ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

cava pisze: :bum: A Ty się jeszcze mnie podstępnie pytaj który to taki wstretny plan.
Ten który mi poleciłaś. :hahaha:
Mea culpa zatem - kajam się :echech: Ale wiesz - tych planów jest od groma przecież i zawsze możesz sobie ułożyć jakiś pod siebie - pod to, co lubisz robić :)

Ja wczoraj miałam iść na nadprogramowe bieganie, ale łupało mnie w kościach, więc odpuściłam, bo nie chcę wylądować w łóżku z choróbskiem, a w pracy dużo ludzi choruje, więc ryzyko jest. Za to jutro idę i to jakiś superambitny trening mi akurat wypada - aż się boję :sss:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

cava pisze:Ale słyszałam dziś w radiu, że na 8 marca ma być juz koło 15 stopni. :hej:
Oh yeah :taktak: Jak ja już czekam na wiosnę.. Choć ostatnio i tak lekka odwilż i temperatury znośne.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

U nas coraz zimniej - mam nadzieję, że to ostatni taki zimny tydzień :wrr: Ale u mnie koło pracy krokusy już wylazły (czy jakieś inne kwiotki - nie znam się zupełnie ;) ).
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

Wy tutaj o wiośnie a u mnie prawdziwa zima. Pokrywa śnieżna nie chce znikać, a teraz jeszcze sypie :grr:
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Właśnie. Ja już o krokusach myślę a tu za oknem atak zimy :( Już nie mogę patrzeć na śnieg.
o
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

noż w morde pingwina-zas mi posta wystrzeliło w kosmos :wrr: :wrr: :wrr: :wrr: :wrr: :wrr:

a pisałam ze sniegu u nas po kostki a teraz cieknie z dachów bo juz 4 stopnie :ojoj: ze potruchtałam z rana bo wieczorem to bym pewnie musiala kajakiem sie wesprzeć :ojoj: i ze przebieglam trase sprzed wczoraj w czasie 22min :ojoj: i ze zawiedziona jestem bo myslalam ze biegne wolniusienko :lalala: a bylam szybciej o cale 6minut :wrr: i naprawde sie staram zeby nie galopowac a tu taka d*** :wrrwrr: i pytałam w jakim czasie WY robice 4km???tak dla porównania...

i pisałam ze ja lubilam biegać w sniegu i mrozie :hejhej: oby tylko mi nic nie zacinało w lico :ble:
Obrazek
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Hmmm, 4 km, mówisz. Ciężko powiedzieć, bo zawsze wychodzę na więcej niż 4 km, więc biegnę woooooolno, żeby mi ładne średnie tętno wyszło po tych 8 czy ilu tam kilometrach. Poza tym drugi kilometr mam zawsze najwolniejszy, bo to podbieg. No ale tak ogólnie to pierwsze 4 km to jakieś 25 minut.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

przed praca mam czas tylko na 4,no ewentulanie 5.Prysznic biore,ogarniam mieszkanie ,zerkam w kompa i lece.Dlatego wieczorem wole biegac bo nie mam presji.
Obrazek
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

W życiu bym nie biegała przed pracą, bo wychodzę na pociąg o 6:30 ;) Więc u mnie bieganie to tylko wieczorową porą :)

Ale ogólnie to co - uważasz, że te 22 minuty to za szybkie tempo?
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

niiiiee,nie mam spinki jakies ALE szybsze niz ostatnio bo ostatnio ta sama trasa zajela mi 28 minut :hahaha: zalezy mi zeby nie narzucac sobie jakiegoś zaje***ego tempa,chce biegac na loozie i z przyjemnoscia :hej: o wyniki mi nie chodzi :ble: a tak pytam z ciekawosci :ble:

miłego dnia wszystkim pracującym :hej: i NIEpracującym tez :spoczko:
Obrazek
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Eee, no to po prostu nie narzucaj sobie zabójczego tempa :D Jeśli biegniesz bez zadyszki i wypluwania sobie płuc, w tempie konwersacyjnym, to powinno być ok :) - czy to 28 minut, czy 22 :)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina pisze:noż w morde pingwina-zas mi posta wystrzeliło w kosmos :wrr: :wrr: :wrr: :wrr: :wrr: :wrr:

a pisałam ze sniegu u nas po kostki a teraz cieknie z dachów bo juz 4 stopnie :ojoj: ze potruchtałam z rana bo wieczorem to bym pewnie musiala kajakiem sie wesprzeć :ojoj: i ze przebieglam trase sprzed wczoraj w czasie 22min :ojoj: i ze zawiedziona jestem bo myslalam ze biegne wolniusienko :lalala: a bylam szybciej o cale 6minut :wrr: i naprawde sie staram zeby nie galopowac a tu taka d*** :wrrwrr: i pytałam w jakim czasie WY robice 4km???tak dla porównania...

