Osławiona bułka z dżemem

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
mikus1987
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
Życiówka na 10k: 50:20
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Witam,

mam pytanie. (Proszę mnie nie wyryć;))
Odnośnie osławionej już przed treningiem porannym, lub zawodami białej bułki posmarowanej dżemem.

Czy dżem, może być "niskosłodzony" czy właśnie sekret tkwi w tym, że będzie taki zwykły czyli sam cukier:)
pytanie może i dziwne, ale od 20 lat nie jadam dżemu, bo nie lubię, ale z racji potrzebnego ładunku przed trningiem i zawodami najbliższymi postanowiłęm się przełamać, i już dziś zjadłem rano jedną białą bułkę posmarowaną truskawkowym nisko słodzonym. czy kupić lepiej pełno słodki?

Pozdrawiam
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Co za różnica, parę gram cukru w tę czy wewtę. Jak jesz takie szybkie węgle przed treningiem to staraj się jeść nie więcej niż 10 minut przed wyjściem, wtedy insulina nie zdąży się wydzielić i cię nie zmuli, bo w czasie wysiłku mięśnie zwiększają wrażliwość na insulinę i zaczynają na bieżąco metabolizować glukozę.
The faster you are, the slower life goes by.
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ale najlepiej jest wybierać dżem domowej roboty, taki klasyczny a nie syf robiony na szybko przy użyciu dżemixów i tym podobnych wynalazków. Poza tym należy wystrzegać się sklepowych wynalazków bo to są straszne śmieci.
A jak nie lubisz dżemu to jedz z miodem - byle nie chińskim bo podobno Chińczycy dają swoim pszczołom amfę, żeby były bardziej wydajne :)
mikus1987
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
Życiówka na 10k: 50:20
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

czyli jeśli zjedłem bułkę z dżemem o 8 rano. Drugą w pracy o 12 wraz z bananem, i idę biegać około 14 to w zasadzie mógłbym jej w ogóle nie jeść?
a powinno się jeść nie później niż 2 godziny przed treningiem.
kawo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 212
Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Co za różnica, parę gram cukru w tę czy wewtę. Jak jesz takie szybkie węgle przed treningiem to staraj się jeść nie więcej niż 10 minut przed wyjściem, wtedy insulina nie zdąży się wydzielić i cię nie zmuli, bo w czasie wysiłku mięśnie zwiększają wrażliwość na insulinę i zaczynają na bieżąco metabolizować glukozę.
we w tę:) tak staranniej:)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mikus1987 pisze:czyli jeśli zjedłem bułkę z dżemem o 8 rano. Drugą w pracy o 12 wraz z bananem, i idę biegać około 14 to w zasadzie mógłbym jej w ogóle nie jeść?
a powinno się jeść nie później niż 2 godziny przed treningiem.

A Ty sam nie czujesz jak to na Ciebie działa?
Czy Ci się po tym biegnie lepiej, nijak, gorzej?
Bo ludzie są różni i różnie na różne rzeczy reagują- jak sam na sobie nie przetestujesz to tak naprawdę nie będziesz wiedział.

Tu są tacy co przed bieganiem wpylają schabowego, czy tam jajecznice z połowa kostki masła i dżemem i twierdza że im po tym dobrze. Ja bym dobiegła do pierwszych krzaków na zrzut.

A np. ja, po testach w różnych sportach (tai-chi 1,5 godziny trening, rower sporadycznie , jeździectwo 1,5 -2 godziny teningi, bieganie teraz - wiem, ze największego powera mam jak wpylę przed wysiłkiem... eklerkę :hahaha: Buła z dżemem do pięt nie dorasta i nie trzyma tak długo. :spoczko:
mikus1987
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
Życiówka na 10k: 50:20
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Ja ogólnie mam tak, że najlepiej mi się trenuje, jak 2 godziny wcześniej wchłonę trochę czegoś, co faktycznie ma węgiel. Wczoraj zrobiłem ten eksperyment z bułką i dżemem, i powiem szczerze, że sił nie zabrakło na długim wybieganiu ponad 14 km z tempem 5.47. Mógłbym nwet więcej, ale już zabrakło czasu. Ale wytestuję też tego eklerka;) tak półtorej godziny przed biegiem;) może będzie jeszcze lepiej:)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do pewnego czasu uważałem, że nie ma większej różnicy co zjem przed biegiem. Zmieniłem jednak zdanie kiedy raz zamiast owsianki wrzuciłem sobie to co jem na drugie śniadanie, czyli 2 kanapki + 2 parówki i jogurt... To była sztafeta od krzaka do krzaka :) Od tamtej pory już nie kombinuję - najlepiej biega mi się po owsiance :) A przed zawodami próbowałem i banana i gofra i bułkę z dżemem/miodem/masłem orzechowym. I wszystko było ok. Raz tylko zjadłem twaróg z bananem i cały bieg mi się odbijało tym twarogiem :P
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

To zjedz sobie z jajkiem, szynką pomidorem, serem z czymkolwiek a najlepiej z tym wszystkim... :)

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Forest-Gump
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 mar 2013, 14:50
Życiówka na 10k: 44.34
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

u mnie najlepiej sprawdza się 200-300g makaronu z mąki durum ugotowanego oczywiście, ze szczyptą soli i to wszystko, zaproponowałem to swojemu klientowi przed maratonem i też biegło mu się świetnie, przed zawodami najlepiej same węgle, bez białka żeby nie obciążać żołądka i będzie git.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Jajem nic nie obciążysz tak samo się pali jak makaron...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

F@E jak widzę dalej w formie, twoje teorie jak zwykle - eufemistycznie mówiąc - są kontrowersyjne, a mniej eufemistycznie: są głupie.

Tylko czekać, aż w końcu ktoś, kto cię posłucha zrobi sobie krzywdę (nie pisze akurat o tym poście, ale ogólnie...)
matrix_991
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 27 lut 2013, 14:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pilnujcie tylko ilości białka przed treningiem, dobre węgle i czas posiłku i wszystko będzie dobrze :)
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale co głupiego napisał? Ja po jajecznicy robię wybiegania i nic mnie nie obciąża.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Przed Dębnem na śniadanie (ok. 3 godziny przed startem) zapodałem dużą jajecznicę na szynce, bez pieczywa.
Nie miałem żadnych sensacji ani zamulenia, przed samym startem poszedł 1 żel i na trasie jeszcze 2.
Zero ściany, bardzo dobre samopoczucie aż do końca.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