Krzychu M - walczymy z dychami
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
20.01.2013
22,1 km - 2:03'06"(5'34"/km)
Dzisiaj krosowo po okolicznych wsiach.Podbiegów 212m,bieg po urozmaiconej nawierzchni,od suchego asfaltu,poprzez luźny śnieg,aż do mocno ubitego.Temperatura w okolicach -4 st i zero wiatru.Pogoda ideał Pierwsze 4 km biegu z nowopoznanym biegaczem Antkiem,a poźniej ponad 13 km z Wojtkiem(Wojt353,pozdrawiam ).Dwie godziny minęły jak z bicza trzasnął i trzeba było wracać do domu(jeszcze dziś narty z córką ).Po wczorajszym akcenciku dziś trochę na twardym czułem łydki,ale cóż się dziwić w tygodniu pierwszy raz w swojej krótkiej przygodzie z bieganiem przekroczyłem sto kilometrów Przyszły tydzień objętościowo znacznie mniejszy i zakończony zawodami na 10km.Zobaczymy na co pogoda pozwoli
Tydzień 102,3 km (9:15')
22,1 km - 2:03'06"(5'34"/km)
Dzisiaj krosowo po okolicznych wsiach.Podbiegów 212m,bieg po urozmaiconej nawierzchni,od suchego asfaltu,poprzez luźny śnieg,aż do mocno ubitego.Temperatura w okolicach -4 st i zero wiatru.Pogoda ideał Pierwsze 4 km biegu z nowopoznanym biegaczem Antkiem,a poźniej ponad 13 km z Wojtkiem(Wojt353,pozdrawiam ).Dwie godziny minęły jak z bicza trzasnął i trzeba było wracać do domu(jeszcze dziś narty z córką ).Po wczorajszym akcenciku dziś trochę na twardym czułem łydki,ale cóż się dziwić w tygodniu pierwszy raz w swojej krótkiej przygodzie z bieganiem przekroczyłem sto kilometrów Przyszły tydzień objętościowo znacznie mniejszy i zakończony zawodami na 10km.Zobaczymy na co pogoda pozwoli
Tydzień 102,3 km (9:15')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
22.01.2013
Fartlek - 60-70' Tempo/Easy w stosunku 1:2 - założenie
1200m - 5'39"
280m - 4'27"
720m - 6'40"
340m - 4'57"
620m - 5'36"
340m - 4'09"
1000m - 5'21"
520m - 4'21"
600m - 5'37"
450m - 4'11"
750m - 5'29"
1000m - 4'14"
1000m - 5'57"
1300m - 4'23"
710m - 5'28"
290m - 4'04"
950m - 5'40"
-------------------------------
12,1 km - 1:03'04"(5'13"/km) w tym 4,52 km Tempo (37%) i 7,58 km Easy (63%)
Dzisiaj przy mocno padającym śniegu i wczorajszej gołoledzi spróbowałem zacząć zabawę biegową w pobliskim lesie.I dupa blada..
Wszędzie gałęzie ponaginane przez zamarznięty lód,w dodatku momentami przebijałem warstwę lodu i wpadałem jedną nogą po kostki.Dwa drzewa zwalone,trzeba było obchodzić.Widać,że czasy słabe,a namęczyłem się.Po tych ok.3 km wbiegłem na drogę i tu raz trzymanie dobre,raz dużo naniesionego śniegu i pomimo trailówek biegło się kiepsko.Na papierze ten trening nie wyglada na mocny,lecz w tych warunkach zmęczyłem się jak na długim ciągłym lub tysiączkach(troche przesadziłem z tempem na przyspieszeniach,były tak na 90%).Dodam,że teren był pagórkowaty,141m podbiegów na 12km Ogólnie jestem zadowolony z dzisiejszego treningu.A wieczorem drugi...trzeba rozruszać te kulasy po akcencie
Fartlek - 60-70' Tempo/Easy w stosunku 1:2 - założenie
1200m - 5'39"
280m - 4'27"
720m - 6'40"
340m - 4'57"
620m - 5'36"
340m - 4'09"
1000m - 5'21"
520m - 4'21"
600m - 5'37"
450m - 4'11"
750m - 5'29"
1000m - 4'14"
1000m - 5'57"
1300m - 4'23"
710m - 5'28"
290m - 4'04"
950m - 5'40"
-------------------------------
12,1 km - 1:03'04"(5'13"/km) w tym 4,52 km Tempo (37%) i 7,58 km Easy (63%)
Dzisiaj przy mocno padającym śniegu i wczorajszej gołoledzi spróbowałem zacząć zabawę biegową w pobliskim lesie.I dupa blada..
