Plague znowu biega? Moze by tak 5k
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
4.11.
Dzisiaj przerwa. Po 2 dniach biegania i wczorajszym dniu w nowej pracy nogi bolą a i zmęczony jestem. Jak mi się będzie chciało, to później na jakiś spacer się wybiorę, choć pada od rana.
Ale stopniowo trzeba się przyzwyczajać i nie przestawać biegać Po Nike Free buty z blachą ważą sobie troszkę
Tymczasem idę na xbox'a i nowy monitor 27"
Dzisiaj przerwa. Po 2 dniach biegania i wczorajszym dniu w nowej pracy nogi bolą a i zmęczony jestem. Jak mi się będzie chciało, to później na jakiś spacer się wybiorę, choć pada od rana.
Ale stopniowo trzeba się przyzwyczajać i nie przestawać biegać Po Nike Free buty z blachą ważą sobie troszkę
Tymczasem idę na xbox'a i nowy monitor 27"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
7.11.
wolne
8.11.
7,6km w 46'3", puls śr. 153*(76%), na koniec 154, po minucie 125
1km - 7'
2km - 6'13"
3-4km - 12'15"
4,6km - 3'34"
5,6km - 5'37"
6,6km - 5'39"
7,6km - 5'45"
(*bez pierwszych 2km)
wolne
8.11.
7,6km w 46'3", puls śr. 153*(76%), na koniec 154, po minucie 125
1km - 7'
2km - 6'13"
3-4km - 12'15"
4,6km - 3'34"
5,6km - 5'37"
6,6km - 5'39"
7,6km - 5'45"
(*bez pierwszych 2km)
Ostatnio zmieniony 18 sty 2013, 02:18 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
8.12
Przebiegłem 3,6km mieszanym tempem, po 10h w pracy, ustanawiając nowy HrMax= 202
Raczej nie za szybko, ale było 500m po 4'36" i drugie po 4'44" - czyli na mnie szyyybbbkoooo
Jak nie będę pracował po 10 i więcej dni pod rząd, to może będzie siła coś pobiegać.
Ze 3 dni temu sprawdzałem czy nogi siły nie straciły, 100 przysiadów poszło więc tragedii nie ma
Hej!
Przebiegłem 3,6km mieszanym tempem, po 10h w pracy, ustanawiając nowy HrMax= 202
Raczej nie za szybko, ale było 500m po 4'36" i drugie po 4'44" - czyli na mnie szyyybbbkoooo
Jak nie będę pracował po 10 i więcej dni pod rząd, to może będzie siła coś pobiegać.
Ze 3 dni temu sprawdzałem czy nogi siły nie straciły, 100 przysiadów poszło więc tragedii nie ma
Hej!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Zauważam, że moje wpisy na blogu robią się niepokojąco rzadkie
Staram się powoli wkręcać, żeby złapać regularność... i spać więcej heh
2.01 - 4km w 27'33"(6'53"), puls śr. 153, max 173 (4h snu)
3.01 - 4km w 27'(6'45"), puls śr. 156, max 184 (6h snu)
9.01 - 2x2km WB2/3
- 11'28", puls 166/182
- przerwa 3'30" w marszu
- 11'40", puls 169/181
Kupiłem sobie sztangielki więc będę troszkę siły robił, nie tylko na nogi.
Tętno spoczynkowe wróciło do okolic 60..
Staram się powoli wkręcać, żeby złapać regularność... i spać więcej heh
2.01 - 4km w 27'33"(6'53"), puls śr. 153, max 173 (4h snu)
3.01 - 4km w 27'(6'45"), puls śr. 156, max 184 (6h snu)
9.01 - 2x2km WB2/3
- 11'28", puls 166/182
- przerwa 3'30" w marszu
- 11'40", puls 169/181
Kupiłem sobie sztangielki więc będę troszkę siły robił, nie tylko na nogi.
Tętno spoczynkowe wróciło do okolic 60..
Ostatnio zmieniony 18 sty 2013, 13:39 przez Plague, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
czwartek - 6km w 38'36" (6'26"), puls 158/175
Całkiem nieźle. Biegałem 1h po wstaniu. Łydki zakwaszone
Powoli się wkręcam.
Całkiem nieźle. Biegałem 1h po wstaniu. Łydki zakwaszone
Powoli się wkręcam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
piątek - 6km w 38'8" (6'21"), puls* 160/170
*bez pierwszego km, pulso się przywiesił
Jestem zadowolony, wczoraj plecy ćwiczyłem późnym wieczorem.
Łydki przyzwyczajają się już do "skakania" na śródstopiu
Jutro wolne w pracy, to może z 8km machnę, albo jakąś siłę zrobię.
Ech trzeba mi dużo kalorii
Na razie staram się 4x tydzień bieg, 3x tydzień siła..
*bez pierwszego km, pulso się przywiesił
Jestem zadowolony, wczoraj plecy ćwiczyłem późnym wieczorem.
