"NieŻyjePoTo,ByBiegać. BiegamPoTo,ByŻyć"-concordia biega!

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

I jeszcze podsumowanie tygodnia


Obrazek
Miało być

poniedziałek- Jill- była
wtorek- bieg ( 60' po 6:30min/km)- wyszło mniej- niecałe 50', ale zaliczam
środa- Jill- klapa!!
czwartek- bieg ( OWB1 40' + RT 8x 20"/40" + OWB1 15")- oki
piątek- wolne
sobota- bieg ( OWB1 30'+ fartelek 4x(1km -5:40min/km + 1km- 6:30min/km) + trucht 10')- oki
niedziela- bieg ( OWB1 40')- oki
+/- 300minut
minut 281, czyli jakieś 94%- jest dobrze!!! :hej:

Plan na kolejny tydzień

poniedziałek- wolne
wtorek- 70'owb1
środa- Jill !!!
czwartek- owb1 40' + RT 10x20"/40" + owb1 15'
piątek- wolne
sobota- owb1 35' + fartelek 4x (1km- 5:40 + 1km- 6:30) + trucht 10'
niedziela- Jill !!!
razem około 290minut
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś nie-biegowo, tylko Jillianowo. Spodnie do biegania nie wyschły po praniu, więc robię małą zamianę- biegi będą środa, piatek, niedziela, Jillka wtorek i czwartek. A w sobote idę na indoor cycling- dni otwarte są i znajoma zaprasza :usmiech:

Także dziś Jillian, 30 day shred, dzień 25
Wymęczyłam dziadostwo :hej:

A z niebiegowych tematów... W końcu zabrałam się za sprzedaż sukni ślubnej( wypadałoby po roku z haczykiem) i muszę z zadowoleniem stwierdzić, że jest mnie dużo mniej niż jakiś czas temu, naprawde dużo. Nie będę Was załamywać i mówić ile ważyłam całkiem niedawno, ale suknia ze mnie zleciała :hej:
Więc dzień kończę z podniesioną samoocena hen hen wysoko :spoczko:
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Już chyba wiem, czemu ostatnio się czuję, jak przez okno. Antybiotyk który biore od 1,5 miesiąca chyba nie do końca robi mi dobrze :ojoj: Znaczy się, moja wątroba ma go serdecznie dość. Ale jeszcze tylko 4 dni!!

Trochę późno, bo wystartowałam o 21.30, ale trening zrobiłam :usmiech:

Obrazek

70min owb1 na bieżni

czas: 70min
dystans: 10,2km
średnie tempo: 6:52min/km
średnie tętno: 147BMP :spoczko:
max tętno: 160BMP


było lepiej niż zawsze, bo film wciągnęłam :usmiech: Jak zwykle niskie tętno i spocona jak mysz :bum:

Obrazek

Nike- jakbym ubrała zabłocone enduro na bieżnię, to czuję, że byłoby po niej :trup: A nie da się ich do końca wyczyścić niestety.
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś na szybko, bo zaraz maraton filmowy przy winie mnie czeka. Miałaś iść, spać, ale co tam, dogodzę sobie trochę :usmiech:

Jillian, 30 day shred, dzień 26 :usmiech:

Miłego wieczoru!
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

U was też takie mleko? Ble, wstrętna ta pogoda :trup: Aż nie chce się nosa za drzwi od pokoju wychylać, a co dopiero na dwór :chrap:
Ale jakoś pokonałam mojego wewnętrznego lenia, który ostatnio jest bardzo duży... powiedziałabym nawet, że dużo za duży. Mówiąc nieładnie opierdalam się ostatnio jak dzik , więc gdybym nie poszła zrobić treningu, to już w ogóle byłaby masakra :usmiech:
Motoactv miała dziś problem z gps'em, o czym krzyczała chyba 3x, widać to ewidentnie na tempach, jakie podała do przebieżek :hahaha:
Ciężko mi się biegło gdzieś od 5 kma, tętno wysokie, nogi dają rade bardzo dobrze, ale z wydolnością kiepskawo :trup:
Czekam i czekam, aż moje owb1 na tempo będzie ładnie z tętnem współpracowało, ale doczekać się nie mogę.
A ten podbieg na schłodzeniu to mnie prawie zabił :hej:

Obrazek

40'owb1 = 10x20"/40"+ 15'owb1

dystans: 9,97km
czas: 1g:8m:10s.
średnie tempo: 6:50min/km
średnie tętno: 163BMP
max tętno: 179BMP

i najlepsze- przebieżki :spoczko:
1 4:25
2 5:04
3 6:12
4 5:49
5 7:01 :D
6 4:42
7 7:42 :D
8 6:40 :D
9 7:45 :D
10 5:20

