Ania biega w 2013. Cel: 35. Maraton Warszawski

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nowy rok, pora no nowy wątek blogowy. Rok 2012 zamknięty, podsumowany, ponad 3200 km na liczniku.

A co teraz...?

A teraz styczeń. Styczeń zaczął się właściwie w ostatnią sobotę grudnia podbiegami dwukilometrowymi na Święty Krzyż. Takie mini- Morskie Oko.

W niedzielę - ministart na 8 km w mini biegu sylwestrowym w Szydłowie (więcej na aniabiega), 38 minut, zdecydowanie tylna część stawki, ale tam duże nagrody są, więc co robić...

W poniedziałek - logistyka sylwestrowa bezbiegowa.
W Nowy Rok - spokojne 16 km. Więcej mi się nie chciało, bo betonowy kierat to nie las, a w lesie się nie dało.
Środa - tylko hala.
Czwartek- rano spokojne 12,5, wieczorem basen.
Piatek - 12 bardzo wolno.
Sobota - Falenica, przyzwoicie (50:17)
Niedziela - 24 km po mostach warszawskich i pomiędzy.

Jeszcze mi trochę brakuje przyspieszenia, ale po Falenicy błysnęło optymizmem.
============================================================
Edit na koniec kwietnia:
1. 15 km - Chomiczówka, 1:09:08 (atestowany personal best)
2. 21,097 km - Warszawa, 1:36:07 (personal best)
3. 42,195 km - Barcelona, 3:27:41 (personal best)

Do tego przyzwoicie pobiegana Falenica(choć bez życiówki), 2x 2.miejsce na Kabatach, wygrana na krótszym dystansie Biegu Wedla.

Biegowo początek roku był co najmniej udany.

Do tego nauczyłam się pływać grzbietem, żabą i (już prawie) kraulem.

Pora na kolejne cele. Celem głównym jest 35. Maraton Warszawski.
Co do czasu - to się okaże :)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 11:40 przez Beauty&Beast, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dziwne, biegam mniej, ale jakoś... Lepiej?

Poniedziałek - godzina nauki pływania. Trener wziął odwet za Falenicę (byłam na mecie 20 minut przed nim). Ledwie dałam radę wyjść z basenu...
Wtorek - spokojne 12 km
Sroda - nieudana próba ciagłego - 7 km, w sumie - 8 km. Zastrajkował żołądek, dawno tego nie było...
Wieczorem - hala, 1,5 godziny.
Czwartek - 13 km po kostki w sniegu. Nawet ulice jeszcze były niesprzatniete. Magia.
Wieczorem - 1 h w basenie. Zaczynam kraula, grzbiet już prawie, prawie....
Piatek - leń.
Sobota - Falenica. Szybciej niz poprzednio, czyli mam wiceżyciówkę :)

A przed biegiem...
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wreszcie! Pierwsza trzydziesteczka w tym sezonie :)
Z tego aż 25 km w towarzystwie małżonka. Było tak:
Obrazek

Więcej zdjęć - na FB :)

A w ogóle mamy w Mazowieckim Parku Krajobrazowym nową zabawkę - ścieżki biegowe. Ta po której dziś biegaliśmy ma 5 km i jest oznakowana co 200 m. Super sprawa :)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ten tydzień trochę na skręconych obrotach, bo praca, co zrobić, a poza tym próbowało mnie jakieś przeziębienie rozłoży, ale nie rozłożyło...
Poniedziałek - pływanie
Wtorek - bieganie - 12 km
Środa - próba szybkiego biegania nie do końca udana (bo śnieg) - 13, 5 km
Czwartek - basen
Piatek - 12 km

Jutro Chomiczówa...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

XXX Bieg Chomiczówki.
15 km, czas: 1:09:08
Miejsce - K-13, K-30 - 5
Open - 260.

Znowu dziwna życiówka z Chomiczówki :P Innymi słowy - szybciej już było, ale na niedomierzonej trasie. Więc atestowana życiówka.
I ponad minutę szybciej niż rok temu :)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ten tydzień znowu na zwolnionych obrotach, bo ... wiadomo, zycie.
Obroty zwolnione były biegowo, bo w innych dziedzinach życia miałam wrażenie jazdy na rollercoasterze.
Happens.
Dobrze, ze mam bieganie :)

Więc tak:
Poniedziałek - pływanie, 1 h
Wtorek - trening z Nike+ Kinect Training (28'). Trener jest sadystą
Środa - bieganie, powoli, 12 km
Czwartek - rano: bieganie, 12 km, wieczorem - plywanie - 55'
Piatek - NIC
Sobota - Falenica - 58:15 (piękny wynik!) wieczorem: 1h z Nike+ Kinect Training (trener jest sadystą)
Niedziela - 31,2 km wybieganie...
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolejny tydzień...
Poniedziałek - pływanie, godzina. Grzbiet głównie. Jeden trener, więc muszę sobie radzić z tym, co juz umiem.
Wtorek - bieżnia mechaniczna. Zgodnie z zaleceniem trenera. Musze trochę pobiegać w jakims normalnym tempie. Normalne - 11 km w 60' + 20' po 4:46 + 1,8 km powoli. W sumie 90'40", 17 km.
Środa - rano - 12 km wolno (sliiisko). Wieczorem - hala, 90'.
Czwartek - pływanie, 55' (spoznilam sie). Ty, razem glownie nogi do kraula. Wyraznie jestem zmęczona.
Piatek. Rano 12 km. Już nie jest slisko. Zapisuję sie na Maraton Gór Stołowych i Maraton Karkonoski.
Sobota - Falenica. 50'32". Bez fajerwerków, ale przyzwoicie.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

I niedziela.
A skoro niedziela, to...
33 km, 3h i 3"

I test przedmaratoński:
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

I znowu sobota.... Matriks, matriks...

