P@weł - komentarze

[rubin]

Paweł, jak zabieram się za czytanie Twoich wpisów, to koniecznie wcześniej jakąś kawę/winko/ciepłe mleko szykuję; ale i tak zaczytana zapominam je wypić ;
masz super kompanów biegowych , dla tak fajnych spotkań człowiek nie boi się zmęczyć; ba, zapomina co to takiego ... zmęczenie? hę?

[P@weł]

Moniko..nie wiem, co napisać...dziękuję...to najładniejszy komplement, jaki czytałem...

dla tak fajnych spotkań człowiek nie boi się zmęczyć; ba, zapomina co to takiego ... zmęczenie? hę?

..ja powiem przewrotnie, że...dla takich spotkań...ja aż boję się zmęczyć...
mam już syndrom weekendowego wyczekiwania ...

[concordia]

ooo, syndrom weekendowego wyczekiwania brzmi dobrze!
Ba, nawet bardzo dobrze
ja teraz będe czasami chodzila na ten program 6-tyg, no w środę pójdę, potraktuję go jako rozgrzewkę a później sobie walnę dyszke prosto na autobus. Jak dla mnie bomba i poznam fajnych ludzi :uuusmiech:
Więc teraz ja mam 'syndrom środowego wyczekiwania'

[rubin]

trochę zaczynam Ci zazdrościć :uuusmiech:

[concordia]

trochę zaczynam Ci zazdrościć :uuusmiech:

ja trochę bardziej niż trochę... Widziałaś tą fotorelację z dzisiaj?No masakra!
Banda zapaleńców, o!

[Matthias]

JEST MOC a jak zbierze się grupa takich "wariatów" jak my to już zupełnie jest super.

[rubin]

JEST MOC a jak zbierze się grupa takich "wariatów" jak my to już zupełnie jest super.

koniecznie przyjedźcie kiedyś do cz-wy

[Matthias]

To my zapraszamy do Poznania.

[P@weł]

Tak, poprę Maćka w zaproszeniu - przyjedźcie, pobiegnijcie z nami Jest co prawda ryzyko, że się uzależnicie, no ale życie bez ryzyka nie ma smaku
Patrycja, jeśli możesz, biegaj w towarzystwie - może nie zrobisz kolejnych 21km i nie będzie to zabójcze tempo , ale spędzisz fajnie czas i nawet nie będziesz miała uczucia, że biegasz . Ja tego doświadczyłem w ten weekend - biegając z Anitą, Maćkiem i Przemkiem w sobotę, a dziś z szerszą grupą dosłownie zapomniałem, że biegam...To mi się jeszcze nie przydarzyło
Oczywiście, atmosferę tworzą ludzie, a tu muszę przyznać, że mamy fart, bo towarzysze doli i niedoli trafili się rewelacyjni, z poczuciem humoru, pełni życia i z endorfinową aurą - wystarczy się do nich zbliżyć, chwilę pobyć, a nie ma szans się nie zarazić . Tak "chorować" mogę całą zimę .

Dzięki nim mamy już fanpage'a na fejsie: https://www.facebook.com/groups/531233453568611/. Dodam, że powstał gdzieś pomiędzy prysznicem po naszym treningu, a posiłkiem..Nie tracą czasu

[siena_driver]

Pawle, uwielbiam Twoje relacje, zwłaszcza te okraszane mnóstwem zdjęć. Choć nie biegam z Wami i w Poznaniu jestem góra 2x do roku, po Twoich (a także Maćka) relacjach z BBL wydaje mi się, jakbym znał część Waszych biegowych znajomych (i Czesia) Dodatkowo w tych fotografiach szukam znajomych mi zakątków Rusałki. Jak tylko odwiedzę siostrę, to umawiamy się gdzieś nad Rusałką, albo - jeśli dzień będzie odpowiedni - sam melduję się nad Rusałką. Z Woli daleko nie będę miał

[P@weł]

Grzechu - OBOWIĄZKOWO ..Z Woli?..To Ty będąc u siostry, juz będziesz jedną nogą na treningu

P.S. Czesiu zaczyna robić ogólnopolską karierę

[siena_driver]

Tylko podziemnym przejściem Dąbrowskiego muszę pokonać i już w zasadzie tak
A w którym miejscu zaczynacie? Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, czy ten most, koło którego często są foty, to gdzieś w okolicach Olimpii? Bo przybytek, gdzie startowaliście ostatnio na piątkę, znam i pamiętam

[P@weł]

Tak, Grzesiek, do miejsca spotkań, czyli do mostku idziesz od stadionu Olimpii prosto pod małym wiaduktem kolejowym i jesteś na miejscu W stosunku do przejścia pod Dąbrowskiego, to jest to mniej więcej po przekątnej jeziora..W ten weekend tam się spotkaliśmy małą podgrupką i truchtaliśmy na miejsce spotkania, żeby troszkę dystansu dołożyć... Ostatnie zawody GP na piątkę zaczynały się nieco wcześniej, niż mostek, bo organizatorzy muszą nieco nadrobić niepełny obwód jeziora tak, by trasa miała 5km..Startujemy, potem ok. 200m do mostku i dalej wokół Rusałki..

[Angua]

Paweł, energia Cię roznosi Ale zazdroszczę ekipy, my teraz się spotykamy w mocno ograniczonym składzie niestety.

[P@weł]

No ekipa jest super ...choć jak tak dalej będę biegał tylko "piątki" to zostanę w tyle . Dziś dla odmiany jedziemy odwiedzić mekkę okolicznego lanserstwa rowerowo-biegowo-narciarsko-wszechsportowego, czyli Maltę ..chcemy tam zrobić dyszkę, czyli dwa kółka. Jutro może na namówię ekipę na wieczorną eksplorację trasy sobotnich Serpentyn..Dzieje się, dzieje..w towarzystwie biega się raźniej, może mniej "wyczynowo", ale za to JAK PRZYJEMNIE!