GRUDZIĄDZ BIEGA
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Cześć wszystkim :uuusmiech: Dzisiaj środa więc widzimy się na wspólnym treningu o godzinie 18.00 przed przejazdem kolejowym i wtedy pogadamy odnośnie spotkania o czym poinformuje na forum,które zapewne czytacie.Tak jak Jarek napisał wstrzymajcie się z tym 1% na AB bo coś tam niewypaliło i szkoda aby te pieniążki przepadły.Wtedy lepiej przekazać je komuś innemu ,który potrzebuje pomocy.Z tego co pamiętam to Maciek zbiera 1% na chorą córkę i jak poda numer KRS to czemu by nie przelać jemu.Jak będę wiedział cos wiecej od razu będę pisał,a teraz żarcik,herbatka,kostka czekolady i zmykam na trening poranny.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam 40 lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko niech mi pan pomoże, lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna - Jasia do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień. Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłke z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył 7 tabletek w jeden dzień. Po 2 godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty pier...
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam 40 lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko niech mi pan pomoże, lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna - Jasia do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień. Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłke z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył 7 tabletek w jeden dzień. Po 2 godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty pier...
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Z cyklu trening biegacza - Cz. 1: Siła i moc mięśni w wysiłku. Zależności fizjologiczne i pomiary.
Kwestie naukowe i praktyczne, dotyczące siły mięśni, wydolności i zdolności do długotrwałego generowania dużej mocy są szczególne istotne w sportach wydolnościowych jak kolarstwo, bieganie i pływanie. Jak zmierzyć generowaną moc i jak ten pomiar może ocenić naszą wrodzoną zdolność, niezależną od wykonywanego treningu i uprawianych sportów ? Naukowcy są przekonani, że da się ocenić naszą hipotetyczną wydolność, zanim jeszcze zaczniemy uprawiać sport wytrzymałościowy i chcą użyć do tego wrodzonej szybkości naszych mięśni. Wykonywano badania sprawdzające generowaną siłę w optymalnych warunkach, a także prędkość skracania mięśni. Innym sposobem było badanie maksymalnej szybkości biegu na bieżni. Miało to oceniać na ile skutecznie zawodnik będzie biegał w terenie.
Jako człowiek teoretycznie i praktycznie zainteresowany tym tematem powinienem wdać się w polemikę z tymi tezami. Moim zdaniem każdy człowiek ma wrodzone predyspozycje, ale nie do uprawiania, lub nie, sportu, ale do pewnych grup dyscyplin. Ludzie generujący dużą siłę, prawdopodobnie mają duży przekrój poprzeczny mięśni, natomiast wysoka szybkość skracania się mięśni prawdopodobnie oznacza długie włókna mięśniowe, a więc i długie mięśnie.
Te charakteryzują ludzi wysokich, szczupłych, o niewielkim przekroju poprzecznym kończyn, co rodzi optymalne warunki do dużej szybkości skracania. Po wtóre oceniając jedynie prędkość, preferujemy ludzi wysokich, o długich kończynach. Jeśli chcemy ocenić wrodzone zdolności i „jakość” mięśnia, powinniśmy badać prędkość kątową ruchu, niezależną od wzrostu. Sarkomery budujące mięsień są połączone koniec do końca i stanową szeregową baterię. Każdy z nich ma stałą prędkość skracania się, a prędkość całego mięśnia jest sumą prędkości skracania poszczególnych sarkomerów.
Przy czym należy podkreślić, że wysoka prędkość skracania charakteryzuje włókna mięśniowe białe (typu II). Takie z reguły korzystają z glikogenu, a nie przemian tlenowych. Szybko się męczą i są w stanie pracować jedynie przez krótki okres czasu. Pomagają sprinterom osiągnąć moc chwilową rzędu 2000W!
Ludzie generujący dużą siłę, mają duży poprzeczny przekrój mięśni. Niezależnie czy są to włókna wolne, przystosowane do długiej pracy tlenowej, czy wspomniane wyżej, szybkie, zdolne do krótkotrwałej pracy. Dla tego samego przekroju poprzecznego, włókna białe wygenerują jednak większą chwilową siłę.