Wszędzie gałęzie ponaginane przez zamarznięty lód,w dodatku momentami przebijałem warstwę lodu i wpadałem jedną nogą po kostki.Dwa drzewa zwalone,trzeba było obchodzić.Widać,że czasy słabe,a namęczyłem się.Po tych ok.3 km wbiegłem na drogę i tu raz trzymanie dobre,raz dużo naniesionego śniegu i pomimo trailówek biegło się kiepsko.Na papierze ten trening nie wyglada na mocny,lecz w tych warunkach zmęczyłem się jak na długim ciągłym lub tysiączkach(troche przesadziłem z tempem na przyspieszeniach,były tak na 90%).Dodam,że teren był pagórkowaty,141m podbiegów na 12km Ogólnie jestem zadowolony z dzisiejszego treningu.A wieczorem drugi...trzeba rozruszać te kulasy po akcencie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
22.01.2013 - drugi trening wieczorem
5,8 km - 32'15"(5'34"/km)
Wieczorne rozbieganie.Krótko,wolno jak na drugi trening dzisiaj przystało.Tak,żeby lepiej sie spało
5,8 km - 32'15"(5'34"/km)
Wieczorne rozbieganie.Krótko,wolno jak na drugi trening dzisiaj przystało.Tak,żeby lepiej sie spało
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
23.01.2013
10,0 km - 49'08"(4'55"/km)
---------------------------
13,1 km (1:06'54") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Wieczorne bieganie po pracy.Miało być tempo po 5:10/km,ale było zimno.Niby tylko -6 st,ale chwilami silniejszy wiatr i wilgoć dawały w kość.Zmarzły mi dłonie i żeby się dogrzać tempo musiało być szybsze.Nawierzchnia tylko miejscami nieprzyczepna.Po biegu krótkie schłodzenie,rozciąganie i do samochodu.A tam przebieralnia w suche ciuchy i do domu.Właśnie tego najbardziej nie lubię,treningu zimą po pracy.U mnie na podkrakowskiej wsi nie ma niestety oświetlenia
Ale to i tak lepsze niż bieganie na elektryku
10,0 km - 49'08"(4'55"/km)
---------------------------
13,1 km (1:06'54") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Wieczorne bieganie po pracy.Miało być tempo po 5:10/km,ale było zimno.Niby tylko -6 st,ale chwilami silniejszy wiatr i wilgoć dawały w kość.Zmarzły mi dłonie i żeby się dogrzać tempo musiało być szybsze.Nawierzchnia tylko miejscami nieprzyczepna.Po biegu krótkie schłodzenie,rozciąganie i do samochodu.A tam przebieralnia w suche ciuchy i do domu.Właśnie tego najbardziej nie lubię,treningu zimą po pracy.U mnie na podkrakowskiej wsi nie ma niestety oświetlenia
Ale to i tak lepsze niż bieganie na elektryku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
25.01.2013
6,0 km - 32'42"(5'27"/km)
Po wczorajszych 12h w pracy nie wstałem odpowiednio wcześniej i zamiast dyszki zaledwie 6 kaemów.Jutro po 3-4 km rozgrzewki zadecyduję,czy biec dyszke na maksa,czy ze względu na trudne warunki zrobić 12-14km ciągłego.Co by nie było będzie mocne bieganie
6,0 km - 32'42"(5'27"/km)
Po wczorajszych 12h w pracy nie wstałem odpowiednio wcześniej i zamiast dyszki zaledwie 6 kaemów.Jutro po 3-4 km rozgrzewki zadecyduję,czy biec dyszke na maksa,czy ze względu na trudne warunki zrobić 12-14km ciągłego.Co by nie było będzie mocne bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
26.01.2013 - III KOLEŻEŃSKI KRAK MARATON
12,0 km - 53'56"(4'30"/km)
---------------------------
17,0 km (1:21'27") - razem z rogrzewką i schłodzeniem