Obrazek
Asics Gel enduro- 209,2km
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś po-imprezowo, ale nie kacowo na szczęście, dałyśmy radę :bum:
Ale zeszłam z parkietu po 4, spać poszłyśmy po 5, pobudka o 9... Odwiedziny u Chrześnicy i na 14 indoor cycling :bum:
Także jestem ledwo-żywa, mimo drzemki po powrocie.
Uwielbiam te rowerki, naprawdę, dla mnie to idealna forma ruchu, mogę się wyżyć, wyszaleć, wszystko zależy o de mnie...
Chyba zacznę chodzić chociaż raz w tygodniu :hejhej: Zamiast Jillki :oczko:

16.02.13

indoor cycling
45 minut


i masa pozytywnych wrażeń :usmiech:
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Ależ dziś było cudownie! Dawno nie miałam tak udanego treningu. Albo inaczej- dawno trening nie sprawił mi takiej frajdy :usmiech:
Dziś w planie było fartelkowe szaleństwo, a szczerze mówiąc po ostatnim razie nie podeszłam do treningu zbyt optymistycznie :jatylko:
Przecież nie miałam siły wtedy nawet schłodzenia zrobić :trup:
Ale wtedy było po polach, tu górka, tu z górki, tam dołek etc. Dużo stresy, trzeba było cały czas uważać, żeby kostki nie skręcić.
No ale dziś byłam u babci, więc skorzystałam z okazji i poszłam na trening do miasta. W planie było 35'owb1 + 4x1km po 5:40, 1 po +/-7 + 10min schłodzenia.
Dziś pierwszy raz poleciałam z radiem i bardzo mi to odpowiadało :oczko:
Tętno dość niskie jak na mnie, w sumie zarówno w rozgrzewce jak i schłodzeniu zmieściłam się w moim przedziale owb1, fartelki wyszły nieznacznie szybciej, ale miałam ochotę na więcej i więcej, miałam ochotę się turlać ze zmęczenia po chodniku :bum: I chciałam zrobić jeszcze ze 2, ale to by wyszło prawie 20kmów, poza tym była juz godzina 18 z hakiem, więc za widno nie było. To po ostatnim szybkim odcinku zrobiłam ten km po 6:20 niecałe, żeby się ciut zmęczyć i do domku po 6:45.
Było rewelacyjnie, trening zmęczył mnie na pewno mniej niż piątkowy :hej:

Obrazek

35' owb1 + 4x 1km- 5:40, 1km- +/- 7 + 10min schłodzenia


czas: 1h:39m:15s
dystans: 15.35km
średnie tempo: 6:27min/km
średnie tętno: 160BMP
max tętno: 176BMP

rozgrzewka - 5,14km; 35m:01s; 6:49min/km; 153BMP
fartelki
1 5:36min/km/ 6:52min/km
2 5:34/ 6:51
3 5:31/ 7:01
4 5:32/ 6:17
schłodzenie - 2,17km; 14m:39s; 6:44min/km; 161BMP

Obrazek
Asics gel enduro-224,5km
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś I trening z III tygodnia planu pod Przytok, także 70'owb1. Miałam dziś zrobić trening z czwartku, a w czw z dziś, bo dziś rano jechałam do miasta i fajnie byłoby mi zabawę biegową zrobić w parku/po chodnikach a nie na tych polnych dziurach, ale niestety nie mogłam się z moją wątrobą dogadać, dopiero podwójna dawka Bioprazolu ją doprowadziła jako-tako do porządku, więc pozostało mi to wybieganie na bieżni zrobić.
Do lekarza się nie dodzwoniłam, jadę jutro i wbiję się na chama, a co. Telefonu nie odbierają to niech mają.