Określenie predyspozycji powinno wiązać się przede wszystkim z oceną populacji włókien mięśniowych białych/czerwonych - kolor zależy od stężenia mioglobiny. Istotna jest też gęstość mitochondriów i stopień unaczynienia. U kolarzy szosowych i biegaczy długodystansowych jest znacznie mniej „mięśnia w mięśniu”. Mięśnie tych zawodników mają znacznie mniej włókienek kurczliwych, od ich odpowiedników u strongmenów , kulturystów, sprinterów. Zawierają olbrzymią ilość naczyń krwionośnych, a wewnętrzna struktura mięśni poprzecznie prążkowanych ma wiele mitochondriów. Prędkość skracania będzie niższa, generowana krótkotrwale siła i moc również niższa. Natomiast moc długotrwała może być wielokrotnie większa. Nie wspominając już o zbawiennym wpływie takiego wysiłku na stan układu krążenia, ogólną sprawność i długość życia.
Można sprawdzić powyższe wartości i dodać do tego test na bieżni lub cykloergometrze, co powinno uzupełnić testy typowo mikroskopowe.
Predyspozycje nie są jednak wszystkim! Nasz mózg ma najważniejszą rolę w adaptacji do warunków. W tym, powoduje zmiany jakości pobudzeń mięśni, w zależności od typu wysiłku. Dlatego każdy może nauczyć się biegać, nawet strongman. Jego początkowo słabo ukrwione mięśnie o typie II zaczną powoli zmieniać się w czerwone, wolne włókna I. Duża ilość włókienek kurczliwych zacznie ustępować miejsca mitochondriom, a w śródmięsnej zaczną rosnąć nowe naczynia. Po jakimś czasie objętość i siła spadną ujawniając nową cechę – wydolność. Podobne zmiany przejdzie cały układ krążenia i oddychania. Chociaż droga ta jest wyjątkowo bolesna, wiedzie bowiem przez zmęczenie i niejednego może zniechęcić.
Bibliografia :
1. Power is the most important factor by Rahul Madan
2. Paavolainen LM, Numella AT and Rusko HK (1999); Neuromuscular characteristics and muscle power as determinants of 5-km running performance.Medicine and Science in Sports and Exercise 31:124-130.
Kwestie naukowe i praktyczne, dotyczące siły mięśni, wydolności i zdolności do długotrwałego generowania dużej mocy są szczególne istotne w sportach wydolnościowych jak kolarstwo, bieganie i pływanie. Jak zmierzyć generowaną moc i jak ten pomiar może ocenić naszą wrodzoną zdolność, niezależną od wykonywanego treningu i uprawianych sportów ? Naukowcy są przekonani, że da się ocenić naszą hipotetyczną wydolność, zanim jeszcze zaczniemy uprawiać sport wytrzymałościowy i chcą użyć do tego wrodzonej szybkości naszych mięśni. Wykonywano badania sprawdzające generowaną siłę w optymalnych warunkach, a także prędkość skracania mięśni. Innym sposobem było badanie maksymalnej szybkości biegu na bieżni. Miało to oceniać na ile skutecznie zawodnik będzie biegał w terenie.
Jako człowiek teoretycznie i praktycznie zainteresowany tym tematem powinienem wdać się w polemikę z tymi tezami. Moim zdaniem każdy człowiek ma wrodzone predyspozycje, ale nie do uprawiania, lub nie, sportu, ale do pewnych grup dyscyplin. Ludzie generujący dużą siłę, prawdopodobnie mają duży przekrój poprzeczny mięśni, natomiast wysoka szybkość skracania się mięśni prawdopodobnie oznacza długie włókna mięśniowe, a więc i długie mięśnie.
Te charakteryzują ludzi wysokich, szczupłych, o niewielkim przekroju poprzecznym kończyn, co rodzi optymalne warunki do dużej szybkości skracania. Po wtóre oceniając jedynie prędkość, preferujemy ludzi wysokich, o długich kończynach. Jeśli chcemy ocenić wrodzone zdolności i „jakość” mięśnia, powinniśmy badać prędkość kątową ruchu, niezależną od wzrostu. Sarkomery budujące mięsień są połączone koniec do końca i stanową szeregową baterię. Każdy z nich ma stałą prędkość skracania się, a prędkość całego mięśnia jest sumą prędkości skracania poszczególnych sarkomerów.
