Provitamina - Biegnę! Nie oglądam się za siebie.
Moderator: infernal
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
14 lutego 2013
Dystans: 6.11 km
Czas: 0:45:01
Śred. tempo: 7:22 min/km
Dziś było planowo OWB1 3x15'/3', z tym, że tych wolnych 3 minutowych serii było więcej niż 3, ze względu na śliską nawierzchnię. Biegłam leśną, wyjeżdżona, pokrytą lodem drogą. Teren był urozmaicony, pod górkę było niebezpiecznie, a z górki to już całkiem strach paraliżował moje nogi. Nic, tylko sobie zjechać...
EDIT:
Dopiero teraz patrząc na swój trening stwierdziłam, ze coś mi sie nie zgadza. Powinnam jeszcze biec 6 min.
Dystans: 6.11 km
Czas: 0:45:01
Śred. tempo: 7:22 min/km
Dziś było planowo OWB1 3x15'/3', z tym, że tych wolnych 3 minutowych serii było więcej niż 3, ze względu na śliską nawierzchnię. Biegłam leśną, wyjeżdżona, pokrytą lodem drogą. Teren był urozmaicony, pod górkę było niebezpiecznie, a z górki to już całkiem strach paraliżował moje nogi. Nic, tylko sobie zjechać...
EDIT:
Dopiero teraz patrząc na swój trening stwierdziłam, ze coś mi sie nie zgadza. Powinnam jeszcze biec 6 min.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:00 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
16 lutego 2013
Dystans: 6.79 km
Czas: 0:44:07
Śred. tempo: 6:30 min/km
Dzisiaj miałam 2 x 20' biegu w tempie konwersacyjnym + po 2' truchtu w każdej serii.
Nogi bolą...
Jakoś po tych 2 minutach truchtu nie umiałam przejść na normalny bieg. Długo trwało, za nim złapałam rytm.
Dystans: 6.79 km
Czas: 0:44:07
Śred. tempo: 6:30 min/km
Dzisiaj miałam 2 x 20' biegu w tempie konwersacyjnym + po 2' truchtu w każdej serii.
Nogi bolą...
Jakoś po tych 2 minutach truchtu nie umiałam przejść na normalny bieg. Długo trwało, za nim złapałam rytm.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:01 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
17 lutego 2013
Dystans: 6.80 km
Czas: 0:44:00
Śred. tempo: 6:33 min/km
Mocny akcent zostawiłam na dzisiaj. 10' OWB1 + ZB 6 x 2'/2' + 10' truchtu. Żwawe 2 minutówki dały mi w kość, dwa razu musiałam przejść do 10" marszu, by jakoś ustabilizować swój organizm. No ale przebrnęłam Teraz czeka mnie błogi odpoczynek.
Dystans: 6.80 km
Czas: 0:44:00
Śred. tempo: 6:33 min/km
Mocny akcent zostawiłam na dzisiaj. 10' OWB1 + ZB 6 x 2'/2' + 10' truchtu. Żwawe 2 minutówki dały mi w kość, dwa razu musiałam przejść do 10" marszu, by jakoś ustabilizować swój organizm. No ale przebrnęłam Teraz czeka mnie błogi odpoczynek.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:01 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
19 lutego 2013
Dystans: 10.13 km
Czas: 1:14:58
Śred. tempo: 7:23 min/km
Plan na dzisiejszy dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Powrót zimy obfitującej w opady śniegu pokrzyżował moje dzisiejsze zamiary, zatem wtorkowy trening zamieniłam z czwartkowym. Jakoś nie byłam dzisiaj przekonana do bardziej dynamicznych akcentów, więc postawiłam na bieganie w OBW1 3 x 18'/3' + 12' schłodzenia. Biegłam rozkoszując się zimowymi widokami, bo podobno wiosna tuż, tuż.
