sobie :hej:

Moim marzeniem jest życiówka w maratonie na poziomie 2:59 ... żeby to zrealizować przyjąłem że bior c własne uwarunkowania, cechy, budowę itd itd musze dyche biegać na poziomie własnie 36:XX .... to da mi "prawo" do myślenia o przygotowaniach do maratonu. Łatwość z jaką przyszło mi złamanie 40 min na dyche i moja przeszłość pozwala mi myśleć że założony czas na 10km nie powinien mi nastręczać jakiś większych problemów, oczywiście pod warunkiem że będe zdrowy, a z tym jak widac nie jest najlepiej...oczywiście że trzeba to nabiegać sukcesywnie, wiadomym jest ze nie zrobię od razu czasu poniżej 37 minut.... na dziś dzień wiem już że nie zdążę na Fiata tyle przygotować...to oznacza nic innego jak to że realizację założenia na dyche przełożę na trochę później ( jesień ) a start w maratonie na wiosnę roku następnego - choc dla mnie to jeszcze nie jest definitywnie przesądzone.....przy czym mam jeszcze jedną zagwostkę....
Patrzę na poprzedni sezon.... życiówkę na dychę nabiegałem przy treningu pod maraton, choć własnym autorskim....w lipcu przebiegłem półmaraton w tempie wrześniowego maratonu....zastanawiam się czy przebiegając połówkę w 1:30 dokładnie w tym samym momencie - czyli początek lipca - jestem w stanie na to samo tempo przygotować się na maraton w październiku?? :echech:

Jakoś w mojej głowie to 1:30 łatwiej mi "wchodzi" niż dycha w 37min :hejhej:


oczywiście to tylko moje dumania...a ostatnio za dużo dumam a za mało trenuję.....czas pokaże co będzie..ale dzięki za dobrego komenta :usmiech:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze: Patrzę na poprzedni sezon.... życiówkę na dychę nabiegałem przy treningu pod maraton, choć własnym autorskim....w lipcu przebiegłem półmaraton w tempie wrześniowego maratonu....zastanawiam się czy przebiegając połówkę w 1:30 dokładnie w tym samym momencie - czyli początek lipca - jestem w stanie na to samo tempo przygotować się na maraton w październiku?? :echech:

Jakoś w mojej głowie to 1:30 łatwiej mi "wchodzi" niż dycha w 37min :hejhej:
Nie jesteś w stanie się przygotować przez parę miesięcy na tym poziomie(początkujacy to co innego),żeby podwoić dystans z połówki na maraton biegnąc tym samym tempem.
A żeby biegać 1:30 w połówce to wystarczy 40-41 minut na dychę wyciągać,a 37 min to już inna bajka... :oczko:
Rafał 66
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
Życiówka na 10k: 42:33
Życiówka w maratonie: 3:19:33

Nieprzeczytany post

Fajne te ostatnie 4 wpisy :oczko: .
Wg mnie każdy z Was ma trochę racji.
Też, jak nie mam jakiegoś celu, za żadne skarby nie zmuszę się do treningu.
Bieganie , jak to mówią - dla zdrowia, czy też dla przyjemności, NIE DLA MNIE.
Muszę mieć konkretny cel, inna sprawa, że musi to być cel realny.
A im dalej, tym trudniej.
Fajnie się czyta wpisy innych, komputer wszystko przyjmie. Ale to nasze bieganie, i jednak zapatrzenie się w te cyferki, to ciężki temat.