Przy czym należy podkreślić, że wysoka prędkość skracania charakteryzuje włókna mięśniowe białe (typu II). Takie z reguły korzystają z glikogenu, a nie przemian tlenowych. Szybko się męczą i są w stanie pracować jedynie przez krótki okres czasu. Pomagają sprinterom osiągnąć moc chwilową rzędu 2000W!
Ludzie generujący dużą siłę, mają duży poprzeczny przekrój mięśni. Niezależnie czy są to włókna wolne, przystosowane do długiej pracy tlenowej, czy wspomniane wyżej, szybkie, zdolne do krótkotrwałej pracy. Dla tego samego przekroju poprzecznego, włókna białe wygenerują jednak większą chwilową siłę.
Określenie predyspozycji powinno wiązać się przede wszystkim z oceną populacji włókien mięśniowych białych/czerwonych - kolor zależy od stężenia mioglobiny. Istotna jest też gęstość mitochondriów i stopień unaczynienia. U kolarzy szosowych i biegaczy długodystansowych jest znacznie mniej „mięśnia w mięśniu”. Mięśnie tych zawodników mają znacznie mniej włókienek kurczliwych, od ich odpowiedników u strongmenów , kulturystów, sprinterów. Zawierają olbrzymią ilość naczyń krwionośnych, a wewnętrzna struktura mięśni poprzecznie prążkowanych ma wiele mitochondriów. Prędkość skracania będzie niższa, generowana krótkotrwale siła i moc również niższa. Natomiast moc długotrwała może być wielokrotnie większa. Nie wspominając już o zbawiennym wpływie takiego wysiłku na stan układu krążenia, ogólną sprawność i długość życia.
Można sprawdzić powyższe wartości i dodać do tego test na bieżni lub cykloergometrze, co powinno uzupełnić testy typowo mikroskopowe.
Predyspozycje nie są jednak wszystkim! Nasz mózg ma najważniejszą rolę w adaptacji do warunków. W tym, powoduje zmiany jakości pobudzeń mięśni, w zależności od typu wysiłku. Dlatego każdy może nauczyć się biegać, nawet strongman. Jego początkowo słabo ukrwione mięśnie o typie II zaczną powoli zmieniać się w czerwone, wolne włókna I. Duża ilość włókienek kurczliwych zacznie ustępować miejsca mitochondriom, a w śródmięsnej zaczną rosnąć nowe naczynia. Po jakimś czasie objętość i siła spadną ujawniając nową cechę – wydolność. Podobne zmiany przejdzie cały układ krążenia i oddychania. Chociaż droga ta jest wyjątkowo bolesna, wiedzie bowiem przez zmęczenie i niejednego może zniechęcić.
Bibliografia :
1. Power is the most important factor by Rahul Madan
2. Paavolainen LM, Numella AT and Rusko HK (1999); Neuromuscular characteristics and muscle power as determinants of 5-km running performance.Medicine and Science in Sports and Exercise 31:124-130.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Motywacja na dziś i na przyszłość.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Widzę że niektórzy wzieli sobie do serca dzisiejszą motywację.Jechałem autobusem a tu patrzę biega na strzemięcinie po ścieżce rowerowej Maciek Judoka i Robert K. Brawo panowie tak trzymać.Pozostali będą się motywować o 18.00 po pracy na wspólnym treningu z Akademią Biegania.Po pogodzie myślę że bedzie znakomita frekfencja przy przejeździe.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Tego jeszcze nie było.Kołobrzeg robi maraton.Robi to stowarzyszenie które przez 20 lat prowadziło bieg na 15 km "zaślubiny z morzem".Tak właśnie rozrasta się stowarzyszenie i pogłębianie idei biegowej.
