Franklina, GRATULACJE!
A jak szybciutko poszło.
Zaraz będziesz biegać w ogóle nie licząc ile, byle do domu jakoś wrócić.
Może za jakiś czas się zorganizujemy wszystkie "świeżynki" z tego wątku i gdzieś zespół-wespół, pobiegniemy jakiś bieg na 10 km.
Dla mnie ten tydzień, to było zastanawianie się nad sobą.
Wyszło mi, że
-jak zwykle muszę zrobić parę kroków wstecz i najpierw myśleć potem robić.
Boże, ja się tego chyba do końca życia nie nauczę.
- to że coś mogę, nie znaczy że od razu muszę. (tylko jak to zrobić, skoro jak tylko wymyślę to "muszę bo się uduszę")
- trzeba mierzyć siły na... wiek. I się szanować a nie udawać dwudziestolatkę jak się ma ponad 4 dychy na karku.
- i najważniejsze - OK do końca miesiąca jeszcze samowoka, ale potem trzeba przemóc wstręt i jednak przyswoić jakiś plan treningowy, żeby sobie samej krzywdy dalej nie robić.
Błeeee

!
Nienawidzę planów.
I z przemyśleń bardziej luźnych: "nic na siłę, wszytko młotkiem".
Szukałam tego "młotka" bardzo intensywnie. Bo co z tego ze mogę ileś tam przebiec, że znalazłam prawdziwą frajdę w bieganiu po lesie i jest to nie do opisania jakie zadowolenie i radość mi sprawia, jak skręcam w nieznaną ścieżkę, biegnę nie wiem którędy, ale po prostu czuję się bezpiecznie bo wiem że dam radę dotruchtać do domu, nawet jeśli jak zwykle się zgubię. Po prostu nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła robić chociaż po paręnaście km.
Bo co z tego że płuca mogą jeszcze więcej, skoro nogi mnie bolą.
Pięty, stawy skokowe i teraz jeszcze kolano na dokładkę doskwierało.
No i chyba znalazłam w końcu ów "młotek" (a było słuchać bardziej doświadczonych): solidne rozciąganie - gdzieś tu na forum jest link do układu z jogi - sekwencja przeciwko kontuzjom. Momentami boli jak cholera (mam wrażenie ze ci ludzie to jacyś inni są) jak robię, ale... wszystkie bóle stawów i pięt mi minęły w ciągu 2 dni. Może to w końcu to.
Rozważam rezygnację z 1 zajęć aqafitness a zapisanie się na 1 zajęcia tygodniowo na jogę od przyszłego miesiąca. W sumie znalazłam takie, organizowane jekieś 400 m od mojego domu.