Obrazek

70' owb1 na bieżni

czas: 1g:10m
dystans: 10,2km
średnie tempo: 6:52min/km
średnie tętno: 150BMP- 76% hr max
max tętno: 160BMP

Tak się starałam, żeby tętno było mniejsze niż tydzień temu a było większe :hahaha: To pewnie przez tą spinę :usmiech: także tetno średnie o 3 jednostki wyższe niż tydzień temu podczas identycznego treningu, ale dziś nie miałam w trakcie kryzysu typu 'jak nudno, jeszcze tylko 15,10,5min'etc. Lał się pot, ale wiedziałam, że skończę.
Po treningu, jako że godzina 22.45 na zegarku, wypiłam tylko piwko miodowe i parówkę zjadłam.
Biegłam w Najach.
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś tylko Jillian.
Ale... od niedzieli bolą mnie nogi. Tzn są takie ciężkie. Nie mam zakwasów. Podchodzą mi pod zmęczone, ale jak biegam/ćwiczę nie ma żadnego problemu. Co polecacie, aby im ulżyć? Zimne prysznice, maści chłodzące?
Możliwe, że to faktycznie zmęczenie materiału, bo styczen był bardzo lajtowy treningowo, a teraz już drugi tydzień po 35kmów tygodniowo. Wcześniej tylko raz przekroczyłam 30km tygodniowo- chyba w październiku. Przyzwyczają sie, czy jeśli ból nie ustąpi to cos zmienić, dać im odsapnąć?

20.02.13

Jillian, 30 day shred, dzień 27
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

A ja dziś już wyjątkowo po treningu :hej:
Wcześnie jak na mnie(zaczęłam o 12), zawsze tak 14.30-16 to jest moja pora optimum, ale dziś byłam rano w sanepidzie, więc skoro byłam w mieście, to grzech z parku i stadionu i nie skorzystać...
Dziś owb1, zabawa, owb1. tak sobie pomyślałam, że zabawę na stadionie zrobię, ale w koncu w parku zostałam. I dobrze, bo nie postarali się z odśnieżeniem stadionu :bum:
-3 niby tylko, a jakoś tak pizgało jak z domu wyjeżdżałam, no ale oczywiście nie zmarzłam- już po 1,5kma musiałam rękawiczki zdjąć.
Śnieg sypał w oczy, ale na szczęście taki sypki, który się na okularach nie rozpływał, wtedy to by mnie chyba szlag trafił.
Co jeszcze?
No tętno wysokie dość w owb1 też, ale śniegu dużo, nie kopny na szczęście, bo mocno ubity, no ale komfortowo to się na tym nie biegnie, szczególnie jak przed idą święte krowy, co z drogi zejść nie chcą i patrzą się na mnie co najmniej jak na kosmitkę- bo w taką pogodę biega! Albo: bo w ogóle biega.

Obrazek

40'owb1 + 6x ZB- 1'/2'(szybkie miały być po 5, a wolne truchcik) + 15'owb1.
Zabawy wyszły trochę za szybko, jeszcze nie umiem kontrolować tempa takich szybkich odcinków, a po 5 zabawie musiałam w marszu te 2' odpocząć bo kolka mnie złapała :spoko:

dystans: 10,41km
czas: 1g:13m:09s
średnie tempo: 7:02min/km
średnie tętno: 160BMP
max tętno: 182BMP- nowy rekord :bum:


coś więcej:

40'owb1- 5,79km; 6:54min/km; 157BMP
zabawy: 1- 4:33; 2- 4:22; 3- 4:48; 4- 4:40; 5- 4:36; 6- 4:49
15'owb1- 2,15km; 7:00min/km; 158BMP


Sponiewierała mnie ta zabawa lekko, nie powiem, że nie, ale fajnie było :usmiech: Asicsy się dobrze trzymały na tym śniegu.
Ale kurde, ciężko mi sie rozwinąć do takiej prędkości i biec tak mocno, raczej nie dałabym rady dodatkowe 0,5min na każdym odcinku w tym tempie biec :usmiech:

A jeszcze, przypomniało mi się, ostatnio sny opowiadacie, to ja Wam powiem jaki miałam przedwczoraj. :bum:
Pokłóciłam się z siostrą i wyszłam na spacer, żeby się przewietrzyć. Później sobie trochę polatałam, wracając do domu przebiegałam obok mojego auta- patrzę a tam w środku chipsy(uwielbiam chipsy! ale tylko lay's strong). opakowanie: czarne. No to uradowana, bo co lepsze na chandrę jak nie czipsy :hahaha: Ale wyciągam je z samochodu, a to niestety Tasty z Biedry :bum: (zmienili opakowania grubo-krojonych na czarne).
No nic, jak się nie ma co się lubi... Musiałam być w ostrej desperacji, bo zaczęłam jeść te czipsy. WCALE mi nie smakowały, mimo to je jadłam. Był moment, że czułam, jakie są wstrętnie tłuste i niedobre, i wtedy zaczęłam je jeść coraz szybciej i szybciej... I siegnęłam reką do paczki po więcej, a tam pusto- i się obudziłam :hahaha:
Co taki sen może znaczyć? :spoczko: Ponoć sny na opak się rozumie, tzn że będę się już zdrowo odżywiała? :bleble:

Obrazek
Rano 2 kanapki z mozarellą; po bieganiu jogurt mały i zaraz makaron z pesto, bo Aniad mi smaka narobiła na niego :bum:

Obrazek
-3 odczuwalna, śnieg padał przez jakieś pół treningu, pod nogami mocno ubita warstwa

Obrazek
Asics Gel enduro-234,9km


aaa i ciekawostka- endo mi ucięło zakończenie treningu- pętlę po stadionie :bum: czas i wszystko się zgadza z motoactv, ale na trasie nie ma kółka mojego :bum:
Zaraz wrzucę fotki

motoactv
Obrazek

endo
Obrazek
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś drugi dzień w nowej szkole; od 8.30-16.30 na zajeciach, po powrocie jakiś nieogar mimo dwóch kaw wypitych dzisiaj.
Ta pogoda mnie przygnębia, miałam problem z dotarciem do domu; pomijając fakt, że odśnieżenie auta dało efekt na kilka min jazdy a później znów warstwa śniegu zakrywała wszystko, łącznie z tablicami :ojoj:
W sumie dopiero po 21.30 się zmobilizowałam do treningu, jako, że fizycznie zmęczona dziś nie byłam. Czuje, że jutro po 4h anatomii i 4h pierwszej pomocy fartlek będzie stanowił istną przyjemność :spoko: Nawet w takich warunkach.

Obrazek

40'owb1- bieżnia

czas: 40m
dystans: 5.8km
średnie tempo: 6:54min/km
średnie tętno: 149BMP
max tętno: 156BMP


Dokładnie 2 tyg temu robiłam na bieżni identyczny trening w tym samym tempie, średnie tętno wtedy wyniosło 147BMP, więc było niższe, ale max był 159BMP. No ale dziś jednak po 8h pracy umysłowej jakby nie patrzeć, po 3 kawach; myśle że jest nieźle, było miło, łatwo i przyjemnie PRAWIE, no bo to i tak bieznia

Butki: Nike
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Ja nie wiem, czy kiedyś wnioski z blędów bede wyciągać :trup:
Wiem doskonale, że nie lubię na bieżnie biegać, jeszcze easy przeboleje, ale szybciej, żwawiej, to kiepsko z silną wolą.
Miałam zrobić fartleki po zajęciach ale po 5h anatomii miałam łeb jak sklep, wyszłam z założenia, że muszę trochę odpocząć i wróciłam do domu.
Głupia normalnie jestem właśnie podczas tego biegu bym odpoczęła, tak fajnie ciepło było, na chodnikach już nieźle, wyszłoby jakoś 15kmów.
Ale nie, wróciłam do domu, zrobiłam trening na bieżni. Tzn w sumie nie zrobiłam, a raczej zrobiłam go połowicznie- z zakładanych 5 fartleków zrobiłam 2 :ojoj: Nie chciało mi się, spociłam się jak szczur i kolka mnie łapała :lalala: Pewnie za dużo zżarłam, swoją drogą znowu przytyłam, ale koniec z tym. Żadnego jedzenia po 20 i nie jem słodyczy. Chociaż do świąt. W końcu za miesiąc zawody, chciałabym chociaż na 52:30 polecieć. Ale czy mi to wyjdzie... :ojoj:
Mam nauczkę w każdym bądź razie- jak mogę zrobić trening na dworze, to go robię na dworze!

Obrazek

20'owb1+ 2x fartlek(1km- 5:30; 1km- 6:30) + 10 min truchtu

czas: 53min
dystans: 8.2km
średnie tempo: 6:18min/km
średnie tętno: 159BMP
max tętno: 173BMP


buty: Nike
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś tylko Jillian, a zaraz czeka mnie anatomia :usmiech: Więc wieczór minie dość szybko.