Pierwszy raz przemokły mi buty. 3 km biegłam w grząskim śniegu. Teren okazał się bardzo wymagający, a zarazem niebezpieczny. Na zakręcie o mały włos zaliczyłabym glebę. Do teraz boli mnie ręka - widocznie to jej mięśnie łapały równowagę (dziwne!). No i znany Burek czekał przy swojej posesji...Obszczekał mnie jak zwykle, próbując zniechęcić do dalszego pokonywania trasy (jego trasy!).
Na koniec jakiś facet ochoczo krzyczał: "Ruchy dziołszka! Ruchy!", przy tym robiąc ręką podejrzany gest...
W takich sytuacjach wole leśną drogą biegać z kimś, niż sama
Dystans: 10.13 km
Czas: 1:14:58
Śred. tempo: 7:23 min/km
Plan na dzisiejszy dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Powrót zimy obfitującej w opady śniegu pokrzyżował moje dzisiejsze zamiary, zatem wtorkowy trening zamieniłam z czwartkowym. Jakoś nie byłam dzisiaj przekonana do bardziej dynamicznych akcentów, więc postawiłam na bieganie w OBW1 3 x 18'/3' + 12' schłodzenia. Biegłam rozkoszując się zimowymi widokami, bo podobno wiosna tuż, tuż.
Pierwszy raz przemokły mi buty. 3 km biegłam w grząskim śniegu. Teren okazał się bardzo wymagający, a zarazem niebezpieczny. Na zakręcie o mały włos zaliczyłabym glebę. Do teraz boli mnie ręka - widocznie to jej mięśnie łapały równowagę (dziwne!). No i znany Burek czekał przy swojej posesji...Obszczekał mnie jak zwykle, próbując zniechęcić do dalszego pokonywania trasy (jego trasy!).
Na koniec jakiś facet ochoczo krzyczał: "Ruchy dziołszka! Ruchy!", przy tym robiąc ręką podejrzany gest...
W takich sytuacjach wole leśną drogą biegać z kimś, niż sama
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:01 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
21 lutego 2013
Dystans: 5.68 km
Czas: 0:39:26
Śred. tempo: 6:56 min/km
Wyszło tak średnio na jeża. W planie dzisiaj miałam 20' OWB1 + 6 krótkich 30" dynamicznych odcinków z przerwą na 60" marsz + 10' truchtu.
Miałam wrażenie, że biegnę w miejscu. Namęczyłam się niemiłosiernie. Grząski śnieg nie pozwalał mi się swobodnie wybić z podłoża. Do tego temperatura -4. Czułam jak mroźne powietrze tłoczy mi sie do płuc. Patrząc na swoje międzyczasy zawsze, za każdym razem robię jeden podstawowy błąd - za szybko zaczynam. Musze nad tym popracować.
Dystans: 5.68 km
Czas: 0:39:26
Śred. tempo: 6:56 min/km
Wyszło tak średnio na jeża. W planie dzisiaj miałam 20' OWB1 + 6 krótkich 30" dynamicznych odcinków z przerwą na 60" marsz + 10' truchtu.
Miałam wrażenie, że biegnę w miejscu. Namęczyłam się niemiłosiernie. Grząski śnieg nie pozwalał mi się swobodnie wybić z podłoża. Do tego temperatura -4. Czułam jak mroźne powietrze tłoczy mi sie do płuc. Patrząc na swoje międzyczasy zawsze, za każdym razem robię jeden podstawowy błąd - za szybko zaczynam. Musze nad tym popracować.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:01 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
23 lutego 2013
Cały dzień nie przestaje padać śnieg. Mimo, iż czuć w powietrzu odwilż, "białe" niestety nie znika.
No cóż...Nawet biedronka dwukropka zdecydowała się jakoś przeczekać tą zimę, innego wyjścia nie ma.
Ale nie o tym chciałam pisać...
Mój dzisiejszy trening:
Dystans: 6.66 km (hmm czyżby jakiś znak Szatana?)
