
Pierwszy półmaraton
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na piątkę się dawno nie sprawdzałam, ale całkiem niedawno 6 km zrobiłam na zawodach w 32 min (mogło być lepiej, ale źle sobie rozłożyłam siły).
Dychę sprawdzę na zawodach 09.03.- treningowo biegam ok 1 h, więc żenada
A w jaki czas na dychę powinnam celować, żeby myśleć o 2 h w połówce?
Dychę sprawdzę na zawodach 09.03.- treningowo biegam ok 1 h, więc żenada

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Jak pobiegniesz dychę poniżej 55 minut to powinnaś dać radę półmaraton opędzić w dwie godziny. Te dystanse wbrew pozorom mało się różnią tempem.
Myślę że jak na teningu pobiegłaś w 2h 18.5 km, to już teraz zrobisz półmaraton w tym czasie o ile nie będziesz zbyt rozsądna
.
U mnie różnica między najszybszym treningiem a zawodami na tym dystansie wyniosła około pół godziny.
Myślę że jak na teningu pobiegłaś w 2h 18.5 km, to już teraz zrobisz półmaraton w tym czasie o ile nie będziesz zbyt rozsądna

U mnie różnica między najszybszym treningiem a zawodami na tym dystansie wyniosła około pół godziny.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję jak zwykle za wszystkie rady. Podejrzewam, że gdybym teraz dobiła do pełnych 21 km (niestety miałam bagno w butach i obcierające skarpety mi to uniemożliwiły
), to skończyłoby się pewnie na czasie ok 2:15 (ostatnie km biegłam szybciej, niż początkowe). Więc jeśli u mnie też sprawdzi się "urwanie" czasu na zawodach to jestem pozytywnej myśli.
Postaram się pobiec najbliższą dychę na zawodach na <55 min, bo to na pewno dałoby mi to dużo spokoju psychicznego.
Zdaję sobie niestety sprawę, że brakuje mi szybkości. Muszę w końcu przekonać się do interwałów i przebieżek, które na razie traktuję bardzo po macoszemu (uwielbiam swobodne wybiegania i podbiegi).
Wiem również, że utrata tych wymarzonych 5 kg pewnie też by mi pomogła, ale idzie jak po grudzie. Sukcesem jest, że waga już nie rośnie, a "trzyma poziom". Trzymam ścisłą dietę, według zaleceń ograniczyłam węgle do minimum (tylko owsianka na śniadanie kilka razy w tyg to max), wskazówka wagi ani drgnie, a ja zamieniam się w kupkę mięśni (ale przynajmniej z płaskim brzuchem
)

Postaram się pobiec najbliższą dychę na zawodach na <55 min, bo to na pewno dałoby mi to dużo spokoju psychicznego.
Zdaję sobie niestety sprawę, że brakuje mi szybkości. Muszę w końcu przekonać się do interwałów i przebieżek, które na razie traktuję bardzo po macoszemu (uwielbiam swobodne wybiegania i podbiegi).
Wiem również, że utrata tych wymarzonych 5 kg pewnie też by mi pomogła, ale idzie jak po grudzie. Sukcesem jest, że waga już nie rośnie, a "trzyma poziom". Trzymam ścisłą dietę, według zaleceń ograniczyłam węgle do minimum (tylko owsianka na śniadanie kilka razy w tyg to max), wskazówka wagi ani drgnie, a ja zamieniam się w kupkę mięśni (ale przynajmniej z płaskim brzuchem

-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zrobiłam dziś swoje pierwsze 21,5 km. Endomondo powiedziało mi, że "zrobiłam swój pierwszy rekord życiowy- półmaraton w 02:18:31" 
Z racji tego, że żołądek mi dziś strasznie dokuczał, biegłam powoli, bo bardzo chciałam po prostu przebiec ten dystans. Więc jestem dobrej myśli na docelowe "ucięcie" tych 18, no chociaż 15 minut

Z racji tego, że żołądek mi dziś strasznie dokuczał, biegłam powoli, bo bardzo chciałam po prostu przebiec ten dystans. Więc jestem dobrej myśli na docelowe "ucięcie" tych 18, no chociaż 15 minut

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
ven. pisze:zrobiłam dziś swoje pierwsze 21,5 km. Endomondo powiedziało mi, że "zrobiłam swój pierwszy rekord życiowy- półmaraton w 02:18:31"
Z racji tego, że żołądek mi dziś strasznie dokuczał, biegłam powoli, bo bardzo chciałam po prostu przebiec ten dystans. Więc jestem dobrej myśli na docelowe "ucięcie" tych 18, no chociaż 15 minut
Gratulacje


- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
TajPan pisze:maly89 - mnie również pocieszyłeś tym, że na zawodach jest inaczej!
Taka jest prawda. Ostatnio, kiedy szykowałem się do Biegu Niepodległości, podczas treningu biegałem 10km w około 40-41 minut o ile dobrze pamiętam (dokładne dane na blogu i run-logu), a podczas zawodów wykręciłem 38:36! Sam byłem w szoku, a śmiem twierdzić, że te kilka sekund jeszcze mógłbym urwać gdybym od razu się nastawił na lepszy wynik

- polcia2000
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie sądzę żeby 10km w godzinę to żenada, wielu tu z nas biega dużo wolniej.ven. pisze:Dychę sprawdzę na zawodach 09.03.- treningowo biegam ok 1 h, więc żenada
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Rozumiem ven, aczkolwiek to co napisała to takie trochę mało taktowne stwierdzeniepolcia2000 pisze:Nie sądzę żeby 10km w godzinę to żenada, wielu tu z nas biega dużo wolniej.ven. pisze:Dychę sprawdzę na zawodach 09.03.- treningowo biegam ok 1 h, więc żenada

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Jakiekolwiek tempo treningowe trudno nazwać żenadą. Więcej, czasem trzeba się zmusić do nienaturalnie wolnego tempa, zwłaszcza przy długich wybieganiach. Wczoraj biegłem 1,5h niewiele szybciej niż 10km/h i dokładnie tego było mi trzeba, a na HM potrafię biec znacznie szybciej. Gorsze byłoby ściganie się z zegarkiem na treningach, a potem frustracja na zawodach.polcia2000 pisze:Nie sądzę żeby 10km w godzinę to żenada, wielu tu z nas biega dużo wolniej.ven. pisze:Dychę sprawdzę na zawodach 09.03.- treningowo biegam ok 1 h, więc żenada
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, macie racje, mało taktownie napisałam (niezgrabny skrót myślowy), w związku z czym wszystkich, którzy mogli się poczuć urażeni przepraszam.
w sumie uraziłam samą siebie i może właśnie był to wyraz wewnętrznej frustracji
Bo sama biegam wolno (wolę długo, a powoli), bo tak czuję się komfortowo. A bardzo chciałabym szybciej- tym bardziej w obliczu coraz ambitniejszych planów startowych... Ale jakoś szybciej nie mogę. Sobotnie 6 km w tempie 4:16-5:40 zmęczyło mnie bardziej, niż wczorajsze 21,5 km w tempie konwersacyjnym (ok 6:30).
w sumie uraziłam samą siebie i może właśnie był to wyraz wewnętrznej frustracji

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tak to już jest, że poprawianie tego w czym jest się słabym nie jest komfortowe. Ale z drugiej strony bieganie tylko tego co jest przyjemne nie poprawi wyników, bo ograniczają nas te rzeczy, w których jesteśmy słabi, a nie te w których jesteśmy mocni.
The faster you are, the slower life goes by.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
"Uroki" przesuwania granicklosiu pisze:Tak to już jest, że poprawianie tego w czym jest się słabym nie jest komfortowe. Ale z drugiej strony bieganie tylko tego co jest przyjemne nie poprawi wyników, bo ograniczają nas te rzeczy, w których jesteśmy słabi, a nie te w których jesteśmy mocni.

-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 14 sty 2013, 16:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak coś to jeszcze żyję 
Niestety 2 razy przez ostatni okres czasu się przeziębiłem. Więc nie miałem regularnych treningów.
Półmaraton za 2 tygodnie, a ja na razie nie zrobiłem więcej niż 13 km podczas treningu...
Plusy takie: -15 kg.
W niedziele przebiegłem 12km i po 10 km byłem trochę zmęczony (odechciewało mi się biec)... Ale wcześniej biegałem w poniedziałek (czyli 5 dni przerwy).

Niestety 2 razy przez ostatni okres czasu się przeziębiłem. Więc nie miałem regularnych treningów.
Półmaraton za 2 tygodnie, a ja na razie nie zrobiłem więcej niż 13 km podczas treningu...
Plusy takie: -15 kg.
W niedziele przebiegłem 12km i po 10 km byłem trochę zmęczony (odechciewało mi się biec)... Ale wcześniej biegałem w poniedziałek (czyli 5 dni przerwy).