nie bieglem ultra, ale wiem ze zegarki z footpadem wytrzymuja duzo wiecej niz te z GPS, ja zmieniam mniej wiecej raz na rok.human pisze:blink pisze:Nie znajduję racjonalnego powodu, żeby podczas przygotowań do debiutu w setce nie przebiec czterdzieski, czy pięćdziesiątki. To może tylko pomóc, zaszkodzić na pewno nie powinno.
No, choćby przetetować... zegarek
No właśnie, a ile czasu "trzymają" wam zegarki ? Większośc tych biegów trwa grubo ponad 10godz., jak sobie z tym radzicie, macie 2czy3 ? Pytanko do tych, którzy używają tego sprzętu oczywiście
debiut w ultra
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Qba. No ja taką pozytywną psychiczną niespodziankę miałem na trasie dopiero i nie żałuję, ostatnie 20km się leciaaaaało :D
910xt wytrzymuje spokojnie taki bieg, ale żeby go kupować specjalnie na jedne zawody to przegięcie.
Mi footpod świruje na podbiegach, zbiegach, ma tendencję do zawieszania się na prędkości 1:51 i potem już w zasadzie można go traktować jako stoper.
910xt wytrzymuje spokojnie taki bieg, ale żeby go kupować specjalnie na jedne zawody to przegięcie.
Mi footpod świruje na podbiegach, zbiegach, ma tendencję do zawieszania się na prędkości 1:51 i potem już w zasadzie można go traktować jako stoper.
Ja na debiut wezme jedynie jakis czasomierz, bez gps ktory i tak nie wytrzyma az tylu godzin 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 11 sty 2013, 17:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pewnie,że nie są wystarczające,samemu trzeba sobie coś wymyślić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
ja się zastanawiałem debiutować na 100km w Krynicy ale zrezygnowałem. Dla mnie takie bieganie 100km po górach jest bez sensu i taki wysiłek trzeba później okupić stratą zdrowia. Ja biegam dla zdrowia, a nie poprzez sport do kalectwa
Ostatnio zmieniony 26 sty 2013, 07:36 przez harpaganzwola, łącznie zmieniany 1 raz.
R.S.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Nie każda osoba, która biega ultra to kalekaharpaganzwola pisze: Ja biegam dla zdrowia z nie poprzez sport do kalectwa

- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
harpagan, przecież są krótsze biegi, nie musisz od razu porywać się na 100km, bardzo fajna trasa 25km jest na Rzeźniczkuharpaganzwola pisze:ja się zastanawiałem debiutować na 100km w Krynicy ale zrezygnowałem. Dla mnie takie bieganie 100km po górach jest bez sensu i taki wysiłek trzeba później okupić stratą zdrowia. Ja biegam dla zdrowia z nie poprzez sport do kalectwa
w sam raz na debiut. Zapisz się to się spotkamy na biegu, zdrowie to jedno a głupota inna rzecz, jeśli jesteś dobrze przygotowany
krzywdy sobie nie zrobisz, po ultra odpowiedni odpoczynek i organizm będzie jak nowo narodzony.

Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Jak na razie nic nie slychac o Twardzielu. Alternatywnie zapisze sie na Kierat ale to w maju i termin troche mniej mi pasuje. Poza tym patrzac po limicie czasowym Kierat jest chyba trudniejszy a w debiucie wolalbym nie "rzucac sie z motyka na slonce".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
rozmawiałem z pewnym facetem, który dobrze biega i on wielu osobom odradził bieganie setki w Krynicy. Mówi, że dojście do siebie po takim biegu jest bardzo długie.
R.S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ogólnie każdy lekarz czy fizjoterapeuta powie Ci, że bieganie ultra to pojebany pomysł... bez względu czy to w Krynicy, Chamonix lub gdziekolwiek indziej.
Poza tym wg mnie bieganie maratonów na czas jest równie wyniszczające a do tego nudne jak flaki z olejem :P
Liczy się zdrowy rozsądek i ciężki trening.
Poza tym wg mnie bieganie maratonów na czas jest równie wyniszczające a do tego nudne jak flaki z olejem :P
Liczy się zdrowy rozsądek i ciężki trening.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Nudne to jest oglądanie tego w TV, ale samo bieganie? Nigdy w życiu!oskee pisze: Poza tym wg mnie bieganie maratonów na czas jest równie wyniszczające a do tego nudne jak flaki z olejem :P

- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Jasne, góry to jest coś pięknego jak umierać to tylko na górskiej trasie, zarówno podczas biegu jakkisio pisze: Po płaskim to żadna frajda
również podczas wyścigu.

Tu nie o bieganie chodzi tylko o przygotowanie, co miał powiedzieć ,że po przebiegnięciu setkiharpaganzwola pisze:rozmawiałem z pewnym facetem, który dobrze biega i on wielu osobom odradził bieganie setki w Krynicy
nic człowieka nie będzie bolało ? Czy wiesz ile osób odpada na Rzeźniku, problem tkwi w ludziach
ich nastawieniu do biegania, treningu, ultra jest coraz bardziej popularne i fajnie, ale trzeba mierzyć
siły na zamiary.
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
- Silvio
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2012, 00:59
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem, czy dobrze Cię rozumiem, ale chyba długi limit czasowy przyjąłeś jako swego rodzaju odzwierciedlenie trudności trasy. Kierat jest przewidziany dla wytrawnych piechurów a także dla biegaczy. Tę trasę można w całości przejść i jak rozumiem stąd limit 30h.rufuz pisze:[...] Poza tym patrzac po limicie czasowym Kierat jest chyba trudniejszy a w debiucie wolalbym nie "rzucac sie z motyka na slonce".
Ja, po długich przymiarkach, na debiut wybrałem sobie tegoroczną edycję Chudego Wawrzyńca w sierpniu i może to śmiesznie zabrzmi ale w ramach przygotowania do niego rozważam wzięcie udziału właśnie w Kieracie mimo tego, że Kierat jest dłuższy. (Czyli, de facto, Kierat byłby wtedy moim debiutem.) Moje przymiarki do strartu w Kieracie wynikają między innymi z długiego limitu czasowego, bo będę mógł sprawdzić się bez szczególnej presji i ryzyka. Poza tym dla mnie jest jeszcze ważne, że przewyższenie na Kieracie jest bardzo podobne do tego na Chudym i ukształtowanie terenu też.
Oczywiście życie zweryfikuje moją wizję, więc jeśli zrealizuję swoje plany, to dopiero wtedy będzie czas na dzielenie się uwagami.
PS.
A skoro już mowa o Kieracie, to obawiam się trochę tego, że Kierat jest jednak na orientację i trzeba sobie znaleźć trasę i punkty kontrolne


- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Powiem szczerze, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu powiedziałbym, że góry, natura itd to jedna wielka ściema, ot po prostu teren gdzie można pobiegać i to jeszcze gówniany bo ciągle się trafia na jakieś podbiegi. Dzisiaj mam jednak zupełnie inne zdanie. Marzy mi się kilka dni w górach, z Narzeczoną. Poranki spędzane na biegowych ścieżkach i wieczory w domku drewnianym. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się chociaż na kilka dni wyjechać w takie miejsce.kisio pisze:mały - jak ktoś kocha góry to płaskie maratony są dla niego nudne właśnie jak te flaki.. pobiegaj w górach sam zobaczyszPo płaskim to żadna frajda