Czas: 0:45:01
Śred. tempo: 6:45 min/km
Nie do końca jestem zadowolona z wykonania treningu. Starałam się jak mogłam, bo dzisiaj miałam 20' w drugim zakresie. Można powiedzieć, że prawie mi się udało. Gdyby nie grząski śnieg, myślę, że utrzymałabym w miarę stałe tempo. A tak musiałam zwalniać i kombinować gdzie postawić kolejny krok. Na koniec trafiłam w kałuże. Śniegowa papka śmiało wtargnęła górą do wnętrza buta. Pierwszy moment bardzo nieprzyjemny... Potem jak by wszystko wyparowało.
Dzisiaj w trakcie biegu miałam pouczyć się angielskiego, jednak przez AgataT nie mogłam się uwolnić od jednego kawałka. Czasami dobrze, zerknąć w temat dotyczący "Muzyki na treningu". Oczywiście pozdrawiam ją
Cały dzień nie przestaje padać śnieg. Mimo, iż czuć w powietrzu odwilż, "białe" niestety nie znika.
No cóż...Nawet biedronka dwukropka zdecydowała się jakoś przeczekać tą zimę, innego wyjścia nie ma.
Ale nie o tym chciałam pisać...
Mój dzisiejszy trening:
Dystans: 6.66 km (hmm czyżby jakiś znak Szatana?)
Czas: 0:45:01
Śred. tempo: 6:45 min/km
Nie do końca jestem zadowolona z wykonania treningu. Starałam się jak mogłam, bo dzisiaj miałam 20' w drugim zakresie. Można powiedzieć, że prawie mi się udało. Gdyby nie grząski śnieg, myślę, że utrzymałabym w miarę stałe tempo. A tak musiałam zwalniać i kombinować gdzie postawić kolejny krok. Na koniec trafiłam w kałuże. Śniegowa papka śmiało wtargnęła górą do wnętrza buta. Pierwszy moment bardzo nieprzyjemny... Potem jak by wszystko wyparowało.
Dzisiaj w trakcie biegu miałam pouczyć się angielskiego, jednak przez AgataT nie mogłam się uwolnić od jednego kawałka. Czasami dobrze, zerknąć w temat dotyczący "Muzyki na treningu". Oczywiście pozdrawiam ją
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:02 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
24 lutego 2013
Dziś miał być spokojny bieg 2 x 20'/2'. W głowie miałam zaplanowaną trasę, czułam w sobie moc. Po wyjściu z domu zrobiłam rozgrzewkę (jakoś nigdy jej nie rejestruję pomiarowo). Jednak mój entuzjazm szybko opadł....Chodniki to jedna wielka TRAGEDIA. Lód i woda, śliska maź...No to może pobiegnę drogą? Niestety była jeszcze gorsza. Tam gdzie wyjeżdżone przez samochody, wpłynęła już woda. Zrezygnowana zmierzałam w kierunku domu...spacerkiem. Już nawet odechciało mi się truchtać.
w końcu moim oczom ukazał się w miarę przyjaźnie wyglądający chodnik. Pomyślałam, że przebiegnę chociaż 2 km. Byle by coś pobiegać.
Buty mokre, ciężko się biegło w tej chlapie. Jednak nie poddawałam się, miałam nadzieję, że to tylko kilka metrów, potem znów będzie sucho. Niestety było tak samo do końca. Na dodatek pobolewał mnie brzuch. To chyba od słonecznika, bo od dwóch dni nie mogę się od niego oderwać. Musiałam się aż zatrzymać.
Jednak odkryłam jakieś plusy Zrobiłam rekord pokonując 1 km w 5m:45s.
Ogólnie wyszło:
Dystans: 5:38
Czas: 0:35:33
Śred. tempo: 6:36 min/km
Dziś miał być spokojny bieg 2 x 20'/2'. W głowie miałam zaplanowaną trasę, czułam w sobie moc. Po wyjściu z domu zrobiłam rozgrzewkę (jakoś nigdy jej nie rejestruję pomiarowo). Jednak mój entuzjazm szybko opadł....Chodniki to jedna wielka TRAGEDIA. Lód i woda, śliska maź...No to może pobiegnę drogą? Niestety była jeszcze gorsza. Tam gdzie wyjeżdżone przez samochody, wpłynęła już woda. Zrezygnowana zmierzałam w kierunku domu...spacerkiem. Już nawet odechciało mi się truchtać.
w końcu moim oczom ukazał się w miarę przyjaźnie wyglądający chodnik. Pomyślałam, że przebiegnę chociaż 2 km. Byle by coś pobiegać.