Krzychu - połówki w maratonie biegam na poziomie swojej życiówki w półmaratonie.
Tak jest od kilku lat.
Albo nie potrafię biegać połówek, albo jest to spowodowane tym, iż praktycznie przygotowuję się tylko do maratonów.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A z tym paluchem to byłeś na jakimś rentgenie czy cuś, żeby sprawdzić, czy aby nie złamany?
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

kachita pisze:A z tym paluchem to byłeś na jakimś rentgenie czy cuś, żeby sprawdzić, czy aby nie złamany?
Jakbym miał rtg w domu to pewnie bym zrobił...ale jak mam gdzies z tym iść to.... :hejhej:

Moim zdaniem to wybicie, albo naderwanie ( nigdy nie miałem nic złamanego) ewentualnie jakieś zapalenie,bo co ciekawe nie przeszkadza w bieganiu...boli tylko po...chociaż ostatnio już znacznie mniej....zacznę to schładzać, smarować i pewnie samo przejdzie :oczko:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:Jakbym miał rtg w domu to pewnie bym zrobił...ale jak mam gdzies z tym iść to.... :hejhej:

Moim zdaniem to wybicie, albo naderwanie ( nigdy nie miałem nic złamanego) ewentualnie jakieś zapalenie,bo co ciekawe nie przeszkadza w bieganiu...boli tylko po...chociaż ostatnio już znacznie mniej....zacznę to schładzać, smarować i pewnie samo przejdzie :oczko:
już Ci pisałem że DOM też tak miała! w czasie biegu nic a po biegu ałć :) paluszek był złamany :) więc idź, prześwietl i miej święty spokój :hejhej: !
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Wbrew pozorom palec złamać sobie łatwo i nawet można się nie zorientować, że jest złamany ;) Dlatego dla świętego spokoju bym na Twoim miejscu zrobiła sobie tego rentgena, bo potem Ci się krzywo zrośnie i będzie kupa.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Wapel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 673
Rejestracja: 02 wrz 2012, 09:31
Życiówka na 10k: 53:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świętochłowice

Nieprzeczytany post

Już widzę jak Marcin idzie do lekarza z tym paluchem... :hahaha:
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Wapel pisze:Już widzę jak Marcin idzie do lekarza z tym paluchem... :hahaha:
Buhahahaha...no własnie....jedyny lekarz, z którym planuję mieć kontakt to ten co stwierdzi mój zgon....chociaż to tez nie bedzie dobrowolnie :hahaha:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Samochodu też nie oddajesz do przeglądu? :ble:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Samochodu też nie oddajesz do przeglądu? :ble:
czekaj....a samochód wymaga lekarza?? :hejhej: w samochodzie sam dłubię..nie ufam mechanikom :bum:
Zawsze powtarzam to samo...jeli ten znachor jest takim lekarzem jak ja inzynierem to..... :hahaha:

A tak poważnie to nie chodzę do lekarzy, jakoś mi nie po drodze, jedyny wyjątek stanowiło moje kolano, które nawiasem mówiąc i tak spartolili, i ewentualnie raz na jakis czas ide po swistek zwany zwolnieniem lekarskim, nie choruję a nawet jak to sie leczę domowymi sposobami, antybiotyku nie brałem chyba od szkoły podstawowej......badanie krwi robię sam, bez skierowania, wyniki widac czarno na białym więc do lakarza nie mam potrzeby....i wiem ze powinienem zrobić prześwietlenie, pewnie 3 tyg przerwy spowodowało by ustanie dolegliwości...ale to własnie jestem cały ja :sss:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Ja biegałem 2 miesiące z bólem pomiędzy śródstopiem a palcami środkowymi.To było po maratonie w Koszycach i kostka brukowa mnie załatwiła.Najgorzej rano i przy długich treningach.Gąbka do skarpetki i na trening.Teraz też to mam,ale w drugiej stopie i powoli przechodzi.Uważam,że coś musi boleć,wtedy wiadomo,że żyjemy :hahaha: Jak mi coś dolega,to nie lekarz tylko patrzę tutaj.
Zdrówka
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Mechanik to taki samochodowy lekarz, można powiedzieć ;) I jednak lekarz studiuje te kilka lat, więc coś tam kojarzy, chociaż faktem jest, że można trafić na konowała, który chyba studia na ściągach przeleciał :lalala: Ale wracając - badania krwi sobie robisz, to zdjęcie też sobie zrób i odbierz razem z opisem, nikt Ci nie każe iść do lekarza z tym (no chyba, że po skierowanie na rtg). I na tym kończę temat, bo się czuję jak stara zrzędliwa ciotka :bum:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