http://maratonkolobrzeg.pl/
http://maratonkolobrzeg.pl/
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Już po wieczornym treningu .Dzisiaj przed przejazdem ekipa męska : Rafał,Marcin,Dawid,Piotr,Irek,Kuba,po długiej nieobecności student Jarek i oczywiście Ja .Odwiedził nas również Edek ale wybrał spacer do Cerfura.Miało byc normalnie czyli zwyczajowo do Mechanika a tu zagadałem się z Marcinem a właściwie prowadziłem monolog na temat ciekawego filmu "Nędznicy" jaki nasz kolega zaliczył wczoraj w kinie-nie sam Niestety do samego końca farby nie puścił pomimo moich ciagłych zapytań ( następnym razem wezmę z sobą akumulator i podłączę jaj...) No więc jak tak go nękałem to nagle znaleźliśmy sie na dworcu PKP a później to już zwiedzanie miasta poprzez starówkę,błonia,most aż na Strzemiecin.Czarnym koniem okazał się Piotrek , który nic nie mówiąc za nami podążał i zero zmęczenia-tak na marginesie co on bierze .Twardziel rafał też spory kilometraż zaliczył bo do Mniszka jeszcze musiał dobiec.Jednak grunt to dobra zabawa w doborowym towarzystwie. Pozdrawiam Andrzej.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Na treningu ustaliliśmy że wstępne spotkanie na ,którym omówimy propozycje ewentualnych zmian w statucie i innych spraw związanych z powstaniem stowarzyszenia odbedzie sie w niedzielę po treningu i morsowaniu tak około 10.30-11.00.kto chętny to zapraszam.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- amator76
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 16 maja 2012, 21:02
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
Wracając z dzisiejszego biegu spotkała mnie ciekawa - śmieszna sytuacja. Po dwóch kilometrach biegnącej prawie cały czas pod górkę trasy od mostu na Strzemięcin stwierdziłem, że mnie na dzisiaj wystarczy i postanowiłem zbiec ulicą Jackowskiego do Chełmińskiej i wrócić spokojnie do domu. I tak sobie zbiegałem zadowolony z udanego dobiegającego do końca treningu, gdy nagle idąca żwawym krokiem w przeciwnym kierunku kobiecina mijając mnie spojrzała na mnie spod byka i rzekła: "biega to się pod górę, a nie z górki". Tak oto na finiszu treningu zostałem zmiażdżony i poznałem swoje miejsce w szyku. Eh, a fajnie było myśleć o sobie jako o biegaczu.
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
amator76 pisze:Wracając z dzisiejszego biegu spotkała mnie ciekawa - śmieszna sytuacja. Po dwóch kilometrach biegnącej prawie cały czas pod górkę trasy od mostu na Strzemięcin stwierdziłem, że mnie na dzisiaj wystarczy i postanowiłem zbiec ulicą Jackowskiego do Chełmińskiej i wrócić spokojnie do domu. I tak sobie zbiegałem zadowolony z udanego dobiegającego do końca treningu, gdy nagle idąca żwawym krokiem w przeciwnym kierunku kobiecina mijając mnie spojrzała na mnie spod byka i rzekła: "biega to się pod górę, a nie z górki". Tak oto na finiszu treningu zostałem zmiażdżony i poznałem swoje miejsce w szyku. Eh, a fajnie było myśleć o sobie jako o biegaczu.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- dejw
- Stary Wyga
- Posty: 249
- Rejestracja: 21 cze 2012, 20:04
- Życiówka na 10k: 42:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Dobre Marcin :D Ja za to kiedyś podczas mocniejszego treningu mijałem grupkę młodzieży tak na oko 18-20 lat.
Gdy przebiegałem między nimi jeden z chłopaków powiedział coś w stylu: ...taki stary i biega,a my(...)
No to muszę iść do sklepu po laskę,a co tam ;-D
Gdy przebiegałem między nimi jeden z chłopaków powiedział coś w stylu: ...taki stary i biega,a my(...)
No to muszę iść do sklepu po laskę,a co tam ;-D
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
dejw pisze:Dobre Marcin :D Ja za to kiedyś podczas mocniejszego treningu mijałem grupkę młodzieży tak na oko 18-20 lat.
Gdy przebiegałem między nimi jeden z chłopaków powiedział coś w stylu: ...taki stary i biega,a my(...)
No to muszę iść do sklepu po laskę,a co tam ;-D
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Cześć wszystkim :uuusmiech: .Tak, tak dzisiaj Czwartek - tłusty czwartek .Pewnie niektórzy z was zaszaleją . Ja osobiście raczej nie przepadam za pączkami.Wolę ciasta mokre jak np.jabłecznik,sernik...ale i tak nie ominie mnie zjedzenie chociażby 1 pączusia.Mam nadzieję że będzie w nim sporo nadzienia .Pamiętam że zawsze dobre pączki były w "Francuzie" na ul.Mickiewicza,chyba że coś sie zmieniło to dajcie znać.Dzisiaj idę na kolejne spotkanie do Urzędu Miasta odośnie półmaratonu więc jak coś ciekawego wyniknie to dam wam znać .Teraz czas na kawał oczywiście z pączusiem w tle
Przychodzi Jasiu do domu i patrzy że dziadek se siedzi i czyta gazetę...
a więc poszedł do góry do Małgosi na górę do pokoju.
pyta się jej czy chce się pobzykać ale ona mówi że jest dziewicą i że się boi no i mówi że Jasiu nie mam pewnie prezerwatyw.