Buty mokre, ciężko się biegło w tej chlapie. Jednak nie poddawałam się, miałam nadzieję, że to tylko kilka metrów, potem znów będzie sucho. Niestety było tak samo do końca. Na dodatek pobolewał mnie brzuch. To chyba od słonecznika, bo od dwóch dni nie mogę się od niego oderwać. Musiałam się aż zatrzymać.
Jednak odkryłam jakieś plusy Zrobiłam rekord pokonując 1 km w 5m:45s.
Ogólnie wyszło:
Dystans: 5:38
Czas: 0:35:33
Śred. tempo: 6:36 min/km
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:02 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
25 lutego 2013
Dystans: 4.82 km
Czas: 0:37:01
Śred. tempo: 7:40 min/km
Wolne wybieganie, na dodatek w towarzystwie człowieka, który ostatni raz biegał w podstawówce. Teraz preferował raczej czas spędzony w fotelu i przy piwie. Cóż...myślałam, że nie będzie tak różowo, dlatego od początku narzuciłam wolne tempo. Ku mojemu zaskoczeniu (miłemu zresztą) ów osobnik przebiegł ze mną cały dystans bez zatrzymywania się (no może raz się zatrzymaliśmy, bo kamyczek uwierał w bucie - nie moim )
26 lutego 2013
Dystans: 6 km
Czas: 0:39:00
Na początek 20' w OBW1. Potem 6 x 30"/60" + 10' truchtu.
Dystans: 4.82 km
Czas: 0:37:01
Śred. tempo: 7:40 min/km
Wolne wybieganie, na dodatek w towarzystwie człowieka, który ostatni raz biegał w podstawówce. Teraz preferował raczej czas spędzony w fotelu i przy piwie. Cóż...myślałam, że nie będzie tak różowo, dlatego od początku narzuciłam wolne tempo. Ku mojemu zaskoczeniu (miłemu zresztą) ów osobnik przebiegł ze mną cały dystans bez zatrzymywania się (no może raz się zatrzymaliśmy, bo kamyczek uwierał w bucie - nie moim )
26 lutego 2013
Dystans: 6 km
Czas: 0:39:00
Na początek 20' w OBW1. Potem 6 x 30"/60" + 10' truchtu.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:02 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
28 lutego 2013
Dystans: 10 km
Czas: 1:03:41
Śred. tempo: 6:22 min/km
Piękne zakończenie ostatniego dnia lutego Bieg spokojny, intuicyjny. Endomondo od razu wylądowało w kieszeni. W głowie miałam plan by przebiec 63 min i tak też się stało. Ok 5 km zgubiłam satelitę, więc powstały niezłe kwiatki w tempie.
Potem wszystko wróciło do normy. Najlepiej biega mi sie od 5 km Czuję, że mam siłę, a nogi same mkną przed siebie. Są już wystarczająco rozgrzane. Jestem mile zaskoczona Pierwsze swoje 10 km przebiegłam w zimowych warunkach z czasem 1:13, tym razem było o wiele lepiej. Pogoda, nawierzchnią, (tylko wiatr momentami był uciążliwy) były doskonałe.
______________________________________________
Najwyższy czas podsumować miesiąc LUTY.
Pokonany dystans: 102.89 km.
Czas poświęcony na bieganie: 11:48:48
Śred. tempo: 6:53 min/km
Liczba treningów: 16
Dystans: 10 km
Czas: 1:03:41
Śred. tempo: 6:22 min/km
Piękne zakończenie ostatniego dnia lutego Bieg spokojny, intuicyjny. Endomondo od razu wylądowało w kieszeni. W głowie miałam plan by przebiec 63 min i tak też się stało. Ok 5 km zgubiłam satelitę, więc powstały niezłe kwiatki w tempie.
