
w sumie to nawet nie jestem zmęczona, choć do domu wróciłam mokra jak szczur z kanału; fajny ten dzisiejszy trening był /przyjemny/

Moderator: infernal
to nie wiem, czy gratulować mocnego treningu, czy współczuć słabego dniaRafał 66 pisze: Rubinkateż miałem wczoraj 178, tylko to był mój max
.
dzięki; ja już niestety na szaleńcze zrywy się nie nadaję, pewnie to i dobrze, bo wolę mieć z tego przyjemność, nawet jeśli pucharków nie będzie, niż żyłowac i się męczyć; mam ciekawe pomysły, ale bardziej na zabawę nastawione niż na ściganie; co z tego wyjdzie - jeszcze zobaczęmihumor pisze:Widzę ładnie idziesz do przodu - tak trzymaj, spokojnie i nie nerwowo trzeba robić swoje a efekty przyjdą "same", dobrze łączysz ilość z jakością, jest już dobra podstawa by na tym robić solidną formę. To jest trochę jak z tym dobrym skokiem Małysza - skupiamy się na sobie, żeby dobrze pobiec, trenujemy spokojnie bez napinania się i potem wychodzi bardzo "fajny skok" - i to jest naprawdę niesamowite.
na zabawę powiadasz ?rubin pisze: ale bardziej na zabawę nastawione niż na ściganie; co z tego wyjdzie - jeszcze zobaczę
skromnisiarubin pisze: pętla na tracie VBC z kla zabiegani.częstochowa to 5,03 km po podobno 5.43;
i o to chodzirubin pisze:ale tylko jedna pętla była, jakby były dwie, to bym nie szalała
zresztą fajne dzisiaj teksty leciały, więc jakoś człowiek nie zauważył