Jasiu mówi że ma.No i mówi że jak będzie ją boleć to ma krzyczeć pączek.No się zaczęło.
Dziadek słyszy na dole wołania-pączek,pączek,pączek...
ale nic sobie z tego nie robi.
po chwili znów pączek,pączek,...
ale dalej to ignorje...
i znów to się powtarza.
Dziadek nie wytrzymał wstał i zaczął walić w sufit i krzyczy-Jasiu przestań już robić te pączki bo mi lukier na czoło leci!!!!!!!!!!!
Przychodzi Jasiu do domu i patrzy że dziadek se siedzi i czyta gazetę...
a więc poszedł do góry do Małgosi na górę do pokoju.
pyta się jej czy chce się pobzykać ale ona mówi że jest dziewicą i że się boi no i mówi że Jasiu nie mam pewnie prezerwatyw.
Jasiu mówi że ma.No i mówi że jak będzie ją boleć to ma krzyczeć pączek.No się zaczęło.
Dziadek słyszy na dole wołania-pączek,pączek,pączek...
ale nic sobie z tego nie robi.
po chwili znów pączek,pączek,...
ale dalej to ignorje...
i znów to się powtarza.
Dziadek nie wytrzymał wstał i zaczął walić w sufit i krzyczy-Jasiu przestań już robić te pączki bo mi lukier na czoło leci!!!!!!!!!!!
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- maratończyk
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7380
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
- Życiówka na 10k: 35min
- Życiówka w maratonie: 2h45min
- Lokalizacja: Grudziądz
Z cyklu dieta biegacza-Tłusty Czwartek. Wszystko co należy wiedzieć na temat pączków.
Nadchodzi nieuchronny koniec karnawałowych szaleństw. Zgodnie z tradycją należy pożegnać czas hucznych zabaw, zajadając się pączkami. Dziś mamy tłusty czwartek, czyli ten jeden dzień w roku, gdy po prostu nie wypada nie zjeść chociaż jednego pączuszka.
Dzisiaj nawet dbający o linię i na co dzień przestrzegający restrykcyjnej diety mogą pozwolić sobie na odrobinę pączkowego szaleństwa. Łasuchom dajemy w imię tradycji rozgrzeszenie. Oczywiście, jak w każdej innej dziedzinie życia, nie wolno przesadzić. Uczta mogłaby zakończyć się niestrawnością i boleściami, czego nikomu nie życzymy.
Cukiernicy prześcigają się w udoskonalaniu przepisów. Nasi dziadkowie i rodzice zajadali się zwykłymi pączkami wypełnionymi dżemem. Dzisiaj możemy wybierać pomiędzy pączkami z dżemem, konfiturą różaną, serem, budyniem, czekoladą. Ważne, żeby nasz pączek był lekki jak chmurka, rozpływał się w ustach i wprawiał nas w kulinarny błogostan. Życzymy wszystkim smacznego!
Im mniej, tym lepiej
ROZMOWA Z EWĄ CZARNIAK, DIETETYKIEM W FIRMIE MÓJ DIETETYK
Na widok świeżutkiego, oblanego słodkim lukrem pączka ślinka nam leci. Nie sposób się oprzeć. Jaką opinią cieszą się pączki wśród dietetyków?
– Niestety, trudno mi wymienić jakiekolwiek zalety pączków. Poza smakiem, który ma swoich wiernych wielbicieli, tradycja jedzenia pączków towarzyszy nam od wieków. Jedzenie pączków ma więcej minusów. Ciasto drożdżowe dostarcza witamin z grupy B, jest lekkostrawne, jednak smażenie na głębokim tłuszczu powoduje, że wszystkie zalety tego ciasta zanikają. Sama frytura służą ca do smażenia pączków jest bardzo niezdrowa. Przez co wartość kaloryczna jednego pączka jest wysoka.
Ile w takim razie kalorii ma pączek?