Potem wszystko wróciło do normy. Najlepiej biega mi sie od 5 km Czuję, że mam siłę, a nogi same mkną przed siebie. Są już wystarczająco rozgrzane. Jestem mile zaskoczona Pierwsze swoje 10 km przebiegłam w zimowych warunkach z czasem 1:13, tym razem było o wiele lepiej. Pogoda, nawierzchnią, (tylko wiatr momentami był uciążliwy) były doskonałe.
______________________________________________
Najwyższy czas podsumować miesiąc LUTY.
Pokonany dystans: 102.89 km.
Czas poświęcony na bieganie: 11:48:48
Śred. tempo: 6:53 min/km
Liczba treningów: 16
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:02 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
2 marca 2013
Dystans: 6.64 km
Czas: 0:44:00
Śred. tempo: 6:37 min/km
W planie miałam zabawę biegową 2'/2'. Opornie mi to szło. Przejścia były odczuwalne, nogi jak z ołowiu. Czasami potykałam się, więc "świeżości" w tym nie było żadnej. Wiatr na dodatek skutecznie mnie sponiewierał. Lecz jestem zadowolona, bo w głowie kołatały mi się różne myśli. Na początku nawet chciałam odpuścić dzisiejszy bieg, potem pojawiła się pokusa zatrzymania się i odpoczęcia w spoczynku, zamiast w truchcie. Człowiek cały czas musi walczyć...
Dystans: 6.64 km
Czas: 0:44:00
Śred. tempo: 6:37 min/km
W planie miałam zabawę biegową 2'/2'. Opornie mi to szło. Przejścia były odczuwalne, nogi jak z ołowiu. Czasami potykałam się, więc "świeżości" w tym nie było żadnej. Wiatr na dodatek skutecznie mnie sponiewierał. Lecz jestem zadowolona, bo w głowie kołatały mi się różne myśli. Na początku nawet chciałam odpuścić dzisiejszy bieg, potem pojawiła się pokusa zatrzymania się i odpoczęcia w spoczynku, zamiast w truchcie. Człowiek cały czas musi walczyć...
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:02 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
4 marca 2013
Dystans: 8.12 km
Czas: 0:55:00
Śred. tempo: 6:46 min/km
Spokojny bieg 2 x po 25 min z 2 min przerwą w truchcie. Tym razem nie czułam sie osamotniona podczas biegania. Pogoda aż zaprasza do ruchu na świeżym powietrzu, zatem coraz więcej osób pojawia się na ścieżkach. Nawet ksiądz z tutejszej parafii zdecydował się na rowerową przejażdżkę
Dystans: 8.12 km
Czas: 0:55:00
Śred. tempo: 6:46 min/km
Spokojny bieg 2 x po 25 min z 2 min przerwą w truchcie. Tym razem nie czułam sie osamotniona podczas biegania. Pogoda aż zaprasza do ruchu na świeżym powietrzu, zatem coraz więcej osób pojawia się na ścieżkach. Nawet ksiądz z tutejszej parafii zdecydował się na rowerową przejażdżkę
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:03 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Troszkę zaniedbałam swój wątek, ale już nadrabiam zaległości
6 marca 2013
W środę miałam okazję pospacerować w stolicy polskiej piosenki, a aura ku temu sprzyjała...nawet bardzo sprzyjała To był długi spacer, który doprowadził mnie do bolących stóp. Myślę, że spokojnie pokonałam dystans 10 km. Doznania jednak były bezcenne. Odra jest piękna...i te mewy fruwające nad głową
7 marca 2013
Dystans: 6 km
Czas: 0:39:08
Śred. tempo: 6:30 min/km
Na początek 20 min OWB1. Potem RT 8 x 30"/1'. Na koniec 10 min truchtu ( w sumie niepełnego, bo byłam zmuszona zakończyć swój trening z przyczyn ode mnie niezależnych).
Dodatkowa cześć treningu - 3 godzinne ZAKUPY. Byłam wykończona.
