Kanas, wierzysz we mnie bardziej niż ja sama

; pracuję nad tym, żeby było dobrze, ale na wcześniejsze starty ... jest po prostu za wcześnie

poza tym, to ja nie wiem, czy takie asfaltowe współzawodnictwo do mnie przemawia

w czasach licealno-studenckich jeździłam na takie fantastyczne obozy wędrowne po suwalszczyźnie: kilkadziesiąt osób, z czego część kajakami, część rowerami a część biegiem/marszobiegiem, a za nami wozem zaplecze z bagażami; spotykaliśmy się potem na stanicach, a na drugi dzień była wymiana; ja pozostawałam przy kajakach i rowerze - ale nie o to mi teraz chodzi - bardziej od typowych zawodów właśnie takie grupowe bieganie mnie pociąga

przynajmniej na razie