Pogoda nie najlepsza,-8 stopni i silny wiatr,ale najgorsza nawierzchnia,wszędzie luźny śnieg Bardzo fajna kameralna impreza biegowa,za rok chyba skuszę się na pełny maraton Niestety moje buty,choć terenowe nie trzymały na tym podłożu i przy każdym kroku był mniejszy bądź większy uślizg.To kosztuje dużo sił.Postanowiłem zrobić mocną tempówkę.12 km po 4:30/km,a zmęczenie duuuużo większe niż ten sam odcinek biegany po 4:28/km ponad 2 tygodnie temu.Wtedy oddychałem prawie cały czas nosem i zmęczenie było niewielkie.Dzisiaj był to bieg na 90-95% maksa.Tempo to byłbym wstanie utrzymać prawdopodobnie jeszcze przez 4-6km,ale nie chciałem żyłować i zrobiłem planowe 12km ciągłego z wtorku(a we wtorek zrobię longera ).Przez większość dystansu biegłem wspólnie z Panem Kazimierzem(rekord życiowy w maratonie 2:23,obecnie około 2:50 i głównie biegi ultra)gdzie trochę porazmawialiśmy i czas szybko zleciał.Okazuje się,że nie tylko dla mnie warunki były ciężkie,bo mój współtowarzysz też stwierdził,że jak utrzyma tempo średnie tempo w tych warunkach 4:45/km przez cały maraton to będzie bardzo dobrze(rok temu było na KKM -16 st,ale bez wiatru i asfalt czarny,więc warunki dużo lepsze).Za 3 tygodnie mam kolejny test i ma to być 10km po 4:08 lub 15km po 4:16/km.Mam nadzieję,że warunki nawierzchniowe bedą dużo lepsze
12,0 km - 53'56"(4'30"/km)
---------------------------
17,0 km (1:21'27") - razem z rogrzewką i schłodzeniem
Pogoda nie najlepsza,-8 stopni i silny wiatr,ale najgorsza nawierzchnia,wszędzie luźny śnieg Bardzo fajna kameralna impreza biegowa,za rok chyba skuszę się na pełny maraton Niestety moje buty,choć terenowe nie trzymały na tym podłożu i przy każdym kroku był mniejszy bądź większy uślizg.To kosztuje dużo sił.Postanowiłem zrobić mocną tempówkę.12 km po 4:30/km,a zmęczenie duuuużo większe niż ten sam odcinek biegany po 4:28/km ponad 2 tygodnie temu.Wtedy oddychałem prawie cały czas nosem i zmęczenie było niewielkie.Dzisiaj był to bieg na 90-95% maksa.Tempo to byłbym wstanie utrzymać prawdopodobnie jeszcze przez 4-6km,ale nie chciałem żyłować i zrobiłem planowe 12km ciągłego z wtorku(a we wtorek zrobię longera ).Przez większość dystansu biegłem wspólnie z Panem Kazimierzem(rekord życiowy w maratonie 2:23,obecnie około 2:50 i głównie biegi ultra)gdzie trochę porazmawialiśmy i czas szybko zleciał.Okazuje się,że nie tylko dla mnie warunki były ciężkie,bo mój współtowarzysz też stwierdził,że jak utrzyma tempo średnie tempo w tych warunkach 4:45/km przez cały maraton to będzie bardzo dobrze(rok temu było na KKM -16 st,ale bez wiatru i asfalt czarny,więc warunki dużo lepsze).Za 3 tygodnie mam kolejny test i ma to być 10km po 4:08 lub 15km po 4:16/km.Mam nadzieję,że warunki nawierzchniowe bedą dużo lepsze
Ostatnio zmieniony 15 sty 2014, 17:28 przez Krzychu M, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
27.01.2013
16,1 km - 1:32'18"(5'44"/km)
Nareszcie bieg po czarnym asfalcie Od 2 tygodni tylko trailówki,a dziś założyłem "normalne" buty.Z rana trochę zimno ok.11 st poniżej zera,dobrze,że nie wiało,wtedy byłoby kiepsko.A tak rozbieganko po wczorajszym akcencie.Ostatni luźniejszy tydzień i wybiegane tylko 70km.Do Marzanny zostało 8 tygodni i kolejne 6 tygodni to będzie prawdziwa harówka Trzeba łapać powoli formę startową,na odpoczynek przyjdzie jeszcze czas
Tydzień 70,1 km (6:09')
16,1 km - 1:32'18"(5'44"/km)
Nareszcie bieg po czarnym asfalcie Od 2 tygodni tylko trailówki,a dziś założyłem "normalne" buty.Z rana trochę zimno ok.11 st poniżej zera,dobrze,że nie wiało,wtedy byłoby kiepsko.A tak rozbieganko po wczorajszym akcencie.Ostatni luźniejszy tydzień i wybiegane tylko 70km.Do Marzanny zostało 8 tygodni i kolejne 6 tygodni to będzie prawdziwa harówka Trzeba łapać powoli formę startową,na odpoczynek przyjdzie jeszcze czas
Tydzień 70,1 km (6:09')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
To zdjęcie z KKM z soboty.Jak widać warunki do biegania nie najlepsze.