– Zjadając jednego pączka z dżemem dostarczamy sobie około trzystu pięćdziesięciu kilokalorii. Pączki zawierają tłuszcze i węglowodany proste, substancje łatwo wchłaniające się i szybko magazynowane w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. O wiele bardziej więcej korzyści osiągniemy zjadając owoce czy warzywa. Pączki nie mają w sobie witamin, minerałów i innych składników odżywczych, dlatego warto wykreślić je ze swojej diety.
Czy objadanie się pączkami jest bardzo niezdrowe? Czy jednak możemy pozwolić
sobie na dyspensę w tłusty czwartek?
– W nadmiarze wszystko jest szkodliwe, obowiązuje zasada, im mniej, tym lepiej. Jeśli objadanie się pączkami ma miejsce tylko raz w roku na pewno nie spowoduje problemów z wagą. Aby zwiększyć masę, trzeba tygodni. Nie ma więc obawy, że waga wzrośnie po jednodniowym szaleństwie. Po jednorazowym wyskoku należy wrócić do normalnej, zdrowej diety. Opychanie się pączkami może również doprowadzić do niestrawności.
Rozmawiała Katarzyna Sowińska
Aby spalić jednego pączka trzeba:
-godzinę grać w tenisa
-szybko biegać przez pół godziny
-wybrać się na godzinny intensywny aerobik
-1,5 godziny potańczyć w szybkim tempie
-40 min jeździć na rowerze
Kęs historii
-Tłusty czwartek był niegdyś początkiem tłustego tygodnia – czasu wielkiego obżarstwa. Początkowo objadano się słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką. Teraz dzień ten kojarzy się głównie z pączkami.
-Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – nie będzie się mu wiodło. Polakom to chyba jednak nie grozi – co roku w tłusty czwartek przeciętny Polak zjada 2,5 pączka na głowę, a wszyscy Polacy w tym czasie pochłaniają ich prawie 100 milionów.
-Historia pączka sięga czasów rzymskich. Ostatnie dni karnawału w starożytnym Rzymie były czasem zabawy i obfitego jedzenia i picia. Wszyscy z lubością spożywali wówczas tłuste potrawy, w szczególności pączki. W Polsce zwyczaj smażenia tego specjału pojawił się w XIX wieku.
-Pierwsze pączki wypiekano z chlebowego ciasta, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Dopiero w XVI wieku zaczęły pojawiać się słodkie wypieki w postaci racuchów, blin i pampuchów.
-Idealny pączek powinien być pulchny, ale lekko zapadnięty w środku – to świadczy o tym, że ciasto ma dobrą konsystencję. Pączki robi się z drożdży, mąki i jaj. Znawcy twierdzą, że najlepiej smakują, gdy są jeszcze ciepłe. Ciastka mogą być nadziewane nie tylko zwykłą marmoladą, ale także likierem, budyniem, serem, a
nawet bitą śmietaną.
-Dawniej przyrządzając pączki nadziewało się niektóre migdałem lub orzechem. Wierzono, że kto na nie
trafi, będzie miał w życiu szczęście.
Pączek w wersji light
Tradycyjną mąkę pszenną należy zastąpić mąką typu 1850, 2000 lub 2200. Proporcje mleka podane w przepisie zmniejszamy o połowę, w zamian dodajemy wodę. Zamiast kupionej w sklepie konfitury lepiej użyjmy domowego dżemu. Lukier zastępujemy cukrem pudrem. Pączków nie smażymy na smalcu lecz na tłuszczu roślinnym. Po usmażeniu zaś najlepiej ułożyć pączki na papierowym ręczniku, w ten sposób usuniemy nadmierną ilość tłuszczu.
393,72 kg ważył największy pączek świata, który miał średnicę 1,83 m, a jego grubość wynosiła 50 cm. Upieczono go w Nowym Yorku. Był tak wielki, że musiano stworzyć specjalne urządzenie do jego wypieku, a do przeniesienia użyto małego dźwigu.
Nadchodzi nieuchronny koniec karnawałowych szaleństw. Zgodnie z tradycją należy pożegnać czas hucznych zabaw, zajadając się pączkami. Dziś mamy tłusty czwartek, czyli ten jeden dzień w roku, gdy po prostu nie wypada nie zjeść chociaż jednego pączuszka.