9 marca 2013
Dystans: 5,5 km
Czas: 0:37:38
Śred. tempo: 6:50 min/km
W moim życiu zaszło trochę zmian, dlatego teraz kombinuję ze swoim wolnym czasem. Pierwszy raz biegałam po godzinie 18. Przyznam, że ciekawie się biega w ciemnościach, ale trzeba uważać na dziury, kałuże i inne niespodzianki, których zwyczajnie nie widać. Jako że jutro planuję pobiec 66 min, to dziś postanowiłam potruchtać wolno i krótko. Ostatnio ktoś wspominał o bólu w kolanie, który odczuwalny jest zwłaszcza przy schodzeniu ze schodów - też go ostatnio miałam. Miałam kompletnie szalone dni, cały czas w ruchu i troszkę się nadwyrężyłam. Dziś już jest ok. Podczas biegu się zrelaksowałam i przygotowałam swoje mięśnie na jutrzejszy, cięższy dzień
6 marca 2013
W środę miałam okazję pospacerować w stolicy polskiej piosenki, a aura ku temu sprzyjała...nawet bardzo sprzyjała To był długi spacer, który doprowadził mnie do bolących stóp. Myślę, że spokojnie pokonałam dystans 10 km. Doznania jednak były bezcenne. Odra jest piękna...i te mewy fruwające nad głową
7 marca 2013
Dystans: 6 km
Czas: 0:39:08
Śred. tempo: 6:30 min/km
Na początek 20 min OWB1. Potem RT 8 x 30"/1'. Na koniec 10 min truchtu ( w sumie niepełnego, bo byłam zmuszona zakończyć swój trening z przyczyn ode mnie niezależnych).
Dodatkowa cześć treningu - 3 godzinne ZAKUPY. Byłam wykończona.
9 marca 2013
Dystans: 5,5 km
Czas: 0:37:38
Śred. tempo: 6:50 min/km
W moim życiu zaszło trochę zmian, dlatego teraz kombinuję ze swoim wolnym czasem. Pierwszy raz biegałam po godzinie 18. Przyznam, że ciekawie się biega w ciemnościach, ale trzeba uważać na dziury, kałuże i inne niespodzianki, których zwyczajnie nie widać. Jako że jutro planuję pobiec 66 min, to dziś postanowiłam potruchtać wolno i krótko. Ostatnio ktoś wspominał o bólu w kolanie, który odczuwalny jest zwłaszcza przy schodzeniu ze schodów - też go ostatnio miałam. Miałam kompletnie szalone dni, cały czas w ruchu i troszkę się nadwyrężyłam. Dziś już jest ok. Podczas biegu się zrelaksowałam i przygotowałam swoje mięśnie na jutrzejszy, cięższy dzień
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:03 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
10 marca 2013
Dystans: 6.760 km
Czas: 0:45:00
Śred.tempo: 6:39 min/km
Miało dzisiaj być 66 min, ale mnie było stać na jedyne 45 min. Poprostu brak czasu. Dobrze, ze chociaż wyszłam. Nie ważne ile czasu poświęciłam na bieg. Jakaś rozwiązłość mnie opętała. Może to wina przesilenia wiosennego. Wcześniej skrupulatnie trzymałam się planu treningowego i nie było zmiłuj. Teraz pozwalam sobie na to i owo. Mam wrażenie że od kilku dni jestem ciągle zmęczona. Nogi nie przestają mnie boleć. Musze sie zwyczajnie ogarnąć...
23 marca planuję udział w biegu na 10 km w Chorzowie. Narazie moje uczestnictwo jest pod znakiem zapytania. Zawody będą w sobotę, a ja wtedy pracuję. Czas pokaże jak to będzie.
Dystans: 6.760 km
Czas: 0:45:00
Śred.tempo: 6:39 min/km
Miało dzisiaj być 66 min, ale mnie było stać na jedyne 45 min. Poprostu brak czasu. Dobrze, ze chociaż wyszłam. Nie ważne ile czasu poświęciłam na bieg. Jakaś rozwiązłość mnie opętała. Może to wina przesilenia wiosennego. Wcześniej skrupulatnie trzymałam się planu treningowego i nie było zmiłuj. Teraz pozwalam sobie na to i owo. Mam wrażenie że od kilku dni jestem ciągle zmęczona. Nogi nie przestają mnie boleć. Musze sie zwyczajnie ogarnąć...
