concordia- komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Uciekająca Panna Młoda :bum:
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Widać po tym ostatnim wpisie, że jest moc, fajnie. Nie tylko solidny trening wykonany, ale i jaka radość jest.
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Ale trening ci dzisiaj piekny wyszedl, wiec nie ma o czym gadac :hejhej:
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Uciekająca Panna Młoda :bum:
i to szybko uciekająca :hahaha:
fajnie Ci to wyszło, Patrycja; ale w mieście? podpatrzyłam na mapce - inzynierska była całkiem malownicza, jak na miejską drogę :) babcia się ucieszy, bo pewnie będziesz ja teraz częściej odwiedzać :)
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Uciekająca Panna Młoda :bum:
no właśnie, ale jak szybko uciekająca :bum: Wiesz, ja cały czas mam w uszach Twoje słowa, że jeszcze momencik i będe poginała po 5:50 na lajcie :hej:
strasb pisze:Widać po tym ostatnim wpisie, że jest moc, fajnie. Nie tylko solidny trening wykonany, ale i jaka radość jest.
radość niesamowita, przyznam że dawno takiej nie było :usmiech: Ta zima trochę zapał mi ostudza, nie lubię takiej szaro-ponurej pogody, no ale co zrobić :usmiech:
Gryzzelda pisze:Ale trening ci dzisiaj piekny wyszedl, wiec nie ma o czym gadac :hejhej:
dzięki Gryzia, starałam się :usmiech:
rubin pisze:fajnie Ci to wyszło, Patrycja; ale w mieście? podpatrzyłam na mapce - inzynierska była całkiem malownicza, jak na miejską drogę :) babcia się ucieszy, bo pewnie będziesz ja teraz częściej odwiedzać :)
a wiesz, ta inżynierska to jest na takiej strefie ekonomicznej, obwodnicy Nowej Soli. Chciałam tam zrobić cały trening, ale trochę się cykałam, bo same lasy w koło, więc biegłam od strony miasta fartelki :usmiech: Szarówka była, a ja cykor jestem :bum:
Babcia wczoraj stwierdziła, że biegałam dłużej, niż przy stole siedziałam :jatylko:
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Fajnie wyszły te odcinki, ogólnie zacny dystans.
Tylko, Boziu jedyny, to nie fartelki, tylko fartleki ;)

PS: Wybrałaś już sobie asfaltówki na wiosnę?
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

grim80 pisze:Tylko, Boziu jedyny, to nie fartelki, tylko fartleki ;)
ogolnie to te fartleki to brzmia jak moja corka, ktora mowi "luktam kwiatki" albo "ciocia bedzie mi klipac wlosy" :hahaha:
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

concordia pisze:Wiesz, ja cały czas mam w uszach Twoje słowa, że jeszcze momencik i będe poginała po 5:50 na lajcie :hej:
tako właśnie będzie!
grim80 pisze:Tylko, Boziu jedyny, to nie fartelki, tylko fartleki ;)
jeśli już chcemy być zupełnie poprawni politycznie to fartlek wymawiamy "fartlejk" :taktak:
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

grim80 pisze:Fajnie wyszły te odcinki, ogólnie zacny dystans.
Tylko, Boziu jedyny, to nie fartelki, tylko fartleki ;)

PS: Wybrałaś już sobie asfaltówki na wiosnę?
W moim planie jest napisane "Fartelek" i jakoś tak mi się przyjęło- łatwiej wymówić :hejhej:

Wiesz, zastanawiam się nad trzema modelami:
1. Nike Lunarglide 4
2. Asics Gel Zaraca
3. Saucony Mirage 2

Tylko jeszcze muszę budżet na nie znaleźć, niewykluczone że kwietniową połówkę jeszcze w enduro pobiegnę a dopiero czerwcową w nowych buciszach :ojoj:

Gryzia rozszyfruj to "ciocia będzie mi klipać włosy", bo mnie to zaintrygowało :hahaha:

A wiecie co? Tak się zastanawiam, czy ja czegoś nie robię źle. Przejrzałam moje treningi z października- listopada i porównując je do obecnych, o takim samym dystansie i w tym samym terenie i nie ma progresu :jatylko: Mało tego, tamte biegałam szybciej, bo +/- po 6:30 dłuższe wybiegania ( 10km +), a te obecne biegam wolniejsze bo 6:45-7 i tam na szybszych miałam niższe średnie tętno :ojoj:
Może ja te wybiegania, mimo że po 6;45-7 biegam za szybko jednak do mojej wydolności, wchodzę przez to w drugi zakres i sobie psuję wszystko? Może warto byłoby biegać OWB1 tak do 75% żeby było bezpiecznie, że się tak wyrażę? No nie wiem :ojnie:
Bo patrząc na tętno średnie wybiegań to mieszczę się zazwyczaj teraz też w owb1( u mnie teraz górną granicą jest 163- 82% owb1).
I jeszcze jedno mnie trapi. Wedle wzoru mój hr max to 199. No dobra, już 198. ALE mi się wydaje, że mój hr max jest mniejszy :ojoj:
Najwyższe tętno jakie zaobserwowałam na treningu to 181 chyba, biegnąc w Forst, a przecież się nie obijałam, miałam najwyższe 180, a średnio 178BNP- 89% HrMax. Chciałabym sobie wyznaczyć empirycznie, ale ja nie wiem czy jestem w stanie się zmusić do tak mocnego wysiłku. Wydawało mi się, że w Forst wysiłek był naprawdę mocny.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Co do butów - "technicznie" chyba Lunarglide najlepsze, ja jednakowoż kupiłbym asicsy - ale to już po części moje "zboczenie", po części wierność firmie, w której butach biega mi się super :)
Co do braku progresu, to:
- pulsometr pulsometrowi nierówny, masz teraz Motoactv, on jest z pulso, prawda? Może poprzedni sprzęt przekłamywał co nieco
- Forst biegłaś jeszcze bez Moto, więc to by potwierdzało - na mocnym wysiłku zdecydowanie musiałaś mieć wyższe tętno, niż max 181
- reasumując, Twoje treningi z zeszłego roku to mógł być tak naprawdę II zakres, bo tętno mogło być sporo wyższe, niż pulsometr Ci mówił - zastanów się, jaka jest reakcja Twego organizmu, czy czujesz, że wtedy łatwiej było biec 6:30 niż teraz 6:45? czy jednak czujesz się teraz dużo lepiej na trasie?
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

HR Max lepiej będzie obadać na znacznie krótszym odcinku niż 10km, bo powiedzmy sobie szczerze, na 10km nie dajemy z siebie wszystkiego.
Zapisz się na jakąś piątke, pędź od początku do końca mocno i na ostatnich 200m daj do pieca na maksa :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

concordia pisze:Gryzia rozszyfruj to "ciocia będzie mi klipać włosy", bo mnie to zaintrygowało :hahaha:
to znaczy ze ciocia bedzie obcinac wlosy ;)

Ja po recenzjach Kachity sie tez nad mirazami mocno zastanawiam, moze jutro mi sie uda wyrwac do jednego sklepu gdzie niby je maja, ale kasuja za nie jakby byly ze zlota :lalala:
na szczescie znalazlam je w UK na niecale 200 PLN, i chyba ublagam biegajacego kolege Brytylczyka ktory czesto lata zeby mi przywiozl nastepnym razem (jesli mi podpasuja).

A Lunarglidy mierzylam i jak dla mnie to ten spadek pieta palce jest zupelnie nie do zaakceptowania :trup:
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

