Zacznę od tego, że jestem, ale kaleką

W sobotę po tym powrocie z autobusu zaczęła mnie nawalać prawa kostka, w ogóle staw skokowy. Ale stwierdziłam, że mocno się porozciągam po biegu, no i że zrobię tempówkę- jak wiecie, zrobiłam. Było dobrze, ale tylko chwilę. Wieczorem znów zaczęło nawalać.
W niedzielę sytuacja wyglądała biegowo podobnie- powrót 3km z busa biegiem, ale oprócz tego brałam udział w Biegu "Policz się z cukrzyca"- szalony dystans 1,2km.
Po powrocie do domu już naprawdę ostro napier****** mnie kostka. Szybka decyzja: regeneracja. Ale jak regeneracja? Za 2 tyg Forst... No nic, ale jak trzeba, to trzeba, bolało mnie do tego stopnia, że nie mogłam kółeczek stopą pokręcić.
Także się regenerowałam do dziś, dziś w końcu ok, więc troszkę pohasałam.
W skrócie dużym moje ostatnie "treningi" wyglądały tak:
13.01.2013

Bieg "Policz się z cukrzycą"
dystans: 1,2km
czas: 8min(?)- nie wiem, nie mierzyłam

Było cudownie, naprawdę! tak jak pisałam na endo: biegli mali i duzi, młodzi i starzy, zdrowi i chorzy! Jeden Pan całą trase pokonał na wózku inwalidzkim! Szanuję i podziwiam.
Po biegu gorąca kawa, herbata, banany, mandarynki i pieczone jabłka faszerowane twarogiem z rodzynkami! zjadam aż dwa

Oprócz tego, pamiątkowa koszulka i medal. Było świetnie!
Następnie...
powrót do domu, czyli:

dystans: 2,72km
czas: 16min:58sek
średnie tempo: 6:14min/km
W trakcie biegu dostałam okres i takie skurcze, jakbym miała urodzić. To ewidentnie nie był mój dzień.
Później... sie kontuzjowałam, a raczej regenerowałam- rozum wziął górę. Wobec czego, przez 2 dni grzecznie nie biegałam, w ogóle się nie ruszałam.

Asics gel enduro- 87,2km
17.01.2013
Poszłam dziś znów z koleżanką na ten plan 6-tyg i było naprawdę sympatycznie! Dziś dalej było 0,5min truchtu/4,5min marszu. Po tym treningu zrobiłam swój docelowy, ten potraktowałam jako rozgrzewkę, ale jaką miłą!

dystans: 3,92km
czas: 31m:35s
średnia prędkość: 7,4km/h

Asics gel enduro- 91,1km
A później... Już docelowy trening, czyli 10km w OWB1. Spostrzeżenia? Bardzo ciężko biegło mi się tak wolno, co chwile musiałam się hamować i to nie było fajne! Ale z racji, że po kontuzji, i z racji, że czasami trzeba wolniej... odpuściłam

hehe, biegałam po stadionie, więc 25kółek namachałam. Myślałam, że będzie ciężko z motywacją, ale byłam tak szczęśliwa, że w ogóle mogę biec, że to nie stanowiło żadnego problemu


dystans: 10km
czas: 1:08:25
średnie tempo: 6:51min/km

tętno średnie: 159
tętno max: 170

Śnieeeg, ale na stadionie w miare odsnieżone, -5 odczuwalna bodajże.

Asics Gel enduro- 101,1km