i pisałam ze ja lubilam biegać w sniegu i mrozie :hejhej: oby tylko mi nic nie zacinało w lico :ble:

:bum: Wczoraj zrobiłam 5km w 44 minuty :bum:

Ale jak to wyglądało to już wczoraj wylałam swoje żale.
Sporo szłam powolutku, trochę czasu po prostu stałam w miejscu bo na dodatek w międzyczasie robiłam serie wyskoków z przykucu i potem czekałam aż puls spadnie poniżej 140. Tu się z moim puchatym trenejrem (mężem mym znaczy się) nie zrozumieliśmy- bo on mi ponoć mówił, ze mam te wyskoki zrobić w seriach na sam koniec biegu co około 100 m, a ja zrozumiałam że mam robić po 1 serii co około kilometr przez cały bieg.
Masakra po prostu, czeka mnie dłuuuuga droga do biegania w strefie tlenowej i nie zejścia przez to na wylew ze złości. :hahaha:
No ale średni puls wyszedł 136- czyli plan jako-tako zrealizowałam.
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

No ale średnie 136 to piękne tętno. Aczkolwiek mnie by frustrowało to zatrzymywanie się ;) Wychodzę z założenia, że mam jeszcze wysokie tętno, bo mam i już (zwłaszcza że tętno max zdarza mi się kosmiczne wręcz), ale z czasem będzie coraz lepiej. Więc biegam sobie tak pomiędzy wskazaniami pulsometru a odczuciami własnymi w kwestii konwersacyjności ;)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O poziomie frustracji takim tuptaniem, to już nawet nie będę pisać.
Prawie się w pewnym momencie poryczałam ze złości.
Ile było przeklinania to dobrze, że nikt nie słyszał. :hahaha:


No ale po coś te plany są i takie bieganie w miejscu tez po coś tam ponoć jest i to na dodatek jakoby kluczowe.
Mój mąż, tez wczoraj miał takie zdanie- chłop jak koń wyścigowy, wydolny, umięśniony, silny, szybki, trenuje do triathlonu, a wczoraj też musiał tupać w miejscu :hahaha: bo mu jego trenejro każe i potem jeszcze rozlicza z wykonania zadań :hahaha:
Hrabianka
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 17 lut 2013, 23:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej kobitki

Wczoraj przebiegłam 8,2km, dziś pomimo iż bardzo chciałam choć na 5km wybiec, to jednak powstrzymał mnie śnieg, którego spadło po kostki,
ciężki mokry śnieg, pewnie po 10 min zamiast biec bym płynęła.

Ja strasznie nie lubię planów treningowych, nigdy też nie biegałam z żadnym trenerem sportowym ani żadną osobą doświadczoną w bieganiu.
Po prostu lubię biegać i biegam coraz więcej i coraz dłuższe dystanse, wszystko w ramach rozsądku żeby nie przeciążyć organizmu, nóg czy stawów,
nie mam zamiarów wplątać się w jakieś kontuzje. Zaczynałam od 4 km, i dość długo biegałam na tym dystansie, najpierw wolnym tempem, później coraz szybciej i szybciej no i w końcu po troszku zwiększałam dystanse. tak po kilometrze.

Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale biegam bez żadnego zatrzymywania się, z kilkoma przyspieszeniami na trasie, a na koniec biegu powiedzmy z 400metrów biegnę ile sił w nogach.

Podobnie jak Cava pisze - tuptanie czy truchtanie mnie nuudzi.

I mam jeszcze pytanie czy lepiej biegać do drugi dzien po 8km czy codziennie po 5km?

czyli przykładowo 6 razy w tyg. po 5 co łacznie daje 30km
czy może lepiej 4 razy. w tyg. po 8km co łacznie daje 32km

oczywiscie w miare mozliwosci dystanse zwiekszac
Obrazek
ODPOWIEDZ