Tydzień zaczał się od treningu z Aleksem z Nike Kinnect. Pol godziny w poniedzialek o świcie.
Wieczorem - basen. Wyjątkowo fatalnie pływałam, masakra.
Wtorek - poranne spokojne 12 km z jakimś hakiem.
Środa - równie poranne 17 km, w tym 6 szybko. Perfekcyjny trening, dokładnie taki, jak miał być.
Wieczorem - hala, 1,5 h. Po pół godzinie byłam mokrą plamą metamorficznie przepoczwarzającą się po tartanie.
Czwartek - poranek sobie odpuściłam, bo...
Po południu - pokazowy WOD crossfitowy. Pół godziny...
Wieczorem - godzina na basenie. Jakby ciut lepiej.
Piatek - 12 km po świezym sniegu. Masakra...
Sobota - Bieg Wedla, trasa C - 5,43 km. Czas nie powala (23:20), ale wystarczyło na 20 miejsce w ogóle i pewną wygraną wśród kobiet. Z rozgrzewką - jakieś 7,5 km.

Na trasie:
Obrazek

Na estradzie:
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niedziela.
Zaskakująco miło.
33 km, w tym:
10 km towarzysko-klubowo po lesie
7 km z małżonkiem, nadal po lesie
3 km drogowo-kieratowo po osiedlu spokojnie
12 km kieratowo po osiedlu w tempie poniżej 5'/km
1,2 km spokojnie do domu...

Ładnie było:
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

I kolejny tydzień,,,
Poniedziałek i poranek z Aleksem z Nike Kinect. Coraz lepiej.
Wieczór - trener Remo na basenie. Nie najgorzej.
Wtorek - spokojne 12 z ułamkami
Sroda - miało być szybko, ale... skończyło się po 5 km, bo po wtorkowych czekoladkach zastrajkował mi żolądek. Ale że wstałam wcześnie, to dopakowałam jeszcze trening z Nike Kinect. Wieczorem - hala, 1,5 h.
Czwartek - rano, miało być spokojnie + szybko (40')+ wolno. Wyszło: spokojnie + 29' szybko + 2 km bardzo spokojnie - czyli kłopotow z żąłądkiem cd. I tak te 14 km to sukces.
Wieczorem basen. Żołądek jakby odpuścił.
Piatek rano - 12 km spokojnie.
Sobota - Kabaty, GPW, 45:36 na wydłużonej trasie. W okolicach starej mety zerknęłam na zegarek, życiówki by nie było, ale niewiele zabrakło...

Za tydzień Wiązowna, zobaczymy co się będzie działo...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niedziela. 24 km po lesie. Czas: 2:14. Z zapasem sił ;-)
Ale też i towarzysko:
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dołożyłam jeszcze wieczorną sesję z Nike Kinect.
Godzinka.
Fajnie było:
Obrazek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tym razem od końca:
Niedziela - 24.02.- 33. Połmaraton Wiązowski, czas: 1:38:27, m-ce 209, K-10, K-30 - 6. Drugi wynik ever i najlepszy od 23 miesięcy.
Sobota - godzina z Nike Kinect Training - siła + aeroby
Piatek - nic
Czwartek - wieczorem basen (mocno na nogach), rano zamiast biegania krótki program Nike Kinect.
Środa - 14 km, w tym 10x200/200. Wieczorem zamiast hali - godzinka z Kinectem i Nike.
Wtorek - 12 km.
Poniedziałek - rano pół godzinki z Nike Kinect, wieczorem - basen.

Edit dietetyczny: dzisiaj na śniadanie było pół bułki z pasztetem sojowym, pół bułki z dżemem + kasza manna na wodzie z syropem klonowym i pestkami słonecznika. Zapomniałam o przekąsce. Ale mimo startu o 12 i braku dożywiania, dobiegłam bez problemu i bez sensacji. Żoładek pracował bez zarzutu. Na ostatnich 3 km czulam mały odpływ energii, ale w czasach tego nie widać :)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jej, jeszcze tylko dwa tygodnie do maratonu... Jakoś to do mnie nie dociera.
Cały czas mam wrażenie, że za mało biegam, że nie jestem przygotowana...
Ale tymczasem imnął kolejny tydzień i:
Poniedziałek - 28' sesji z Nike Kinect
Wtorek - wyjątkowo wieczorne bieganie, 14 km w strefie komfortu.
Środa - 28' z Nike Kinect na dzień dobry (na bieganie zaspałam), wieczorem hala, a na koniec dnia - test podsumowujący miesiąc ćwiczeń z Nike Kinect. Efekty:
Obrazek
Czyli podsumowując, sprawność mocno w górę, wysportowanie trochę w górę, jest moc ;-)

W czwartek... w zasadzie znowu zaspałam, ale postanowiłam jednak się sprężyć i zrobić trening, nawet krótszy. Wyszło 11 km, w tym część w miarę przyzwoicie (choć nie jakoś szybko). Wieczorem - basen.
W piątek - sympatyczne 12 km.
Sobota - Kabaty. 45:47 w kolcach. Miałam się nie zajechać, więc się pilnowałam. Nie lubię szybko biegać :>
Znowu 2 miejsce wśród kobiet - korzystam na absencji niektórych :>
Niedziela - 30 km w 2:45:30. Ostatni km szybko. Pierwsze 10 - pod silny wiatr... Dobrze mi się biegło. Komfortowo.
ODPOWIEDZ