N to obstawiam czerwiec. Dłużej nie wytrzymaPiechu pisze:robimy zakłady? obstawiam kwiecień/maj i dyszka będzie puknięta
Witaj wśród blogujących. Fajnie Ci idzie i tak trzymaj
Moderator: infernal
N to obstawiam czerwiec. Dłużej nie wytrzymaPiechu pisze:robimy zakłady? obstawiam kwiecień/maj i dyszka będzie puknięta
Pawle, znowu Cie myślami ściągnęłam. w moim wątku nie mogło Cie zabraknąćP@weł pisze:Gratuluję decyzji co do bloga . Taka prośba techniczna, Aldono - w: Panel użytkownika->Profil->Podpis wstaw linki do bloga i komentarzy wg takiego schematu: tu link[/i]]tu nazwa, np. Blog, ułatwi to czytającemu przejście z czytania do pisania . Pozdrowionka
Miło mi ...Co do "słabnięcia" - pamiętaj, że jest coś takiego jak dyspozycja dnia...Czasem będziesz czuć, że fruniesz, a czasem, że odrabiasz pańszczyznę..Biegasz treningowo tak jak ja ~6:00, to sympatyczne tempo..z czasem, biegając konsekwentnie, będziesz biegać szybciej, mniejszym nakładem sił, ważna jest cykliczność i nie odpuszczanie..Ale pamiętaj, że to nie obóz pracy..jeśli danego dnia czujesz, że możesz więcej i dalej, tak zrób, jeśli odwrotnie - skróć sobie trening, zrób sobie fartlek...Treningi nie mogą być monotonne, warto zmieniać trasę, mnie np. Maciek pociągnął wczoraj "pod prąd", co wymusiło większą koncentrację..Poza tym sama jego obecność spowodowała, że nie wiem, kiedy obiegliśmy jezioro, gadając większość czasu ...Widzisz, jest zima, aura na zewnątrz to zagadka niemal każdego dnia..raz jest sucho, przyjemnie, innym razem - jak u nas wczoraj - biegnie się w śniegu, co wczoraj odczułem..To tez ma wpływ na to jak wygląda nasz trening...Na szczęście nie jesteśmy zaprogramowani, mamy władzę nad tym co i jak robimy ..Ważne jest tylko, by to robić . Ot tyle od amatoraAldona pisze:Pawle, znowu Cie myślami ściągnęłam. w moim wątku nie mogło Cie zabraknąć
Dziękuję za podpowiedź!!
Otóż to. Nie spinaj się, że za każdym razem musisz biegać coraz szybciej, bo tak naprawdę to nie musisz, a nawet nie powinnaś. I przy spokojnym biegu nie ma czegoś takiego jak za wolne tempo. Ciężko do tego dojrzeć, ja nadal próbuję , ale bez ciśnienia truchta się znacznie lepiej. A czasami jest po prostu orka, co robić, takie życie, nie może być cały czas tylko cudownie. Pocieszam się, że nawet zawodowcy to mająAldona pisze:z każdym treningiem chce być lepsza niż w poprzednim,a tak się nie da...
Na moich pierwszych zawodach na dychę byłam trzecia od końca Poza tym na zawodach zawsze biegnie się szybciej niż na treninguAldona pisze:z moim czasem byłabym 4-5 od końca..komentować tego nie będę