Okazało się,że mój współtowarzysz z 2/3 mojego biegu to zwycięzca Koleżeńskiego Maratonu.
Okazało się,że mój współtowarzysz z 2/3 mojego biegu to zwycięzca Koleżeńskiego Maratonu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
29.01.2013
23,0 km - 2:04'28"(5'25"/km)
Dłuższe wybieganie po okolicznych wsiach.Teren pagórkowaty,bo 201m podbiegów pokonałem.Nawierzchnia nie idealna,ale też nie tragiczna,od luźnego śniegu,poprzez błoto,mokry asfalt i ubity śnieg.Jak wybiegłem z domu było piękne słońce i -1st,a wracając już odwilż na całego.Wszędzie spadające kawałki lodu.Trening bardzo przyjemny,piękna zimowa sceneria,aż wracać się nie chciało,w końcu mam dzisiaj dzień wolny Po południu jeszcze narty z córką.Muszę powiedzieć,że oprócz czwórek,które poczułem na długim stromym podbiegu trening zaskakująco lekki.Teren nie łatwy,nawierzchnia również,a tempo wcale nie takie wolne.Jest dobrze,niech tylko zima odpuści Jutro wolne rozbieganie ok.13-15km.
23,0 km - 2:04'28"(5'25"/km)
Dłuższe wybieganie po okolicznych wsiach.Teren pagórkowaty,bo 201m podbiegów pokonałem.Nawierzchnia nie idealna,ale też nie tragiczna,od luźnego śniegu,poprzez błoto,mokry asfalt i ubity śnieg.Jak wybiegłem z domu było piękne słońce i -1st,a wracając już odwilż na całego.Wszędzie spadające kawałki lodu.Trening bardzo przyjemny,piękna zimowa sceneria,aż wracać się nie chciało,w końcu mam dzisiaj dzień wolny Po południu jeszcze narty z córką.Muszę powiedzieć,że oprócz czwórek,które poczułem na długim stromym podbiegu trening zaskakująco lekki.Teren nie łatwy,nawierzchnia również,a tempo wcale nie takie wolne.Jest dobrze,niech tylko zima odpuści Jutro wolne rozbieganie ok.13-15km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
30.01.2013
15,0 km - 1:23'00"(5'32"/km)
Rozbieganie w tempie recovery,musiałem hamować,żeby nie było szybciej Wyjście z pracy około ósmej wieczór,szybkie przebranie i dawaj...pętlą 3 km po chodniku.Nareszcie odsłonięta kostka i asfalt.Zupełnie inne bieganie.W butach mokro,wszędzie kałuże,ale co tam,ciepło dziś było.Tylko jeden odcinek około 150m był pokryty śnieżną breją i lodem :grr:Jutro 20km szybszym tempem,a może i dwa treningi wyjdą
15,0 km - 1:23'00"(5'32"/km)
Rozbieganie w tempie recovery,musiałem hamować,żeby nie było szybciej Wyjście z pracy około ósmej wieczór,szybkie przebranie i dawaj...pętlą 3 km po chodniku.Nareszcie odsłonięta kostka i asfalt.Zupełnie inne bieganie.W butach mokro,wszędzie kałuże,ale co tam,ciepło dziś było.Tylko jeden odcinek około 150m był pokryty śnieżną breją i lodem :grr:Jutro 20km szybszym tempem,a może i dwa treningi wyjdą
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
31.01.2013
14,1 km - 1:09'57"(4'58"/km)
Szybsze rozbieganie...może nawet trochę za szybkie z uwagi na silny wiatr,a momentami nawet bardzo silny :wrr:Słonecznie i ciepło jak na styczeń +7 st.Mam nadzieję,że taka nawierznia utrzyma sie dłuuuugo,śniegu mam dość.Ostatni kilometr ostro pod góre i chcąc utrzymać tempo to pewnie w III zakres wszedłem.Jednak potrzebowałem takiego lekkiego pobudzenia :hej:Wieczorem juz wolniej i krócej...bardzo lubię dwa treningi w ciągu dnia
14,1 km - 1:09'57"(4'58"/km)