Łydki przyzwyczajają się już do "skakania" na śródstopiu
Jutro wolne w pracy, to może z 8km machnę, albo jakąś siłę zrobię.
Ech trzeba mi dużo kalorii
Na razie staram się 4x tydzień bieg, 3x tydzień siła..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
sobota - ćwiczenia na nogi i barki z hantlami
niedziela - 7,6km w 48'51" (6'25") puls 158/168 (znowu bez 2 pierwszych km, chyba bateria pada)
Jak na bieganie po 10h w pracy, to całkiem fajnie było. Musze tylko przesunąć grafik ćwiczeń, żeby nogi robić jak mam krócej w robocie
Obiad dobry był, teraz regeneracja
Jutro domowa siłka - plecy, tri, kaptury...
23,6km w tydzień @ 2h28m
niedziela - 7,6km w 48'51" (6'25") puls 158/168 (znowu bez 2 pierwszych km, chyba bateria pada)
Jak na bieganie po 10h w pracy, to całkiem fajnie było. Musze tylko przesunąć grafik ćwiczeń, żeby nogi robić jak mam krócej w robocie
Obiad dobry był, teraz regeneracja
Jutro domowa siłka - plecy, tri, kaptury...
23,6km w tydzień @ 2h28m
Ostatnio zmieniony 27 sty 2013, 13:28 przez Plague, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
poniedziałek - domowa siłka - plecy, triceps, kaptury + 20' później :
- 6km w 38'42" (6'27"), puls 158/169 (znowu bez pierwszych 2km )
wtorek - tu sobie odpuściłem bieganie, bo wciąż nogi były ciężkie po siłowni sobotniej..
środa - 6km w 34'38" (5'46"), jakoś tak zacząłem szybciej i potem nie mogłem zwolnić
6'10" / 5'39" / 6'9" / 5'53" / 5'28" / 5'19"
pulsu nie ma póki nie kupie baterii, bo mi pulsometr pokazuje 186-196 po 500m biegu..
- 6km w 38'42" (6'27"), puls 158/169 (znowu bez pierwszych 2km )
wtorek - tu sobie odpuściłem bieganie, bo wciąż nogi były ciężkie po siłowni sobotniej..
środa - 6km w 34'38" (5'46"), jakoś tak zacząłem szybciej i potem nie mogłem zwolnić
6'10" / 5'39" / 6'9" / 5'53" / 5'28" / 5'19"
pulsu nie ma póki nie kupie baterii, bo mi pulsometr pokazuje 186-196 po 500m biegu..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
czwartek - 9,1km w 58'42" (6'27")
Pierwsze takie "długie" bieganie od dawna.
Teraz katuje nogi z hantlami i od dzisiaj co tydzień w czwartek nogi będę ćwiczył.
Ładnie ćwiczenia weszły zrobiłem więcej niż w ostatnią sobotę i nie były aż takie wymuszone ostatnie powtórzenia
Pierwsze takie "długie" bieganie od dawna.
Teraz katuje nogi z hantlami i od dzisiaj co tydzień w czwartek nogi będę ćwiczył.
Ładnie ćwiczenia weszły zrobiłem więcej niż w ostatnią sobotę i nie były aż takie wymuszone ostatnie powtórzenia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
piątek - 4km w 25'34" (6'23"), puls śr. 156, max 195 --> widać jak bardzo potrzebna jest zmiana baterii
Taki rozruch po wczorajszym ćwiczeniu nóg o północy
Weekend szykuje się nie biegowy.
Puls fajnie skakał np. z 152 na 164 i znowu na 150..
Jakoś nie było kiedy baterii wymienić Może w poniedziałek, wolne będę miał, to i coś pobiegam
Taki rozruch po wczorajszym ćwiczeniu nóg o północy
Weekend szykuje się nie biegowy.
Puls fajnie skakał np. z 152 na 164 i znowu na 150..
Jakoś nie było kiedy baterii wymienić Może w poniedziałek, wolne będę miał, to i coś pobiegam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
sobota - 7,6km OWB1 - 53'23"(7'2"/km ) - biegane 20' po obudzeniu
1. Miało nie być biegania dzisiaj, ale że mnie pies obudził 2h przed czasem to co zrobić.. przecież nie będę zamulał przy kompie
2. Puls wreszcie jak przy OWB1, no niestety ale taka forma u mnie, trzeba zacząć wolniej biegać (a nie OWB2 co trening...)
3. Puls przez 31' łapałem - wyszło śr. 149, max 195 (max jaki ja zaobserwowałem 152, a prawie cały czas 141-145) - przynajmniej będę na przyszłość wiedział jak się objawia słaba bateria. Tętno skacze na 18x-19x i trzyma
się tak przez 20-30s hehe.
Bardzo pożyteczny bieg. Nie zmęczyłem się tak jak ostatnio podczas 30-to minutowego biegu, no i tym tempem to mogę godzinkę a czasem nawet i półtorej machnąć
Teraz kupić baterie do pulsometru i zwolnić, obserwując przy tym co biegam (I, II, III zakres?)...