grim80 pisze:Co do butów - "technicznie" chyba Lunarglide najlepsze, ja jednakowoż kupiłbym asicsy - ale to już po części moje "zboczenie", po części wierność firmie, w której butach biega mi się super :)
Co do braku progresu, to:
- pulsometr pulsometrowi nierówny, masz teraz Motoactv, on jest z pulso, prawda? Może poprzedni sprzęt przekłamywał co nieco
- Forst biegłaś jeszcze bez Moto, więc to by potwierdzało - na mocnym wysiłku zdecydowanie musiałaś mieć wyższe tętno, niż max 181
- reasumując, Twoje treningi z zeszłego roku to mógł być tak naprawdę II zakres, bo tętno mogło być sporo wyższe, niż pulsometr Ci mówił - zastanów się, jaka jest reakcja Twego organizmu, czy czujesz, że wtedy łatwiej było biec 6:30 niż teraz 6:45? czy jednak czujesz się teraz dużo lepiej na trasie?
No te Lunarglide mnie kuszą chyba najbardziej; Asicsy teraz i mam i chyba chciałabym spróbować coś inszego, żeby później zadecydować, które mi bardziej pasuję... W enduro biega mi się naprawde fajnie, stopy nie bolą w trakcie biegu, za to po, są całe w plastrach :bum: Teraz mam chyba po 3 na każdej stopie po niedzielnym treningu- pęcherze. Mam szeroką stopę i pewnie to ma duży wpływ, ale mam nadzieję, że trafię w końcu na takie, które mnie nie będą obcierały :bleble:
Ale właśnie Lunarglide mają duży spadek, tak jak Gryza mówi, więc jak już uzbieram chociaż 3/4 sumy, którą potrzebuję, to wybiorę się na przymiarki :hejhej:

Co do treningów z zeszłego roku, to ja wtedy biegałam na tętno. Czyli, jeśli miałam wybieganie, starałam się nie przekraczać 160, chyba że był podbieg, no to wiadomo, po chwili spadało, więc nie zwalniałam. Chyba, ze faktycznie mój poprzedni pulsometr przekłamywał (Sigma PC-9).
Może poczekam jeszcze moment, jak skończę pierwszy miesiąc treningów z nowym planem to porównam je do tych początkowych z lutego? Bo w sumie temperatura też robi swoje, tutaj będzie podobna, a w październiku-listopadzie jednak było cieplutko.
Sama nie wiem :ojoj: Pamiętam, że w tym tempie +/- 6;30 biegło mi się mega komfortowo, sielankowo, CUDOWNIE po prostu.
No a teraz ten pierwszy trening z planem i nie byłam w stanie przebiec 60'owb1 :bum:
Piechu pisze:HR Max lepiej będzie obadać na znacznie krótszym odcinku niż 10km, bo powiedzmy sobie szczerze, na 10km nie dajemy z siebie wszystkiego.
Zapisz się na jakąś piątke, pędź od początku do końca mocno i na ostatnich 200m daj do pieca na maksa :)
Ja tak sobie myślę, żeby wybrać się na stadion i zrobić sobie test na piątkę ... :tonieja:
Może jutro? :bum: Chyba nie zaszkodziłby mi taki dodatkowy trening, co? Dziś mam 70' owb1 które wyklepię na bieżni, bo niestety moja wątroba nie dała mi dzis rano zrobić treningu w mieście :ojoj:
Ale jutro idę do lekarza, i w sumie, tak po lekarzu... :spoczko:
Tylko pytanie, co to znaczy lecieć na maksa, gorzej jak mnie poniesie i w połowie wymięknę :hahaha:

Gryza no Miraże cenią się niesamowicie i to mnie odstrasza :ojoj: Chociaż w sumie one wszystkie podchodza pod 3 stówki, Lunarglidy możnaby znaleźć za 250 MOŻE.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Powiem Ci co mi się stało na mojej pierwszej piątce.
Na ostatnich kilkuset metrach (lecąc całe 5km na śr. 180 bpm) przyspieszyłem ile miałem sił. Oczywiście nie dałem rady pociągnąć do samej mety bo odcięło mi prąd. W momencie odcięcia autentycznie zrobiło mi się biało przed oczami, nogi zrobiły się jak z waty a żołądek wywrócił na lewą stronę. Miałem ochotę zejść z trasy i zwyczajnie w świecie rzygnąć ;)
Nie wiem czy na treningu jesteś w stanie osiągnąć taki stan. Nie masz żadnego przeciwnika więc o motywację znacznie trudniej ;)
HRmax wyszło mi 192 a ze wzoru wychodziło mi 189.

TU masz opis jak przeprowadzić test metodą bezpośrednią.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2013, 14:56 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Piechu, no toś Patrycję zachęcił :hahaha:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
ODPOWIEDZ