Szybsze rozbieganie...może nawet trochę za szybkie z uwagi na silny wiatr,a momentami nawet bardzo silny :wrr:Słonecznie i ciepło jak na styczeń +7 st.Mam nadzieję,że taka nawierznia utrzyma sie dłuuuugo,śniegu mam dość.Ostatni kilometr ostro pod góre i chcąc utrzymać tempo to pewnie w III zakres wszedłem.Jednak potrzebowałem takiego lekkiego pobudzenia :hej:Wieczorem juz wolniej i krócej...bardzo lubię dwa treningi w ciągu dnia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
31.01.2013 - drugi trening wieczorem
7,2 km - 40'40"(5'39"/km) 3Px100m
Drugi trening dzisiaj.Krótko i powoli zakończony szybkimi przebieżkami.Wiało znacznie mniej niż rano,a temperatura dalej na plusie.Kałuże znikają w szybkim tempie i to cieszy Jutro wolne od biegania.Miesiąc styczeń zamykam rekordowym kilometrażem 370,4 km
7,2 km - 40'40"(5'39"/km) 3Px100m
Drugi trening dzisiaj.Krótko i powoli zakończony szybkimi przebieżkami.Wiało znacznie mniej niż rano,a temperatura dalej na plusie.Kałuże znikają w szybkim tempie i to cieszy Jutro wolne od biegania.Miesiąc styczeń zamykam rekordowym kilometrażem 370,4 km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
02.02.2013
Interwały 4x2 km w 8'15"(4'08"/km)/p.4' - założenie
2,0 km - 8'05"(4'03"/km)
2,0 km - 8'10"(4'05"/km)
1,38 km - 5'43"(4'08"/km) - niestety natrafiłem na tak duży ruch samochodowy,że nie miałem gdzie nawrócić
2,0 km- 8'16"(4'08"/km)
----------------------
7,38 km - 30'14"(4'06"/km)
---------------------
15,7 km (1:25'40") - z rozgrzewką i schłodzeniem
Pogoda idealna,+2 stopnie i prawie bezwietrznie,lekka mżawka.Uff...dobrze,że mam ten trening już za sobą Za tydzień powtórka z rozrywki,ale nie popełnie więcej tych błedów.Po pierwsze w czwartek przeholowałem z dwoma treningami,w tym jednym mocniejszym po górkach i wstałem dziś rano z "zakwasami" czwórek.Muszę znaleźć lepszą trasę do tych dwu kilometrówek,bo droga ma 1,3km i zawsze wychodzi jeden nawrót(traci się ze 3-4 sek wg.Garmina i trzeba nadrabiać).Do tego dziś był duży ruch samochodowy,który uniemożliwił mi skończenie trzeciego powtórzenia,a szło po 4:03/km I po trzecie jednak trochę za szybko początek,bo w ostatnim interwale ostatnie 400-500m oddychałem rękawami :hahaha:Przerwy pomiędzy powtórzeniami robiłem w marszo-truchcie.
Ogólnie trening bardzo udany.Dokładnie dwa miesiące temu biegałem tysiączki tym tempem
Oby za tydzień też pogoda dopisała to domknę ten trening w całości
Interwały 4x2 km w 8'15"(4'08"/km)/p.4' - założenie
2,0 km - 8'05"(4'03"/km)
2,0 km - 8'10"(4'05"/km)
1,38 km - 5'43"(4'08"/km) - niestety natrafiłem na tak duży ruch samochodowy,że nie miałem gdzie nawrócić
2,0 km- 8'16"(4'08"/km)
----------------------
7,38 km - 30'14"(4'06"/km)
---------------------
15,7 km (1:25'40") - z rozgrzewką i schłodzeniem
Pogoda idealna,+2 stopnie i prawie bezwietrznie,lekka mżawka.Uff...dobrze,że mam ten trening już za sobą Za tydzień powtórka z rozrywki,ale nie popełnie więcej tych błedów.Po pierwsze w czwartek przeholowałem z dwoma treningami,w tym jednym mocniejszym po górkach i wstałem dziś rano z "zakwasami" czwórek.Muszę znaleźć lepszą trasę do tych dwu kilometrówek,bo droga ma 1,3km i zawsze wychodzi jeden nawrót(traci się ze 3-4 sek wg.Garmina i trzeba nadrabiać).Do tego dziś był duży ruch samochodowy,który uniemożliwił mi skończenie trzeciego powtórzenia,a szło po 4:03/km I po trzecie jednak trochę za szybko początek,bo w ostatnim interwale ostatnie 400-500m oddychałem rękawami :hahaha:Przerwy pomiędzy powtórzeniami robiłem w marszo-truchcie.
