Oj pocą sie nogi, pocą, czym jestem sama zdziwiona...Ma_tika pisze:ja mam 3 pary legginsów, na każdą pogodę: 3/4 Reeboki, dlugie Salomony na przejsciowa pogode i cieple Kalenji, w ktorych teraz biegam. A na naprawdę duże mrozy mam takie grubsze, dresowe legginsy Alviki, które kupiłam do spania w namiocie w górach w zimie - z założenia wcale nie sa to spodnie biegowe, ale sprawdzają się jak jest -10.
Generalnie uwazam, że co do spodni to nie ma co szaleć z jakimiś super hiper technologiami, bo nogi się tak nie pocą i nie potrzeba takiego odprowadzania potu. mają być wygodne. i ładne A w ogóle to w tych legginsach, które mam biegam już kilka lat i ciągle są ok.
Za to na lato kupiłam sobie na wyprzedaży w Go Sporcie spódniczkę biegową - zobaczymy jak to się sprawdzi
Napisze bardzo dosłownie.. ostatnio tak mi gacie śmierdziały, jak koszulka, aż uwierzyć nie mogłam
Ja w leginsach nie biegam, bo moje nogi nie nadają sie, żeby w takim stroju je pokazać, za to mam spodnie z tchibo softshell i sa fantastyczne!!! Nie marznę w nich, nie zatrzymują wilgoci, jedynie żałuje, że nie kupiłam na wyprzadaży dwóch par.