---------------------------
Klatka i biceps zrobione, można coś przekąsić i iść spać niedługo
Jutro totalny luz. Baterie kupiłem więc w poniedziałek pobiegam z pulso bez durnot.
32,7km w tydzień @ 2h56m
1. Miało nie być biegania dzisiaj, ale że mnie pies obudził 2h przed czasem to co zrobić.. przecież nie będę zamulał przy kompie
2. Puls wreszcie jak przy OWB1, no niestety ale taka forma u mnie, trzeba zacząć wolniej biegać (a nie OWB2 co trening...)
3. Puls przez 31' łapałem - wyszło śr. 149, max 195 (max jaki ja zaobserwowałem 152, a prawie cały czas 141-145) - przynajmniej będę na przyszłość wiedział jak się objawia słaba bateria. Tętno skacze na 18x-19x i trzyma
się tak przez 20-30s hehe.
Bardzo pożyteczny bieg. Nie zmęczyłem się tak jak ostatnio podczas 30-to minutowego biegu, no i tym tempem to mogę godzinkę a czasem nawet i półtorej machnąć
Teraz kupić baterie do pulsometru i zwolnić, obserwując przy tym co biegam (I, II, III zakres?)...
---------------------------
Klatka i biceps zrobione, można coś przekąsić i iść spać niedługo
Jutro totalny luz. Baterie kupiłem więc w poniedziałek pobiegam z pulso bez durnot.
32,7km w tydzień @ 2h56m
Ostatnio zmieniony 27 sty 2013, 13:29 przez Plague, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
poniedziałek - 1,65km po 6'30" + (1h później) - 4km w 28'43" (7'6")= razem ok. 40' tlenu, puls ok. 140
Takie ło na regeneracje. Lekko bo jutro rano coś może pobiegam, też wolno.
Zmieniłem baterie w opasce pulso, biegnę biegnę a tu z 145 na 190 leci puls i zatrzymuje się... nawrotka i do domu zmienić w zegarku.
Mimo to wybiegłem i znowu coś z 135 na 160 poleciał i się wrócił, ale później już się trzymał równo 137-142.
Licytuję garmina fr60 na ebay. Jak wygram, to będę miał fr60 + HR strap + foot pod + ant+ stick za niecałe Ł90
Zawsze mi się podobał, tylko nie bardzo były fundusze
Wieczorkiem plecy, triceps i kaptury. Zakwasy na klatce dalej konkretne
Takie ło na regeneracje. Lekko bo jutro rano coś może pobiegam, też wolno.
Zmieniłem baterie w opasce pulso, biegnę biegnę a tu z 145 na 190 leci puls i zatrzymuje się... nawrotka i do domu zmienić w zegarku.
Mimo to wybiegłem i znowu coś z 135 na 160 poleciał i się wrócił, ale później już się trzymał równo 137-142.
Licytuję garmina fr60 na ebay. Jak wygram, to będę miał fr60 + HR strap + foot pod + ant+ stick za niecałe Ł90
Zawsze mi się podobał, tylko nie bardzo były fundusze
Wieczorkiem plecy, triceps i kaptury. Zakwasy na klatce dalej konkretne
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
wtorek - odpoczynek
środa - OWB1 72'22" (7'15"/km ), puls śr. ok. 146(72%)
20' po obudzeniu, chyba za szybko, bo tętno powinno być raczej w okolicach 140. Ale w pierwszym zakresie się zmieściłem - czuć to po lekkim zmęczeniu (w przeciwieństwie do ostatnich biegów).
Przez cały czas praktycznie nie rosło (może organizm coś tam pamięta jednak? ).
Oczywiście pierwsze 15-20' były skoki tętna jak zwykle na 160 i więcej. Mimo, że ślinię solidnie pasek przed założeniem.
Na razie będzie tylko taki świński trucht i tyle, że tak powiem "trzeba biegać na czas" .
Tętno spoczynkowe po przebudzeniu 50 złapałem (średnia z minuty). Coś się rusza
środa - OWB1 72'22" (7'15"/km ), puls śr. ok. 146(72%)
20' po obudzeniu, chyba za szybko, bo tętno powinno być raczej w okolicach 140. Ale w pierwszym zakresie się zmieściłem - czuć to po lekkim zmęczeniu (w przeciwieństwie do ostatnich biegów).
Przez cały czas praktycznie nie rosło (może organizm coś tam pamięta jednak? ).
Oczywiście pierwsze 15-20' były skoki tętna jak zwykle na 160 i więcej. Mimo, że ślinię solidnie pasek przed założeniem.
Na razie będzie tylko taki świński trucht i tyle, że tak powiem "trzeba biegać na czas" .
Tętno spoczynkowe po przebudzeniu 50 złapałem (średnia z minuty). Coś się rusza