Dzisiaj nawet dbający o linię i na co dzień przestrzegający restrykcyjnej diety mogą pozwolić sobie na odrobinę pączkowego szaleństwa. Łasuchom dajemy w imię tradycji rozgrzeszenie. Oczywiście, jak w każdej innej dziedzinie życia, nie wolno przesadzić. Uczta mogłaby zakończyć się niestrawnością i boleściami, czego nikomu nie życzymy.
Cukiernicy prześcigają się w udoskonalaniu przepisów. Nasi dziadkowie i rodzice zajadali się zwykłymi pączkami wypełnionymi dżemem. Dzisiaj możemy wybierać pomiędzy pączkami z dżemem, konfiturą różaną, serem, budyniem, czekoladą. Ważne, żeby nasz pączek był lekki jak chmurka, rozpływał się w ustach i wprawiał nas w kulinarny błogostan. Życzymy wszystkim smacznego!
Im mniej, tym lepiej
ROZMOWA Z EWĄ CZARNIAK, DIETETYKIEM W FIRMIE MÓJ DIETETYK
Na widok świeżutkiego, oblanego słodkim lukrem pączka ślinka nam leci. Nie sposób się oprzeć. Jaką opinią cieszą się pączki wśród dietetyków?
– Niestety, trudno mi wymienić jakiekolwiek zalety pączków. Poza smakiem, który ma swoich wiernych wielbicieli, tradycja jedzenia pączków towarzyszy nam od wieków. Jedzenie pączków ma więcej minusów. Ciasto drożdżowe dostarcza witamin z grupy B, jest lekkostrawne, jednak smażenie na głębokim tłuszczu powoduje, że wszystkie zalety tego ciasta zanikają. Sama frytura służą ca do smażenia pączków jest bardzo niezdrowa. Przez co wartość kaloryczna jednego pączka jest wysoka.
Ile w takim razie kalorii ma pączek?
– Zjadając jednego pączka z dżemem dostarczamy sobie około trzystu pięćdziesięciu kilokalorii. Pączki zawierają tłuszcze i węglowodany proste, substancje łatwo wchłaniające się i szybko magazynowane w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. O wiele bardziej więcej korzyści osiągniemy zjadając owoce czy warzywa. Pączki nie mają w sobie witamin, minerałów i innych składników odżywczych, dlatego warto wykreślić je ze swojej diety.
Czy objadanie się pączkami jest bardzo niezdrowe? Czy jednak możemy pozwolić
sobie na dyspensę w tłusty czwartek?
– W nadmiarze wszystko jest szkodliwe, obowiązuje zasada, im mniej, tym lepiej. Jeśli objadanie się pączkami ma miejsce tylko raz w roku na pewno nie spowoduje problemów z wagą. Aby zwiększyć masę, trzeba tygodni. Nie ma więc obawy, że waga wzrośnie po jednodniowym szaleństwie. Po jednorazowym wyskoku należy wrócić do normalnej, zdrowej diety. Opychanie się pączkami może również doprowadzić do niestrawności.
Rozmawiała Katarzyna Sowińska
Aby spalić jednego pączka trzeba:
-godzinę grać w tenisa
-szybko biegać przez pół godziny
-wybrać się na godzinny intensywny aerobik
-1,5 godziny potańczyć w szybkim tempie
-40 min jeździć na rowerze
Kęs historii
-Tłusty czwartek był niegdyś początkiem tłustego tygodnia – czasu wielkiego obżarstwa. Początkowo objadano się słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką. Teraz dzień ten kojarzy się głównie z pączkami.
-Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – nie będzie się mu wiodło. Polakom to chyba jednak nie grozi – co roku w tłusty czwartek przeciętny Polak zjada 2,5 pączka na głowę, a wszyscy Polacy w tym czasie pochłaniają ich prawie 100 milionów.
-Historia pączka sięga czasów rzymskich. Ostatnie dni karnawału w starożytnym Rzymie były czasem zabawy i obfitego jedzenia i picia. Wszyscy z lubością spożywali wówczas tłuste potrawy, w szczególności pączki. W Polsce zwyczaj smażenia tego specjału pojawił się w XIX wieku.
-Pierwsze pączki wypiekano z chlebowego ciasta, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Dopiero w XVI wieku zaczęły pojawiać się słodkie wypieki w postaci racuchów, blin i pampuchów.