23 marca planuję udział w biegu na 10 km w Chorzowie. Narazie moje uczestnictwo jest pod znakiem zapytania. Zawody będą w sobotę, a ja wtedy pracuję. Czas pokaże jak to będzie.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:03 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
13 marca 2013
Dystans: 5.01
Czas: 0:30:27
Śred. tempo: 6:04 min/km
Dzisiejszy dzień miałam na NIE. Miałam mega lenia. Nawet chciałam sobie odpuścić dzisiejszy trening (już kolejny raz). Długo walczyłam ze sobą, za nim się zdecydowałam. Ubrałam się w ciągu minuty i wyszłam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam. Teraz czuje się rewelacyjnie. Biegałam krótko, ale zaskoczona jestem jakością tego biegu Mimo śliskiej nawierzchni biegłam tempem o którym jeszcze nawet nie marzyłam. Podczas pierwszego kilometra trochę bolało mnie kolano. W mej głowie pojawiła sie myśl by wrócić do domu, ale kolejny kilometr sprawił że ból minął. Potem zachciało mi się siusiu...Mówię Wam, kłody same walały mi sie pod nogi.
Międzyczasy:
1. 06:08
2. 06:35
3. 06:14
4. 06:18
5. 05:07
Dystans: 5.01
Czas: 0:30:27
Śred. tempo: 6:04 min/km
Dzisiejszy dzień miałam na NIE. Miałam mega lenia. Nawet chciałam sobie odpuścić dzisiejszy trening (już kolejny raz). Długo walczyłam ze sobą, za nim się zdecydowałam. Ubrałam się w ciągu minuty i wyszłam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam. Teraz czuje się rewelacyjnie. Biegałam krótko, ale zaskoczona jestem jakością tego biegu Mimo śliskiej nawierzchni biegłam tempem o którym jeszcze nawet nie marzyłam. Podczas pierwszego kilometra trochę bolało mnie kolano. W mej głowie pojawiła sie myśl by wrócić do domu, ale kolejny kilometr sprawił że ból minął. Potem zachciało mi się siusiu...Mówię Wam, kłody same walały mi sie pod nogi.
Międzyczasy:
1. 06:08
2. 06:35
3. 06:14
4. 06:18
5. 05:07
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:03 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
16 marca 2013
Dystans: 10 km
Czas: 1:02:11
Śred. tempo: 6:13 min/km
Międzyczasy:
1. 05:54
2. 06:09
3. 06:39
4. 06:21
5. 06:23
6. 06:28
7. 06:09
8. 06:09
9. 06:10
10. 05:50
Pogoda dzisiaj całkiem zachęcająca, zatem nie mogłam się oprzeć, by wyjść i pobiegać trochę dłużej niż zazwyczaj. Poza tym to moja ostatnia dycha przed zawodami.
Nie wiem czy wspominałam, ale mam zamiar wziąć udział w imprezach biegowych w Parku Śląskim w Chorzowie. Pierwszy w cyklu - Bieg Wiosenny - planowany jest na 23 marca. To mój debiut.
Dystans: 10 km
Czas: 1:02:11
Śred. tempo: 6:13 min/km
Międzyczasy:
1. 05:54
2. 06:09
3. 06:39
4. 06:21
5. 06:23
6. 06:28
7. 06:09
8. 06:09
9. 06:10
10. 05:50
Pogoda dzisiaj całkiem zachęcająca, zatem nie mogłam się oprzeć, by wyjść i pobiegać trochę dłużej niż zazwyczaj. Poza tym to moja ostatnia dycha przed zawodami.
Nie wiem czy wspominałam, ale mam zamiar wziąć udział w imprezach biegowych w Parku Śląskim w Chorzowie. Pierwszy w cyklu - Bieg Wiosenny - planowany jest na 23 marca. To mój debiut.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2013, 13:04 przez Provitamina, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo