Grzesiu poczytałam, wykluczyć nie mogę, potwierdzić też nie. Ten ból tak wędruje, że ciężko stwierdzić dokładnie
Aniu - chęci mam wiele

Zależy mi bardzo na bieganiu. A co do nastroju, to teraz mam taką huśtawkę. Przed wyjazdem już czułam ,że z nogą wszystko w porządku i choć bez przygotowania, pobiegnę na tą dychę. Teraz trochę mam stracha, trochę mi smutno, trochę jestem zła.. i trochę zazdrosna, że inni biegają

Większość z Was pewnie wie jak to jest
Chciałabym wskoczyć jutro w butki do biegania i zrobić trening na luzie, z przyjemnością. Ale teraz jestem w pracy, dużo stoję, chodzę, trochę kucam, siedzę... czyli nie robię nic specjalnego, a noga cały czas boli i trudno mi sobie wyobrazić bieganie. To nie nastraja optymistycznie. Ale może to jakieś zmęczenie po tych Karkonoszach... i jutro będę jak nowa