Mam zagwostkę, nie wiem w jaki czas celować 1 kwietnia na dyszkę w zawodach. 26.01 pobiegłam średnio po 5:29, więc te zawody będą po pełnych 2 miesiącach dość mocnych jak na mnie treningów, no ale nie wiem ile jestem w stanie siebie dac, po prostu nie wiem :echech:
Chciałam pobiec lekko, tak na 54min, ale odpadają mi jedne zawody- świebodzińska dziesiątka, bo jest tydzień po pólmaratonie słowaka, jakbym opuściła 2x pod rząd anatomię w szkolę to babka by mnie powiesiła nie wiem za co. No a pólmaraton już opłacony więc z dyszki musze zrezygnować, wiec te kwietniowe wypadałoby jakoś fajnie pohasać, no ale skąd ja mam wiedzieć jak mocno jestem w stanie je polecieć :spoko: Żeby nie było tak, że paliwo się odetnie po połowie :hahaha:

25.02.13

Jillian 30day shred, dzień 28
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Hej, ho!
ALe fajnie mi się dziś biegło :usmiech: No powoli, bo powoli, ale żeby sie usprawiedliwić to powiem, że plan tak zakłada( :hejhej: ) a i tak dziś zrobiłam chyba owb1 ciut szybciej niż Daniels podaje. Zmęczenie niewielkie, ZB fajowa, nie to co ostatnio, że ledwo je dokończyłam :usmiech: Nawet niecale 2 kmy dodatkowo dołożyłam do końcówki, musiałam dobiec do auta a jakoś tak wyszło, że dalej ciutkę zaparkowałam.. No :usmiech:
Bieg po chodnikach, bo w parku się po prostu nie da :ojoj: Wodo-lodo-śniego breja, wstrętnie. Musiałam przebiec 100m po tym czymś i ledwo nosi utrzymywałam, tak się rozjeżdżały :tonieja:

Było fajowsko :usmiech:

Obrazek

26.02.13

30'owb1 + ZB 8x 1'/2'(1' po 5:00) + 27'owb1

czas: 1g:21m:55s
dystans: 12,33km
średnie tempo: 6:41min/km
średnie tętno: 159BMP- 80% hr max
max tętno: 176BMP

30'owb1, 4,43km, 6:45min/km, 157BMP
ZB
1 4:55
2 4:51
3 5:01
4 5:02
5 4:58
6 4:51
7 4:52
8 5:01
27'owb1, 4,2km, 6:42min/km, 161BMP

edit: wlaśnie dojrzałam, że już przemierzyłam biegowym krokiem 600kmów... I ponad pół roku biegania za mną! Cudowne pół roku :usmiech:
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dziś w planie było 80'owb1. Zamieniłam sobotni, bo BNP będzie mi łatwiej zrobić w mieście, czy to w parku, czy po chodniku, a nie po polach.
Niestety gdzieniegdzie jeszcze śnieg, w niektórych miejscach masakryczne błoto na całą szerokość ścieżki- żyć nie umierać. Buty chyba z tonę dziś ważyły. W rezultacie szukałam dziś po lasach nowych ścieżek, ale tu śnieg, tam błoto, tu znowu za daleko w głąb... A jak już znalazłam fajną trase to znak: wycinka drzew- zakaz wstepu :ojoj:
No i pokręciłam się to tu, to tam, dobiegłam sobie do wsi obok i wróciłam ostatnie 2kmy asfaltem, coby się z podbiegiem na półmaraton ciut oswoić. Ale nie widzę tego półmaratonu :trup: Wątpię, żebym go przeżyła w jednym kawałku, chyba się autem przejadę jutro i zapoznam z profilem dokładnie. Wiem, że ostatnie 6 kmów jest non-stop pod górkę, ale chciałabym zobaczyć jak reszta wygląda...
Kiepsko to widzę :usmiech:
Dziś, o dziwo, tętno w miarę niskie- średnie oczywiście. Bo tak to kilka razy mi wzrosło do 165-167, na pewno na końcowym podbiegu i w trakcie wracania z nowej ścieżki- było mocno pod gorę kawałek.
Nie biegło się bardzo fajnie, ogólnie jakaś nie do zycia dziś jestem, już chyba 4 kawy wypiłam a nie mam mocy wcale. Ta szaruga za oknem mnie dobija :ojoj: słońca, słońca mi trzeba!
Nie wiem czemu, ale od dwóch treningów lektor nie mówi mi jeśli wyjdę poza zakres tempa :tonieja: Nie mam pojęcia dlaczego, wcześniej wszystko identycznie ustawiałam :wrr:
Koniec narzekania, dziś po prostu nie mój dzień :usmiech:
Tak w ogóle, to dziwnie moje biodro się dzis zachowywało. Nie tyle bolało, co było takie... odretwiałe.

28.02.13

czas: 1g:23m:56s
dystans: 12,37km
średnie tempo: 6:47min/km
średnie tętno: 156BMP- 79% hr max
max tętno: 172BMP


Obrazek
Asics gel enduro- 247,3km
ODPOWIEDZ