-Idealny pączek powinien być pulchny, ale lekko zapadnięty w środku – to świadczy o tym, że ciasto ma dobrą konsystencję. Pączki robi się z drożdży, mąki i jaj. Znawcy twierdzą, że najlepiej smakują, gdy są jeszcze ciepłe. Ciastka mogą być nadziewane nie tylko zwykłą marmoladą, ale także likierem, budyniem, serem, a
nawet bitą śmietaną.
-Dawniej przyrządzając pączki nadziewało się niektóre migdałem lub orzechem. Wierzono, że kto na nie
trafi, będzie miał w życiu szczęście.
Pączek w wersji light
Tradycyjną mąkę pszenną należy zastąpić mąką typu 1850, 2000 lub 2200. Proporcje mleka podane w przepisie zmniejszamy o połowę, w zamian dodajemy wodę. Zamiast kupionej w sklepie konfitury lepiej użyjmy domowego dżemu. Lukier zastępujemy cukrem pudrem. Pączków nie smażymy na smalcu lecz na tłuszczu roślinnym. Po usmażeniu zaś najlepiej ułożyć pączki na papierowym ręczniku, w ten sposób usuniemy nadmierną ilość tłuszczu.
393,72 kg ważył największy pączek świata, który miał średnicę 1,83 m, a jego grubość wynosiła 50 cm. Upieczono go w Nowym Yorku. Był tak wielki, że musiano stworzyć specjalne urządzenie do jego wypieku, a do przeniesienia użyto małego dźwigu.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 gs
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
- Da_Vido
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 17 lip 2012, 08:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zbiegałem ze Strzemięcina, a na przystanku stała młodzież w wieku gimnazjalnym. Mijając ich usłyszałem tylko ironiczny tekst: "Uważaj bo kawałek dalej ustawili się z fotoradarem."dejw pisze:Dobre Marcin :D Ja za to kiedyś podczas mocniejszego treningu mijałem grupkę młodzieży tak na oko 18-20 lat.
Gdy przebiegałem między nimi jeden z chłopaków powiedział coś w stylu: ...taki stary i biega,a my(...)
No to muszę iść do sklepu po laskę,a co tam ;-D
Trochę więc o fotoradarach:
http://moto.pl/Porady/1,115894,6905097, ... _nich.html
http://www.youtube.com/watch?v=uvYxXBMqEOM
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 01 paź 2012, 12:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
amator76 pisze:Wracając z dzisiejszego biegu spotkała mnie ciekawa - śmieszna sytuacja. Po dwóch kilometrach biegnącej prawie cały czas pod górkę trasy od mostu na Strzemięcin stwierdziłem, że mnie na dzisiaj wystarczy i postanowiłem zbiec ulicą Jackowskiego do Chełmińskiej i wrócić spokojnie do domu. I tak sobie zbiegałem zadowolony z udanego dobiegającego do końca treningu, gdy nagle idąca żwawym krokiem w przeciwnym kierunku kobiecina mijając mnie spojrzała na mnie spod byka i rzekła: "biega to się pod górę, a nie z górki". Tak oto na finiszu treningu zostałem zmiażdżony i poznałem swoje miejsce w szyku. Eh, a fajnie było myśleć o sobie jako o biegaczu.
Heh,heh... niezłe! To teraz moja historia. Schodziłem kiedyś po treningu z maty. Byłem naprawdę styrany, spocony, w rozchełstanej judodze. Drogę między matą a szatnią pokonywałem bardzo powoli. Obok naszej szatni jest gabinet fizjoterapeutyczny. W pewnej chwili na korytarzu zaczepił mnie starszy jegomość, który wypalił: "Panie, jak pan idziesz na gimnastykę korekcyjną to ja jestem ostatni w kolejce..."Da_Vido pisze:Zbiegałem ze Strzemięcina, a na przystanku stała młodzież w wieku gimnazjalnym. Mijając ich usłyszałem tylko ironiczny tekst: "Uważaj bo kawałek dalej ustawili się z fotoradarem."dejw pisze:Dobre Marcin :D Ja za to kiedyś podczas mocniejszego treningu mijałem grupkę młodzieży tak na oko 18-20 lat.
Gdy przebiegałem między nimi jeden z chłopaków powiedział coś w stylu: ...taki stary i biega,a my(...)
No to muszę iść do sklepu po laskę,a co tam ;-D