Ogólnie trening bardzo udany.Dokładnie dwa miesiące temu biegałem tysiączki tym tempem
Oby za tydzień też pogoda dopisała to domknę ten trening w całości
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
03.02.2012
15,4 km - 1:27'05"(5'39"/km)
Dobrze,że długie wybieganie zrobiłem we wtorek,dziś byłoby ciężko.5h snu i wypite 6 piwek poprzedniego dnia sprawiło,że nie było za dużych chęci na trening.Ale w końcu się zmobilizowałem i było OK.Nawet zniknęły wczorajsze zakwasy...pewnie te szybkie interwały to sprawiły.Dzisiaj pogoda już nie tak idealna jak wczoraj,momentami silny wiatr
Jutro OFF od biegania.Tydzień zamykam 90km...nawet nie wiem kiedy ja tyle nabiegałem
Tydzień 90,4 km (8:11')
15,4 km - 1:27'05"(5'39"/km)
Dobrze,że długie wybieganie zrobiłem we wtorek,dziś byłoby ciężko.5h snu i wypite 6 piwek poprzedniego dnia sprawiło,że nie było za dużych chęci na trening.Ale w końcu się zmobilizowałem i było OK.Nawet zniknęły wczorajsze zakwasy...pewnie te szybkie interwały to sprawiły.Dzisiaj pogoda już nie tak idealna jak wczoraj,momentami silny wiatr
Jutro OFF od biegania.Tydzień zamykam 90km...nawet nie wiem kiedy ja tyle nabiegałem
Tydzień 90,4 km (8:11')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
05.02.2013
13,0 km - 58'05"(4'28"/km)
8,0 km - 35'10"(4'24"/km)/p.2'
5,0 km - 22'55"(4'35"/km)
------------------------
17,0 km (1:20'49") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Zaczynając rozgrzewkę myślałem,że warunki będą idealne.Ciepło ok.6 st i słaby wiatr.Niestety po rozgrzewce już trochę wiało...i z minuty na minute coraz silniej Założeniem było 12km po 4:25/km,które stawały się coraz cięższe do utrzymania,a nie o to chodzi w tej zabawie Dociągnąłem do 8km,zrobiłem dwie minuty w truchcie,aby przestawić organizm na wolniejsze tempo i do roboty Różnica na tej samej intensywności z wiatrem a pod około 15-18sek/km...a chwilami zaczynało wiać bardzo mocno!Stąd tempo drugiej piątki nieznacznie słabsze.Jednak myślę,że zadanie wykonałem(nawet 1km więcej)kierując się rozsądkiem.Trening trudny,choć zdecydowanie lżejszy niż sobotnie interwały.Jutro dwa rozbiegania...chyba
13,0 km - 58'05"(4'28"/km)
8,0 km - 35'10"(4'24"/km)/p.2'
5,0 km - 22'55"(4'35"/km)
------------------------
17,0 km (1:20'49") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Zaczynając rozgrzewkę myślałem,że warunki będą idealne.Ciepło ok.6 st i słaby wiatr.Niestety po rozgrzewce już trochę wiało...i z minuty na minute coraz silniej Założeniem było 12km po 4:25/km,które stawały się coraz cięższe do utrzymania,a nie o to chodzi w tej zabawie Dociągnąłem do 8km,zrobiłem dwie minuty w truchcie,aby przestawić organizm na wolniejsze tempo i do roboty Różnica na tej samej intensywności z wiatrem a pod około 15-18sek/km...a chwilami zaczynało wiać bardzo mocno!Stąd tempo drugiej piątki nieznacznie słabsze.Jednak myślę,że zadanie wykonałem(nawet 1km więcej)kierując się rozsądkiem.Trening trudny,choć zdecydowanie lżejszy niż sobotnie interwały.Jutro dwa rozbiegania...chyba